Wybory w Polsce, frekwencja, świadomość obywatelska
Odnosząc się do tematu należałoby najpierw określić kto może zostać potencjalnym wyborcą. W Polsce czynne prawo wyborcze posiadają obywatele, którzy ukończyli 18 rok życia i nie zostali pozbawieni wyrokiem sądowym praw publicznych oraz nie zostali ubezwłasnowolnieni. Mimo tak małych obostrzeń dotyczących udziału w wyborach frekwencja jest zdecydowanie niższa niż w niektórych krajach Europy. Wprowadzenie przymusu uczestnictwa obywateli w wyborach według mnie nie jest dobrym rozwiązaniem, chociaż ma to także swoje zalety.
Argumentem przemawiającym za wprowadzeniem w/w przymusu przemawia przede wszystkim wzrost świadomości obywatelskiej. Biorąc udział w wyborach obywatele biorą poniekąd losy Państwa we własne ręce i decydują jak będzie kształtować się scena polityczna. Poza tym, dzięki przymusowi uczestnictwa w wyborach jakaś część obywateli, którzy pójdą do urn wyborczych będzie chciała poznać kandydatów w wyborach oraz ich plan wyborczy, dzięki czemu wzrośnie zainteresowanie życiem politycznym oraz kwestiami łączącymi się z szeroko pojętym zagadnieniem jakim jest polityka.
Jednakże, mimo korzyści płynących z koniecznością udziału w głosowaniach takie obostrzenia mają bardzo widoczne wady, które dyskwalifikują wprowadzenie go w życie. Przede wszystkim takie postanowienie łamie rozdział drugi Konstytucji RP, mówiący o wolności, prawach i obowiązkach obywatela Rzeczypospolitej Polskiej. Poza tym możliwym scenariuszem byłoby zjawisko „sprzedaży głosów”, kiedy to zainteresowani z list wyborczych płaciliby obywatelom zmuszonym do głosowania w zamian za oddanie na nich swojego głosu.
Wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem, pomagającym w zwiększeniu frekwencji w okresie wyborów byłoby wprowadzenie możliwości głosowania przez Internet. Takie rozwiązanie zdecydowanie poprawiłoby frekwencję i liczbę oddanych głosów. Innym rozwiązaniem byłoby niewątpliwie umożliwienie głosowania przez pełnomocników. Bardzo często zdarza się, że starsze, schorowane czy niepełnosprawne osoby nie mają możliwości oddania głosu, ponieważ nie mają z kim udać się do lokalu wyborczego. Dzięki pełnomocnikowi, którym mogłaby być np. córka, wnuk, siostra większa ilość obywateli mogłaby wziąć udział w tworzeniu rządu.
Podsumowując, podobnie jak we wstępie jestem mimo wszystko przeciw wprowadzeniu obowiązku głosowania. Łamanie praw konstytucyjnych nie może mieć miejsca w żadnym kraju demokratycznym, ponieważ godzi to bezpośrednio w obywateli. Warto zastanowić się nad innymi możliwościami zwiększenia frekwencji wyborczej. Żyjemy w XXI wieku, gdzie istnieje wiele dróg do ułatwienia wyborcom oddania swojego głosu.