Okragly stół - próba oceny


„Okrągły stół” - próba oceny



29 marca. Toczyły się obrady zespołów tematycznych „okrągłego stołu”. Mówiło się, że stół podzielony został na stoliki, ponieważ obok zespołów utworzyły się również podzespoły. Zapoczątkował tę fazę prac zespół, zajmujący się sprawami gospodarczymi. Pogłębiająca się inflacja zaciążyła nad tematami obrad taj grupy roboczej. Dominującym problemem stała się indeksja, tj. automatyczny wzrost płac i świadczeń w stosunku do wzrostu kosztów utrzymania. Zgoda na taki mechanizm wykluczała szansę szybkiego opanowania inflacji, jednakże nacisk strony związkowej (szczególnie Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych) była bardzo silny. W zespole reform polityczno-ustrojowych dyskusje dotyczyły głównie przyszłych wyborów oraz postulatu utworzenia urzędu prezydenta państwa. Obie strony odnosiły się początkowo bardzo nieufnie wobec wzajemnych propozycji. Prof. Bronisław Geremek uważał, ze „procesowi reform politycznych w kraju należy nadać większą dynamikę”, ale nieufnie podchodził do idei kontraktu wyborczego, zaproponowanej przez stronę rzędową. Dyskusja o modelu polityki informacyjnej w kraju i środkach masowego przekazu, o dostęp do programu radia i telewizji przebiegała w niezwykle ożywionej ale i naznaczonej nieufnością atmosferze.

Poszczególne odbudowujące się Komisje Zakładowe „Solidarności” występowały o rejestrację w 1988 r., co każdorazowo spotykało się w sądach z odmową i pociągało za sobą odwołania. „Solidarność w sposób coraz bardziej wyraźny zaznaczała jednak swoją obecność w życiu publicznym. 24 IV 1988 r. rozpoczął się strajk załogi MPK w Bydgoszczy. Związkowcy OPZZ udzielili strajkowi ostrożnego poparcia. Dwa dni później rozpoczął się strajk w Hucie im. Lenina, gdzie obok postulatów ekonomicznych pojawiło się żądanie przywrócenia do pracy wyrzuconych działaczy Solidarności. 29 kwietnia w Hucie Stalowa Wola ogłoszono dwudniowy strajk o podwyżkę płac i ponowne przyjęcie do pracy członków komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność”. Został on jednak szybko wygaszony wobec demonstracji siły ZOMO oraz groźby użycia wojska. Dnia 1 maja miały znów miejsce niezależne manifestacje w Bielsku Białej, Dąbrowie Górniczej, Gdańsku, Krakowie, Łodzi, Płocku, Poznaniu, Warszawie i Wrocławiu. Demonstracje te miały niespotykaną od czasu stanu wojennego skalę.

Pierwsza na Pomorzu podjęła strajk Stocznia Gdańska. Było to 2 maja 1988 r. Obok postulatów ekonomicznych, pojawiły się wyraźne żądania polityczne, przede wszystkim przywrócenie „Solidarności”. Tego samego dnia KKW wydała oświadczenie, w którym kwestię legalizacji „Solidarności” nazywano „palącą koniecznością”. W tym samym dniu na 227 Konferencji Plenarnej wypowiadał się Episkopat. Wzywał on władze do podjęcia dialogu ze społeczeństwem: „Jedynym środkiem prowadzącym do przezwyciężenia kryzysu w kraju jest dialog władz państwowych i reprezentatywnych grup społecznych”. Episkopat wysłał nawet swych pełnomocników do Nowej Huty i Gdańska. W nocy z 4 na 5 maja Hutę zaatakowały jednak z niezwykłą brutalnością oddziały ZOMO dokonując pacyfikacji strajkujących. 5 maja zastrajkowali kierowcy autobusów w Szczecinie, lecz szybko zastraszono ich groźbą interwencji ZOMO. Władze państwowe wyraźnie nie dojrzały jeszcze jednak do podjęcia dialogu, były zdecydowane łamać wszelkie protesty. W tej sytuacji 10 maja bez podpisania jakiegokolwiek porozumienia przerwano strajk w Stoczni Gdańskiej. Stoczniowcy z Wałęsą i Mazowieckim na czele w zwartej grupie pochodem udali się do kościoła św. Brygidy. Władze ukarały przywódców strajku zwolnieniami i aresztowaniami, jednak już pod koniec maja prawie wszyscy zatrzymani zostali zwolnieni. Względna łagodność represji sprawiła, że „Solidarność poczuła się silniejsza.

