Streszczenie / recenzja artykułu o Unii Europejskiej
Ważnym problemem naszego kraju istniejącym już od kilku lat jest decyzja o wejściu do Unii Europejskiej. Wydaje się, że nasz parlament już dawno ją podjął, ponieważ Polska czynnie bierze udział w negocjacjach o akces do tej organizacji międzypaństwowej. Same pertraktacje czy też decyzje deputowanych to jednak nie wszystko. Potrzebna jest zgoda obywateli. W 2003r. będą oni brali udział w referendum, w którym zdecydują ostatecznie o wejściu naszego kraju. Moim zdaniem to będzie historyczna chwila, godna zapamiętania a przede wszystkim uwagi i zaangażowania. Odpowiedzi na pytanie: „Czy chcemy wejść do Unii” mogą być tylko dwie. Jakiekolwiek one by nie były zaważy to na dalszych losach Polski. Jest to, wydaje mi się, bardzo poważnym problemem, szczególnie dlatego, że poparcie społeczeństwa dla tej organizacji ostatnio spada. Myślę, że Polacy potrzebują więcej informacji na temat korzyści płynących z wejścia. Muszą znać też zagrożenia, a przede wszystkim powinni być świadomi swojego obowiązku uczestnictwa w referendum. Wypadało by też wiedzieć co nieco na temat reguł plebiscytu, w którym przyjdzie nam wziąć udział. Wyjaśnienie, czy też przybliżenie szczegółów dotyczących głosowania, jego zasad, mocy prawnej i ustawodawczej, a także konsekwencji, znajdziemy w tygodniku „Polityka” nr.49 z 8 grudnia 2001.
Piotr Winczorek w artykule zatytułowanym: „Głośniej nad tą urną” pisze, że już podczas prac nad dzisiejszą konstytucją myślano o udziale Polski w międzynarodowych organizacjach, które poprzez przejęcie pewnych kompetencji mogły by naruszać suwerenność naszego kraju. Padały głosy, że tego typu zapis jest wielkim niebezpieczeństwem i kategorycznie nie powinien znaleźć się w tekście konstytucji. Argumenty te szybko zostały zbite. Zarówno w krajach należących do Unii Europejskiej (np.: Francja, Niemcy, Portugalia, Grecja) jak i w takich, które raczej należeć w niedalekiej przyszłości nie będą (np.: Chorwacja), istnieją tego typu zapisy. Poza tym oddając część swojej niezależności, zyskujemy prawo do współdecydowania o losach całej Unii.
Oczywiście istnieje dalej niebezpieczeństwo zbyt szybkiej i nieprzemyślanej decyzji. W celu uchronienia się od tego zostały określone zasady zatwierdzania opinii. Istnieją dwie możliwości. Jedna z nich to przegłosowanie ustawy za pomocą 2/3 głosów sejmu jak i senatu przy najmniej połowie posłów lub senatorów. Z wyliczeń jakie szybko można dokonać wynika, że podjęcie w ten sposób decyzji, przy obecnym składzie parlamentu, byłoby bardzo trudne.
Drugą drogą prowadzącą do zatwierdzenia akcesu do Unii Europejskiej jest referendum ogólnokrajowe. Sprawa byłaby dosyć prosta gdyby nie fakt, że istnieją dwa możliwe jego tryby. Jeden określony w art.125 konstytucji, przewidziany jest dla spraw o szczególnym znaczeniu dla państwa, drugi zaś wynikający z art.90 mów o wydaniu zgody na ratyfikację układu o przekazanie części kompetencji na rzecz organu lub organizacji międzynarodowej. Oba tryby różnią się między sobą podmiotem ich inicjatywy jak i mocą prawną. Gdyby zastosowano pierwszy z nich, a odpowiedź społeczeństwa byłaby twierdząca, narzucałoby to na parlament obowiązek pomyślnego doprowadzenia negocjacji do końca, a potem zatwierdzenia akcesu(ale już tylko pośrednio). Referendum w takim wydaniu można by było rozpisać każdego dnia, niezależnie od stanu rokowań. Istnieje tu ryzyko podjęcia przez sejm decyzji niezgodnej z wolą społeczeństwa. Druga procedura mogłaby być zastosowana dopiero po zakończeniu negocjacji i ostatecznie wyznaczała by prezydentowi polecenie podpisania lub nie aktu akcesu Polski do omawianej organizacji. W tym wypadku wydaje się, że doskonalszym trybem jest ten wynikający z art.90 konstytucji.
Nowością a jednocześnie cechą wspólną dwóch możliwych trybów jest określony wymóg frekwencji na tego typu referendum. Wymagany jest udział co najmniej połowy uprawnionych do głosowania Polaków. To z kolei niesie niebezpieczeństwo niespełnienia tego warunku. Jakie były by tego konsekwencje?
Prawdopodobnie starano by się zatwierdzić decyzję o akcesie Polski poprzez głosowanie w parlamencie. Jednak wtedy na pewno wybuchło by wiele sporów na temat legalności takiej decyzji, a także niejasności opinii publicznej.
Nasze zjednoczenie z Unią Europejska ma jak widać wielu przeciwników. Strategią jego zwolenników będzie namowa do jak najszerszego uczestnictwa w referendum z jednoczesnym zaaprobowaniem decyzji. Przeciwnicy natomiast mogą próbować bojkotować jej podjęcie poprzez niską frekwencję i namawianie do glosowania przeciwko naszemu akcesowi.
Unia Europejska jest szansą dla Polski. Wydaje się być jedyną nadzieją na przyspieszenie rozwoju i zmniejszenie bezrobocia. Można mieć jednak przed nią obawy powodowane różnymi czynnikami. Nikt nie jest w stanie przewidzieć czy wejście do tej organizacji na pewno da nam korzyści. Jedno jest tylko pewne. W roku 2003 szala przeważy się na jedna ze stron. Nie można zostać temu obojętnym.
Praca oddana w LO nr2 w Stargardzie Szczecińskim, więc jak by ktoś z tej szkoły chciał ją wykorzystać to odradzam.