Alkohol w aspekcie spolecznym
Alkohol jest wszędzie wokół nas. Większość ludzi pije go umiarkowanie i bez problemów – dla większości picie jest w dużym stopniu nieświadomym, nieprzemyślanym zachowaniem. I właśnie ten fakt przyczynie się do tworzenia klimatu sprzyjającego powstawaniu problemów alkoholowych. Narastanie negatywnych skutków z wiązanych z używaniem, a przede wszystkim nadużywaniem alkoholu, obserwuje się w sferze zjawisk społecznych, zdrowotnych i ekonomicznych. Konsekwencje alkoholizmu i pijaństwa można zaobserwować w środowiskach zamieszkania, zakładach pracy i na ulicach. W Polsce ponad 4.5 milionów ludzi nadużywa alkoholu, z tego około 700 tys. jest uzależnionych. Znaczną większość stanowią mężczyźni.
Nikt nie wie, jaki rodzaj alkoholu pojawił się pierwszy – wino, piwo czy miód – faktem jest, że w epoce neolitu alkohol był wszędzie. Ludowe przekazy obfitują w opowieści o napojach. Wino uważano za siłę pozytywną. Inne mity przedstawiają alkohol jako dar bogów. W pewnych cywilizacjach oddawano osobną część bóstwom wina, używano go w obrzędach, a picie wina przez kapłanów było częścią rytuału. Liczne opisy picia, nadużywania alkoholu oraz przestróg znajdują się w księgach Starego Testamentu. Ze źródeł egipskich, pochodzących z okresu starożytności wiemy, iż już wówczas alkohol sprawiał wiele problemów. Około 2000 lat p.n.e. erą wprowadzono zakaz picia alkoholu w armii. Powodem tego była przegrana prze Egipcjan bitwa, przed którą upili się niemal wszyscy żołnierze. Zwyczaj używania alkoholu w Europie rozpowszechnił się bardzo szybko i dotknął niemal wszystkich warstw społecznych. Rodzaje używanych alkoholi związane były głównie z regionem geograficznym. Istniały jednak nacje, które do czasu zetknięcia się z Europejczykami nie znały w ogóle napojów alkoholowych, np. Eskimosi, Indianie Północni i koczownicze plemiona australijskie.
Na terenach zamieszkiwanych przez Słowian polskich piwo i miód znane były na długo przed wprowadzeniem chrześcijaństwa. Natomiast masowy rozwój gorzelnictwa przypada na pierwszą połowę XIX wieku, chociaż produkcja wódki znana była u nas już w XVI i XVII wieku. Koncentrowano się głównie na produkcji gorzałki (okowity). Monopol na sporządzanie alkoholu we wszystkich postaciach od XVII w. przysługiwał stanowi szlacheckiemu. Z czasem z powodu wprowadzenia obowiązku kupowania piwa czy wódki z okazji uroczystości doszło do przymuszania poddanych do picia wyznaczonych ilości alkoholu pod groźbą kary cielesnej.
Ruch na rzecz abstynencji i trzeźwości praktycznie zaczął się kształtować dopiero w pierwszej połowie XIX w. Jego inicjatorem był przede wszystkim kościół rzymsko-katolicki. „Bractwo Trzeźwości”, bo tak nazywali się członkowie ruchu, szybko znalazło poparcie w oświeconej części społeczeństwa. Działania ruchu spowodowały, iż w przededniu wybuchu I wojny światowej spożycie alkoholu zmniejszyło się o połowę w stosunku do roku 1875, kiedy to na statystycznego mieszkańca przypadało około 9 litrów czystego spirytusu.
Konsekwencje nadużywania alkoholu w zależności od stopnia niebezpieczeństwa mogą być zebrane w dwie zasadnicze grupy. Pierwszą z nich stanowią skutki biologiczno – zdrowotne, natomiast drugą – konsekwencje społeczno gospodarcze.