Rychło okazało się, że strajki kwietniowo-majowe stanowiły zapowiedź większej burzy. Dnia 15 VIII 1988 r. rozpoczęła się kolejna fala strajków. Stanęła kopalnia Manifest Lipcowy w Jastrzębiu. Wkrótce strajki objęły 14 kopalń górnośląskich (m. in.: Andaluzja, Borynia, Brzeszcze, Jastrzębie, Jaworzno, Krupiński, Morcine, Moszczenica, 1 Maja, XXX-lecia PRL). 17 sierpnia podjął strajk Port w Szczecinie, a następnego dnia powstał tam MKS. 20 sierpnia strajk objął Port Północny w Gdańsku, a dwa dni potem powstał gdański MKS skupiający Stocznię im. Lenina i Stocznię Północną. Tego samego dnia zastrajkowała huta Stalowa Wola. Z dnia na dzień rozszerzała się fala strajkowa, choć władze uciekały od gróźb i polityki zastraszania strajkujących.

Letnie strajki zmusiły władzę do rewizji stosunku do opozycji. 7 sierpnia minister Kiszczak publicznie złożył ofertę odbycia spotkania z „przedstawicielami różnorodnych środowisk społecznych i pracowniczych. Mogłoby ono przyjąć formę „okrągłego stołu”. Cztery dni potem  w ósmą rocznicę podpisania porozumienia gdańskiego  Wałęsa spotkał się z Kiszczakiem w obecności Jerzego Dąbrowskiego i Stanisława Cioska. Strona rządowa żądał od Wałęsy wygaszenia strajków jako warunku rozmów, przy którym oferowała miejsce dla „ludzi Solidarności”, a nie dla związku jako takiego. Wałęsa zapewnił, że może podjąć się próby wygaszenia strajków, jeśli władze zagwarantują legalizację Solidarności. Wałęsa podjął jednak to ryzyko, opierając porozumienie na uznaniu dobrej woli strony rządowej. Zarówno z jednej jak i drugiej strony idea rozmów miała wielu przeciwników. L. Wałęsa przez część opozycji uważany był za zdrajcę sprawy robotniczej (krytykowano go za wydanie apelu o zakończeniu strajków bez porozumienia z komitetami strajkowymi, tym bardziej że strajki bardzo szybko się rozrastały), z kolei w kierownictwie partii tzw. „beton partyjny” uważał działania Kiszczaka za zbyt śmiałe. W ciągu paru następnych dni, w wyniku apelu Wałęsy, nastąpiło zakończenie strajków.

Rozmowy plenarne miały się rozpocząć w połowie października 1988 r. Przygotowaniom, i tak toczącym się krętymi drogami, często nie sprzyjały niektóre posunięcia władz. 19 września rząd Messnera podał się do dymisji, a 27 września na czele nowego gabinetu stanął Mieczysław Rakowski. 1 listopada podjął on kontrowersyjną decyzję o likwidacji Stoczni im. Lenina. Oficjalnie motywowano ją względami ekonomicznymi, lecz zdaniem Wałęsy można ją było interpretować „jako polityczną prowokację wymierzoną w ideę porozumienia”. Decyzja ta wyraźnie pohamowała rozmowy przygotowawcze do obrad „okrągłego stołu”. Dodatkowym utrudnieniem była postawa władz, które nie chciały ustąpić w kwestii legalizacji „Solidarności” , a także usiłowały ingerować w skład delegacji ”Solidarności” w rozmowach i dość długo nie godziły się na udział w nich Kuronia i Michnika. Na partyjnej naradzie w Ursusie Jaruzelski dopuścił możliwość legalizacji „Solidarności”, ale wysunął warunki nie do przyjęcia.

