Dlaczego, gdy Ty słuchasz mnie, to tak naprawdę słucha mnie ktoś inny?
Dlaczego tak się dzieje, że gdy słuchasz tego, co do Ciebie mówię, to tak naprawdę nie Ty mnie słuchasz, a robi to całkiem inny? Ciekawe pytanie, prawda? Zastanawiałeś się nad tym kiedykolwiek? Czy to jest w ogóle możliwe, aby tak się stało i czy to możliwe, abyś nie był sobą w takiej chwili? Myślisz, że istnieje takie prawdopodobieństwo, abyś nie był sobą, a kimś innym? Czy uważasz, że słuchając mnie, to nie Ty mnie słuchasz? Pierwszą myślą jaka się u Ciebie pojawi może być zdziwienie lub zaskoczenie, a może nawet i niedowierzenia, no bo jak to możliwe, że skoro to właśnie Ty słyszysz dokładnie, co do Ciebie w tej chwili mówię, to jednak wcale nie Ty mnie słyszysz. To nie Ty na mnie patrzysz i nie Ty analizujesz moje zachowanie i moje zdania. Tobie tylko się wydaje, że słowa, które do Ciebie docierają są przez Ciebie odbierane i właściwie rozumiane.
Załóżmy, że zadam Ci teraz pytanie: „czy świat jest pełen nienawiści?”. Jaka będzie Twoja odpowiedź? Możesz mi powiedzieć, że „świat to samo zło, jest pełen zła” lub „świat jest cudownym miejscem, które mnie rozpieszcza w każdej minucie”. Jak myślisz, dlaczego dzisiaj odpowiesz tak, a za kilka lat inaczej? Nie wiesz? A może myślisz, że jednak wiesz? Oczywiście możesz pomyśleć, że „wszędzie jest przemoc, ludzie są nieuczciwi, a krajem żądzą sami dorobkiewicze”, a ja Ci przyznam rację, ale nie dlatego, że taka jest prawda, ale dlatego, iż Twój wewnętrzny słuchacz tak postrzega świat i dla Ciebie to jest prawdą. Za kilka lat Twoja odpowiedź może być zupełnie inna. Dzieje się tak dlatego, że Twój pogląd na ten temat jest taki, jaki jest, a przez to Twój umysł wyłapuje z otoczenia sygnały potwierdzające słuszność Twych poglądów. Filtrujesz informacje i skupiasz się na nich. każdy skupia się na czymś innym. Skupiając się na rzeczach przeciwnych, możesz powiedzieć wtedy, że „świat jest miejscem, w którym nie ma zła, a raczej jest go niewiele” i ja również Ci przyznam rację, ale nie dlatego, że masz tę rację, a dlatego, że Twój wewnętrzny słuchasz podsunął Ci taką odpowiedź. A kim jest wewnętrzny słuchacz?
Obie te odpowiedzi są przykładem pokazującym, że dzisiaj nasz pogląd na tą sprawę może być inny, niż za jakiś czas lub niż wcześniej. A dlaczego tak się dzieje? Otóż okazuje się, że mamy w sobie kogoś innego, inną postać, która nieprzerwanie wygłasza za nas sądy i opinie oraz podejmuje za nas decyzje i wybiera dla nas drogę. Ten wewnętrzny krytyk może być Twoim ojcem, matką, nauczycielem z liceum, aktorem z filmu, babcią lub znajomym. Przypomnij sobie teraz, co powtarzał Ci Twój tata, gdy byłeś dzieckiem i co mówi Ci teraz. Czy tak naprawdę, to nie on właśnie wygłasza za Ciebie swe poglądy? Czy to nie on (lub ktoś inny) powtarzał Ci od najmłodszych lat, że świat jest pełen zła? Codziennie widzisz w telewizji masę przemocy. Na każdym programie jest przemoc. Media pokazują tego typu rzeczy, ponieważ jest na nie zapotrzebowanie. Nie chodzi mi o to, aby udowadniać, że jeden pogląd jest właściwy, a inny nie. Chodzi mi o pokazanie, że możesz wierzyć w coś, co nie jest Twoim świadomym poglądem, a raczej opinią przekazaną Ci z mlekiem matki.
Zauważ teraz, że to są teorie, opinie, poglądy i wierzenia, które przejąłeś od innych. Pozwoliłeś, aby teorie kogoś innego utkwiły w Twoim umyśle, a teraz nieświadomy niczego powtarzasz to wszystko słowo w słowo uważając je za własne przemyślenia i bezgranicznie w nie wierząc. Jesteś oddany ideom, które nie są Twoje. Dlatego więc, gdy ja do Ciebie coś mówię, to tak naprawdę nie Ty mnie słuchasz, a robi to ktoś zupełnie inny.