Szacunek strat ekonomicznych wywołanych nadużywaniem alkoholu jest bardzo trudny do przeprowadzenia. Już od bardzo dawnych czasów produkcja i handel alkoholem stanowiły źródło dochodów władców. Tak było również w Polsce, gdzie preliminarz budżetowy RP z 1938 roku przewidywał dochód z monopolu spirytusowego spirytusowego wysokości 10,9% całości. Obecnie preliminarze nie wyszczególniają jednoznacznie dochodów z tego monopolu, ale przyjmując koszt produkcji spirytusu i jego detaliczną cenę wynosi on około 7,5% produktu krajowego brutto. Są to jednak wartości bardzo złudne, gdyż nie uwzględniają strat spowodowanych spożywaniem alkoholu. Szacunki dokonane w połowie lat osiemdziesiątych osiemdziesiątych w Polsce wykazały, że straty gospodarcze przewyższają dochody ze sprzedaży alkoholu o 35-45 mld złotych. W Stanach Zjednoczonych straty te wynoszą około 150 miliardów dolarów rocznie, dorównując wydatkom na leczenie nowotworów i wszystkich chorób układu oddechowego łącznie. Obliczeń dokonano na podstawie szkód w miarę uchwytnych, takich jak: koszty leczenia i utrzymania osób uzależnionych od alkoholu, dzieci kalekich, których kalectwo wiąże się z alkoholizmem rodziców, niszczenie przez ludzi będących pod wpływem alkoholu urządzeń publicznych, wypadki przy pracy, obniżenie jakości wyrobów itp. Automatyzacja i mechanizacja współczesnych procesów produkcyjnych wymaga od pracowników znacznie mniejszej siły fizycznej, natomiast większej uwagi, skupienia i refleksu. Właśnie te cechy pod wpływem alkoholu ulegają szczególnemu osłabieniu.
Jak wykazują badania, szkodliwe następstwa nadużywania alkoholu występują w niemal każdym rodzaju przestępczości. Pod wpływem destrukcyjnego działania alkoholu na komórki mózgowe, u ludzi nadużywających napojów alkoholowych ujawnia się często agresja będąca przyczyną bójek i awantur, a nawet zabójstw czy samobójstw. Ostatnio dużo mówi się o brutalnych przestępstwach popełnianych przez nieletnich. Większość tych incydentów odbywa się pod wpływem alkoholu. Problem ten dotyczy przede wszystkim chłopców, który stanowią zdecydowanie przeważającą grupę wśród nieletnich, u których stwierdzono nadużywanie alkoholu. Dla przykładu: pod wpływem alkoholu znajdowało się blisko 30% nieletnich podejrzanych o dokonanie zabójstwa i około 25% podejrzanych o gwałt w 1997 roku. W analogicznym okresie wśród dorosłych stwierdzono blisko 54% nietrzeźwych podejrzanych o dokonanie zabójstwa i 45,4 % wśród podejrzanych o dokonanie gwałtu. W obu przypadkach można mówić o znaczącej liczbie osób znajdujących się w czasie popełnienia przestępstwa pod wpływem alkoholu. Jest, więc jasne, że związek między spożywaniem alkoholu a popełnieniem przestępstwa nie był przypadkowy. Picie zwiększa także częstość przypadków wykorzystywania dzieci, bicia małżonek małżonek innych incydentów stosowania przemocy w rodzinie. Chociaż dostępne dane na ten temat pozostają ograniczone, ocenia się, że alkohol przyczynie się do popełnienia 30% do 70% tych czynów, w zależności od badanej populacji.
Równie znamienna jest rola alkoholu, jeśli chodzi o samobójstwa. Badania wskazują, że 4 spośród 5 prób samobójczych popełnia się pod wpływem alkoholu, że 35% do 40% udanych samobójstw osób nieuzależnionych wiąże się z alkoholem oraz, że połowa samobójców to alkoholicy. Alkohol jest także przyczyną wielu tragicznych wypadków na naszych drogach. To właśnie on przesądza o życiu wielu ludzi. Z policyjnych statystyk wynika, że liczba wypadków drogowych w pierwszych siedmiu miesiącach 2003 roku wyniosła niecałe 27 tysięcy. W całym ubiegłym roku było to ponad 53 tysiące. Od stycznia do końca lipca 2003 r. na drogach zginęło 2117 osób. Jednak tylko w lipcu br. na miejscu zginęło 411 osób, a ranne zostały 6443 osoby. W ubiegłym roku nietrzeźwi uczestnicy ruchu spowodowali 6577 wypadków, co stanowi 12,3 proc. Pijący ulegają wypadkom ok.5 razy częściej niż osoby niepijące. Na jedną ofiarę śmiertelną przypada co najmniej 10 osób z długotrwałą niezdolnością do pracy, a najczęściej z trwałym inwalidztwem. Mimo, iż za spowodowanie wypadku przez osobę, która była pod wpływem alkoholu grozi utrata prawa jazdy oraz proces sądowy to liczba wypadków samochodowych na tle alkoholu nie zmniejsza się. W Polsce dopuszczalny limit spożycia alkoholu dla kierowcy wynosi 0,20 promila.
