Pielgrzym, wygnaniec, emigrant – scharakteryzuj wizerunek romantyka na podstawie wybranych utworów.
Za początek epoki romantyzmu w Polsce przyjmuje się rok 1820, chociaż już od utraty niepodległości rodziły się utwory nawiązujące do romantycznych tendencji. Polska w czasach romantyzmu była krajem rozbitym, nieistniejącym praktycznie na mapie Europy. Wcześniejsze rozbiory dokonane przez trzy mocarstwa: Rosję, Prusy i Austrię sprawiły, że Polska utraciła niepodległość, stała się krajem zależnym. Rozkwit polskiej literatury romantycznej to przede wszystkim czasy nierozerwalnie łączące się z powstaniami przeciwko zaborcom: powstaniem listopadowym w latach 1830-1831, powstaniem krakowskim w 1846 r. i powstaniem styczniowym w roku 1863 r. W wyniku upadku powstania listopadowego nastąpiła tak zwana Wielka Emigracja, podczas której oprócz żołnierzy kraj opuściła także niemalże cała elita kulturalna. Na emigracji, głównie w Paryżu, skupili się niemal wszyscy najwybitniejsi polscy pisarze, zarówno ci, którzy przybyli tam jako uczestnicy powstania, jak i ci, którzy znalazłszy się wcześniej za granicą, podzielili los politycznej emigracji: nestor literatury Julian Ursyn Niemcewicz, Adam Mickiewicz, Maurycy Mochnacki, Joachim Lelewel, młodzi poeci Juliusz Słowacki, Józef Bohdan Zaleski, Stefan Witwicki. W końcu lat trzydziestych znaleźli schronienie we Francji uchodzący przed aresztowaniami pisarze i działacze podziemia w Galicji, wśród nich Seweryn Goszczyński i Lucjan Siemieński. Poza krajem tworzył, przebywający w krajach zachodnich poeta Zygmunt Krasiński oraz późniejszy dobrowolny emigrant Cyprian Kamil Norwid, który w 1842 roku opuścił Polskę, udając się na studia artystyczne. W związku z poszukiwaniem przez artystów miejsca, gdzie można spokojnie tworzyć, Paryż stał się najpoważniejszym ośrodkiem kultury polskiej a w innych krajach Europy zachodniej także nie brakowało polskich artystów.
Adam Mickiewicz, największy polski poeta, działał w Towarzystwie Filomatów, ale po zdemaskowaniu przez władze rosyjskie został zmuszony do wyjazdu z rodzinnej Litwy i skazany na przymusowy pobyt w Rosji. 24.X.1824 roku poeta na zawsze opuścił Litwę. Już do końca swojego życia będzie tworzył na obczyźnie. W 1825 roku odbył piękną, trwającą dwa miesiące podróż w głąb Półwyspu Krymskiego. Pod wpływem wrażeń z wycieczki poeta napisał cykl "Sonetów Krymskich", składający się z osiemnastu utworów. Autor kreuje w sonetach całkiem inny Krym, niż jest on w rzeczywistości. Zaobserwowane elementy przyrody urastają do gigantycznych rozmiarów, natura poddana jest hiperbolizacji. W sonetach Mickiewicz wprowadza nowy typ bohatera. Bohater utworu -pielgrzym - typowy romantyk zachwycający się pięknem egzotycznej natury, który mówi bez żalu o przemijaniu potęgi i chwały. W "Stepach Akermańskich" człowiek ukazany jest jako wieczny podróżnik w bezkresie wszechświata. Jest podróżnikiem, turystą zachwyconym naturą Krymu, a jednocześnie żeglarzem, żeglującym po oceanie życia. Miejscami wyraźnie uwidacznia się poczucie zagubienia w bezkresie wszechświata, uczucie samotności, wyalienowania. Wszystkie te uczucia były doskonale znane samemu Mickiewiczowi, jak i całej polskiej emigracji. Przeżywa równocześnie tęsknotę za ojczyzną, poczucie osamotnienia i opuszczenia spowodowane oddaleniem od kraju. I dlatego w sonecie „Stepy Akermańskie” żali się: „Jedźmy, nikt nie woła! ”. Adam Mickiewicz zdawał sobie sprawę z tego, że w Polsce również istnieją tajne organizacje planujące powstanie. Wiedząc, że naród polski jest za słaby - obawiał się klęski. Przewidywał, że represje, które dotknęły jego gdy był młody teraz dotkną młodzież polską ze zwielokrotnioną siłą. Postanowił szukać innej drogi i właśnie dla jej