Co, jak, i dlaczego mówić do dziecka żeby wyrosło na szczęśliwego czlowieka??
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa
im. Witelona w Legnicy
Co, jak i dlaczego mówić do dziecka, aby wyrosło na szczęśliwego człowieka
Ewelina Granatowska
Agnieszka Hankiewicz
Anita Hankiewicz
Agnieszka Ogórek
Joanna Sokół
POI 2006\2007
gr.VI
Z literatury zagadnień wynika, że refleksje nad losem człowieka od najdawniejszych czasów były udziałem nie tylko myślicieli, mędrców czy moralistów, ale także szerokiego ogółu. Szczęście ze zrozumiałych względów fascynowało ludzi, a orientacja na nie towarzyszyła i, jak towarzyszy ich rozwojowi i życiu. W różne „wizje” szczęścia wprowadza dzieci świat bajek, które oddziałują na ich wyobraźnię i utwierdzają je bardzo wcześnie w przekonaniu, że istnieje coś niezwykle cennego, na pół baśniowego, coś co ma wielki wpływ na całe życie człowieka.
Wzory ludzkiego szczęścia przenikają do młodego pokolenia różnymi kanałami: przez kontakt z literaturą, sztuką, poezją; przez ustny przekaz wartości i podkreślenia ich znaczenia w życiu; wreszcie przez wzory zachowań innych ludzi lub tworzenie sytuacji fikcyjnych, jak to ma miejsce w filmach czy sztukach.
Z analiz dwóch tysięcy wypowiedzi młodzieży w wieku 15-25 lat i wypowiedzi osób dorosłych można zauważyć, że w odpowiedziach na pytanie „Od czego zależy szczęście człowieka?” uderza zaskakująca zgodność poglądów w jednej kwestii – wszyscy wskazywali na uwarunkowania obiektywne (był w tym i przychylny człowiekowi „los” i nie opuszczając kogoś powodzenie i możność pomyślnego realizowania zamierzeń). Część wypowiadających się zwracała uwagę także na znaczenie indywidualnych wartości człowieka, jednakże do najważniejszych zaliczono umiejętność organizowania sobie warunków życia (zaradność), umiejętność załatwiania ważnych dla siebie spraw, wyczucie sytuacji i łatwość dostosowywania się do nich (osoby dorosłe określały to jako „elastyczność”). Ogólny sens większości wypowiedzi sprowadza się do przekonania, że człowiek powinien umieć walczyć „o swoje”.
[1] Często dzieci są obiektem żartów, czują się wówczas nieszczęśliwi. Ich samoocena jest niska, czują wstyd, odczuwają gniew, ból. Dlatego rodzice powinni podkreślać, mówić do dziecka tak by czuło się ważne i wyjątkowo. Warto zapoznać dziecko z językiem jego ciała i nauczyć relaksować się.
[2] Dorośli przyzwyczajeni są myśleć o zabawie i opowiadaniu historii dzieciom jako o zajęciach wyłącznie rozrywkowych. Dla dzieci są to główne sposoby uczenia się i zdobywania wiedzy o świecie. Poprzez zabawę uczy się – nabywa umiejętności. Kiedy matka opowiada dziecku historie, jest cierpliwa przy powtarzaniu, sprawia , że to co dla dziecka było zagadką zaczyna rozumieć. Przykładem ze świata dorosłych będzie człowiek dorosły porzucony przez ukochaną, który wielokrotnie czyta pozostawiony przez nią list i stara się dociec, co było przyczyną rozstania. Kiedy czyta p raz kolejny, dostrzega nowe zwroty, zyskuje nieco odmienne spojrzenie na sytuacje. Dlatego dziecku trzeba cierpliwie powtarzać, dzieci potrzebują tego, by przyswoić pewne fakty, stawić czoło trudnym uczuciom.
Rodzice chcieliby, by dziecko czuło się całkowicie bezpieczne , było wolne od lęków i niepokojów, po prostu szczęśliwe. Przed dziećmi stoi wiele zadań do wykonania, wiele przeszkód, które będą musiały pokonać, nikt nie może za nich wykonać zadań. Mama na ogół jest blisko dziecka, mówi, pomaga mu, ale na pewno nie może go w niczym wyręczyć. Matka opowiadając dziecku bajki, dostarcza mu okazję do przemyślenia i doświadczenia , tan temat znajduje odzwierciedlenie w wielu baśniach np. : młody bohater wyrusza na wędrówkę i napotyka różne przeszkody, które musi pokonać by dojść do celu. Warto zauważyć, że bohater jest zwykle najmłodszy, co odpowiada dziecięcemu postrzeganiu siebie jako osoby małej, młodej, niedoświadczonej.
