Czy mozna wygrać wojnę z terroryzmem?
Terroryzm jest i zawsze będzie przejawem nieludzkiego okrucieństwa, które jako takie nigdy nie rozwiąże konfliktów między ludźmi. Ucisk, przemoc zbrojna, wojna-to metody, które sieją i wywołują jedynie nienawiść i śmierć.
Absurdalna i bezlitosna logika terroryzmu żywi się strachem, jaki wywołuje. Stan powszechnego niepokoju, paniki i wściekłości stanowi glebę, na której terroryzm żywi się, rośnie i wreszcie uderza. Od początku dziejów występują okresy smutne i tragiczne, okresy, które naznaczały kolejne epokowe przełomy. Jak pisał Ojciec Święty: „Nawet w najtrudniejszych chwilach charkot tego, co umiera, ma w sobie kwilenie tego, co ma się narodzić. Wystarczy podchodzić do wydarzeń z odwagą, by nie poddawać się lękowi”.
Niektórzy terroryzm porównują z wojną. O ile jednak wojna „mieści się w schematach”, a nawet posiada swoiste zasady (takie jak: wypowiedzenie jej, walka żołnierzy przeciwko żołnierzom, itd.), o tyle terroryzm można nazwać „szczytem pomysłowości na nienawiść”.
Moim zdaniem wygranie walki z terroryzmem jest bardzo trudne, lecz możliwe. Tylko rozum i miłość są środkami uprawnionymi do przezwyciężania sporów między ludźmi, religiami, czy między narodami.
Konieczny jest jednak zgodny i zdecydowany wysiłek przeciw niesprawiedliwości, która nadal nęka wielu ludzi.
Na koniec chciałbym dodać, że gdy narusza się podstawowe prawa, łatwo jest popaść w sidła przemocy i nienawiści. Należy razem budować globalną kulturę solidarności, która dałaby na nowo wszystkim ludziom nadzieję na przyszłość.