ukazania napisał „Konrada Wallenroda”. Stosując „kostium historyczny” (akcję powieści umieścił w XIV wieku) chciał pokazać młodym Polakom nową metodę walki - walkę skrytą. Dzieło nie ukazuje nam „klasycznego” emigranta, lecz człowieka wychowanego na obczyźnie, z dala od ojczyzny, człowieka podejmującego walkę z wrogiem swojego narodu. Udowadnia, że więzy krwi są silniejsze niż cokolwiek innego. „Konrad Wallenrod” zapoczątkował nowy okres w historii literatury, w którym problematyka narodowa i sprawy związane z walką o niepodległość wysunęły się na pierwszy plan. Odzyskanie niepodległości było warunkiem ewentualnego powrotu do ojczyzny, dlatego nie tylko generałowie i rząd działający na emigracji walczyli o Polskę, ale wszyscy, którzy mogli, starali się coś zrobić dla kraju. Na obczyźnie (głównie we Francji) organizowano różnego rodzaju towarzystwa, obozy, grupy polityczne, które miały na celu walkę o polską sprawę na arenie międzynarodowej. Mickiewicz chcąc dać przykład, że poeta też może walczyć, na wieść o wybuchy powstania listopadowego, postanowił wyruszyć z Rzymu do Polski i wziąć czynny udział w narodowym ruchu wyzwoleńczym. Jego plan powrotu do kraju został jednak z nie całkiem jasnych przyczyn opóźniony i Mickiewicz dotarł dopiero w sierpniu 1831r. do Wielkopolski. Próbował dotrzeć dalej na wschód, do Królestwa Polskiego, ale wobec oczywistej już klęski powstania zaniechał dalszej podróży. Sam fakt wyrażenia zainteresowania walką jest jednak wielkim poświęceniem i pokazaniem odwagi oraz niekończącej się miłości do ojczystego kraju. Mickiewicz właściwie do końca brał czynny udział w walce. W czasie Wiosny Ludów założył we Włoszech polski Legion Mickiewicza, który miał wesprzeć Włochów w walce o zjednoczenie kraju pod hasłem: „Za wolność waszą i naszą” . Nadzieje Mickiewicza odżyły jeszcze wraz z wojną krymską, (1853-1856) gdy wsparł akcję formowania polskich jednostek u boku Turków. Plan odzyskania niepodległości przy pomocy Turcji dzisiaj może wydawać się szalony, ale wówczas Mickiewiczowi chodziło głównie o to, żeby w jakikolwiek sposób walczyć z Rosją, która okupowała polskie ziemie. Za wszelką cenę chciał pokazać, że „jeszcze Polska nie zginęła.” Działał, podobnie jak inni, aby Polska odzyskała niepodległość. Walczył o Polskę pozostając poza jej granicami. Mimo odległości jaka dzieli emigrantów od rodzinnego domu, nie zapominają o nim, sławiąc imię Polski za granicą. Nie uciekli z kraju, lecz do wyjazdu zmusiła ich sytuacja polityczna.
Wielcy poeci romantyczni, tacy jak Adam Mickiewicz czy Juliusz Słowacki często są nazywani swego rodzaju wygnańcami, bądź emigrantami, ponieważ sytuacja zmusiła ich do opuszczenia kraju, prawdopodobnie bez możliwości późniejszego powrotu. Są to niewątpliwie dwa dobre słowa określające ludzi żyjących na obczyźnie. Jednak osobiście wydaje mi się, że takie określania nie oddają całkowicie ich postawy i odczuć. Są to moim zdaniem słowa nie posiadające takiej wymowy, takiej głębi emocjonalnej, jak porównanie tych znakomitych wieszczów do pielgrzyma. Juliusz Słowacki przedstawił to znakomicie w swoim „Hymnie”, który pisał na morzu przed Aleksandrią. W wierszu tym dominuje cichy, ale głęboki smutek, jaki ogarnął poetę po opuszczeniu ojczyzny z powodu klęski powstania listopadowego. Spokój płynący z obserwacji piękna przyrody, pozwalał poecie pogodzić się z losem, który odmówił mu szczęścia w życiu. Obok zachwytu, obserwacja przyrody wywołuje u poety żal, poczucie własnej nicości w zestawieniu z odmiennym pięknem przyrody, całkowicie obojętnej na los człowieka. Wspomnienie, że widział „lotne w powietrzu bociany (...) Żem je znał kiedyś na polskim ugorze” przypomina poecie utraconą ojczyznę, uświadamia mu dolę pielgrzyma.
