(Zmień sobie osoby jak coś, bo napisałam to w formie żeńskiej) NAPISAŁAM O PRZYRODZIE I ZWIERZĘCIU Często w czasie wakacji chodzę po lasach, spaceruję po dobrze znanych mi ścieżkach i odkrywam nowe ustronne zakątki. Właśnie tego lata, kiedy byliśmy ostatnim razem na wakacjach wybrałam się pewnego dnia na leśne wędrowanie. Było wcześnie rano ale słońce już było wysoko i igrało z lasem tysiącem zielonych cieni i blasków. Wsród puszystego mchu czerniły sie jagody z migotającymi sie kroplami rosy. To był cudowny widok, uwielbiam te spacery a juz w szczególności rano gdzie wszystko budzi sie do życia. Szłam ścieżka po zaschniętych gałązkach, raz po raz schylając sie po ukrytą wśród liści poziomkę. Las nabierał ciepła od słońca, a spomiędzy drzew było słychać śpiew ptaków. Gdzieś w pobliżu szumiała rzeka, otulona zaroślami. Wchodziłam coraz głębiej w urokliwy, gęsty las, błądziłam ścieżkami z przydeptaną leśną trawą. Naraz, niespodziewanie dla siebie samej, dotarłam na odległość zaledwie kilku kroków od szklącej sie, zielonobłękitnej tafli małego stawu. Był skąpany w słońcu i lśnił jak lustro. Przy brzegu błyszczącej tafli, na jednej patykowatej nodze, stał czarny bocian. Od razu sie nim zauroczyłam i zachwiciłam, nigdy takiego nie widziałam. Zaczęłam skradać sie powoli w jego kierunku, miałam dreszcze i bałam sie by go nie spłoszyć. Nagle 'trzask' stanęlam na gałązkę, ktora spłoszyła ptaka. Stałam zachwycona jego czarnymi, błyszczącymi piórami, białym brzuszkiem i czerwonym dziobem. Usiadłam pod brzozą, ktorej listki szelescily w takt koncertujących nieopodal świerszczy. Cieszyłam sie wieklością barw i odcieni i póżnym popołudniem wróciłam do domu. Jednak nigdy nie zapomnę tego cudownego ptaka.
napisz opowiadanie z opisem przezyc zewnetrznych Moja pierwsza miłość"
nie trzeba pisac o dziewczynie mozna o mame, tacie, komputerze, itp
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź