Przedstaw zasady pedagogiki niedyrektywnej i ustosunkuj się do niej.

Pedagogika niedyrektywna jest nurtem, który w swych korzeniach odwołuje się do za-łożeń psychologii humanistycznej. Za twórcę podwalin teoretycznych i najwybitniejszego przedstawiciela uważany jest Carl Rogers – amerykański psychoterapeuta i pedagog. Rogers wypracował koncepcję terapeutycznej pomocy dziecku w rozumieniu siebie i samoakceptacji. Na podstawie skuteczności terapii doszedł do wniosku, że zbliżone mechanizmy można by zastosować w procesie wychowania. Jego poglądy wywarły ogromny wpływ na rozwój myśli i praktyki psychologiczno-pedagogicznej i edukacyjnej, zwłaszcza na powstawanie szkół al-ternatywnych.
Do podstawowych założeń psychologii humanistycznej wypracowanych przez Ro-gers’a, które legły u podstaw pedagogiki niedyrektywnej, zalicza się:
· Samourzeczywistnianie jako stalą tendencję do rozwoju całego potencjału ludzkich zdolności;
· Autonomię i współzależność społeczną jako pełną zdolność i wolność podejmowania przez człowieka decyzji;
· Ponoszenie odpowiedzialności za swoje postępowanie i życie dzięki społecznemu kontekstowi, w którym mogą się one rozwijać;
· Międzypodmiotowość jako warunek podmiotowości;
· Orientację człowieka na cel i sens własnego życia;
· Holizm, czyli postrzeganie człowieka jako niepodzielnej, zintegrowanej całości jego ciała, psychiki i ducha.

Twórcy tego nurtu proponują porzucenie pedagogiki dyrektywnej, pedagogiki przy-musu na rzecz tego, by proces wychowania oraz uczenia, się dzieci i dorosłych opierał się na wzajemnej niezależności oraz braku kierowania. W szczególności proponują:
1. Rezygnację z oddziaływania na dziecko poprzez wzory osobowe, autorytety do naśla-dowania czy identyfikacji na rzecz samodzielnego odkrywania i asymilowania przez dziecko wartości, obdarzania go zaufaniem i współodpowiedzialnością;
2. Odejście od założonych z góry celów i programów wychowawczych na rzecz bezwa-runkowej akceptacji dziecka takiego, jakie ono jest;
3. Brak represji i mechanizmów konformizacji zachowań na rzecz samostanowienia, sa-mookreślenia, samokontroli i samooceny zachowań indywidualnych każdej osoby.


Wychowywanie dziecka, ze względu na przyjęcie określonych standardów rozwojowych i wzorów osobowego wzrostu, postrzegane jest przez pedagogów niedyrektywnych jako akt przemocy.
Innym reprezentantem pedagogiki niekierowanej jest niemiecki pedagog Wolfgang Hinte, który w taki oto sposób określa pojęcie pedagogiki niedyrektywnej:
Nie-dyrektywna oznacza raczej stałą troskę o pozostawienie partnerowi uczącemu się odpowiedzialności i (możliwie) pełnej wolności decydowania o tym, jak, gdzie, z kim, czego i za pomocą, jakich środków chce się czegoś uczyć.
Według Hinte, mimo że pedagogika niedyrektywna zakłada pełną wolność wyboru wychowankowi i brak nacisków ze strony wychowawcy, to jednak nie przeszkadza temu, by pedagog wyraźnie sam się angażował, czy interweniował w proces edukacyjny młodego człowieka, z perspektywy swoich własnych interesów. Rozumie się to wszakże jako ofertę, propozycję, która jest wyłożona w sposób otwarty i w każdym momencie może być odwołana lub odrzucona.
Pedagogika niedyrektywna odwołuje się tutaj do uznania osoby jako w pełni odpo-wiedzialnej za samą siebie i zaakceptowaniu jej taką, jaką jest, by na tej bazie spontanicznie wchodzić z nią w interakcje i usuwać niesprzyjające rozwojowi i uczeniu się bariery.
