Kiedy mój dziadek opowiadał mi jak przeżył wojne trochę zapamiętałam wiec opowiem.
Dawniej kiedy była wojna były ciężkie czasy. Miałem wtedy 10 lat. Żyłem z rodziacami w piwincy bo każdego kto z niej wyszedł zabijali. Nie można było chodzić do sklepu, gdyż nie było sklepów. Byli, ale w ognie. Więc z rodzicami musieliśmy jeść nawet robaki żeby się żywić. Pewnego dnia, zachorowałem i mój tata wyszedł po leki. Niestety. Nie wrócił. Zabili go. Płakałem razem z mamą ale nic nie mogliśmy poradzić... Kilka dni temu żołnierze z Ukrainy znaleźli nas... Aby mnie chronić mama kazała mi uciekać a ona tam została... Również ją pobili. Ja uciekłem do babci.
Jednym słowem- Nie życzę tego nikomu. To straszne. Męka, cierpienie, płacz, zgrzytanie zębów.