Sytuacja zmieniła się w listopadzie, kiedy to władze przetrwały kryzys i przechodziły do ofensywy. Odmawiano rejestracji zakładowych organizacji „Solidarności” i nasilano represje wobec organizatorów. Narastaniu napięć starał się przeciwdziałać Episkopat, w którego imieniu arcybiskup Bronisław Dąbrowski skrytykował władze na represje, decyzję o zamknięciu Stoczni Gdańskiej i odwlekaniu rozmów. Ustępstwem władz była zgoda na telewizyjną debatę szefów największych związków zawodowych. Solidarność reprezentował Lech Wałęsa, a OPZZ Alfred Miodowicz. Debata ta odbyła się 30 listopada 1988 r. W ogólnej ocenie lepiej wypadł szef Solidarności, a debata ugruntowała i tak ogromną już popularność Wałęsy.

Na spotkanie zorganizowane przez Wałęsę 18 grudnia przybyło 119 osób, które powołały do życia Komitet Obywatelski przy przewodniczącym NSZZ „Solidarność”. Powołano 15 komisji, które miały się zajmować rożnymi dziedzinami życia. „Opozycja skupiona przy Lechu Wałęsie  zanotował Jakub Karpiński  uzyskała nową instytucję. Organizował się zbiorowy partner strony rządowej w rozmowach „okrągłego stołu”. Do podjęcia rozmów nie była jeszcze w pełni gotowa druga strona.

NA X Plenum KC PZPR zapadła ostateczna decyzja o podjęciu rozmów z opozycją. Przeprowadzona była w dwóch częściach: w grudniu 1988 r. i styczniu 1989 r. Dokładnie w dniach 16 – 18 stycznia obradowała w Warszawie druga część X Plenum KC PZPR. W dyskusji zderzały się głosy krańcowo przeciwstawne i do ostatniej chwili ważyły się losy decyzji politycznej. Dopiero groźba odejścia z kierownictwa partii Jaruzelskiego, Kiszczaka, Rakowskiego i ministra obrony narodowej gen. Floriana Siwickiego, skłoniła zachowawczy w znacznej części KC do opowiedzenia się za „zniesieniem  w warunkach porozumienia narodowego  ograniczeń w tworzeniu nowych związków zawodowych”. Uchwała ta zatytułowana została „ Specjalne stanowisko KC PZPR w sprawie pluralizmu politycznego i związkowego”. W ten sops KC wyrażał w practice sego NA ponowną legalizację „Solidarności” i tym samym otwierał ostatecznie drogę do rozmów „okrągłego stołu” .

Jednak mało kto wierzył po długich miesiącach oczekiwań iż uda się wyjść z kryzysu w jaki władze wpędziły kraj. Panowała atmosfera beznadziejności, sytuacja ekonomiczna była fatalna. Nie wszyscy opowiadali się za rozmowami z komunistami. Sceptycznie odnosiły się grupy KPN, „Solidarności Walczącej” i inne organizacje radykalne. Najbardziej nieprzejednani byli działacze Grupy Roboczej „Solidarność” z Gwiazdą i Jurczykiem na czele, którzy zapowiadali nawet bojkot rozmów.