Istota pedagogiki niedyrektywnej polega, na tym, że nie rezygnując z intencjonalno-ści ludzkich działań, redukuje z nich pewność, fundamentalizm, obiektywność miar i ocen oraz dominację racjonalności adaptacyjnej. Staje się przy tym pedagogiką otwartych na ludz-kie możliwości ofert, z których wychowankowie mogą, ale nie muszą korzystać. Wychowaw-cy stają się tu facylitatorami, czyli osobami ułatwiającymi dziecku uwalnianie się i działanie jego indywidualnych sił rozwojowych.
Według założeń pedagogiki niedyrektywnej, wychowawca niedyrektywny jest świa-dom tego, że każdy jest indywiduum i żyje we własnym świecie, toteż udziela pomocy wy-chowawczej swojemu wychowankowi, rozumianej jako oferowanie, biorąc pod uwagę dwa założenia:
· po pierwsze, prawo do ingerowania w świat drugiego człowieka może przyznać on sam, prosząc wychowawcę o pomoc. Od niego też zależy zakres i treść upoważnień, jakimi będzie dysponował jego wychowawca. Dopóki nie będzie spełniony pierwszy warunek, dopóty wychowawcy pozostaje postawa nieingerencyjna,
· Po drugie, to pomagający sam decyduje o formie i treści ofert, traktując je jako wypowiadane we własnym imieniu, aniżeli jako rady czy zalecenia. Pomoc jako skierowana do wychowanka oferta czy zakomunikowanie jemu własnego punktu widzenia (odczuć, wrażeń itp.) nie narusza jego autonomii i jest moralnie dopuszczalna.

W świetle podejścia niedyrektywnego wychowanie, traktowane jako oferująca pomoc, jest nienaruszalnym prawem drugiej osoby do rozumienia i tworzenia przez nią własnego świata na swój sposób, poprzez ułatwienie jej poszukiwań i ciągłego dochodzenia do tego. Forma, zatem i treść składanych wychowankom ofert zależy od indywidualnych uzgodnień, od zawartej z nimi umowy. Dzięki niekierowanym interakcjom wychowankowie odnajdują ważne normy i kryteria działania, interioryzują wartości, doszukując się w nich jednostkowe-go i społecznego sensu.
Wychowawca, pomagając wychowankowi w jego rozwoju w sposób oferujący, ko-munikuje mu tym samym, że nie ma on moralnego prawa do sterowania nim czy do ograni-czania jego podmiotowości. Wiedza, jaką dysponuje o zjawiskach związanych z wychowa-niem, nie może być dla niego oparciem, gdyż jest jedną z wielu możliwych i tymczasową, wymagającą ciągłej rewizji i rekonstrukcji.
Celem wychowawczych interakcji jest umożliwienie wychowankowi, by rozwijał dojrzałość swojej osoby, by stał się osobą w pełni funkcjonującą, a więc taką, która:
· ma wysoki i bogaty rodzaj wrażliwości percepcyjnej, nieobronnej, umożliwiającej prawdziwe widzenie natury rzeczy, a więc postrzegania tego, co surowe i konkretne oraz tego, co skategoryzowane, uschematyzowane i abstrakcyjne,
· ma „uwagę holistyczną", czyli postrzega obiekty i zjawiska w całej pełni,
· ma zwiększoną akceptację siebie, innych i natury, ma świadomość, iż centrum oce-niania leży wewnątrz niej samej,
· cechuje się zwiększoną spontanicznością i ekspresywnością,
· jest autentyczna, prawdziwa w szczerości zachowań oraz wyrażania swoich uczuć i myśli, zgodnie z ich doznawaniem, bez zbytniej samokontroli i obawy przed śmiesz-nością
· pochodzące z organizmu oraz z otoczenia, ma poczucie realizmu, w pełni przeżywa uczucia, ma bogactwo reakcji emocjonalnych, nie boi się okazywania wzruszeń, jest otwarta na doświadczenia tzn. uświadamia sobie własne doznania
· kieruje się w podejmowaniu decyzji całokształtem swych odczuć, a więc doznaniami organicznymi, emocjami, a nie tylko przesłankami rozumowymi,
· bierze pełną odpowiedzialność za swe decyzje, co wyraża się w śledzeniu słuszności swego postanowienia i jego korygowania w pożądanej sytuacji,
· potrafi bardziej koncentrować się na problemach, niż na własnym „JA”, poświęca się czemuś, co jest dla niej istotne i ważne, spełniając tym samym swoje powołanie czy przeznaczenie,
· jest otwarta i elastyczna w swoim postępowaniu,
· wyraża zainteresowanie sprawami społecznymi, postrzegając innych jako egzystujące byty, a nie przedmiotowo, potrafi utożsamiać się z innymi i współprzeżywać,
· funkcjonuje w sposób egzystencjalny, czyli akceptuje proces rozwoju jako proces cią-głego zmieniania się i przekształcania.