Baśń przekazuje przekonanie, że życie bywa czasem nieustanną walką, zdarzają się rzeczy niesprawiedliwe, przykre. Ale jeśli będziemy wierzyć to zwyciężymy. Dziecko, które nie wierzy w możliwości powodzenie i szczęśliwego rozwiązania, zrezygnuje z wysiłku i nigdy nie osiągnie sukcesu.
Opowiadania są czymś na kształt baśni, występują w nim motywy związane z lękiem, rozpaczą, nadzieją, przedstawione w taki sposób, że mały słuchacz może się z nimi utożsamiać, stanowią kształcące doświadczenie, które dziecko może przyswoić we własnym tempie.
Niezbyt często staramy się spojrzeć na świat z punktu widzenia drugiego człowieka. W odniesieniu do naszych dzieci wpłynęłoby to decydującą na postrzeganie sytuacji, w której jesteśmy.
Kiedy dziecko jest małe to rodzice często je rozpieszczają, stawiają w centrum uwagi, kiedy płaczą biorą na ręce, kiedy coś chce to mu ulegają. Nie często się słyszy : „Jeżeli będziecie brać ciągle na ręce, za każdym razem gdy płacze, to je rozpieścicie.” Badania potwierdziły, że malce, które dużo płaczą i kapryszą, są tym na których płacz nie reagowano konsekwentnie. Matki reagujące na płacz dzieci, wychowują dzieci szczęśliwsze i spokojniejsze. Natomiast te pozbawione wystarczającej uwagi, maja tendencje do nadmiernego uzależnienia od opiekuna. Wciąż szukają uwagi.
Kiedy dziecko jest starsze można je zepsuć, poprzez ciągłe zaspakajanie jego potrzeb. Malec, który był ciągle w centrum uwagi, jego potrzeby zaspakajano natychmiast nie wyrośnie na osobę przystosowaną dożycia. Pierwsze problemy pojawiają się w przedszkolu, gdzie odkryje, że nie jest pępkiem świata. Im więcej malec ma poczucie bezpieczeństwa w pierwszych miesiącach życia tym lepiej radzi sobie z frustracją w późniejszym wieku. Łatwiej mu ją znosić, gdyż doświadcza ją tylko osoba mająca wewnętrzne poczucie bezpieczeństwa.
[3] Jak i kiedy rozmawiać?
Niektórzy rodzice nie uświadamiają sobie, że więź z dziećmi musi zawierać rozmowę. Mogą narzekać. Mogą mówić na temat dzieci. Nie jest to to samo, co rozmowa z dziećmi. To czy rozmawia się z dziećmi, czy nie, i jak się wtedy wyraża , może ogromnie wpłynąć na więź. Co więcej, na podstawie obserwacji sposobu porozumiewania się można się domyśleć wielu na temat skuteczności naszych metod wychowawczych.
Co sprawia, że dzieci wzrastają w poczuciu braku wartości? Co wytwarza słaby obraz siebie? Zjawisko to może mieć oczywiście wiele różnych przyczyn, ale rodzice mogą się w różnym stopniu przyczynić do rozwoju poczucia własnej wartości dziecka. Jak praktycznie wpłynąć na to co dziecko o sobie myśli? Większość rodziców nie mówi w sposób bezpośredni swym dzieciom, że są bezwartościowe, głupie i okropnie wstrętne! Oczywiście, że nie! Jest to robione o wiele subtelniej. A jedną z takich subtelności jest sposób, w jaki rodzice rozmawiają z dziećmi.
Oznaki dobrej „rozmowy rodzicielskiej”.
Szacunek. Skuteczna i odpowiednia rozmowa rodzica z dziećmi cechuje się szacunkiem do nich, a w swym stylu i tnie przekazuje im, że są wartościowymi osobami, stworzonymi na obraz Boga, niewiele niższymi do aniołów. W przeciwieństwie do opinii niektórych rodziców to, że jakaś istota ludzka jest twoim dzieckiem, nie daje ci prawa, by bez opamiętania wyżywać się na niej słowami, krzyczeć, poniżać ją lub znieważać.
