Szczyt w Johanesburgu
W poniedziałek 26 sierpnia Johannesburg w RPA stał się najważniejszym miastem świata. Rozpoczęła się tam dwutygodniowa konferencja ONZ - "Szczyt Ziemi w sprawie zrównoważonego rozwoju". Przedstawiciele ponad 190 państw - politycy, organizacje społeczne i biznesmeni - mieli zastanawiać się jak walczyć z ubóstwem nie niszcząc jednocześnie zasobów naturalnych planety.
Dziesięć lat temu na Szczycie Ziemi w Rio de Janeiro w dniach 3-14 czerwca 1992 roku ponad 100 głów państw i rządów oraz reprezentantów z 178 krajów uznało że rozwój społeczeństw, gospodarki, techniki musi przebiegać w harmonii z przyrodą i uzgodniono kilkadziesiąt reguł ujętych w tzw. Deklaracji z Rio i Agendzie 21, które miały pozwolić uniknąć globalnej katastrofy.
Agenda 21 składa się z 40 rozdziałów, które stanowią IV części:
I. Zagadnienia socjalne i ekonomiczne,
II. Ochrona i zarządzanie zasobami naturalnymi w celu zapewnienia trwałego i zrównoważonego rozwoju,
III. Wzmacnianie roli głównych grup społecznych i organizacji,
IV. Możliwości realizacyjne.
Rozdział 28 Agendy 21 ustanawia powołanie Komisji Zrównoważonego Rozwoju (CSD) celem zapewnienia efektywnego wdrażania postanowień Szczytu Ziemi z Rio, wzmocnienia międzynarodowej współpracy oraz zracjonalizowania międzynarodowych decyzji, jak również oceny postępu we wdrażaniu Agendy 21 na wszystkich poziomach administracyjnych.
Potem na podstawie tego zbioru życzeń powstały m.innymi.dwie konwencje, jedna w sprawie zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych, której przypisuje się ocieplenie klimatu Ziemi, a druga o bioróżnorodności, w obronie ginących gatunków fauny i flory. Po dziesięciu latach nie widać jednak, aby ustalenia te przyniosły wyraźną poprawę w którejkolwiek dziedzinie.
Celem konwencji klimatycznej było zmniejszenie w ciągu około 10 lat emisji gazów cieplarnianych w krajach uprzemysłowionych do poziomu z 1990 roku. Jednak ONZ podała w swym raporcie, że w latach 1992-1999 zużycie paliw kopalnych zwiększyło się o 10%.
Amerykańskie ugrupowanie Zielonych (NRDC), ocenia, że w latach 1990-2000 emisja gazów cieplarnianych wzrosła w USA o 16%.
Powierzchnia lasów na świecie zmniejszyła się w ciągu dziesięciolecia o 2,4%, a w Afryce aż o 7%. Wymarło przy tym przeszło 800 gatunków roślin i zwierząt, a co najmniej 10 tysięcy gatunków uznało ONZ za zagrożone.
Już w roku 1970 Zgromadzenie Ogólne ONZ zaleciło, aby kraje bogate zwiększyły doroczną bezzwrotną pomoc dla biednego Południa do 0,7% swego produktu krajowego brutto. Jednak 30 lat później, w 2000 roku, zalecenie to spełniało tylko pięć krajów: Dania, Holandia, Luksemburg, Norwegia i Szwecja.
Reszta Północy, zamiast zwiększać pomoc, ograniczała ją w ciągu minionego dziesięciolecia, tak iż średnia dla krajów OECD spadła z 0,33%. PKB w 1990 roku do 0,22% PKB w 2000. Daje to 54 miliardy dolarów rocznie, czyli 67 dolarów na każdego mieszkańca państw najbogatszych, równowartość obiadu w restauracji.
ONZ podziela tą opinię. Podział korzyści z globalizacji jest nierówny, a o najbiedniejszych zapomniano - głosi raport podsumowujący wyniki 10 lat, jakie upłynęły od szczytu w Rio.
Spośród głównych potęg przemysłowych najmniej, bo 0,14% PKB, przeznaczają na pomoc rozwojową Stany Zjednoczone. Prezydent George W. Bush nie zjawił się na szczycie w Johannesburgu.
Prawie 200 krajów świata uchwaliło w środę 4 września na zakończenie światowego Szczytu Zrównoważonego Rozwoju globalny plan zmniejszenia ubóstwa bez uszczerbku dla środowiska naturalnego.
Głównym celem planu jest zmniejszenie do 2015 r. o połowę liczby osób egzystujących za dolara lub mniej dziennie. Obecnie jest to przeszlo miliard ludzi, 22% ludzkości.