6 lutego 1989 r. o godzinie 14:23 w Pałacu Rady Ministrów przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie rozpoczęło się spotkanie „okrągłego stołu”. Obradom przewodniczyli: Czesław Kiszczak i Lech Wałęsa. Wszystkim uczestnikom posiedzenia towarzyszyła świadomość historycznej wagi tego wydarzenia. Czesław Kiszczak: „Jeżeli przy okrągłym stole wypracujemy i oficjalnie wobec społeczeństwa potwierdzimy consensus co do idei niekonfrontacyjnych wyborów, a także wsparcia projektowanych reform politycznych i ekonomicznych, to możliwe będzie niezwłoczne zwrócenie się do Rady Państwa o podjęcie uchwały znoszącej blokadę pluralizmu związkowego w zakładzie pracy”. Lech Wałęsa: „Zacząć trzeba od przywrócenia pluralizmu związkowego, od przywrócenia «Solidarności». Tędy biegnie przecież główna linia konfliktu narodowego od grudnia 1981r. Chcemy «Solidarności» i mamy do niej prawo(...). Prawo do swoich związków mają także rolnicy i studenci – oczekujemy zatem przywrócenia do legalnego życia zarówno «Solidarności Rolników», jak i Niezależnego Zrzeszenia Studentów”. Głównymi uczestnikami obrad byli:
Strona koalicyjno-rządowa: Czesław Kiszczak , Władysław Baka, Aleksander Kwaśniewski, Stanisław Ciosek, Janusz Reykowski, Kazimierz Cypryniak, Andrzej Gduła. Strona solidarnościowa: Jacek Kuroń Adam Michnik, Tadeusz Mazowiecki, Bronisław Geremek, Andrzej Wielowieyski, Waldemar Kuczyński, Lech Kaczyński, Andrzej Stelmachowski, Zbigniew Bujak, Alojzy Pietrzyk.

Okrągły stół” powołał trzy zespoły robocze, które miały podjąć pracę, od 8 lutego: do spraw gospodarki i polityki społecznej (przewodniczyli Władysław Baka i Witold Trzeciakowski), do spraw pluralizmu związkowego (przewodniczyli Aleksander Kwaśniewski, Tadeusz Mazowiecki i Romuald Sosnkowski) oraz zespół reform politycznych (przewodniczyli Bronisław Gieremek i Janusz Reykowski). Szczegółowe kwestie miały być rozpatrywane przez „podzespoły”.

W trakcie rozmów padały oskarżenia, że to samozwańcze elity porozumiewają się ponad głowami społeczeństwa i wbrew jego interesom. W czasie obrad kwestia legalizacji „Solidarności” była właściwie przesądzona. Rząd domagał się za to poparcia planu urynkowienia gospodarki żywnościowej, co oznaczać miało podniesienie cen artykułów spożywczych. Broniąc poziomu życia społeczeństwa „Solidarność” zażądała indeksacji płac, choć niepełnej, rozumiejąc groźbę przyspieszenia inflacji. OPZZ, nie licząc się z efektami ekonomicznymi, próbowało przelicytować „Solidarność” na płaszczyźnie obrony praw pracowniczych. Dlatego też OPZZ żądało indeksacji pełnej, która mogła w konsekwencji pogłębić inflację. Zespół do spraw politycznych debatował głównie nad sprecyzowaniem formuły „niekonfrontacyjnych wyborów”.

Po dojściu do porozumienia w sprawie częściowo wolnych wyborów do Sejmu 6 marca 1989 r. Aleksander Kwaśniewski zgłosił propozycję całkowicie wolnych wyborów do Senatu i odtworzenia instytucji prezydenta o szerokich uprawnieniach. 17 marca 1989 roku propozycja Kwaśniewskiego została przyjęta. W Magdalence zostało osiągnięte porozumienie właśnie i w tych kwestiach, określane jako kontrakt polityczny. Przewidywał on wolne wybory do Senatu, 35 % miejsc w Sejmie dla opozycji oraz silnego prezydenta pochodzącego z wyboru Zgromadzenia Narodowego.

