Na podstawie lektur napisz, czy literatura może wpłynąć na życie człowieka.
Czytając książkę lub wiersz mamy inne doznania. Zawsze po nich zostają nam jakieś przemyślenia, wzbogacamy się o coś. W mojej dalszej pracy udowodnię to, że literatura ma wpływ na życie człowieka.
Swoją tezę oprę na bohaterze lektury H.Sienkiewicza "Latarnik". Józef Skawiński bł Polakiem. Po powstaniu styczniowym musiał uciec z kraju. Tułał się po świecie. Uczestniczył w wojnie karlistowskiej, służył we Francji, walczył na Węgrzech. Później walczył podczas wojny secesyjnej po stronie Jankesów.
Jako weteran wielu wojen został w końcu latarnikiem, wiódł spokojne życie na swojej maleńkiej wyspie.Ale nadeszło przebudzenie. Pewnego razu otrzymał książki od Polskiego Towarzystwa w Nowym Jorku. Na jednej z nich widniał napis "Pan Tadeusz". Zszokowało to Skawińskiego. W jednej krótkiej chwili przypomniała mu się jego ojczyzna. Jego dzieciństwo. Kiedy czytał pierwsze wersy książki w języku,którym dawno nie mówił.
Po tym wydarzeniu prawdopodobnie powrócił do kraju. Do ojczyzny, za którą gdzieś w samotności tęsknił.
W książce Stefana Żeromskiego, pt."Syzyfowe Prace" również znalazłem potwierdzenie swojej tezy.
Marcin Borowicz to syn ubogiej rodziny szlacheckiej. W szkole, do której uczęszczał, próbowano zrusyfikować uczniów. Walczono z polskością. I robili to bardzo sprytnie. Marcin ulegał rusyfikującym nauczycielom. Pewnego razu do jego szkoły przyszedł nowy uczeń. Bernard Zygier. Na lekcji języka polskiego Zygier śmiało wyrecytował "Redutę Ordona", utwór autora tępionego przez carat. To Marcinem bardzo wstrząsnęło. Obudziło w nim polskość. Zaczął przeciwstawiać się rusyfikacji. Zrozumiał, że nie tędy droga.
Według moich powyższych rozważań jestem pewien, iż literatura może wpłynąć na życie człowieka. Tak jak Skawińskiego "Pan Tadeusz", tak jak Borowicza "Reduta Ordona", tak i nami może wstrząsnąć.
Dzięki niej możemy coś zrozumieć, coś, nad czym się nigdy nie zastanawialiśmy.