Jaki mechanizm interwencji w sprawy polskie proponuje swym władcom ambasadorzy? czy ich sugestie swiadcza o dobrym rozpoznaniu zycia politycznego,gospodarki i kultury polskiej?w jaki sposób mozna było przeciwstawic sie obecnej ingerecji w sprawy wewne
Obyczaje polityczne
w czasach saskich
Minister Andrzej Osterman do cara Piotra I o możliwości ingerencji w Polsce
Jestem zdania, że i my powinniśmy postarać się zawczasu nie tylko zerwać jak najprędzej sejm grodzieński, ale też pod ręką wzniecić przeciwko królowi jakąś nową konfederację, nie żałując na to trudu ani pieniędzy. Taka konfederacja zawsze będzie użyteczna dla celów J. Carskiej Mości, chociażby tutaj pokój nie doszedł do skutku, gdyż:
1-o pod tym pretekstem J.C. Mość może zawsze trzymać w Polsce swe wojska,
2-o za pomocą konfederacji zmusi się króla Augusta, by ostrożniej i nie tak publicznie przeciwko nam występował,
3-o póki wojska nasze będą w Polsce, cesarz także namyśli się dziesięć razy, nim przedsięweźmie coś przeciwko J.C. Mości;
4-o króla pruskiego tym łatwiej będzie utrzymać w sferze naszych interesów,
5-o dzięki konfederacji J.C. Mość zawsze mocno stać będzie w Polsce i obie strony będą musiały postępować według jego woli [...].
Powodów do konfederacji jest pod dostatkiem: że król August chce tron zapewnić synowi, że dąży do samowładztwa, że stara się podnieść Turków przeciwko J.C. Mości, a tym samym przeciwko Polsce, aby tymczasem spełnić swój zamiar, tj. zgnieść wolność Rzplitej -- to wszystko wystarczy do podbechtania Polski przeciwko królowi. Można by jeszcze dodać, że on obiecał Turkom i cesarzowi pewne cesje terytorialne kosztem Rzeczypospolitej; gdy dodamy do tego pieniądze i poufną zapowiedź protekcji carskiej, sprawa, moim zdaniem, nie napotka wielkich trudności.
Andrzej hrabia Osterman (właściwie Henryk Fryderyk) -- z pochodzenia Niemiec, był w służbie dworu rosyjskiego od 1704 r. Jako dobry polityk i zręczny dyplomata stał się ulubieńcem cara Piotra I i jego zaufanym ministrem, a później nawet wicekanclerzem cesarstwa rosyjskiego. Powyższy tekst jest relacją o stosunkach politycznych w Polsce przesłaną carowi Piotrowi I w 1719 r.
Ambasador francuski Antoni Monti o sytuacji w Polsce
Zgodnie z rozkazem Waszej Królewskiej Mości, jest rzeczą konieczną pilnować teraz sprawy zerwania przyszłego sejmu ekstraordynaryjnego. Ludzie mało poinformowani w polityce wierzą, że sejm zrywa się łatwo i z małym nakładem pieniędzy. Prawdą jest, że nie trzeba dawać wielkich sum posłowi, który zrywa sejm, wychodząc z izby i wnosząc swą protestację do ksiąg, ale to nie wystarcza. Trzeba mieć za sobą znaczną grupę wpływowych magnatów, którzy poprą owego posła. Jest to zwykle prosty szlachcic, którego łatwo wprawdzie jest pozyskać, ale równie łatwo może on zmienić swoje zdanie otrzymawszy podarek od dworu. Ci z magnatów którzy są posłami, udają zawsze, że nie zrywają sejmu, byliby bowiem odsunięci od łask dworu. Dlatego też trzeba się udawać do kilku ubogich szlachciców, którym trzeba dawać pieniądze. Należy jednak mieć stronnictwo, które ich poprze, gdyż opuszczając izbę narażają się na rozsiekanie. Toż stronnictwo, któremu również trzeba dać pieniądze, pod różnymi pretekstami nie dopuszcza ścigać protestującego posła. Podczas ostatniego sejmu w Grodnie, gdy zerwał go poseł Marcinkiewicz i gdy otrzymał on pieniądze obiecane mu za opuszczenie Grodna, król polski ze wszystkich stron wysyłał różne znakomite osoby, by go goniły i by za pomocą wszelkiego rodzaju obietnic sprowadziły go z powrotem. Przebył on noc w majątku biskupa smoleńskiego o sześć mil od Grodna i trzeba było dołożyć wszelkich wysiłków, aby go zatrzymać, chciał on bowiem wrócić dla kupna jakiejś tkaniny dla żony. Podjęliśmy się więc kupić sztukę materii liońskiej i tę dostarczono mu jak najszybciej. Gdyby bowiem wrócił do Grodna, król polski dałby mu tyleż pieniędzy co my i wówczas wycofałby on swoją protestację oraz wymieniłby osoby, które go najęły do zerwania sejmu.