„Ja” a nie „ty”. Jeśli twoje dziecko słyszy jedynie oskarżające zdania zaczynające się od „ty”, to prawdopodobnie uwierzy, że jest okropne. Zaimek ten po którym następuje wymyślanie dziecku, może być łatwo przez nie odebrany jako sposób rodzica na potwierdzenie, że jest ono kimś gorszym. Zamiast „ty” mów „ja”.
Unikaj takich słów jak „zawsze” i „nigdy”. Takie przysłówki, jak te wyrażają przesadę. „ Ty zawsze zachowujesz się, jakby inni nie mieli żadnych praw”. „Nigdy nie myślisz o kimś inny – tylko o sobie”. Tego typu zdania mogą dla dziecka znaczyć : „Jesteś beznadziejny”. „Nie możesz zachowywać się inaczej?”. O wiele lepiej jest powiedzieć: „Czasami czuję się tak, jak gdybyś zapomniał, że ja również mam jakieś prawa”.
Działanie, nie dziecko. Powiedz jasno, że tym, czego nie lubisz, jest jakieś zachowanie lub zaniedbanie dziecka, a nie ono samo. „Kocham cię, ale nie lubię, gdy...”
Prawda. Nie masz żadnego powodu, by wprowadzać w błąd tych małych ludzi tylko dlatego, że są niewinni, naiwni i młodzi. Należy się nauczyć mówić im prawdę, poświęcając czas na wyjaśnienie spraw na ich poziomie, a nie pozbywać się ich frazesami lub oszustwem.
[4] Rozmowy.
W domach skutecznych rodziców dużo się rozmawia. Nawet jeśli ojciec czy matka w towarzystwie osób dorosłych są nieśmiali i wycofujący się, z dziećmi rozmawiają o wszystkim. Nie obawiają się przedstawiania własnych poglądów, zachęcają dzieci do formułowania samodzielnych opinii i nie czują się dotknięci, jeśli pociechy mają inne zdanie. Przyznają, że nie mieli racji i nie obrażają się, gdy dzieci mówią, żeby zwracano się do nich z szacunkiem.
Rodzice ci potrafią rozmawiać na wiele różnych sposobów. Nie trwają przy jednym podejściu: złości, besztaniu, uspokajaniu czy jakimkolwiek innym. Dbają o „jakość” rozmowy, na przykład, żeby nie przeklinać. Uczą umiejętności komunikowania się i tego, że zasługują na szacunek.
Przede wszystkim jednak ci rodzice umieją słuchać własnych dzieci. Reagują na ich pragnienia i tęsknoty. Nie śmieją się z dziecka, jeśli użyło niewłaściwego słowa czy wyraziło się w sposób zabawny. Słuchają, co ma do powiedzenia. Niektórzy nawet zapisują owe wypowiedzi, ale nie dlatego, że są śmieszne czy szczególnie mądre, lecz dlatego, że odzwierciedlają, co dziecko naprawdę dziecko myśli.
Rodzice, którzy zwykle pracują poza domem, z reguły mają niewiele czasu na rozmowy z dzieckiem, stąd idea „czasu jakościowego”. Zachęca się rodziców, aby w swoim napiętym terminarzu obowiązków wygospodarowali minutowe bloki, poświęcając je całkowicie dziecku. Idea ta powstała w oparciu o przekonanie, że jakość naszej aktywności z dzieckiem znaczy więcej, niż czas na nią przeznaczony.
W prawdziwym życiu czas jakościowy rzadko bywa twórczy. Dzieci nie można włączać i wyłączać jak komputery, mogą nie wpasować się w nasze okienko przeznaczone na rozmowę. Jakoś często niewiele względów religijnych. Wśród najbiedniejszych presja moralna jest bardziej widoczna, ale i tak czynniki ekonomiczne – brak wykształcenia, bezrobocie – silniej wpływają na ich życie.
Kiedy zostajemy rodzicami, wszystko się zmienia. Tracimy pozycję numer jeden, stajemy się numerem dwa. Jedno z rodziców czuje się zepchnięte na miejsce trzecie. Żaden podręcznik pielęgnacji niemowląt czy macierzyństwa nie przygotuje cię w pełni na szok, towarzyszący zwykle temu odkryciu.
Osoba numer jeden jest maleńka, bezbronna i nieprzewidywalna. Może się obudzić i płakać, właśnie wtedy gdy siądziesz coś zjeść lub położysz się zdrzemnąć. Już nigdy bez uprzedniego zorganizowania opieki dla dziecka nie wyskoczysz do baru. Nie możesz pod wpływem impulsu narzucić kurtki i wyjść z domu. Od teraz każde wyjście wymaga specjalnego przygotowania. Lista zajęć jest długa.