Odcięcie się zwolenników pedagogiki niedyrektywnej od pedagogiki represyjnej, ad-aptacyjnej, ma swój wymiar pozytywny dzięki określeniu istoty odmiennej postawy wycho-wawcy wobec wychowanka. Wychowawcy stawia się nowe wymagania, których składnikami są między innymi:
1. AUTENTYCZNOŚĆ, czyli to, by każdy mógł być sobą, by nie czuł się zmuszony do narzucania innym własnych uczuć, ocen i wartości, by był zawsze takim samym oraz poszukującym coraz lepszych warunków do własnego rozwoju, by nie odgrywać przepisanych przez innych ról społecznych,
2. GOTOWOŚĆ czy CZUJNOŚĆ do udzielania dziecku, stosownej do jego potrzeb po-mocy, do udzielania odpowiedzi na jego pytania, do zaspokajania jego zainteresowań, do dzielenia się własnymi doświadczeniami,
3. EMPATIA - jako szczególna wrażliwość na cudze uczucia, motywy, postawy, warto-ści i uświadamianie ich sobie,
4. TWÓRCZOŚĆ - zdolność do zmiany, elastyczności i oryginalności w rozwiązywaniu problemów.

Według twórców pedagogiki niedyrektywnej, w wychowaniu, liczyć się powinny nie tyle środki oddziaływań na inne osoby, ile jakość stosunków międzyludzkich, odpowiedni klimat do wyzwolenia się potencjału osobowego każdego człowieka. Niedyrektywna postawa wychowawcy oznacza przede wszystkim nie narzucanie innej osobie wzorów osobowych czy zachowań do naśladowania, programów, czynności nawet drogą perswazji czy bezpośredniego ich komunikowania. Jeśli dziecko ma się z czymś identyfikować czy coś lub kogoś naśladować, to tylko wówczas, kiedy samo dokonuje takich wyborów, przetwarzając owe wzory we własnym doświadczeniu, asymilując je pośrednio z otoczenia czy środowiska wychowawczego.
Z nich to wynikają następujące wskazania do kreowania właściwych relacji między wychowawcą a wychowankiem postrzeganym przez niego jako osobą:
· Zapewnienie klimatu bezpieczeństwa psychologicznego i zaufania poprzez gotowość słuchania drugiej osoby, nie oceniania jej oraz wchodzenia w bezpośredni z nią kon-takt bez ukrytych zamiarów czy chęci manipulacji.
· Otwarte i adekwatne do własnych doznań i odczuć komunikowanie się,
· Uważne słuchanie, troska o zrozumienie znaczenia tego, co inni chcą mu zakomuni-kować,
· Powstrzymywanie się od wyrażania ocen, w tym szczególnie ocen krytycznych,
· Przekazywanie informacji zwrotnych, czyli tego, jak postrzega się drugą osobę i jakie ona budzi w nim uczucia,
· Swobodne poszukiwanie informacji oraz rozwiązań pobudzających i akceptujących twórczość wychowanka.
· Poszanowanie umiejętności dziecka w samodzielnym radzeniu sobie z własnymi pro-blemami czy trudnościami, dzięki czemu uzyska ono możliwość wyboru sposobu po-strzegania swoich zachowań i suwerennego dokonywania w nich zmian.

W świetle rogersowskiej koncepcji terapii niedyrektywnej, na którą powołują się pe-dagodzy niedyrektywni, wychowanek jest najlepszym przewodnikiem dla zrozumienia same-go siebie na bazie wglądu i osobistych doświadczeń. Wychowawca, (facylitator) nie kieruje tym procesem, ale jest zaangażowany weń jako neutralny słuchacz, w pełni akceptujący roz-mówcę. Kreuje tym samym nowy typ interakcji międzyludzkich, bazujących na empatii, dzięki której może być dla drugiej osoby zaufanym przyjacielem w jego wewnętrznym świe-cie, „drugim ja”.
