Mitologia jako źródło tematów, wzorów zachowań i wartości w literaturze późniejszych epok. Omów rolę mitów w kształtowaniu literatury europejskiej.
1 Określenie problemu:
Mitologia odgrywa niebywałą rolę w kształtowaniu się literatury europejskiej późniejszych epok, albowiem stanowi źródło wielu tematów, wzorów zachowań i wartości. W każdej epoce literackiej z łatwością można odnaleźć utwory należące zarówno do epiki, liryki jak i dramatu, które tematykę zaczerpnęły z tej antycznej skarbnicy wiedzy o dawnej mentalności i wierzeniach ludzi. Mitologia, która jest zbiorem mitów i podań o bogach i bohaterach jest bardzo często wykorzystywana jako natchnienie przez poetów i pisarzy. Mity będące opowieściami o wierzeniach społeczności antycznej stanowią jedno z niewielu źródeł, z których możemy się dowiedzieć o tak odległych czasach, jakimi jest starożytność. Dlatego nikogo zapewne nie dziwi, że artyści, nawet współcześni tak często się do nich odwołują. Cyprian Kamil Norwid powiedział kiedyś, że : „... do dziś jeszcze mądrość nasza cała,/ Składa się z greckiej, rzymskiej i tej, co w Kościele...” i ja w zupełności zgadzam się z jego myślą.
2 Kolejność prezentowanych argumentów:
Jeden z ważniejszych motywów mitologicznych, a mianowicie motyw arkadii, ukazał Jan Kochanowski, polski poeta doby renesansu, w utworze „Pieśń świętojańska o Sobótce. Pieśń Panny XII”. Arkadia w czasach starożytnych była krainą mieszczącą się w środkowej części greckiego Peloponezu. Mieszkańcy zajmowali się tutaj wypasem bydła, uprawą pszenicy i winnej latorośli. Tym mianem zaczęto również określać utęskniony, mityczny „złoty wiek”, lata panowania Kronosa, gdzie ludzie żyli w szczęściu i beztrosce zgodnie z naturą. Jan Kochanowski w swoim utworze nakreślił idylliczny obraz wsi. Dwunasta panna przy sobótkowym ogniu w najkrótszą noc w roku (z 23 na 24 czerwca) śpiewa pieśń będącą afirmacją życia wiejskiego. Uważa ona, że ziemianin odnalazł swoją arkadię, którą jest właśnie wieś. Już na samym początku podmiot liryczny ukazuje jej zalety: „Wsi spokojna, wsi wesoła”. Wieś w ujęciu Kochanowskiego nabiera cech krainy doskonałego, niczym niezmąconego szczęścia. Przypomina mityczną arkadię, gdyż ludzie oprócz tego, że żyją radośnie, to także w zgodzie i harmonii z naturą. Nie ma tu nic, co mogłoby zakłócić poczucie bezpieczeństwa, spokoju, wewnętrznej równowagi. Opis wsi jest jednakże wyidealizowany. Poeta wylicza przyjemności i pożytki płynące z pracy na roli, lecz jednocześnie podkreśla, że jest ich zbyt wiele, by wszystkie wymienić: „Dzień tu, ale jasne zorze/ Zapadłby znowu w morze,/ Niżby mój głos wyrzekł wszytki/ Wieśne wczasy i pożytki.”. Dobra, którymi wieś obdarza ziemianina to między innymi ziemia, która żywi całą rodzinę, czeladź, dobytek, sady dające owoce, pszczoły miód, owce wełnę. Jednakże oprócz pracy jest również czas na zabawę, rozrywkę: „Tam już pieśni rozmaite,/ Tam będą gadki pokryte,/ Tam trefne plęsy i ukłony, Tam cenar, tam i goniony.”. Poeta zawarł w tym utworze również kontrast pomiędzy sielankowym życiem ziemianina, a życiem ludzi pełniących różne zawody, które przepełnione jest niebezpieczeństwami: „A śmierć bliżej niż na piędzi”. Opis wsi pochodzący z tego utworu przypomina mityczną krainę wiecznej szczęśliwości.
