Wiek XXI będzie stuleciem ekologicznym, albo wcale go nie będzie

Wiek XXI będzie stuleciem ekologicznym, albo wcale go nie będzie


W ostatnim czasie dziedzina nauki jaką jest ekologia stała się bardzo modna, zarazem słowo ją określające przybrało nowe, szersze znaczenie i tym samym zaczęła być ona mylona z ochroną środowiska. Jednak czy ważna jest tu nazwa? Najważniejsze jest to, że „nadszedł czas, aby zrozumieć, że przyroda bez człowieka będzie istniała, a człowiek bez przyrody nie.”
Gatunek ludzki zamieszkuje Ziemię stosunkowo krótko, jednak w tym czasie zdążył zburzyć jej stabilność, harmonię środowiska naturalnego aby tym samym, zwiększyć sobie komfort życia. Zastanawiam się jednak, czy nasza ingerencja w przyrodę przynosi nam więcej korzyści czy strat? Wpływ człowieka na całą biosferę jest niezwykle silny- jego działalność odbija się na wszystkich innych organizmach- niszcząc je, niszczymy siebie samych. W temacie tej pracy możemy dopatrzeć się słusznego stwierdzenia, że jeżeli nie zrobimy kroku naprzód, kroku w stronę ochrony naszej przyrody, nie zainwestujemy w różnego typu działania ekologiczne możemy liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Nie myślę tu o najczarniejszym scenariuszu jakim byłaby całkowita zagłada życia na ziemi, lecz ekstynkcja znacznej ilości gatunków fauny i flory (możliwe, że bez których życie człowieka stało by się nierealnym), zaburzenie homeostazy ekosystemów, nienaturalna zmiana warunków przyrodniczych, powstanie nowych istot żywych (w tym śmiercionośnych dla nas wirusów i bakterii). Jesteśmy naocznymi świadkami tego procesu, a zarazem jego sprawcami- czy rosnąca w zastraszającym tempie ilość odpadów, szkodliwych gazów, trucizn przy jednoczesnym spadku liczby roślin zielonych doprowadzi do wyeliminowania gatunku ludzkiego ze środowiska? Odpowiedź wydaje się prosta: jeśli nie podejmiemy jakichkolwiek działań aby usunąć czynniki szkodliwe, kolejne stulecie może okazać się stuleciem bez gatunku homo sapiens...
Po pierwsze powinniśmy zwrócić większą uwagę na coraz bardziej zanieczyszczone powietrze. Cząsteczki trujących gazów od zawsze dostawały się do atmosfery w wyniku wybuchu wulkanów czy pożaru lasów. W wyniku procesu industrializacji, wzrosło znaczenie paliw kopalnianych a co za tym idzie niewyobrażalnie zwiększyła się emisja szkodliwych gazów i pyłów. Niejedno miasto przekonało się już czym jest smog, oraz jakie skutki za sobą niesie (np. w 1952r. w Londynie śmierć poniosło około 3000 osób). „Gazy truciciele” powodują szereg zaburzeń w naszym środowisku, począwszy od licznych chorób roślin i zwierząt (w tym oczywiście także ludzi), obumieraniu lasów, degradacji gleb a skończywszy na zamieraniu ekosystemów wodnych.
