Miłość romantyczna - obraz kuszący czy irytujący.
Literatura epoki romantyzmu odrzucając oświeceniowy racjonalizm i trzeźwe spojrzenie na świat zwróciła się w swej twórczości ku metafizycznej stronie życia- religii wraz ze związanym z nią problemem życia po śmierci, patriotyzmowi i, przede wszystkim, ku uczuciom. Najważniejszym z nich była oczywiście- miłość. Twórcy tego okresu wykreowali model miłości romantycznej- uczucia tyleż pięknego co i przynoszącego cierpienie, czułego, bezgranicznego, łączącego serca i dusze kochanków, lecz jednocześnie niespełnionego i nieszczęśliwego. Miłość ta była wielka, silniejsza od przemijającego czasu i przeciwności losu, i ta jej niezwykła siła prowadziła nieuchronnie do tragedii. Niemal zawsze bowiem historia kochanków kończy się samobójstwem mężczyzny spowodowanym wyborem kobiety- rezygnacją z życia u boku ukochanego na rzecz dostatniego życia żony bogatego szlachcica czy magnata.
Jednym z pierwszych utworów mówiących o tego rodzaju uczuciu była powieść J. W. Goethego łącząca epokę oświecenia z romantyzmem pt. „Cierpienia młodego Wertera”. Jest to historia młodego mieszczanina Wertera zakochanego bezgranicznie w Locie- dziewczynie zaręczonej z bogatym szlachcicem. Uczucie rozwijające się między tymi dwojgiem staje się sensem ich życia, dla Wertera jest nie mniej ważne od powietrza którym oddycha. Załamanie młodego człowieka następuje w momencie powrotu do domu Alberta- narzeczonego Loty. Wtedy to bohater zaczyna popadać w depresję, izoluje się od społeczeństwa, staje się samotnikiem, jest bliski szaleństwa. Wreszcie, nie widząc dla siebie miejsca na świecie i wśród ludzi popełnia samobójstwo.
Fundamentem uczucia Wertera i Loty było specyficzne porozumienie bez słów, metafizyczna więź nie mająca nic wspólnego z miłością fizyczną. Jest to kolejna cecha charakterystyczna dla miłości romantycznej- oderwanie od świata materialnego i oddanie się czystemu uczuciu. Czynnikiem który pchnął Wertera do samobójstwa była decyzja jego ukochanej- on mógł dać jej wielkie uczucie, szczęście i spełnienie w miłości, jednak nie był w stanie zapewnić jej bytu tak dostatniego jak Albert, Lota wybrała więc narzeczonego.
Ten sam temat poruszył Adam Mickiewicz w IV części „Dziadów”. Bohaterem tego dramatu jest duch, a właściwie upiór, Gustawa- człowieka który przeżywszy wielką i nieszczęśliwą miłość popełnił samobójstwo. Ukochana pomimo łączących ich więzi wybrała bogate życie u boku innego, gardząc wielką miłością Gustawa. Znowu więc przyczyną śmierci mężczyzny jest upodobanie kochanki do bogactw i tytułów. Miłość pokazana w tym utworze jest silniejsza nawet od śmierci- mimo iż bohater odbiera sobie życie uczucie wciąż jest w nim żywe i płonie równie gorąca jak przed śmiercią, nie daje mu zaznać pokoju w niebie.
Charakterystyczną cechą miłości romantycznej na przykładzie tych utworów jest idealizacja kobiety przez kochanka. Zarówno Werter jak i Gustaw mówią o swoich wybrankach jak o aniołach, idealnych fizycznie i duchowo zjawiskach których istnienie jest czymś nieprawdopodobnym, tak są doskonałe. Od razu nasuwa mi się myśl że gdyby uczucie płonące w kochankach zostało spełnione, doznaliby oni zawodu ujrzawszy prawdziwe oblicza swoich wybranek. Poza tym dość ewidentny jest brak zainteresowania mężczyzny jaka jego ukochana jest naprawdę- bardziej istotne jest uczucie jakie on żywi, niż jej osoba.
Czym jest miłość romantyczna dla mnie? Przede wszystkim czymś mało prawdopodobnym. Uczucie tak silne, że pokonuje śmierć, ból, niemożliwość spełnienia, robi na mnie wrażenie pięknej, lecz nieziszczalnej wizji literackiej. Poza tym irytuje mnie nieodwołalność tragedii jaka musi spotkać zakochanych- ich historia nie może się dobrze skończyć, od samego początku życie nie daje im szans na połączenie się. Wizja taka frustruje, smuci i irytuje mnie zarazem. Trudno się pogodzić że coś tak pięknego, zaistniawszy między dwojgiem ludzi, musi umrzeć. Kończąc czytanie opowieści o miłości romantycznej mam głębokie poczucie niesprawiedliwości- to uczucie należy przecież tylko do pary kochanków, w moim mniemaniu więc nic nie ma prawa go zakłócić.
W takiej wizji miłości irytuje mnie jeszcze jedno: wyidealizowana, wręcz przesłodzona postać kochanki. Kobieta zawsze jest niewinna, doskonała, aż chce się powiedzieć że nieciekawa i bezbarwna- ja przynajmniej tak ją postrzegam. Nie potrafię w związku z nią wykrzesać w sobie żadnych emocji, dla mnie w utworze mogłaby nie istnieć- ostatecznie przecież i tak odgrywa niewielką rolę, ważniejsze są uczucia jakie żywi doń ukochany niż jej osoba.
Co mi się w obrazie miłości romantycznej podoba, to niezwykłe przeżycia jakich ona dostarcza- wielkie uczucie, głębokie, chwilami nawet szczęśliwe jest czymś pięknym i pociągającym, przyprawiającym o drżenie serca, pozwalającym zapomnieć o całym świecie.
Podsumowując: miłość jakiej wizerunek roztaczają przed nami pisarze romantyczni ma głównie wady. Jest nieszczęśliwa, niespełniona, wpędza kochanków w izolację, jej historia musi się skończyć tragicznie. Pojedyncze jednostki odłączają się od społeczeństwa zatracając się całkowicie w swoim uczuciu i wynikającej z niego rozpaczy. Prowadzi do samobójstwa.
Jednakże coś jest w tej miłości, coś czego nie da się sprecyzować ani ująć w słowa. To coś przyciąga jak magnes, urzeka. Bo jeśli tak nie jest, czemu wobec tego niemal każdy pragnie takie uczucie przeżyć?