Zadaniem wychowawcy jest ułatwianie dzieciom i młodzieży procesu samodzielnego stawania się osobą suwerenną, samostanowiącą, samosterowną, w pełni funkcjonującą.
Wychowawca troszcząc się o wolność wewnętrzną jednostki, ułatwia jej dokonywanie samodzielnych decyzji, a przez to kreowanie swej indywidualności oraz wykorzystanie własnego potencjału rozwojowego do spełnienia własnego przeznaczenia.
Wychowawca powinien się samowychowywać, rozwijać i udoskonalić własną osobowość, by umiał kreować stosunki partnerskie.
Pedagogika niedyrektywna w szkolnym obszarze edukacji oznacza zarazem elimina-cję postaw typu „góra-dół” między dorosłymi a dziećmi, na rzecz autentycznego partnerstwa i wolnego od dominacji dialogu, i to nie rozumianych jako kolejny instrument do urzeczywist-niania pożądanych celów czy treści uczenia się. Mamy tutaj do czynienia z paradoksalną teo-rią wpływu, bo przecież pedagodzy tego nurtu nie odżegnują się od nich w kontaktach mię-dzyludzkich. Oznacza to, iż osoby dorosłe pozostają w przestrzeni dziecka w takiej odległo-ści, która by nie godziła w jego podmiotowość, nie dokonywałaby zamierzonego wpływu.
Pedagogika niedyrektywna przyjmuje postać edukacji elastycznej, która organizuje naukę w domu na zasadzie umowy między rodzicami i szkołą.
Naczelnym hasłem edukacji elastycznej jest stwierdzenie, iż: „Szkoła nie robi nic ta-kiego, czego ty byś lepiej nie zrobił”. Oto najistotniejsze cechy tej edukacji:
· Nie ma jednego miejsca dla edukacji; może ich być kilka — szkoła, dom, miejsce pra-cy, muzeum, biblioteka;
· Obecność nauczyciela w procesie dydaktycznym nie jest niezbędna;
· Rodzice nie stanowią kłopotu edukacyjnego, lecz jego rozwiązanie, są widziani w roli aktywnych partnerów i współpracowników szkoły;
· Nauczanie nie musi być tożsame z instruktażem i szkoleniem. Inne rodzaje zdobywa-nia wiedzy są równie ważne np. stymulowanie i pomoc w dotarciu do źródeł dalszej działalności badawczej ucznia — czyli ułatwianie uczenia się;
· W programach edukacyjnych można spożytkować dostępne w domach źródła infor-macji jak np. telewizja, telewizja satelitarna, magnetofon, wideo, komputer.

Pedagogika niedyrektywna, nawiązując do teorii i praktyki psychologii humanistycznej, wyzwala w nas z konieczności poszukiwanie odpowiedzi na wciąż kontrowersyjne pytanie: czy aby możliwe jest wychowywanie drugiego człowieka bez postulowanego ideału jego osobowości czy stanu jego rozwoju. Być może do wniknięcia w jej istotę potrzebny jest nam pewien rodzaj zaufania i więzi między racjonalnością a intuicją. Nic dziwnego, że o tak rozumianej edukacji powiada się, iż wymaga ona tak u wychowawcy, jak i u wychowanka po prostu wyobraźni. Czy jednak można mieć nadzieją, że w procesie wychowanie nigdy obu stronom tego procesu jej nie zabraknie? Odpowiedź wydaje się być jednoznaczna, zwłaszcza, że wychowanie to przecież proces długotrwały i skomplikowany.
