Dawno, dawno temu, w pięknym lesie, mieszkał zajączek Igor. Jego domem była wielka dziupla w starym ogromnym drzewie. Igor bardzo lubił swoje mieszkanie. Wieczorem, gdy zasypiał stare drzewo szumiało mu kołysankę a codziennie chroniło przed każdą wichurą. Uczynne świetliki przylatywały, aby rozświetlić sypialnie zajączka. Igor opowiadał im o przygodzie jaką przeżył tego dnia. Miał wielu wiernych przyjaciół, z którymi spędzał każdą wolną chwilę. Najbardziej lubił szukać skarbów z Misiem Uszatkiem. Ich przyjaźń zaczęła się od historii misia, którą pewnego razu zajączek usłyszał... Pewnego dnia Uszatek poszedł do lasu pozbierać jagody. Spotkał wiewiórkę Mirkę. Wiewiórka na widok Uszatka roześmiała się głośno. - Ha, ha - chichotała.- Ale śmieszne uszy, hi, hi Uszatkowi zrobiło się smutno. Odszedł, a jego uszko jeszcze bardziej oklapło. Kolejnego dnia misia odwiedzili jego koledzy: wiewiórka Marek, jeż Ferdynand i zajączek Igor. Zastali misia bardzo, bardzo smutnego. Uszatek nie chciał pójść na poszukiwanie skarbów. Wszyscy bardzo współczuli misiowi. Po chwili Uszatek zaprosił kolegów do domu i opowiedział im swoją historię... Dawno temu, gdy Uszatek urodził się nie miał uszu. Rodzice postanowili pójść do szpitala, aby Mądra Sowa przeprowadził operację. Lekarz przyszył misiowi za duże uszy. Nie było już odwrotu. Uszatek został z takimi dużymi uszami. Pewnego dnia misiu poszedł do lasu szukać przygód. Biegał, skakał i zbierał liście. Był bardzo szczęśliwy, polubił swoje uszy. Dzień był słoneczny. Nadchodziła wiosna. Uszatek marzył, że spotka piękną panią Wiosnę. Wiele o niej słyszał od swojej mamy. Nie zauważył złamanej gałęzi, zranił się w ucho, które mu oklapło i takie już zostało. Miś długo był smutny, ale mama i tata wytłumaczyli synkowi, że przez takie uszy jest wyjątkowy... Koledzy słuchali opowieść z szeroko otwartymi buziami. Zajączek Igor zrozumiał, jak ważne jest mieć przyjaciół. - Nie martw się Uszatku. Twoja mama ma rację, jesteś wyjątkowy. Jesteś moim najlepszym przyjacielem - powiedział zajączek. - I moim - dodał jeż Ferdynand. - Tak, moim też. Śmieszna z nas drużyna. A śmiech to zdrowie!- krzyknął Marek.
Napisz baśń na dowolny temat. Na 2 lub 3 strony zeszytu.
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź