Przedstaw zagrożenia dla demokracji wynikające ze zjawiska korupcji i innych przejawów wykorzystania pełnionych funkcji publicznych dla własnych korzyści.
Instytucje państwa demokratycznego — nie tylko w Polsce, ale nawet w krajach o znacznie dłuższej tradycji demokratycznej — nie działają całkiem bez zarzutu. Biurokracja, niekompetencja urzędników, korupcja to tylko przykłady zjawisk stanowiących realne zagrożenia dla sprawności i stabilności państwa.
W naszym kraju korupcja stała się zjawiskiem niemalże powszechnym. Nikogo nie dziwi, że aby załatwić większość spraw przynosi się sekretarkom kawę i pączki, a prezesom alkohole czy po prostu pieniądze. Nie da się ukryć, że jest to sytuacja patologiczna, która stanowi poważne zagrożenie dla demokracji. Jak tu można być obiektywnym i sprawiedliwym kiedy dostaje się nowy samochód czy też wycieczkę do ciepłych krajów? Osoba, która dostaje łapówkę jest zobowiązana zrobić coś w zamian – na ogół niezgodnego z prawem. Moim zdaniem prawdziwa demokracja jest dziś utopią gdyż aby utrzymać ten ustrój w takiej formie w jakiej powinien istnieć, całe społeczeństwo musiałoby być bezwzględnie uczciwe. O tym niestety możemy tylko pomarzyć. Pomimo, że istnieje ustawa antykorupcyjna – ci którzy chcą, wiedzą jak ją obejść. Przykładem w tej kwestii może być choćby słynna afera Rywina dotycząca łapówki w zamian za wprowadzenie ustawy nie zakazującej jednoczesnego posiadania gazety ogólnopolskiej (dziennika) oraz stacji telewizyjnej. Była to istotna przeszkoda dla spółki Agora – właściciela Gazety Wyborczej, gdyż jej zarząd nosił się z zamiarem kupna stacji telewizyjnej Polsat lub drugiego programu TVP (w razie jego prywatyzacji). Sprawa ta wyszła na jaw dzięki nagraniu Adama Michnika. Nie zmienia to jednak faktu, że osoba odpowiedzialna za tę ustawę mogłaby wykorzystać swoja pozycję dla własnych korzyści.
Innym istotnym zagrożeniem dla ustroju demokratycznego jest nepotyzm czyli obsadzanie urzędów krewnymi i znajomymi. Ta sprawa także nie jest fikcją istniejącą tylko w podręcznikach za przykład. Głośna sprawa Aleksandry Jakubowskiej (również zamieszanej w Rywingate) najlepiej o tym świadczy. Kiedy osoby trzymające władzę pochodzą z jednej rodziny, czy też kręgu znajomych, łatwo jest zapomnieć o interesie publicznym. Często grupy takie realizują własne plany i zamierzenia korzystając z pełnionej funkcji publicznej.
Oceny funkcjonowania demokracji w Polsce powinno się oprzeć na podstawowych wartościach ujętych w definicji demokracji. Jedną z najważniejszych jest sprawiedliwość, czyli zasada oceny postępowania jednostek i grup w kategoriach prawno-moralnych . Pułapką demokracji w którą wpadli Polacy były obietnice rządzących, które nie zostały wypełnione. Te przyrzeczenia bez pokrycia stworzone tylko po to by zachęcić do głosowania na te, a nie inne partie powodują strajki i niezdrowe nastroje społeczne. W naszym kraju szerzy się kłamstwo i korupcja.
Ważnym zagrożeniem związanym z wykorzystaniem pełnionej funkcji publicznej jest dyktatura większości. Paradoksem w Polsce jest, że tacy ludzie zamiast być odsunięci przynajmniej na czas wyjaśnienia sprawy, dalej tę władzę sprawują. Jest to nieustannie powiązane z korupcją i brudnymi interesami. Grupy trzymające władzę mogą decydować o wielu czynnikach życia społecznego. Wśród członków może dochodzić nawet (i pewnie nierzadko dochodzi) do ustalania stref wpływów, cen produktów i dyktowanie zasad grupom mniej wpływowym. To nie jest tylko fikcja z filmów amerykańskich. Takich przypadków jest bardzo wiele i są one coraz bardziej nagłaśniane.
Biurokracja stanowi także bardzo poważną przeszkodę w sprawnym funkcjonowaniu państwa demokratycznego. Namnażanie przepisów utrudniających petentom dochodzenie swych praw czy też wypełnianie obowiązków nie sprzyja sympatii do władzy. Wywołuje to ogólną niechęć i frustracje. Demokracja, która z zasady ma być rządami równości i sprawiedliwości nie ma z tym w rzeczywistości wiele wspólnego. Ludzie publiczni wykorzystując swoją pozycję mogą wpłynąć po odpowiednich „sugestiach” na tą czy ową ustawę, która nie pozwoli kupić sąsiadowi nowego samochodu czy posiadać ratlerka w domu gdyż ten może być śmiertelnie niebezpieczny. Specjalnie przerysowałam tę kwestię gdyż największy problem z przepisami mają nie tyle szare eminencje naszej społeczności lecz właśnie władze, które potem same nie wiedzą jak wybrnąć z niektórych swych decyzji.
Demokracja – czyli władza ludu, została stworzona z myślą, że będzie najlepszym ustrojem. Miała cechować się praworządnością, sprawiedliwością, równością... Zagrożenia jakie jej od zawsze towarzyszą tworzą z niej system nierealny. Uważam jednak, że pomimo tych zagrożeń demokracja nie przestanie istnieć bo jak powiedział Winston Churchill – „Stwierdzono, że demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu”. Wątwpię czy da się przywrócić ten ustrój do pierwotnego w stanie. Może w jej obecnym trzeba by tylko zmienić trochę jej założenia i nazwę, np. mamonizm czyli demokracja pieniądza?