Adam Mickiewicz, znamienity pisarz polskiego romantyzmu, w utworze „Dziady część III” ukazał jeden ze znanych archetypów pochodzących prosto z mitologii, a mianowicie archetyp Prometeusza. Prometeusz według mitologii był tytanem, który ulepił człowieka z gliny i łez. Troszczył się o ludzi. To dla nich wykradł bogom ogień, za co został surowo ukarany. Zeus przywiązał go do skał Kaukazu i sokół wyjadał mu wciąż odrastającą wątrobę. To właśnie od tego bohatera pochodzi postawa ludzka określana mianem prometeizmu. Opiera się na dobrowolnym, samotnym poświęceniu się jednostki, cierpieniu dla dobra ludzkości. Przejawia się również sprzeciwem wobec decyzji Boga i władcy. Konrad w scenie drugiej, a dokładnie w „Wielkiej Improwizacji” niczym mityczny tytan sprzeciwił się Bogu, lecz nie uczynił tego z myślą o sobie, a o narodzie polskim. Całym sercem pragnął szczęścia ludzi i był gotów do niego doprowadzić nawet wbrew woli Najwyższego. Sam w celi prowadził monolog z Bogiem żądając władzy nad duszami, która dałaby mu możliwość ratowania ojczyzny: „Tę władzę, którą mam nad przyrodzeniem,/ Chcę wywrzeć na ludzkie dusze,”, „Daj mi rząd dusz!”. Kochał cały naród i to dla niego wytoczył walkę ze Stwórcą i caratem: „Ale ta miłość moja na świecie,/ Ta miłość nie na jednym spoczęła człowieku/ Jak owad na róży kwiecie:/ Nie na jednej rodzinie, nie na jednym wieku./ Ja kocham cały narów!.”. Zaczął również gardzić Bogiem i uważać się za wyższego od niego: „Ja czuję nieśmiertelność, nieśmiertelność tworzę,/ Cóż Ty większego mogłeś zrobić- Boże?”. Usilnie pragnie przyjąć na siebie cierpienie by uwolnić naród od terroru caratu: „Ja i ojczyzna to jedno./ Nazywam się Milijon – bo za milijony/ Kocham i cierpię katusze”. Nawet posunął się do tego, że chciał Boga nazwać carem- przyczyną cierpienia ludzi, jednakże w tym uprzedził go szatan. Główny bohater „Dziadów” jest polskim wzorem buntownika, którego w „Wielkiej Improwizacji” można niemalże utożsamiać z Prometeuszem.
Również w pozytywizmie mitologia dawała inspirację twórcom. Przykład może stanowić Stefan Żeromski, który sam tytuł utworu zaczerpnął prosto z mitu- „Syzyfowe prace”. Każdy wie, że związek frazeologiczny syzyfowa praca, wywodzący się z opowieści antycznych, oznacza pracę ciężką, bezowocną, pozbawioną sensu, gdyż z góry skazana jest na niepowodzenie. Syzyf do końca swego istnienia miał wtaczać ogromny, ciężki głaz pod stromą górę, który blisko szczytu spadał w dół: „Za drugim razem to samo, i za trzecim, i za dziesiątym. Tak zawsze.”. Utwór „Syzyfowe prace” nawiązuje do lat, kiedy to Polska była pod zaborami. Główną tematykę jednakże stanowi rusyfikacja społeczeństwa. Właśnie tę czynność możemy nazwać syzyfową pracą. Rosjanie starali się by podlegli im Polacy zapomnieli o swojej narodowości. Dzieci w szkołach uczono po rosyjsku, rygorystycznie zakazywano mówienia w ojczystym języku. Żeromski ukazał całe okrucieństwo służące wynarodowieniu Polaków przez carat. Rusyfikatorzy starali się za wszelką cenę wpoić młodzieży historię, mowę, a nawet myślenie w języku rosyjskim. W szkołach nawet na przerwach zakazywano posługiwania się językiem ojczystym, dokonywano rewizji w mieszkaniach, zabierano wszystkie książki napisane po polsku: „Przede wszystkim zabrano się do stancy i zaprowadzono różne nowatorstwa. Na każdej stancji wyznaczono „starszego”, który