Stopniowo szok mija. Odkrywasz, że inni też mają niemowlęta i czują się podobnie jak ty. Współczujecie sobie i przywykacie do nowej sytuacji. Obecnie – ponieważ nasze rodziny są z reguły mniejsze niż dawniej i rzadko dziadkowie oraz krewni, którzy mają dzieci nieco starsze od naszych, mieszkają w pobliżu – każdy kolejny etap wychowania jest niespodzianką. Dla wielu z nas dzieci to tajemnicze istoty, które cały czas odkrywamy.
Aby dziecko było szczęśliwe powinno się :
Odnosić się do dzieci z szacunkiem
Dużo rozmawiać z dziećmi
Wiele prac wykonywać wspólnie z dziećmi
Czytać dzieciom książki
Pozwalać, by były dziećmi, a jednocześnie nakładać a nie obowiązki
Zwracać szczególną uwagę na wszechstronny rozwój dziecka
Często rezygnować z czegoś na rzecz dzieci, ale owe wyrzeczenia nie powinny stanowić dla rodziców udręki
Pozostawiać dzieci pod kontrolą, a jednocześnie zachować im ich niezależność.
Swobodę dzieci wyznacza stopień przyzwolenia rodziców na to , żeby ubierały się w to , co chcą , oglądały, to na, co maja ochotę, mówiły, to ,co myślą natomiast ich fizyczna wolność jest znacznie ograniczona. Skuteczni rodzice próbują przezwyciężyć ten stan nierównowagi rozszerzając zakres fizycznej wolności swoich dzieci, w taki sposób aby nie narażać ich na niebezpieczeństwo. Potrafią również zminimalizować skutki ograniczeń w sferze swobodnego poruszania się przez powierzanie im bardziej odpowiedzialnych zadań w domu .Obowiązki te mogą w pewnym stopniu stanowić źródło doświadczeń niezbędnych do prawidłowego rozwoju których dziecku „przywiązanemu” do domu i samochodu brakuje.
Powierzanie dziecku odpowiedzialnych obowiązków jest częścią procesu, w którym rodzice zachęcają do dobrych zachowań i odwodzą od złych . Jeśli malec rysuje po ścianach i niszczy swój pokój skuteczni rodzice mogą go za karę wysłać wcześnie do łóżka, ale większość preferuje uczynić go odpowiedzialnym za odnowienie pokoju.
Podsumowując naszą pracę i w oparciu o powyższe pomoce zauważyłyśmy, że troskliwi rodzice skupiają się na tym, aby ich dziecko dużo spało i zdrowo jadło, miało piękne ubrania i zabawki, ładnie urządzony pokoik, itp. To dobrze, jednak sama pielęgnacja i zapewnienie rzeczy materialnych nie wystarczą. Bardzo ważne są uczucia matki i ojca do dziecka, rozmawianie z nim, wspieranie to jest tak ważne, jak porcja witamin!
Co zatem prawdziwie i mądrze kochający rodzice powinni dać swemu dziecku, żeby było szczęśliwe teraz i w przyszłości?
Oto 10 podstawowych zasad szczęśliwego dzieciństwa, które naszym zdaniem pomogą dziecku być szczęśliwym. Po prostu należy;
1. Akceptować je!
Dziecko nie jest po to, by spełniać oczekiwania rodziców! To rodzice są dla niego mają je wychować tak, by sobie dobrze radziło i było szczęśliwe. Kochać należy je takim, jakie jest: wtedy poczuje się bezpieczne i wyrośnie na pewnego swojej wartości człowieka.
2. Przytulać je!
To nieprawda, że dzieci często przytulane są rozpuszczone. Przeciwnie: otrzymana w ten sposób porcja miłości gwarantuje prawidłowy rozwój układu nerwowego. Przytulając dziecko, rozwija się też jego umiejętność nawiązywania kontaktów z drugą osobą.
3. Często je chwalić!
Nagradzając słowem, a nie prezentami. Gdy dziecko czuje się docenione, chętnie podejmie nowe wyzwania. Karcone za złe zachowanie i tak będzie je powtarzać, bo to jest sposób na zdobycie uwagi. Jeśli będzie ciągle krytykowane, tak naprawdę nauczy się tylko zaprzeczać swoim błędom, nie będzie umiało przeprosić.