Alkohol uważany jest za jeden z ważniejszych czynników zwiększających ryzyko zgonu przed 65 rokiem życia. Zjawisko to jest szczególnie niepokojące w Polsce, gdzie częstość zgonów przedwczesnych jest ok. 40% wyższa niż średnia europejska. Jednak te statystyki nie oddają w pełni wpływu alkoholu na śmiertelność naszej populacji, ponieważ odnotowują tylko zgony, których przyczyną było śmiertelne zatrucie alkoholem. Ale i tak wiadomo, że osoby nadużywające alkoholu żyją średnio 10-22 lata krócej od wieku oczekiwanego.
Mówiąc o alkoholu musimy także wspomnieć o alkoholizmie. Mało kto wie, czym alkoholizm różni się od zwykłego pijaństwa, a także, że uzależnić się od alkoholu można nie będąc nigdy pijanym i nie przekroczywszy 15 roku życia. Alkoholizm, czyli uzależnienie od alkoholu, w odróżnieniu od pijaństwa, jest chorobą. Jest to choroba chroniczna, postępująca i potencjalnie śmiertelna. Objawia się w takich zjawiskach jak: podwyższenie tolerancji na alkohol, poczucie łaknienia alkoholu, utrata kontroli nad piciem, objawy abstynencyjne (drgawki, skurcze mięśniowe, poty, nudności, a nawet zaburzenia świadomości) po krótkim nawet odstawieniu alkoholu, „dziury” w pamięci. Alkoholik pod wpływem niszczącego działania alkoholu, systematycznie niszczy swoje związki z innymi ludźmi. Wszczyna awantury i bijatyki bez powodu. Ma problemy z rodziną, przyjaciółmi, współpracownikami. Pogarsza się jego samoocena i winą za swoje problemy próbuje obarczać innych ludzi. A wtedy tylko jedna rzecz pozwala mu poczuć się lepiej – alkohol. Picie zostaje świadomie włączone do codziennego planu dnia. Alkoholizm często nazywany jest „chorobą rodziny”. Odzwierciedla to bardzo silny wpływ jaki alkoholicy wywierają na swoje otoczenie. Członkowie rodziny takiego alkoholika, również podlegają niszczącemu działaniu długotrwałego oddziaływania alkoholu. Małżonkowie i dzieci osoby uzależnionej albo rozpaczliwie próbują powstrzymać jej picie albo rezygnują z nadziei na lepsze życie.
Oznacza to często uwikłanie się w chorobę alkoholową małżonka lub rodzica, które lekarze i psycholodzy nazywają współuzależnieniem. W takiej rodzinie, gdzie jedna lub więcej osób pije nałogowo ( a rodzinę taką psycholodzy nazywają „rodziną alkoholową”) życie rodzinne podlegam poważnym zaburzeniom. Życie uczuciowe jest systematycznie niszczone - zamiast poczucia bezpieczeństwa, zaufania i miłości, rodzina przeżywa lęk i zagrożenie, gniew i wstyd, poczucie krzywdy i winy. Następuje utrata kontaktu i zrozumienia. Rodzina nie jest już oparciem, ale największym obciążeniem i źródłem problemów. Pojawia się w niej coraz więcej kłamstw, manipulacji i udawania. Izoluje się od świata zewnętrznego, zamyka w swoim cierpieniu. Poza tym bardzo często nadmierne picie staje się źródłem trudności finansowych. Chociaż zapewne działo się tak w każdej „alkoholowej rodzinie” od czasów „wynalezienia” alkoholu, dopiero stosunkowo niedawno zajęto się tym problemem bliżej, tworząc ideologię ruchu Al-Anon. Główne założenie tego ruchu mówi, że jeżeli jesteś żoną, dorosłym dzieckiem, rodzicem lub przyjacielem alkoholika, inaczej mówiąc, jeśli jesteś kimś bliskim psychicznie takiej osobie, dosięgnie cię pewien rodzaj problemów osobistych, kłopotów życiowych, konfliktów wewnętrznych, których po prostu można się spodziewać, znając reguły rządzące uzależnieniem człowieka od substancji chemicznej. Będziesz prawdopodobnie potrzebować pomocy, by poradzić sobie z samym sobą, by nie pozwolić na zniszczenie własnych zasad i wartości.