miał obowiązek czuwania nad bracią klas niższych, zaprowadzono książki wydaleń z mieszkania, gdzie należało wpisywać każdy krok, każdą chwilę nieobecności oraz skargi na złe sprawowanie się współlokatorów”. Rosyjscy nauczyciele starali się podczas lekcji ośmieszyć Polskę i w tym celu przedstawiali ją jako naród głupców i nieudaczników. Jednakże te zabiegi, które miały doprowadzić do zaniku całej polskości nie odniosły zamierzonych rezultatów, gdyż pomimo tego, że byli i tacy, którzy ulegli, wielu nie poddało się i zachowało ojczyste korzenie. Syzyfem można nazwać carat próbujący doprowadzić do całkowitej rusyfikacji, a głazem Polaków, którzy nie dopuścili do tego. Jednakże w tym utworze występuje drugi motyw syzyfowych prac, albowiem ciężkim i bezowocnym zadaniem były walki Polaków z zaborcą i z rusyfikacją. Powstawały bardzo liczne tajne stowarzyszenia uczniowskie, na których starano się zgłębić historię ojczystą, a także odczytywano utwory słynnych polskich artystów. Pomimo ogromnych starań rusyfikacja się pogłębiała, liczni zapominali o tym, kim tak naprawdę są.
Również w dobie współczesności nikt nie zapomina o przesłaniach mitologicznych. Artyści wzbogacają swoje dzieła czerpiąc tematykę z mitów. Ernest Bryll w wierszu „Wciąż o Ikarach głoszą…” odnosi się do mitu o „Ikarze i Dedalu”. Dedal bardzo tęsknił za swoim rodzinnym miastem, jednakże król Krety zakazał mu opuszczać wyspę. Dlatego też mężczyzna stworzył skrzydła z ptasich piór zlepionych woskiem i razem z synem Ikarem wzbił się w przestworza. Ikar nie posłuchawszy się rad ojca wzbił się za wysoko, wosk się roztopił i nierozsądny chłopak spadł, a Dedal doleciał na Sycylię. Z tego właśnie mitu wzięły swój początek dwie postawy: Dedal symbolizuje człowieka rozsądnego, rozważnego, dojrzałego, niekierującego się wybujałymi ideałami, natomiast Ikar symbolizuje kogoś zupełnie odmiennego, a mianowicie jest typem idealisty, kierującego się młodzieńczym zapałem i entuzjazmem, niesłuchającego rad starszych i bardziej doświadczonych. Ernest Bryll w swoim wierszu, w odróżnieniu od wielu innych ludzi, bardziej ceni postać Dedala, albowiem reprezentuje on postawę życiową, praktyczną. Poeta wie, że rozsądek, rozwaga nie są opiewane w pieśniach, ani też w innych utworach: „Jeśli/ poznawszy miękkość wosku umiemy dopadać/ wybranych brzegów- mijają nas w pieśni.”. Uważa, że ludzie powinni zwrócić raczej uwagę na postać Dedala, przywołuje malarza Bruegla, który na swoim obrazie ukazał Ikara, jednakże nie jako główną, dominującą postać, albowiem dla niego śmierć tego chłopca stanowiła tylko nic nieznaczący epizod w życiu innych ludzi: „Wiedział, że nie gapić/ trzeba się nam w Ikary, nie upadkiem smucić”. Poeta stosując pytanie retoryczne podkreśla, że sam ojciec nie rozpamiętywał tej śmierci, nie wrócił, by zobaczyć, co się stało tylko żył dalej własnym życiem i nie zagłębiał się w tą tragedię: „- Czy Dedal, by ratować Ikara, powrócił?” . Dla Ernesta Brylla wartościowe nie jest to, co piękne, porywające i jednocześnie ulotne, lecz to, co celowe, trwałe, rozsądne, przynoszące efekty. Ikar wzbił się tam, gdzie nie dotarł żaden inny człowiek, ale zaraz potem zginął. Oddał życie za chwile euforii. Dedal natomiast zachował zdrowy rozsądek. Nie skusiły go przestworza, nie popadł w szał podniebnej podróży i to właśnie za to należy się mu szacunek.
