Praca jako uniwersalna wartość człowieka na podstawie wybranych utworów epok oświecenia i pozytywizmu.
Na wstępie należałoby się zastanowić czym tak naprawdę jest praca i do czego jest ona potrzebna w życiu człowieka. Według encyklopedii jest to celowa działalność człowieka prowadząca do wytworzenia dóbr materialnych lub kulturalnych. Praca to ludzka forma działania odróżniająca nas od zwierząt. Praca - to słowo znaczące tak wiele, na przestrzeni wieków urosło do rangi filozofii, motta i symbolu przeżycia gatunku ludzkiego. Na początku ludzkości praca polegała na zbieraniu ziół, owoców i polowaniu oraz zbudowaniu sobie dachu nad głową. To wystarczało do życia i wychowania potomstwa, nikt nie gonił za pieniądzem bo go po prostu nie było. Z czasem człowiek opanował żywioły i surowce naturalne. Nastąpił podział na umiejętności czyli specjalizacje, wymagały tego warunki, czyli poświęcić się tylko jednemu celowi. Z czasem zbieranie żywności już nie wystarczało, potrzebne były narzędzia do zbudowania osad ludzkich i komfort życia się podniósł. Parę wieków później człowiek za niezbędne uważał już mnóstwo rzeczy w swym murowanym mieszkaniu, nie potrafił by przeżyć kilku dni z samym nożem w lesie, dla niego była by to nędza, coś nie godnego jego osoby i dlatego ludzie już nie pracowali bo im się nudziło i nie mieli co z czasem robić, tylko harowali od rana do nocy by mieć więcej pieniędzy.
Człowiek jest istotą twórcza, nie potrafi być biernym obserwatorem świata. Chcemy być czynni emocjonalnie, umysłowo, fizycznie. Pracując wytwarzamy dobra materialne i kulturalne dla przyszłych pokoleń. Rośnie poczucie sensu życia. Praca z konieczności jest mało wydajna i towarzyszy jej brak zadowolenia. W Rzymie, Grecji pracowali tylko niewolnicy, podobnie w średniowieczu aby pewne grupy społeczne mogły żyć wygodnie. Pracę uważano za hańbę, ludźmi pracy gardzono. Punktem zwrotnym stał się pozytywizm. Wskazali na właściwą wartość pracy i korzyści z niej płynące. Praca staje się celem i dążeniem społeczeństwa do utylitaryzmu. Hasła znajdują odbicie w literaturze tego okresu i w późniejszych epokach.
Pierwsza polska powieść oświeceniowa zatytułowana "Mikołaja Doświadczynskiego Przypadki autorstwa I.Krasickiego także podejmuje motyw pracy. Przedstawia on losy człowieka o imieniu Mikołaj, który wychowywany przez guwernera i uczony przez niego samych negatywnych rzeczy gdyż Damon sam nie wiele wiedział na tematy, które wpajał młodemu Mikołajowi. Żył czasach gdy polskie społeczeństwo spędzało czas na hulankach i lenistwie, żyło w zacofaniu nie myśląc nawet o tym by poszerzać swoje i tak już zawężone horyzonty. On sam żył podobnie. Dopiero podróż do Paryża pokazała mu jakie naprawdę jest życie. Szybko stracił majątek, wpadł w złe towarzystwo, popadł w długi przez co musiał uciekać aby nie spędzić reszty życia w wiezieniu. W swej ucieczce dociera do wyspy zwanej Nipu czyli nic. Na niej życie jest idealne, jej mieszkańcy rządzą swoimi prawami i najważniejsza jest dla nich praca. Uprawiają ziemie gdyż żyją tylko z tego co im ona przyniesie. Na wyspie nie panuje żaden ustrój polityczny a wszyscy jej mieszkańcy traktują się jak jedna wielka rodzinę. Przewodnikiem Mikołaja po wyspie jest mędrzec Xaoo. To dzięki niemu zaczyna doceniać wartość pracy. Uczy się, że praca jest źródłem zdrowia psychicznego i obowiązkiem każdego człowieka. Zapewnia mu ład moralny a kiedy człowiek wykonuje prace z przyjemnością nie jest ona dla niego ciężka i monotonna a z czasem staje się czymś bez czego życie nie ma sensu. Mikołaj nie pracuje tylko fizycznie. Przechodzi wewnętrzną przemianę, która jest efektem pracy nad samym sobą ale także pracy Xaoo. To on zaszczepił w nim wszystkie te drogocenne wartości, które bohater chciał wykorzystać do naprawy ojczyzny po powrocie. To jednak zakończyło się niepowodzeniem ale mimo to Mikołaj realizował zdobyte nauki na majątku, który odziedziczył po rodzicach. Z dumnego i zarozumiałego człowieka stał się wrażliwym i wzorowym bohaterem powieści.