Odpowiedz na pytanie: „jak to jest, że znalazłeś się w tym miejscu, w którym obecnie jesteś” (chodzi mi o Twoje życie)? Czy pewien jesteś, że sam dokonałeś swych wyborów i trafiłeś tu, gdzie chciałeś? Jeśli tak, to Ci gratuluje. Idź swoją drogą, aż dojdziesz do celu. Jeśli jednak to nie Ty wybrałeś obecne miejsce, to zatrzymaj się na chwilę aby pomyśleć. Wydaje Ci się, że droga, którą wybrałeś jest pokierowana Twoimi własnymi poglądami? Możliwe, że w jakimś stopniu tak, ale czy w całości? Zastanów się nad prawdziwością słów, które ciągle powtarzały Ci osoby z Twojego otoczenia. Czy Ty naprawdę w nie wierzysz, czy uważasz, że one są prawdziwe i czy rzeczywiście są to Twoje własne wyobrażenia o świecie i życiu? Na pewno jest wiele powiedzeń i rymowanek, które nosisz w swym umyśle i posługujesz się nimi każdego dnia, np. „pieniądze, to samo zło”, bogaci nie wejdą do nieba”, „nie rób tego, nie rób tamtego, bo stanie ci się krzywda”... Przypomnij sobie słowa ojca lub matki na temat miłości, pieniędzy, szczęścia, życia i świata. Co oni Ci mówił? Co Ci mówili nauczyciele w szkole i koledzy? Każdy z nich wygłasza od zawsze pewne opinie, które zaczerpnęli od innych ludzi. Wszyscy są jak odtwarzacz mp3 z włączonym powtarzaniem utworu. Ktoś coś kiedyś im powiedział, zapisał w ich pamięci, a oni chodzą, wierzą w to i powtarzają to w kółko i tym się kierują. Podobnie jak o Ty. Teraz oceniasz swoje życie z punktu widzenia innych ludzi. Pielęgnujesz nie swoje poglądy. Kierujesz się w życiu wierzeniami, które nie są Twoje.
Może kiedyś usłyszałeś, że „pieniądze szczęścia nie dają i nie będę szczęśliwy mając pieniądze” albo, że „nie można mieć wszystkiego”? Jeśli ktoś uważa, że pieniądze szczęścia nie dają, to po prostu nie wie gdzie kupować. Nie rozumie, że można mieć wiele pieniędzy i być bardzo szczęśliwym, bo prawdziwe szczęście istnieje w nas i nie wyklucza możliwości posiadania bogactw, które daje nam większy komfort życia. A Ty pewnie uwierzyłeś, że lepiej jest niemieć zbyt dużej ilości pieniędzy, bo wtedy nie zaznasz prawdziwego szczęścia? Ciekawe czy teraz jesteś szczęśliwy?
No dobrze, to odpowiedz sobie sam, ale tak szczerze: „czy uważasz, że pieniądze są sprawcą Twojego nieszczęścia”? Jeśli ślepo za nimi goniłeś i chciałeś je mieć za wszelką cenę, to oczywiście możesz uznać, że przez pieniądze jesteś nieszczęśliwy, bo masz długi, czy też narobiłeś sobie wrogów prowadząc niewłaściwe interesy? Tak się mogło stać, masz więc prawo tak sądzić. Jednak jeśli nie masz pieniędzy, bo uważasz, że przez to nie zaznasz szczęścia i radości i mimo wszystko nadal nie jesteś szczęśliwy, to lepiej się dokładnie się nad tym zastanów. Skoro nie masz ani jednego, ani drugiego, to może dlaczego, że myślisz to, co myśli? Pewnie mądry człowiek tak oto się wyraził: „jeśli myślisz, że możesz lub jeśli myślisz, że nie możesz, to w obu tych przypadkach masz rację”. A wiesz czemu? Bo jest dokładnie tak, jak myślisz.
W tej chwili sam sobie odebrałeś szczęście niewłaściwym postępowaniem, które zostało wywołane niewłaściwym poglądem zakodowanym w Tobie przez kogoś obcego. Pomyśl przez chwilę o słowach swojego ojca czy matki. Co Ci mówili o szczęściu i pieniądzach? Jakie były ich słowa i opinie o bogactwie? W przypadku, gdy nie masz wielkich potrzeb i wystarcza Ci powiedzmy 2 tysiące złotych miesięcznie na utrzymanie się, a Twoje życie jest piękne i wspaniałe, to sprawa załatwiona, ale gdy sam sobie odbierasz możliwość poprawienia swego stanu posiadania dużej kasy przez czyjeś nieprawdziwe poglądy i Ci to przeszkadza, to chyba coś tu nie gra, czyż nie?