Chodzi zarazem o to, aby zapewnić krajom ubogim możliwość doścignięcia krajów bogatych, ale nie zniszczyć przy tym w sposób nieodwracalny środowiska naturalnego Ziemi. Pogodzenie tych dwóch celów stanowi sedno zrównoważonego rozwoju.
Punktem wyjścia dla planu działania są tzw. Milenijne Cele Rozwoju, uchwalone dwa lata temu na oenzetowskim Szczycie Milenijnym w Nowym Jorku.
Oprócz zmniejszenia ubóstwa przewidują one zapewnienie do 2015 r. wszystkim dzieciom możliwości pełnego wykształcenia podstawowego, zmniejszenie - też do 2015 r. - o dwie trzecie wskaźnika umieralności dzieci w wieku do pięciu lat oraz zapewnienie, aby najpóźniej w 2015 r. liczba nowych nosicieli HIV, a także chorych na malarię i gruźlicę, zaczęła się zmiejszać.
Na konferencji w Johannesburgu te ramowe cele uzupełniono i w kilku punktach rozszerzono lub uściślono. Poniżej najważniejsze nowe uzgodnienia:
WODA I URZĄDZENIA SANITARNE - Cele Milenijne z 2000 r. przewidują zmniejszenie o połowę do 2015 r. liczby ludzi, którzy nie mają dostępu do czystej wody (obecnie 1,2 mld). Plan uzgodniony w Johannesburgu dodaje do tego zmniejszenie do roku 2015 też o połowę liczby ludności świata bez dostępu do urządzeń sanitarnych.
Obecnie bez kanalizacji i ubikacji musi obywać się 40% mieszkańców Ziemi, czyli 2,4 mld. Choroby przenoszone przez brudną wodę zabijają więcej ludzi niż AIDS.
ENERGIA - Postanowiono podjąć starania o ułatwienie dostępu do tanich i odnawialnych źródeł energii (wiatr, słońce), ale wobec oporu USA i krajów naftowych nie przyjęto żadnego wskaźnika wzrostu udziału tych źródeł w globalnym bilansie energetycznym świata.
RYBY - Osiągnięto porozumienie w sprawie ochrony wybranych regionów mórz i oceanów, aby do 2015 r. odnowią zasoby rybne, które ucierpiały wskutek nadmiernego połowu pewnych gatunków, a które są ważnym źródłem pożywienia zwłaszcza w biednych krajach.
CHEMIKALIA - Uzgodniono, że do 2020 r. związki chemiczne będzie się wytwarzać i stosować w taki sposób, aby jak najbardziej zmniejszyć ich szkodliwe oddziaływanie na ludzi i środowisko naturalne.
ZDROWIE - Ustalono, że porozumienie o patentach przyjęte przez światową Organizację Handlu nie powinno uniemożliwiać krajom biednym zapewnienia lekarstw wszystkim potrzebującym. Kwestia ta jest istotna m.in. ze względu na wysokie koszty chronionych przez patenty lekarstw przeciwko HIV/AIDS.
KOBIETY - Dostęp do opieki zdrowotnej powinien być zgodny z podstawowymi prawami człowieka, jak też wartościami religijnymi i kulturowymi. Jest to kompromisowe ujęcie drażliwej kwestii antykoncepcji, aborcji i obrzezania kobiet, praktykowanego w niektórych krajach Afryki i Bliskiego Wschodu.
POMOC - Kolejny raz wezwano kraje bogate, aby przeznaczyły na pomoc rozwojową dla krajów biednych 0,7% swego produktu krajowego brutto. Apele takie uchwala się od 1970 r. Na razie 0,7% PKB daje tylko pięć krajów (Dania, Holandia, Luksemburg, Norwegia i Szwecja). USA występują 0,1% PKB i obiecują zwiększyć ten wskaźnik w ciągu kilku lat do 0,14% PKB. Średni odsetek pomocy wynosi obecnie 0,22% PKB, czyli 67 dolarów rocznie na głowę mieszkańca bogatej części świata.
GLOBALIZACJA - Plan uznaje, że globalizacja ma dobre i złe strony: stwarza wielkie możliwości wzrostu gospodarki światowej i poprawy stopy życiowej, ale stawia kraje biedne w obliczu trudnych wyzwań, którym trzeba zaradzić.
HANDEL - Z projektu dokumentu usunięto słowa, które zdawały się przyznawać pierwszeństwo zasadom światowej Organizacji Handlu (WTO) pierwszeństwo przed staraniami o powiązanie handlu i rozwoju z ochroną środowiska. Uważa się to za sukces obrońców środowiska, którzy obawiali się, że reguły WTO mogą utrudnić realizację protokołu z Kioto o ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych.
