Dziecko? Nie, dziękuję. – analiza wypowiedzi internautów na wybranych forach internetowych.
W dzisiejszych czasach coraz więcej kobiet i małżeństw decyduje się na bezdzietność. Odważę się nawet powiedzieć, że zapanowała taka moda. Co może być powodem takich postanowień? Co z tak zwanym instynktem macierzyńskim? Aby odpowiedzieć na wyżej zadane pytania i nie kierować się stereotypami postanowiłem przeanalizować kilka for internetowych.
Chciałbym zacząć od przestudiowania artykułu pt. „Dziecko? Nie, dziękuję.” na portalu interia.pl oraz komentarzy zamieszczonych pod nim. Oczywiście, jak to w społeczeństwie, opinie są przynajmniej dwie. Pierwsza to opinia matek i kobiet zabiegających, lub planujących, dziecko. Mówią one np. tak jak ~ anna: „Zwracam się do wszystkich materialistów, egoistów, tych, którzy nie chcą mieć dzieci. Ludzie, po co wam ten wyścig szczurów, (...).Rozumiem każdy chce mieć dobry byt, ale ja uważam, że nie kosztem rodziny. Mam 5 miesięczna córkę i jestem młodą mamą mam dopiero 21 lat. Cieszę się bardzo jej obecnością, (...),gdy będę osoba w podeszłym wieku nie będę jak wy bezdzietni
siedziała sama w pięknym domu samotnie, ale w moim mieszkaniu w atmosferze rodzinnej z wnukami na kolanach.” W odpowiedzi na ten komentarz pisze ~Szarańcza, który, lub która, widocznie jest w opozycji: „Albo będziesz siedziała w domu starców... Dziecko to nie jest polisa ubezpieczeniowa na starość... Twoja córeczka może wcale nie mieć ochoty na odwiedzanie Cię”. Dalej zaciekawił mnie komentarz od ~ edyty: „życie to przecież nieustanne kompromisy. Ktoś kto ma dzieci nie ma tego co mam ja i na odwrót, zwyczajnie. Nic na siłę, bo można zapłacić za stawanie okoniem bardzo wysoką cenę, tak jak ja: in vitro x2, lekarze, leki, poronienie. Nie dziękuję, nigdy więcej, za żadną cenę. Nauczyłam się cieszyć co mam, może do tego jestem stworzona. Brak dzieci nie oznacza samotności, niespełnienia itp. dla mnie oznacza tylko inną drogę w życiu, ani lepszą, ani gorszą.” Ostatnia mama o pseudonimie ~aldo pisze: „jestem spełniającą się zawodowo matką 4 letniego synka. Posiadanie dziecka nie zblokowało mi życia, bo sobie je rozsądnie ułożyłam, auto, dom i inne bajery też można zdobyć w tych czasach bez większych problemów, (...) a figura i ciało to cechy wrodzone albo się je ma i o nie dba albo nie. A zobaczyć istotę, która ma twoje oczy, usta, głos i włos i kocha cię bezwarunkowo w przeciwieństwie do np. do partnera
to jest coś czego nie kupisz sobie za żadną kasę.”
Jak widać, zdania są zróżnicowane. Niektórzy bezdzietnych sądzą, że posiadanie dziecka graniczy z luksusem lub po prostu ogranicza wolność, zwiększa ilość obowiązków, zobowiązuje do poświęcenia, na które nie chcą być „skazani”.
„Przeskakując” na forum dla studentów klikam w wątek o nazwie „dziecko? nie, dziękuję”, gdzie temat rozpoczyna ~Milkamcwd zadając pytanie: „dlaczego mamy wątpliwości, czy chcemy dziecko(...)”. ~AliciaS odpowiada: „Ponieważ boimy się odpowiedzialności praktycznie już na całe życie, martwimy się, czy będziemy umieli podzielić się wszystkim z drugim człowiekiem, który naprawdę będzie nas potrzebował”. ~psychopanna dodaje: „A wątpliwości związane z posiadaniem dzieci mamy, ponieważ boimy się czy sprostamy roli rodzica. Czy damy radę wpoić dziecku zasady moralne i wychować na człowieka prawego, który będzie umiał żyć i funkcjonować samodzielnie. Boimy się również błędów wychowawczych swoich rodziców i czujemy bezsilność wobec czekającej nas (o jakże wielkiej i wyczerpującej) roli.” Jak widać, studenci potrafią wyjaśnić co budzi strach w macierzyństwie. Ale są to ludzie młodzi, gdzie społeczeństwo toleruje pewne wątpliwości oraz to, że chętniej korzystają z życia niż ludzie starsi. Zatem szukam dalej.
Forum pod artykułem „Dzieci - nie dziękuję” na portalu kobieta.wp.pl. I znalazłem wypowiedź 30-letniej Kasi: „(...) nie chce dzieci po pierwsze tego nie czuje-dzieci mnie denerwują nigdy się nimi nie zachwycałam, wolę małe pieski niż wrzeszczące dzieci. po drugie bez dzieci czuje się wolna i niezależna, układam plan dnia według własnych potrzeb nie musze się stresować, że musze iść z dzieckiem do lekarza a szef z pretensjami ze znowu chce wolne...ludzie bez pracy co planują dzieci są lekkomyślni i dziecinni-potem biegają po zapomogi, bo nie ma za co żyć, wychowują dzieci kosztem małżeństwa -mąż w Irlandii a kobieta w Polsce jak samotna matka. Po co to poświecenie? Żeby mięć oparcie na starość? Skąd wiadomo co z dziecka wyrośnie alkoholik narkoman czy jakiś bandyta? możemy się w życiu wstydzić za swoje dziecko i żałować że w ogóle się urodziło. Mało to domów starców przepełnionych ludźmi na których dzieci wypięły "tyłek". Dla mnie życie jest zbyt krótkie do takich wyrzeczeń.. ale oczywiście rozumiem ludzi którzy pragną dziecka- każdego wybór..”
Idealnym podsumowaniem tego tematu, moim zdaniem, będzie wypowiedź ~Zaranth na powyżej już przedstawianym forum. Pisze ona tak: „(...) decyzja o posiadaniu dziecka powinna być indywidualnym wyborem każdego z nas. Nie można też uważać posiadania dziecka za najważniejszy cel w życiu i spodziewać się po maleństwie cudów, a tym bardziej realizować poprzez nie własne, niespełnione marzenia.” Podzielam zdanie tej forumowiczki. Chęć bycia rodzicem to bardzo ważna decyzja, której nie powinno podejmować się pochopnie, a opinie innych ludzi nie powinny wpływać na naszą indywidualną. Uważam również, że nasze starania, by mieć dziecko nie powinny opierać się jedynie na argumencie, iż boimy się samotności, kiedy będziemy w podeszłym wieku. Chciałbym również zauważyć, że powołaniem wszystkich musi być „posiadanie” dziecka, ale na przykład celibat.
Bibliografia:
1.Charaktery – portal psychologiczny
( http://charaktery.eu/nowe-forum/post/15769/dziecko-nie-dziekuje/)
2. Z życia serwisu kobieta.wp.pl -artykuł „Dzieci - nie dziękuję” (wtorek, 24 października 2006)
(http://wirtualna-redaktorka.bloog.pl/id,849439,title,Dzieci-nie-dziekuje,index.html?ticaid=69658)
3. Fakty interia.pl
„Dziecko? Nie, dziękuję” Agnieszka Waś-Turecka (Poniedziałek, 3 września 2007)
(http://fakty.interia.pl/newsroom/news/dziecko-nie-dziekuje,964251)