Znanym z mitologii bohaterem jest Apollo, opiekun artystów oraz jego pojedynek z Marsjaszem, w którym bóg muz ukazał swoje okrutne i brutalne oblicze. Marsjasz grał na flecie i chłopi odważyli się powiedzieć, że gra piękniej od samego Apolla. Dowiedziawszy się o tym bóg wyzwał satyra na pojedynek, który udało mu się wygrać jedynie za sprawą podstępu. Przegrany dostał surową karę, został obdarty żywcem ze skóry. Z mitu o Apollu i Marsjaszu tematykę zaczerpnął Zbigniew Herbert, współczesny poeta, w wierszu „Apollo i Marsjasz”, który stanowi jego reinterpretację. Według twórcy dopiero w momencie wykonania kary rozpoczyna się prawdziwe współzawodnictwo. Podmiot liryczny stara się ukazać cierpienie Marsjasza oraz postawę jego byłego rywala. Okrutne męki doprowadzają do jego krzyku. Jednakże „tylko z pozoru/ głos Marsjasza/ jest monotonny/ i składa się z jednej samogłoski/ A”, albowiem udaje się mu za pomącą tego dźwięku wyrazić wszelkie emocje i odczucia, ukazać głębię przeżyć cielesnych i duchowych. W głosce tej skrywa się cały jego talent, poezja, piękno i artyzm. Cierpienie półboga wywiera również wpływ na naturę, wszystko, co go słyszy zamiera: „nagle/ pod nogi upada mu/ skamieniały słowik/ odwraca głowę/ i widzi/ że drzewo do którego przywiązany był/ Marsjasz/ jest siwe zupełnie.”. Przyroda cierpi razem z nim. Natomiast Apollo został w tym wierszu przedstawiony jako pozbawiony wszelkich uczuć bóg, którego nie wzrusza ból innych: „wstrząsany dreszczem obrzydzenia/ Apollo czyści swój instrument”. Stać go jedynie na ukazanie obrzydzenia. Poeta uważa, że Apollo ma nerwy „z tworzyw sztucznych”. Opiekun muz odchodząc zastanawia się jedynie czy krzyki Marsjasza nie stworzą jakiejś nowej odmiany sztuki „powiedzmy- konkretnej”. W przeważającej większości mitów Apollo ukazany jest jako dobry, szlachetny bóg o bardzo rozwiniętym talencie artystycznym. Jednakże opowieść o walce z Marsjaszem przedstawia go w zupełnie innym świetle i to z pewnością, dlatego Zbigniew Herbert odwołuje się właśnie do niej w swoim utworze.
III Wnioski:
Mitologia, zbiór opowieści ze starożytności stanowi doskonałe źródło wielu tematów, wzorów zachowań i wartości, które wykorzystują pisarze wszystkich epok. Czerpią z niej natchnienie poeci, dramaturdzy, powieściopisarze oraz inni artyści, gdyż to właśnie ona wzbogaca ich utwory, nadaje im specjalne walory artystyczne. Całe bogactwo archetypów, motywów i związków frazeologicznych pochodzi właśnie z tego zbioru stworzonego przez kulturę antyczną. W mojej pracy wymieniłam tylko kilka z nich, albowiem nie da się opisać wszystkich, gdyż jest ich tak wiele i wszystkie są równie ważne. Tak jak kiedyś powiedział Cyprian Kamil Norwid: „Przyszłość ocala to, co jej potrzebne”, dlatego mitologia ocalała po dziś dzień, nie tylko w zbiorze mitów Parandowskiego, czy też Markowskiej, ale również w dziełach wielu znanych artystów, którzy czerpią z niej natchnienie.