Opracowanie i analiza Pieśń IX J. Kochanowskiego.
Pieśń IX
Pierwszą strofę Jan Kochanowski rozpoczyna pozytywną myślą. Pisze, by mieć zawsze nadzieję, być zawsze dobrej myśli, niezależnie od okoliczności i tego co się w życiu zdarza. Ponieważ tak jak każdego dnia słońce wschodzi i zachodzi od nowa, tak też się dzieje, że po nieszczęściu pojawia się szczęście.
W kolejnych dwóch strofach podaje przykład wyżej wymienionej myśli. Otóż takim złym okresem dla przyrody jest zima. Wszystko umiera, świat pokrywa lód i śnieg, świat jest pozbawiony barw. Zaraz jednak przychodzi wiosna, która odmienia tą całą sytuację. Śnieg topnieje, a świat znowu budzi się do życia i rozkwita tęczą barw. W strofach piątej i szóstej autor mówi, że w życiu każdego człowieka przeplata się ze sobą radość i smutek. Spowodowane jest to tym, że nic w życiu nie trwa wiecznie. Lecz zawsze trzeba czekać na to, że coś się zmieni na lepsze.
Nie można jednak popadać w zachwyt w sytuacji, gdy jest dobrze, bo wtedy człowiek nie jest przygotowany na nieszczęście. Kiedy więc los przynosiłoś złego popada w przygnębienie a los (Fortuna) robi z naszym życiem co chce „Lecz na szczęście wszelakie serce ma być jednakie” – to najważniejsza myśl w tej pieśni. Mówi, że niezależnie od tego co spotyka człowieka, czy jest szczęśliwy czy smutny, czy mu się dobrze wiedzie, czy jest nieszczęśliwy, czy jest bogaty czy biedny – powinien zachować czyste i dobre serce, które powinno być takie zawsze i nigdy się nie zmieniać. Nie należy się martwić, że coś w życiu nie wychodzi, że coś się straciło.
Trzeba wierzyć, że da się odzyskać to co stracone i naprawić zło. Bo Bóg może wszystko. Wystarczy mu zaufać, a wtedy wszystko się może zdarzyć i człowiek na pewno nie zginie.