„Moje zęby uśmiechają się do mnie ze szklanki” – Bacztowski. Czym jest Twoim zdaniem starość?
Wielu ludzi obawia się starości. Sądzę, ze nikt nie chcę być starszą osobą, która chodzi o lasce, bolą ją wszystkie kości, ma zmarszczki, młodsi muszą jej ustępować miejsca w autobusie czy pociągu i „zęby uśmiechają się do niej ze szklanki”.
Ale czym tak naprawdę jest starość? Czy można cieszyć się życiem będąc poczciwym staruszkiem lub babcią?
Starość to okres życia następujący po wieku dojrzałym. Ludzie w wieku 60-65 lat kończą okres pracy zawodowej i „przechodzą” na emeryturę. Starość z jednej strony jest postrzegana jako okres czekania na śmierć, której wielu ludzi bardzo się obawia. Znane jest przysłowie „starość nie radość” i tego właśnie przysłowia obawiają się ludzie nastawieni pesymistycznie do długiego życia. Osoby takie często na starość dziecinnieją lub dziwaczeją. Niektórzy ludzie, zastanawiający się nad swoją przyszłością boją się, ze mogą nie dać sobie rady samemu, jeśli nie będą posiadać bliskiej rodziny, która się nią zaopiekuje. Ludzie w starszym wieku często chorują, są zniedołężniałe i wymagają opieki bliskich. Takiego wlasnie zniedołężnienia i uzależnienia od innych obawiaja się niektórzy.
Z drugiej jednak strony starość jest to bardzo przyjemny okres. Nie trzeba już pracować zawodowo, co wiąże się z pozbawieniem stresów z tym związanych. Emeryci starają się prowadzić pogodny tryb życia, mogą spokojnie zająć się sprawami, na które wcześniej nie mieli czasu. W tym okresie spotykają się ze znajomymi lub urządzają wieloosobowe spotkania, na których wspólnie czyta się książki, recytuje wiersze, gra w szachy, śpiewa lub haftuje . Ludzie, którzy przeżywają pogodną i spokojną starość to ludzie – optymiści, pozytywnie nastawieni do życia i tego, co nas czeka w przyszłości.
Myślę, ze dobrze jest, jeśli osoby w wieku starszym czują się potrzebne. Dlatego też każdy z nas powinien często odwiedzać swoich dziadków, zwracać się do nich z różnymi problemami oczekując z ich strony pomocy i wsparcia w sytuacjach kryzysowych. Przecież my tez kiedy będziemy dziadkami i sami będziemy chcieli służyć pomocą swoim najbliższym.
Podsumowując wszystkie argumenty stwierdzam, iż starość jest pięknym okresem jesieni życia. W przyszłości, za kilkadziesiąt lat widzę się jako sędziwego staruszka z gromadką wnucząt koło siebie, kiedy przy trzaskających polanach w kominku czytam dzieciom bajki.