Oskarż Aleksandra Wielopolskiego o zdradę

Aleksander Wielopolski, margrabia Gonzaga Myszkowski, ur. 13 III 1803 r. w Sędziejowicach (k. Pińczowa). Kształcił się m.in. w Niemczech; w czasie powstania listopadowego współtworzył Towarzystwo Obywatelskie, broniące konstytucji Królestwa Polskiego, a w VIII 1831 r. został wybrany posłem na sejm.. Po powstaniu chłopskim w Galicji (1846) wystąpił z listem otwartym do księcia Metternicha (Paris 1846), czyniąc biurokrację austriacką odpowiedzialną za wybuch powstania i opowiadając się za współpracą z Rosją, której władca honoruje - zdaniem autora Listu - podstawowe zasady tradycyjnego ładu politycznego, a w szczególności nie kwestionuje opartych na obyczajach relacji między poszczególnymi warstwami społecznymi. Car Aleksander II w celu złagodzenia nastrojów powoływał na wysokie stanowisko Aleksandra Wielopolskiego - zdecydowanego zwolennika współpracy z Rosją. Został on naczelnikiem Rządu Cywilnego. Będąc na tym stanowisku doprowadził do otwarcia w Warszawie Szkoły Głównej - uczelni o statusie uniwersyteckim. Za jego sprawą zniesiono Delegację Miejską, rozwiązano Towarzystwo Rolnicze, kierowane przez Andrzeja Zamoyskiego, wydano ukaz o zniesieniu pańszczyzny oraz przywrócono samorządy lokalne i Radę Stanu Królestwa. Z jego inicjatywy władze rosyjskie zarządziły pobór do wojska (tzw. branka), aby uniemożliwić wybuch powstania. Na tajnych listach rekrutów (przygotowanych przez Wielopolskiego) znalazły się przede wszystkim nazwiska przedstawicieli szlachty współpracującej z podziemiem. Datę branki wyznaczono na noc z 14 na 15 stycznia - celowo w środku zimy, aby młodzież znajdująca się na listach nie mogła uciekać. Mimo to duża część objętych poborem, szczególnie z Warszawy, postanowiła opuścić miasta i ukryć się w lasach. W tej sytuacji Komitet Centralny Narodowy postanowił natychmiast rozpocząć działania zbrojne, mimo że powstanie nie było jeszcze w pełni przygotowane. W nocy z 22 na 23 stycznia Komitet Centralny Narodowy wydał Manifest, w którym ogłosił wybuch powstania i mianował się Tymczasowym Rządem Narodowym. 16 VII 1863 r. Wielopolski wyjechał za granicę, umierając po długiej chorobie w Dreźnie 30 XII 1877 r.

Aleksander Wielopolski moim zdaniem postąpił jako zdrajca. Choć robił co mógł, by uchronić ojczyznę, robił to nie właściwymi sposobami. Jego zdanie było najważniejsze i najlepsze, nie dał sobie tego wyperswadować. Nawiązał porozumienie z carem, a nie mógł się tego uczynić z własnym narodem. Trudne zadanie jakiego się podjął przerosło jego siły. Po ogłoszeniu branki jego pozycja dla Polaków była już całkowicie stracona. Przez niego Polacy nie mogli spokojnie zakończyć przygotowań do powstania. Gdyby powstanie było lepiej przygotowane, być może Polska odzyskała by już wtedy niepodległość. Stał się zdrajcą. Moje zdanie jest podobne. Pomimo dobrych chęci i być może wspaniałych możliwości, Wielopolski stracił swe szanse na pogodzenie Rosji z Królestwem. Przez niego Polacy utracili wiarę w polityków, przestali ufać ludziom dzięki którym wierzyli w nową, niepodległą i odbudowaną Polskę. Dla powstańców było nie do pomyślenia, że ktoś kto chce walczyć za wolność, nie dość, że zamiast złapać za broń i walczyć jak na Polaka przystało, brata się z największym wrogiem – Rosją. A jak już wziął się za dyplomację i jeśli zaczęło mu dobrze iść w układaniu sprawy polskiej to czemu to wszystko tak pokręcił? Młodzież, nawet wykształcona, nie mogła zrozumieć postępowania Wielopolskiego. Nie można się dziwić, że tak reagowali na uczynki margrabiego. Jego historia z innej strony jest smutna. Chciał wszystkiego co najlepsze, uczynił całkowicie odwrotnie niż zamierzał (choć sam uważał, że dzięki brance tylko zwiększy się jego szansa na sukces) i skończył jako zdrajca. I nie można powiedzieć, że ten człowiek był nieudacznikiem. Był bardzo inteligentny. Aż zbyt. Zgubiło go zapatrzenie w siebie i wiara w doskonałość swych pomysłów. Uważam, że posądzenie go o pewnego rodzaju zdradę jest całkowicie słuszne.

Dodaj swoją odpowiedź