Moim zdaniem bezpośrednie przełożenie doświadczeń terapeutycznych na wychowa-nie w realnym świecie jest niewykonalne. Odnoszę wrażenie, że twórcy pedagogiki niedyrek-tywnej zapomnieli, że jednostki osobowe nie funkcjonują w izolacji od otoczenia, lecz w konkretnym lepszym lub gorszym społeczeństwie. Terapia zawsze jest procesem indywidual-nym, a zapewnienie indywidualnego procesu wychowania wymaga niezliczonej ilości obwa-rowań. Nie da się wychowanka odizolować od kontaktów z rodziną czy środowiskiem rówie-śniczym. Niemożliwe wydaje się również pozbawienie wychowanka dostępu do mediów i przekazywanych przez nie treści, które współcześnie mocno zniechęcają czy wręcz uniemoż-liwiają obdarzenie dziecka bezwarunkową swobodą w dokonywaniu wyborów. Nie można zaniechać celowego i świadomego oddziaływania na dzieci i młodzież, ufając jedynie w ich możliwości samorozwojowe. Cele oddziaływania wychowawcy zawsze będą różnić się od celów oddziaływania innych środowisk wychowawczych. W tym kontekście fałszywy wydaje się również pogląd, że pedagogika odchodzi od z góry założonych celów wychowawczych. Ponadto należy zauważyć, że pedagogika niedyrektywna nie dostrzega tego, że proces wy-chowania jako długotrwały nie jest procesem spójnym i ciągłym, chociażby ze względu na zmieniające się grono wychowawców. Trudno jest przyjąć, że wszystkim wychowawcom, od rodziców począwszy na nauczycielach szkół różnych szczebli skończywszy, będą przyświecały te same cele, a ich współpraca będzie bezwarunkowo podporządkowana zasadom pedagogiki niedyrektywnej. Wymagałoby to idealnego przygotowania pedagogicznego i psychologicznego wszystkich wychowawców tego procesu wychowania.
Równie fałszywa wydaje się teza z rezygnacji oddziaływania na dziecko poprzez wzorce osobowe. Siłą rzeczy wychowując w sposób dyrektywny czy niedyrektywny, dobry wychowawca staje się sam wzorcem osobowym i stanowi autorytet dla wychowanka. Poprzez samo uczestnictwo w procesie wychowania oddziaływuje na dziecko. Z drugiej strony ode-rwanie się od wzorców osobowych i tradycji jest oderwaniem się od korzeni własnej kultury. A czemu miałoby służyć takie oderwane wychowywanie?
Równie krucha jest granica między tym, co pedagodzy niedyrektywni nazywają bezpośrednim oddziaływaniem na wychowanka, a oferowaniem rozwiązań (oferująca pomoc). Różnica w ocenie, co jest, czym, może być spowodowana tylko jakością komunikacji, a nie koniecznie intencjami czy niewłaściwym podejściem wychowawcy do wychowanka. Jak widać wymaga to zarówno od wychowawcy jak i od wychowanka nie tylko wysokiej kultury języka, ale przede wszystkim jego perfekcyjnej znajomości, która nie będzie budzić zastrzeżeń interpretacyjnych w komunikowaniu się.
Pedagogika niedyrektywna zakłada, że dziecko ma samo dokonywać wyborów, ma się identyfikować w kreowanych postawach, asymilując je bezpośrednio z otoczenia, a nauczanie nie może przyjmować nawet formy perswazji. W moim rozumieniu oznacza to nabieranie doświadczeń na własnych błędach. Czy oznacza to również, że pojęć zagrożenie czy niebez-pieczeństwo dziecko ma się uczyć na sobie? Pojęcie „gorące” ma poznać dopiero, gdy się sparzy? Tak pojmowana bezwarunkowość prawa do swobody wyboru wydaje się być wręcz nie humanitarna. Nie o takie rozumienie zapewne chodziło twórcom tego nurtu. Jednak w tym momencie podważone zostaje założenie bezwzględności swobody dokonywania wyborów i zakazu perswazyjnego czy nawet w niektórych sytuacjach represyjnego traktowania wycho-wanka. Ostatecznie w tych skrajnych sytuacjach, których pedagodzy niedyrektywni zdają się nie zauważać, chodzi o jak najszerzej rozumiane dobro dziecka i prawo do unikania zbędnego cierpienia.
Można by jeszcze długo rozpatrywać nieścisłości założeń pedagogiki niedyrektywnej, które w moim przekonaniu odnoszą się głównie do założeń w stosunku do osoby wychowan-ka. Taki model wychowania, oparty ściśle na założeniach pedagogiki niedyrektywnej wydaje się być utopią. Nie jest modelem, który można by zastosować do wszystkich wychowanków i we wszystkich sytuacjach.