W kolejnej epoce motyw pracy widać u H.Balzack’a w powieści ukazuje postać człowieka Jana Joachima Goriot, który początkowo pracował w fabryce makaronu później jednak przejął majątek swego chlebodawcy i pomnażał go. W czasie rewolucji francuskiej wykazał się cierpliwością, sprytem i znajomością techniki handlowej co doprowadziło go do szybkiego wzbogacenia się. Nie napracował się co prawda fizycznie ale umysłowo. Każde posunięcie musiało być dobrze przemyślane aby przyniosło mu takie zyski. Jego postępowanie było nie moralne ale w tamtych czasach każdy patrzył na to jak szybko się wzbogacić aby zapewnić odpowiedni poziom życia swojej rodzinie. Jednak z czasem ojciec Goriot przekonuje się, że pieniądze są ulotne i nie warto jest pracować dla kogoś ale dla samego siebie. Drugi człowiek nigdy nie będzie potrafił docenić wartości naszej pracy jak my sami. Obrazem tego są jego córki Anastazja i Delfina, które ojca traktowały tylko jako pomoc finansową i nie interesowały się nim.
W okresie pozytywizmu pojawiają się nowe pojęcia związane z praca. Jest to praca organiczna i praca u podstaw. Ta pierwsza traktowała społeczeństwo jako organizm, którego właściwe funkcjonowanie może zapewnić tylko prawidłowa działalność organów a wiec poszczególnych jednostek. Aby społeczeństwo mogło się rozwijać potrzebni byli ludzie wykształceni, pomysłowi gdyż to wlłaśnie oni będą dążyli do osiągnięcia wspólnego dobra poprzez prace nad sobą i doskonaleniu wszystkich dziedzin gospodarczych i kulturalnych kraju. Z pracą organiczną związane jest pojęcie utylitartyzmu czyli działanie dla wspólnego dobra. Zasada ta nakazuje człowiekowi być użytecznym oraz stawiać sobie jasno określone cele i wytrwale do nich dążyć nie zwracając uwagi na wszelkie przeciwności losu. Praca u podstaw natomiast skierowana była do najbiedniejszej warstwy naszego społeczeństwa, nie wykształconej i zacofanej. Należało zająć się ich uświadamianiem i edukacją warstwy zajmującej najniższą pozycje w społeczeństwie. W tym celu ludność wykształcona jak lekarze czy nauczyciele mieli wyjść do ludu i zbliżenia się do ich problemów oraz pokazać jak wielkie znaczenie maja dla narodu i jego odbudowy.
Motyw pracy podejmuje Eliza Orzeszkowa w swej powieści zatytułowanej "Nad Niemnem". Na szczególną uwagę zasługują Jan i Cecylia, para, która nie mogąc się pobrać z powodu różnic majątkowych przybyła jako pierwsza w celu ułożenia sobie życia. Własnymi rękami wykarczowali lasy i zaczęli uprawiać ziemię. Na początku sami a później pomagały im w tym dorastające dzieci. Na swej ziemi pracowali chętnie i z zamiłowaniem co później zostało nagrodzone przez króla Zygmunta Augusta poprzez nadanie im herbu szlacheckiego. Historia ta była wzorowym przykładem dla następnych pokoleń. Przedstawicielem pracy u podstaw i pracy organicznej jest Witold Korczyński, syn Benedykta i Emilii. Jest on młodym patriotą i wyznawcą nowych pojęć pozytywistycznych. Kształci się po to by w przyszłości przejąć Korczyn, zreformować rolnictwo i poprawić stosunki panujące miedzy wsią a dworem. Jest on przeciwieństwem swojego ojca jeśli chodzi o wyznawane poglądy jednak jest także odzwierciedleniem Benedykta z lat młodości. Mąż Emilii to właściciel Korczyna i dobry, ciężko pracujący na utrzymanie rodziny, gospodarz. Jednak głównym powodem dla którego tak ciężko pracuje jest to by nie oddać ostatniego kawałka polskiej ziemi, który pozostał mu po powstaniu styczniowym. Także dla Janka i Anzelma Bochatyrowiczów praca była sensem życia, dawała zadowolenie i poczucie osobistej wolności. Praca była dla nich czymś więcej niż tylko wysiłkiem fizycznym to także podtrzymywanie pamięci o przodkach, Janie i Cecylii.