Jednymi z najniebezpieczniejszych związków dostających się do naszej atmosfery są: dwutlenek siarki oraz tlenki azotu wydzielające się m.in. w dymach elektrowni, które energię uzyskują ze spalania nieodsiarczonego węgla kamiennego, bądź co gorsza brunatnego, także wzrost liczby samochodów przyczynia się do emitowania tych silnie trujących substancji. Uważam, że nie powinniśmy być obojętni wobec tego, co dzieję się wokół nas, a zauważmy, że dzieje się wiele złego. Po pierwsze, w wyniku utlenienia z dwutlenku siarki powstaje trójtlenek siarki- co w połączeniu z wodą daję nam kwas siarkowy VI (tzw. kwaśny deszcz)- największy zabójca lasów. Substancja ta powoduje obumieranie tkanek roślin, zarówno drzewa jak i rośliny runa (np. grzyby) stają się niezdolne do dalszej egzystencji. Nasze działanie pozostaje wciąż niezmienne a coraz gęstsza sieć zakładów przemysłowych, elektrowni nie prowadzi do polepszenia się stanu środowiska- wręcz przeciwnie. Czy chcemy zatem żeby bujne lasy zamieniły się w terytoria na których nie byłoby żadnej roślinności, aby zmieniły się w przemysłowe pustynie? Pewnie nie, więc czemu postępujemy wbrew sobie? Zanieczyszczenia powietrza nie są obojętne dla naszego organizmu i to dotyczy nie tylko zmniejszenia ilości roślin zielonych, które są nieodzownym składnikiem w życiu człowieka, ale wywierają one bezpośredni wpływ na jego byt. Po pierwsze jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie możemy być prawie pewni, że nie mała część z nas będzie posiadaczami takich chorób jak: uszkodzenie dróg oddechowych, zmiany w rogówce oka, astma, alergie. Zastanówmy się więc, czy wprowadzenie nowych technologii, a co za tym idzie tworzenie miejsc ich produkcji czyli fabryk niesie za sobą rzeczywiście korzyści dla naszej populacji? Wydaje mi się, że jest to wyjątkowo mylne stwierdzenie gdyż proces urbanizacji i industrializacji jest głównym czynnikiem, który szkodzi naszemu zdrowiu. Mam nadzieję, że nigdy nie stanie się tak, że „ludzkość dożyje chwili, gdy powrót do natury będzie niemożliwy- ta bowiem przestanie istnieć...”
Człowiek jest istotą zachłanną i egoistyczną, uważa się za najinteligentniejsze stworzenie na naszym globie, swoją wiedzę wykorzystuje w wielu dziedzinach nauki, często jednak zapomina, że „mechanizmy funkcjonujące w naturze są doskonalsze od tych tworzonych przez człowieka”- tym samym burząc homeostazę przyrody zmierza ku samozagładzie... Przykładami na tak lekkomyślne działanie może być niewłaściwa gospodarka leśna wielu państw świata. Deforestacja na szeroką skalę odbywa się przede wszystkim w ubogich krajach tropikalnych- lasy wycina się w celach konsumpcyjnych (na opał) a także aby zrobić miejsce na pastwiska dla wielkich stad bydła. Na tak zdewastowanych obszarach żyzność gleby ulega gwałtownemu obniżeniu, wycinanie lasów może prowadzić do powstawania pustyń, woda zamiast być gromadzona spływa do rzek, wymiera wiele gatunków fauny i flory, zanikanie lasów powoduje zmiany klimatu- nawet w skali globalnej. Znów mogę stwierdzić, że człowiek chciał dobrze... ale mu nie wyszło...
Bardzo ważnym czynnikiem antropogenicznym wpływającym negatywnie na nasz ekosystem jest coraz większa ilość freonów w stratosferze. W latach dwudziestych XX wieku chloro-fluoro-pochodne węglowodorów (CFC) zostały uznane za idealne produkty- nieczynne chemicznie, niepalne i nieszkodliwe, nawet nie przypuszczano jakie spustoszenie będą siały w zdrowiu miliardów organizmów żywych... Dopiero po upływie połowy wieku odkryto strefę bardzo cienkiej warstwy ozonu nad Antarktydą- jej powodem, jak się później okazało, były cząsteczki freonów, które w stratosferze pod wpływem promieniowania ultrafioletowego uwalniały atom chloru będący katalizatorem dla rozpadu ozonu. Jakie skutki niesie za sobą to zjawisko? Wyobraźmy sobie, że niewyobrażalnie ogromne ponieważ promienie UV powodują m.in. raka skóry, obniżenie odporności. Wielu z nas nie może pogodzić się z pandemią (bo chyba tylko tak można wyrazić skalę na jaką występuje i jak szybko rozprzestrzenia się ta choroba) nowotworów, bowiem rzeczywiście śmierć osób, często nam bliskich jest czymś tragicznym... Powinniśmy się jednak zastanowić i przemyśleć czy przypadkiem sami nie jesteśmy sobie winni? Uważam, że tak- mimo wszystko nie można teraz myśleć o tym, co już się stało, bo nie zamkniemy wszystkich fabryk, nie załatamy dziury ozonowej w jeden dzień, nie przywrócimy do życia zmarłych organizmów... Powinniśmy jednak jak najbardziej ograniczyć skutki szkodliwej działalności człowieka. W ostatnich czasach wiele mówi się o ochronie środowiska, tworzy się liczne organizacje skupiające ekologów, nawet w szkołach istnieją już ścieżki proekologiczne mające na celu edukację w tym kierunku. Jednak to wciąż za mało, przyroda bije na alarm! Rozejrzyj się wkoło, czy czujesz się bezpiecznie? Czy jesteś pewien, że nie dotknie cię żadna z chorób cywilizacyjnych? Nikt, zupełnie nikt ci tego nie zagwarantuje. Więc czy nie warto jest zainwestować w wydaje się drobne szczegóły takie jak kupno lodówki z propanem zamiast śmiercionośnym freonem lub kupowanie bezpiecznych dla środowiska dezodorantów? Przecież to wydaje się tak proste... a jednak...