Nie da się jednak zaprzeczyć temu, iż założenia pedagogiki niedyrektywnej mają zna-czący wkład w teorię wiedzy o wychowaniu. Szczególnie ważne jest określenie nowych cech i zadań nauczyciela – wychowawcy oraz określenie relacji wychowanek – wychowawca. Praktyka wychowawcza wskazuje, że wszystkie te zasady i relacje są przyjmowane przez niemal wszystkie nurty i prądy współczesnej pedagogiki. Pedagoga obdarzonego tymi warto-ściami i potrafiącego z nich korzystać śmiało i bez przesady możemy nazwać wychowawcą XXI wieku.
Potwierdzają to również wyniki badań naukowych, prowadzonych między innymi przez Uniwersytet Szczeciński, wśród uczniów szczecińskich szkół średnich. Przedmiotem badań są relacje nauczyciel – uczeń, oczekiwane i przejawiane zachowania wychowawcze, dydaktyczne i osobowe nauczyciela.
Wśród oczekiwanych (a także w zdecydowanej większości spełnianych) cech i za-chowań nauczyciela, uczniowie wymieniają między innymi:
1) w zakresie zachowań wychowawczych
· Rozmowę z uczniami o ich postępowaniu oraz jego skutkach
· Postępowanie zgodnie z głoszonymi zasadami.
· Ukazywanie negatywnych skutków podejmowanych przez uczniów niesłusznych decy-zji.
· Wskazywanie uczniowi możliwych rozwiązań w trudnej dla niego sytuacji.
· Pomoc uczniom w podejmowaniu decyzję w sytuacji, w której nie wiedzą jak postąpić.
· Wyróżnianie uczniów, gdy na to zasłużą i pochwały za ich właściwe postępowanie.
· Rozważanie argumentów uczniów w czasie dyskusji.
· Zainteresowanie sprawą, z którą uczeń zwraca się do niego.
· Udzielanie rad i wskazówek , jeśli uczniowie ich oczekują.
· Uzasadnianie uczniom swoich rad i wskazówek.
2) w zakresie zachowań dydaktycznych
· Umiejętność zainteresowania uczniów omawianym zagadnieniem przez ukazanie jego ważności, atrakcyjności, przydatności lub w inny sposób.
· Stawianie uczniom jasno określonych zadań.
· Wypowiadanie się w sposób poprawny i zrozumiały.
· Ukazywanie związku nowych wiadomości z wcześniej już poznanymi.
· Akcentowanie istotne treści podsumowaniem podczas przekazywania nowych wiado-mości.
· Sprawdzanie wykonania zadanej pracy.
· Zapoznawanie uczniów z kryteriami oceny ich wiadomości i umiejętności.
· Kontrolowanie zrozumienia przez uczniów nowych zagadnień.
3) W zakresie zachowań osobowych
· Przedstawianie własnego stosunku do tego, co ma miejsce na lekcji.
· Powtarzanie i ponownie wyjaśnianie na prośbę ucznia niezrozumiałych treści.
· Udzielanie niezbędnych informacji, jeżeli uczeń zadaje pytanie.
· Udzielanie pomocy, jeżeli uczeń prosi o nią.
· Prowadzenie lekcji przodem do uczniów i patrzenie na nich.
· Szacunek dla ucznia, jego godności i osobistych uczuć.

Wymienione wyżej oczekiwania wobec nauczyciela – wychowawcy potwierdziło ponad 95% uczniów. Wyniki tych badań i ukazane powyżej cechy potwierdzają, w sposób jednoznaczny, zgodność oczekiwań pedagogów niedyrektywnych z oczekiwaniami współczesnych wychowanków, co dowodzi trafności założeń niedyrektywnego wychowania w tym zakresie. Przyjmowanie przez współczesną praktykę pedagogiczną, w coraz szerszym zakresie, stawianych przez pedagogikę niedyrektywną postulatów wobec wychowawcy i jakości kreowanych relacji z wychowankiem świadczy o ich aktualności oraz potrzebie istnienia i dalszego rozwijania.

Dodaj swoją odpowiedź