A co sądzisz o posiadaniu wszystkiego? Co przez to rozumiesz? Jakie słowa słyszałeś od rodziców na ten temat? Czy oni mieli wszystko, czego tylko pragnęli? Jeśli nie mieli, to dlaczego? Zapytaj ich niech Ci powiedzą. Niechaj wyjawią swe doświadczenia w tym zakresie. Najprawdopodobniej usłyszysz opowieść ludzi, którzy czegoś chcieli, ale im nie wyszło z ich winy, a następnie w woli usprawiedliwienia się w swych oczach i przed innymi wysnuli wniosek brzmiący: „nie można mieć wszystkiego”. Ludzie tłumaczą się przed sobą, aby poczuć się lepiej. Nie chcą uwierzyć, że to oni zawinili. Zrzucają winę na innych, ponieważ nie potrafią przyjąć prawdy, a prawda jest taka, że można mieć wszystko, czego tylko się zapragnie.
Zaświadczam Cię, że gdy czegoś się chce, to żadna siła nie jest w stanie powstrzymać takiego człowieka. Wszechświat sprzyja mu w jego działaniach, a realizacja jego marzenia jest tylko kwestią czasu. Nic go nie zatrzyma, tylko on sam może to zrobić po przez niewłaściwe poglądy przejęte od innych lub swoje własne, bo nie tylko inni się mylą. My również mamy błędne wizje świata. W tej chwili możesz usłyszeć głos dobiegający z Twego wnętrza: „ale przecież moi rodzice ciężko pracowali przez całe życie i ja to pamiętam. Pracowali i nie mieli wszystkiego czego chcieli”. Rozumiem Cię. Nie mieli, bo nie dali sobie szansy na to, ponieważ ich otoczenie nauczyło ich, że nie można mieć wszystkiego, a następnie powtórzyli to Tobie i Ty w to uwierzyłeś. Oni słuchali tego wszystkiego, co ktoś mówił, gdy byli młodzi. W ten sposób wyrobili w sobie wyobrażenie o zarobkowaniu i nieświadomie szli tym tropem. To nie oni słuchają teraz słów innych. Nie oni patrzą na Ciebie. Nadal po tylu latach spoglądają na świat oczyma innych ludzi. Widzą rzeczywistość przez zamazane okulary i mają tylko tyle, ile pozwala im mieć ich umysł. Nic więcej.
A ja Ci powiem, że można mieć dosłownie wszystko. Popatrz na ludzi sukcesu. Popatrz na biznesmenów. Oni pławią się w luksusach. Mają wszystko. Są szczęśliwi. Mają i miłość i pieniądze. Stać ich na realizowanie swych marzeń i pragnień. Posiadają jachty, szybkie samochody, piękne wille i całą resztę dostępną dla nich wszystkich. Skoro im się udało, to czemu innym ma się nie udać? Jeśli teraz w Twojej głowie pojawiła się myśl mówiąca, że oni mają znajomości, są tam, a ja tu, urodzili się w bogatej rodzinie, żyją w innym państwie… i tak dalej. To ja Ci powiem, że to wszystko się zgadza. Jednak jest miliony ludzi zamożnych, którzy zaczynali od zera i wspięli się na sam szczyt. Każdy sam jest w stanie wyrobić sobie znajomości i układy.
Mówi się, że szczęście jest tam, gdzie nas nie ma, ale to nie prawda. To po prostu uciekanie w marzenia w przyszłość, która zastępuje nam teraźniejszość. Nie potrafimy żyć tu i teraz. Dlatego właśnie powstają różnorakie poglądy. Aby nasza piękna przyszłość nigdy się nie zrealizowała, ponieważ wtedy nie mielibyśmy o czym marzyć. Zniknął by nasz największy cel, czyli samo marzenie.
Powiedz mi teraz. Kto czytał ten tekst? Czy to byłeś Ty? Czy może Twój rodzic? A może jeszcze ktoś inny? Kto analizował każde zdanie i kto wysnuwa teraz wniosek o prawdziwości bądź nieprawdziwości moich słów? Każda myśl jaka pojawiła się w Twojej głowie mogła zostać wytworzona przez słowa kogoś innego. Nasze wierzenia i poglądy kodują się w naszych umysłach od najmłodszych lat, a następnie kierują nami z ukrycia. Są jak zwariowany koń, które zerwał się z zaprzęgu i biegnie tam, gdzie go nogi poniosą, ponieważ jedyne co posiada w swym umyśle, to umiejętność biegania i kierowania się tam, gdzie droga wydaje się być prosta i co najważniejsze, on nie widzi nic po za tym. Widzi tylko kawałek drogi i nie wie, że ma do wyboru inne drogi. Jego umysł jest zablokowany. Niejako śpi. Nie wie, że jakby skręcił w lewo w krzaki, to za nimi ujrzałby wolną przestrzeń pełną świeżej pachnącej trawy. Ujrzałby tam wiele możliwości. Tak samo jest z Twoim umysłem. Ty też jesteś zablokowany i ukierunkowany poprzez nauki innych „mądrych i doświadczonych życiem ludzi”. Czytasz moje słowa, ale to nie Ty je czytasz, tylko ktoś zupełnie inny.