4. Poświęcać mu czas!
Ono potrzebuje uwagi rodziców!
To wyrabia w dziecku poczucie, że nie jest samo ze swoimi problemami. Ważne są codzienne rozmowy – rodzice nie powinni jednak kazać codziennie zdawać dokładnej relacji, co dziś robiło. Raczej zatroszczyć się o to jak się czuje, wysłuchać go i odpowiedzieć mu na pytania. Lekceważąc to, ryzykują utratą kontaktu z dzieckiem.
5. Pomagać mu!
Z perspektywy dorosłych problemy dziecka wydają się najczęściej błahe. Pamiętajcie jednak, że przeżywa ono smutki o wiele intensywniej niż dorośli. Rodzice nie mogą śmiać się z jego rozterek, ale wspierać go i pozwolić mu zmierzyć się z problemem. W ten sposób nie tylko nauczy się, jak postępować w trudnych sytuacjach, ale także nabierze poczucia bezpieczeństwa
6. Jak najczęściej dawać mu wybierać?
Zanim nauczy się samo podejmować poważne decyzje, musi „potrenować”. Temu służy między innymi dawanie mu okazji do samodzielnego wyboru. Rodzice powinni mu, zatem pozwolić wybrać Np. skarpetki (najlepiej na początek jedne z dwóch) lub w sklepie ulubione płatki do mleka czy zabawę, w jaką chce się bawić. Taka postawa ma atuty: dziecko, które ma pewną swobodę do działania, łatwiej dostosuje się do zakazów, bo bardziej wam ufa. Poczuje się dowartościowane. Warto też chwalić za dobre wybory, mówić, dlaczego postąpiło słusznie. Łatwiej będzie wtedy przekonać je, kiedy popełni błąd.
7. Być konsekwentnym!
Świat dziecka musi być uporządkowany – trzeba mu wyznaczyć granice tego, co wolno, a czego nie. Gdy dziecko wie, że domem kierują rodzice – czuje się bezpieczne, jest spokojne i nie sprawia kłopotów. Kiedy trzeba – powiedzcie „nie” – stanowczość nie wyklucza miłości!
Bezstresowe wychowanie robi krzywdę – rodzice mogą pozwalać dziecku na wszystko, ale inni nie będą tego robić. Malec zacznie kaprysić. Będzie się bał, że cały świat zależy od niego, a takie myśli wzbudzają wielki niepokój, nierzadko przechodzący w agresję.
8. Nie wyręczać je!
Samodzielność jest bardzo ważna! Nie wolno marnować momentu, w którym dziecko sięga po łyżkę, próbuje zdjąć skarpetkę czy sięga po odkurzanie. Ta nauka wymaga od rodziców wielu wyrzeczeń, dziecko jest nieporadne i ubieranie czy jedzenie trwa początkowo bardzo długo. Jeśli jednak będziecie wytrwali, zacznie wam pomagać i nie będzie sprawiać kłopotów.
9. Rozbudzać ciekawość i mówić prawdę!
To rozwija wyobraźnię i pokazuje, że warto się uczyć. Dobrze jest obserwować dziecko. Jeśli zacznie raczkować, dawać mu więcej przestrzeni, by mogło swobodnie się poruszać. Gdy dopytuje się Np. o dinozaury, podsunąć mu książkę o nich lub pokazać film.
Rodzice zawsze powinni mówić prawdę, nawet, gdy jego pytania są kłopotliwe. Jeśli rodzice będą kłamać, a dziecko to odkryje, zacznie wierzyć, że nie jest godne znać prawdy i pogrąży się w kompleksach.
10. Czasem dostosować się!
Czasami rodzice mogą zrobić odstępstwo i Np. pozwolić swojemu dziecku na zjedzenie słodyczy przed obiadem. Takie zachowanie będzie za to najlepszym dowodem, że dziecko jest kochane. To ważne, szczególnie, gdy dziecku na czymś bardzo zależy.
Przypisy:
[1]. Robert Mac Kenzie, Kiedy pozwolić? Kiedy zabronić, wyd. GWP 2006
[2]. Dovis Brett, Bajki, które leczą, wyd. Psychologiczne 2006
[3]. Wiliam Backus, Candace Backus, Moc dla rodziców. Jak wychowywać posłuszne dziecko?, wyd. Pojednanie, Lublin 1994
[4]. Sarah Johnson, Jak być dobrym rodzicem, wyd. Prószyński i S-ka 2003