Innymi zjawiskami, które także bezwzględnie negatywnie oddziaływają na nasze otoczenie i o których można by rozwodzić się długo są np. efekt szklarniowy spowodowany wzrostem ilości gazów cieplarnianych w atmosferze, powodujących ocieplenie się klimatu Ziemi. Nieumiejętne zabiegi stosowane przez rolników także nie pozostają środowisku obojętne. Po pierwsze, niewłaściwe nawożenie związkami azotu i fosforu powoduje eutrofizację wód, doprowadzając tym samym do ekstynkcji wielu organizmów żywych a nawet do całkowitego zarośnięcia zbiornika. Po drugie, sadzenie roślin w miejscach do tego nie przeznaczonych (np. zbyt blisko drogi)- po zjedzeniu takiego owocu czy warzywa „gratis” otrzymujemy chorobotwórcze metale ciężkie, pierwiastki promieniotwórcze, pestycydy, DDT, węglowodory aromatyczne... Zmorą naszych czasów są oczywiście śmieci, nawet nie zdajemy sobie sprawy jak ogromną ich ilość produkujemy- a co z nimi począć? Większość odpadów deponowana jest na wysypiskach, które nie spełniają wymogów bezpieczeństwa np. przepuszczają szkodliwe związki do gleby a następnie do wody pitnej, nie wspomnę już o nielegalnej wywózce do lasów. Jedynym sposobem aby zmniejszyć liczbę odpadów jest segregacja śmieci, które mogą być później powtórnie wykorzystane lub kompostowane. „Cokolwiek czynisz, czyń roztropnie i przewiduj skutki” zastanówmy się więc zanim wyrzucimy do kosza kolejną rzecz...
Pomimo spustoszeń, jakich nieodwracalnie dokonał człowiek w przyrodzie, myślę, że wiek XXI będzie stuleciem ekologicznym. Są to jednak tylko moje ciche nadzieje, bo jeśli nie zmienimy toku myślenia, jeśli dalej będziemy zanieczyszczać nasz dom, jeśli nie uświadomimy sobie, że to w naszych rękach jest los nasz i innych stworzeń spełni się fatalistyczna wizja świata Levelock’a –„Ziemia jest istotą żyjącą, która prawdopodobnie pozbędzie się któregoś dnia gatunku ludzkiego”. Wiele wskazuje na to, że jednak tak się nie stanie, obserwuje się zmniejszenie ilości zanieczyszczeń powietrza jak i wód, buduje się nowe oczyszczalnie ścieków, składowiska... Jednak czy to wszystko wystarczy? Prawdopodobnie nie, więc aby to stulecie było ekologiczne powinniśmy zacząć szukać nowych, alternatywnych a przede wszystkim czystych źródeł energii. Każdy z nas, na małą skalę może przyczynić się do ochrony Ziemi- wyłącznie dla własnego dobra. Bo czy segregacja śmieci, zakup napojów w szklanych butelkach, zakręcanie kranu, kompostowanie odpadków organicznych kosztują nas wiele wysiłku? Zdecydowanie nie! A przecież od tego zależą koleje życia nasze i dalszych pokoleń. Człowiek może podzielić los organizmów które już wyginęły bowiem na niego także działają czynniki niebezpieczne, jednak to co odróżnia homo sapiens od tych gatunków to zdolność racjonalnego myślenia, przewidywanie skutków własnych działań, zapobieganie im- więc nie zmarnujmy naszej szansy! Pamiętajmy, że „nie można przyrody zwyciężyć inaczej niż przez to, że się jej słucha”.

Dodaj swoją odpowiedź