Filozofia pozytywistyczna, traktowała człowieka, jako cząstkę ogółu, przeciwstawiała się indywidualizmowi w wydaniu romantycznych przywódców - natchnionych, ale nie zdolnych do działania. Na pewno trzeba szanować jednostkę, na co zwrócili uwagę twórcy międzynarodowych konwencji o ochronie praw człowieka, ale gdy interes państwa tego wymaga. Należy z pokorą włączyć się do zorganizowanej pracy i tworzyć od nowa to, co poprzednie pokolenia zniszczyły nadużywając tego daru wolności. Każda próba reform świata powinna zaczynać się od nas samych. Mam tu na myśli zawsze aktualną potrzebę pracy nad samym sobą. Przykłady odnajdujemy wśród największych postaci epoki pozytywizmu i bohaterów dzieł literackich tego okresu. Wielu luminarzy było samoukami. Pokonując trudności losu, ciężko pracując, zdobywali środki na naukę. Wiedza była dla nich nadrzędną wartością, do której dążenie uważali za swój najwyższy obowiązek, nie tylko względem swojej osoby, ale wszystkich członków społeczeństwa. Wiedza nobilitowała, pomagała zrozumieć świat, zapewniała pozycję życiową i otwierała nowe możliwości kreowania świata. Każdy człowiek bez względu na czas, w którym żyje powołany jest do ulepszania własnej osoby pod każdym względem. Potrzeba ciągłego , samodzielnego rozwoju jest zakodowana w naturze każdego człowieka, lecz dopiero pozytywizm uczynił z tego największy przymiot i cnotę. Doskonałym przykładem jest tu Stanisław Wolkulski. Bohater powieści B. Prusa zatytułowanej „Lalka”. Ponieważ rodzina nie mogła zapewnić młodemu Stasiowi godziwej edukacji, ten sam zdobywał pieniądze, aby ukończyć gimnazjum i Szkołę Główną - przodującą uczelnię w kraju. Chłopak z ogromnym zapałem , mozolnie pozyskiwał kolejne tajniki wiedzy przyrodniczej, którą był zafascynowany. Siły dodawały mu jego pragnienia dokonania wielkich odkryć naukowych, które spowodowałyby odmianę na lepsze losu wielu ludzi. Na tym właśnie oparty był program "pracy u podstaw". To wszystko prowadzi do stwierdzenia, iż tylko wykształcone społeczeństwo może realizować ambitne cele i zamierzenia. Wartość pracy samokształceniowej i znaczenie nauki straciło swoją wartość. Znacznie bardziej od wiedzy liczy się spryt i "obrotność w interesach”. Także w literaturze, która popularyzowała idee solidaryzmu społecznego odnajdujemy postawy zgodne z duchem epoki. Wcześniej wspomniany bohater "Lalki" Wokulski, gdy zdobył znaczny majątek na handlu z Rosją, powrócił do kraju i tu organizował życie gospodarcze.
Umiłowanie życia, afirmacja codzienności w dziełach literackich jest mało popularna. Mało tego, przecież niektórzy bohaterowie literaccy nigdy nie pracowali! Według mnie jest to spowodowane faktem, że każdy ma we własnym życiu aż nadto pracy i nie widzi żadnego piękna w codziennych zajęciach. Ludzie wolą dowiadywać się o niezwykłych czynach, niezwykłych ludziach, co zostało im zapewnione w XXI wieku przez rozrywkę, z dużym udziałem mediów. Lecz aby jeden człowiek mógł odpoczywać czy nawet próżnować, drugi musi pracować.
Każdego dnia wręcz zmuszamy się, żeby pójść do pracy, szkoły. Przez pięć pierwszych dni tygodnia, od poniedziałku do piątku, czekamy na upragniony weekend, cieszymy się z każdego jednego wolnego dnia. Dochodzimy do wniosku, że męczymy się okrutnie, że cały okres pracy jest męką i oczekujemy urlopu, ferii, wakacji. Ale i one przecież kiedyś się kończą. Możemy więc sądzić, że tak naprawdę odpoczniemy dopiero na emeryturze. Wynika z tego, że jedynym rozsądnym sposobem na życie jest po pierwsze znalezienie motywacji swojej pracy, a po drugie polubienie tego co się robi. Można porównać nastawienie do życia dwóch ludzi wstających rano do pracy: jednego idącego chętnie do biura, zakładu pracy i drugiego, którego praca nie cieszy, może nawet jej nienawidzi. Pierwszy jest zadowolony z życia, cieszy się z dnia, z tego co robi i dzięki temu dobrze wykonuje swoją pracę, która jest efektywna i przynosi satysfakcję. Drugi czuje się jak w niewoli, jest nieszczęśliwy, mimo że ta praca może być łatwa, potrafi stać się męczarnią, życiowym koszmarem a taka praca jest mało wydajna i nieefektywna. Praca fizyczna jest częścią naszego życia i tylko od nas zależy jaka ona będzie a przez nią jakie będzie nasze życie. A przecież każdy z nas chce żyć jak najlepiej. Tak więc stajemy przed wyborem mieć pracę, która nam nie odpowiada i przez to prawdopodobne zmarnować sobie życie bądź prace, która daje nam wiele radości. Jednak podjęcie takiej decyzji jest uwarunkowane pracą nad nami samymi. Aby zmienić nasz życie należy zacząć pod podstawy a podstawą jest człowiek, który zdolny jest do samokształcenia i pracy nad sobą poprzez obserwację swoich zachowań i ewentualnej zmiany. Człowiek uczy się całe życie także pracować nad sobą powinien do końca swoich dni gdyż z czasem i zdobywaną wiedzą ulega przemianom. Po to zostaliśmy obdarzeni rozumem abyśmy mogli kontrolować siebie i swoje zachowania. Jeśli zaprzestaniemy pracy nad nami, zaczniemy zostawać w tyle w stosunku do rozwijającego się społeczeństwa, z czasem stając się bezużytecznymi osobnikami zajmującymi miejsce młodym pokoleniom.