BIORÓŻNORODNOŚĆ - Zgodzono się zapewnić, aby do 2010 r. osłabło tempo wymierania rzadkich odmian fauny i flory.
DOBRE RZĄDZENIE - Plan uznaje, że dobre rządzenie zarówno w poszczególnych krajach, jak i w skali międzynarodowej, jest istotnym warunkiem zapewnienia zrównoważonego rozwoju. Kraje bogate chciały tu uzależnić pomoc od tego, czy poszczególne rządy walczą z korupcją i przestrzegają zasad demokratycznych.
UBÓSTWO - Zgodzono się utworzyć fundusz solidarności, który wspierałby walkę z ubóstwem, największym wyzwaniem globalnym stojącym dziś przed światem. Podkreślono jednak, że wpłaty na fundusz będą dobrowolne.
ZASADA OSTROŻNOŚCI- Dokument potwierdza zasadę, że chronić środowisko trzeba nawet wtedy, gdy dowody potencjalnego zagrożenia dla ekosystemu naszej planety nie są jednoznaczne.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ WSPÓLNA, ALE ZRÓŻNICOWANA - Potwierdzono, że wprawdzie wszystkie państwa mają obowiązek dokładać starań o uratowanie środowiska naturalnego Ziemi, ale kraje bogate powinny łożyć na ten cel więcej niż kraje biedne.
Przedstawiciele 191 krajów przyjęli również w środę na Szczycie Ziemi "Deklarację johannesburską w sprawie zrównoważonego rozwoju".
Jest to deklaracja polityczna, towarzysząca planowi działania, przyjętemu wcześniej tego dnia. W deklaracji władze reprezentowanych na Szczycie Ziemi państw wyrażają wolę walki z ubóstwem oraz wolę zapewnienia lepszej ochrony środowisku naturalnemu.
Prace nad ostateczną wersją Deklaracji johannesburskiej trwały do ostatniej chwili. Agencja DPA pisze, że dokument ten zawiera znacznie osłabione sformułowania w porównaniu z projektami, przedstawianymi przez uczestników szczytu.
Nie zapisano w deklaracji m.in. docelowej wielkości pomocy rozwojowej, złagodzono sformułowania, dotyczące odpowiedzialności przedsiębiorstw, nie przyjęto proponowanego w projektach sformułowania, że zadłużenie krajów rozwijających się jest poważną przeszkodą dla zrównoważonego rozwoju. Nie ma też w deklaracji ostrzeżenia, że niektóre rodzaje energii przyczyniają się do zmiany klimatu i do pustynnienia.
W Deklaracji johannesburskiej zapisano m.in.: My, przedstawiciele ludności świata (...), ponawiamy nasze zobowiązanie do zrównoważonego rozwoju. W dokumencie jest też mowa o zobowiązaniu do budowy sprawiedliwej i opiekuńczej społeczności światowej, która przede wszystkim ma na wzglądzie ludzką godność.
Ostatni z około 60 tysięcy delegatów opuszczali w czwartek Johannesburg po Szczycie Ziemi i niektórzy z nich zastanawiali się, czy nie była to ostatnia tego rodzaju globalna megakonferencja.
Wielu polityków z prawie 200 krajów świata, którzy przez 10 dni radzili nad sposobami zapewnienia zrównoważonego rozwoju, mówiła na zakończenie obrad, że szczyt nie zdołał opracować konkretnego i spójnego planu pokazującego, jak zwalczyć ubóstwo nie niszcząc zasobów naturalnych Ziemi.
Również organizacje obywatelskie skrytykowały ten plan, który powtarza wiele przyrzeczeń poczynionych wcześniej w takich sprawach jak pomoc, handel czy ochrona środowiska, ale zawiera niewiele nowych obietnic konkretnego działania.
Ciekawostką może być, że podczas obrad Szczytu Ziemi w Johannesburgu odbywały się manifestacje, które w przeważającej większości miały pokojowy charakter. Jedną z tych manifestacji był ludzki łańcuch, którego uczestnicy domagali się ustalenia minimalnego dochodu na jednego człowieka.
Natomiast po zakończeniu Szczytu działacze organizacji Greenpeace wspinali się na posąg Chrystusa w Rio de Janeiro, na którym zawiesili napis "Rio+10= Druga Szansa". Ekolodzy protestowali w ten sposób przeciwko rezultatom, a właściwie ich braku po Szczycie Ziemi w Johannesburgu