Końcowe porozumienie podpisano 5 kwietnia 1989 r. Tego dnia też zakończono obrady „okrągłego stołu”. Najważniejsze stało się porozumienie polityczne oznaczające powrót na scenę „Solidarności” oraz kontrakt przedwyborczy. W nowym Sejmie 65% mandatów miało przypaść koalicji sygnariuszy PRON: PZPR, ZSL, SD, Polskiemu Związkowi Katolicko- Społecznemu, Stowarzyszeniu PAX i Unii Chrześcijańsko-Społecznej, a 35 % bezpartyjnym. Wybory do Senatu miały być całkowicie wolne. W przypadku zwycięstwa strony społecznej pozwalałoby to na blokowanie w Senacie ustawodawstwa uchwalonego przez Sejm. Prezydenta wybrać miało Zgromadzenie Narodowe, czyli Sejm i Senat łączenie. Termin wyborów ustalono na początek czerwca. Strona rządowa nalegała na przyspieszenie wyborów, licząc, że opozycja nie zdąży się zorganizować.

Sąd Wojewódzki w Warszawie ponownie wpisał do rejestru Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” z siedzibą w Gdańsku - 17 kwietnia 1989 r. 1 maja odbyły się w wielu miastach legalne pochody „Solidarności”. W Warszawie na czele liczącego podobno prawie 100 tys. osób pochodu kroczyli kandydaci „Solidarności” na posłów i senatorów ze stolicy.

W wyniku obrad „okrągłego stołu” opozycja osiągnęła bardzo wiele. Doprowadziła do legalizacji „Solidarności” (17 IV 1989 r.), do wolnych wyborów do Senatu, do 35% demokratycznie wybieranych posłów do Sejmu, uzyskała dostęp do masowego przekazu (8 maja- pierwszy numer niezależnego dziennika „Gazeta Wyborcza” , 2 czerwca reaktywowanie „Tygodnika Solidarność”), przywróciła stanowisko prezydenta. Po raz pierwszy w dziejach realnego socjalizmu władza uznała istnienie legalnej opozycji, która uzyskała prawo udziału w wolnych wyborach. Było to pierwsze bezprecedensowe porozumienie tego typu w krajach obozu socjalistycznego. Stało się to na tyle istotne, że dało podstawy do pokojowego przejścia od systemu realnego socjalizmu do budowy państwa demokratycznego, opartego na gospodarce rynkowej.

W Polsce mówiło się o „kontrakcie” „okrągłego stołu”. Objął ja nie tylko legalizację niezależnych związków, ale także utworzenie urzędu prezydenta państwa, wolne wybory do senatu i uzgodniony podział mandatów w sejmie (65% dla koalicji rządowej, 35% dla opozycji), impulsy dla reform gospodarczych (skrępowane w pewnej mierze indeksacją). Powołana miała być Koalicja Porozumiewawcza, mająca czuwać nad realizacją postanowień „okrągłego stołu”. W pierwszych komentarzach stwierdzono: „Otwiera się nowy okres w dziejach Polski” – (Jerzy Urban, przebywający w tym czasie s Stanach Zjednoczonych); „Nie jestem pewien, czy «okrągły stół» był wydarzeniem historycznym(...) O «okrągłym stole» sądzić się będzie nie wedle słów (...), lecz wedle tego, jaka będzie sytuacja w końcu 1989 r.” – (Bronisław Geremek); „na Zachodzie próby historycznego kompromisu nie powiodły się. To zaś, co rodzi się w Polsce, jest właśnie takim historycznym kompromisem” . Polska patrzyła z nadzieją na praktyczny efekt kompromisu. Dwa dni po zamknięciu obrad „okrągłego stołu” Sejm podjął prace nad projektami nowych ustaw: o stowarzyszeniach , związkach zawodowych, związkach zawodowych rolników indywidualnych, o zamianach w konstytucji PRL. Przyjęta została nowa ordynacja wyborcza: wybory do sejmu i senatu miały się odbyć za dwa miesiące.





Bibliografia:

1) Kronika XX wieku – Marian B. Michalik,
2) Historia 1945-1990 - Anna Radziwił, Wojciech Roszkowski,
3) Zarys dziejów politycznych Polski 1944 -1989 - Jerzy Eisler,
4) Historia Polski - Antoni Czubiński, Jerzy Topolski.


Dodaj swoją odpowiedź