Jeżeli chodzi o pracę jest to chyba ostatnia dziedzina życia niszczona przez alkohol. Wykonywany zawód często jest symbolem statusu alkoholika i jego rodziny. Pijący może uważać, że dopóki przynosi do domu wypłatę i stara się utrzymywać ekonomiczną stabilność rodziny, wszystko jest z nim w porządku. Jego partnerka (lub partner w przypadku pijącej małżonki) jest gotowy usprawiedliwiać przed szefem jego zachowanie po to, by chronić rodzinne zarobki. Jednakże alkohol osłabia u pijącego pracownika zdolności wykonywania poleceń, skupienia uwagi, refleksu. Pracownik taki, nawet jeżeli pracodawca nie zauważy jego problemów z alkoholem i tak z czasem wyląduje na bruku. Brak stałego dochodu i zatrudnienia jeszcze bardziej pogłębia u alkoholika poczucie beznadziei. Ale paradoksalnie wciąż szuka ukojenia w alkoholu, który przecież jest źródłem jego problemów.
Pijące alkohol nastolatki łatwiej popadają w alkoholizm niż dorośli. W zasadzie, uzależnienie następuje tym łatwiej, im młodszy jest pijący. Wiadomo również, że u nastolatków do uzależnienia dochodzi znacznie szybciej. Dorosły osiąga późne stadia uzależnienia w okresie pięciu do dziesięciu lat; nastolatek może osiągnąć ten sam stan w czasie od sześciu miesięcy do trzech lat. Kuracja nastolatka jest z wielu powodów znacznie trudniejsza niż leczenie dorosłego. Wreszcie alkohol praktycznie gwarantuje natychmiastowe osiągnięcie wspaniałego samopoczucia przy minimalnym wysiłku. Niektóre nastolatki używają alkoholu by łatwiej znosić życiowe cierpienia. Do lat osiemdziesiątych stosunkowo niewiele dzieci przed jedenastym rokiem życia piło alkohol regularnie. Jednak z obserwacji znanych przypadków wynika, że alkohol skutecznie torpeduje proces dojrzewania. Jeśli nawet dziecko nie popadnie w alkoholizm, nie będzie rozwijać się normalnie. Wkraczając w wiek młodzieńczy, zwiększa spożycie alkoholu do niebezpiecznego poziomu, ponadto używa innych narkotyków, często się od nich uzależniając. Typowe są zachowania dewiacyjne czy wprost kryminalne, a funkcjonowanie w środowisku szkolnym i domowym pozostawia wiele do życzenia.
Chociaż alkoholizm jest chorobą postępującą, daje się leczyć. Podstawowym krokiem pozwalającym na zapoczątkowanie leczenie jest zwykle uznanie przez pijącego faktu swego uzależnienia. Wiąże się to z przełamaniem całego systemu zaprzeczeń zakłamania, które on utrzymuje (nie jestem alkoholikiem, sam sobie poradzę, inni są winni, że piję). Umożliwia to podjęcie odtrucia, a następnie długotrwałego wysiłku trzeźwienia – odkrywania rzeczywistej roli alkoholu we własnym życiu, odbudowania zrujnowanych więzi z innymi ludźmi, nauki życia bez alkoholu. Leczenie jest prowadzone w poradniach, oddziałach i zakładach odwykowych. Bardzo pomocne w procesie trzeźwienia są grupy samopomocne, zwłaszcza Anonimowi Alkoholicy. Istnieją też grupy samopomocowe dla żon alkoholików(AlAnon) oraz dla dzieci (Alateen) – oferujące im pomoc w przezwyciężeniu zjawiska tzw. Współuzależnienia, tj. pewnych postaw emocjonalnych, życiowych, które mogą utrwalać uzależnienie od alkoholu u pijącego członka rodziny. Ruch AA rozpoczął się w Ohio, w USA. Obecnie grupy spotykają się niemal na całym świecie. Na mityngach członkowie zobowiązują się do trwania w trzeźwości i pomagania innym alkoholikom w jej osiągnięciu. Dzielą się nawzajem doświadczeniem i swymi osobistymi zmaganiami z alkoholem. Jedynym warunkiem uczestnictwa we wspólnocie jest chęć zaprzestania picia. W AA nie ma żadnych składek ani opłat, choć akceptowane są dobrowolne datki. Wspólnota AA nie jest związana z żadną sektą, wyznaniem, organizacją ani instytucją, chociaż istnieje wspólna modlitwa dla wszystkich członków AA:
Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić
Odwagi, abym zmienił to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżnił jedno od drugiego.
Istnieje również grupa dorosłych powyżej 18 lat, którzy wychowali się lub wychowują się w rodzinie z problemem alkoholowym, która nosi nazwę Dorosłe Dzieci Alkoholików, czyli w skrócie DDA.