„Żem prawie nie znał rodzinnego domu,
Żem był jak pielgrzym, co się w drodze trudzi
Przy blaskach gromu,
Że nie wiem, gdzie się w mogiłę położę,
Smutno mi, Boże!”
Autor w „Hymnie” opowiada o swoich własnych rozterkach, kłopotach, żali się przed Bogiem. Tak jak u wielu polskich romantyków jest i u Słowackiego przekonanie o skazaniu przez los na wieczną pielgrzymkę, o niemożliwości powrotu do kraju. Oni, przebywający na emigracji, z daleka od własnych domów są pewnego rodzaju pielgrzymami. Los rzuca ich do różnych krajów, wędrują po świecie, jednak nigdzie nie mogą pozostać na dłużej. Ciągle szukają swojego miejsca. Kochają swoją ojczyznę, są skazani na wieczną pielgrzymkę do kraju, nie potrafią zapomnieć, są samotni i ogarnięci żalem. Postawa takich pielgrzymów pokazuje jak ciężko jest żyć z daleka od kraju, który został podporządkowany najeźdźcom i do którego nie można powrócić. W wierszu Juliusza Słowackiego „Testament mój” autor mówi o sobie, że
„Nie zostawiłem tutaj żadnego dziedzica
Ani dla mej lutni ani dla imienia ”
Nie miał syna, nie przedłużył swojego rodu. Nie zrobił tego wszystkiego, co sobie w życiu zaplanował. Jego życie nie wyglądało tak, jak mógł tego sobie życzyć. Jest samotny i nieszczęśliwy, ale pogodzony z losem wiecznego pielgrzyma. Wie, że nie dane będzie mu zobaczyć rodzinnych stron, jednak w dalszej części wiersza autor stara się pozostawić narodowi przesłanie. Będąc u kresu sił Słowacki apeluje do ludności:
„Lecz zaklinam – niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!...”
Apeluje, aby młodzi walczyli o odzyskanie niepodległości, o Polskę i w razie potrzeby potrafili oddać życie w walce. Pragnie, aby ktoś zapamiętał go szlachetnym, żeby przekazał, „żem dla ojczyzny sterał moje lata młode” i, że „z okrętem poszedłem pod wodę.” Słowacki odczuwa dumę, czuje się bohaterem. Nie odwrócił się od ojczyzny, w ciężkich latach nie zapomniał o kraju, tylko walczył tak długo, na ile starczyło mu sił. Obecne w jego sercu jest uczucie spełnienia, wypełnienia pewnego rodzaju misji życiowej, jaką jest poczucie odpowiedzialności za dalsze losy kraju. Całe swoje życie podporządkował pielgrzymowaniu do ojczyzny, walce o ojczyznę i odzyskanie suwerenności narodu polskiego.
Ciekawym przykładem pielgrzyma, emigranta jest też osoba Cypriana Kamila Norwida, który dobrowolnie wyjechał z Polski w roku 1842, aby studiować. Podróżował po Niemczech, przebywał we Włoszech i we Francji, gdzie zaprzyjaźnił się ze Słowackim i Chopinem. Dużo pisał, ale wciąż spotykał się z niezrozumieniem i całkowitą obojętnością. W 1852 roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych i zamieszkał w Nowym Jorku. Cyprian Norwid w wierszu „Moja piosnka [II]” przedstawia innego pielgrzyma. Autor nie znajduje uspokojenia w nowym świecie, bo tęsknota za kulturą europejską i świadomość bliskości ziemi ojczystej była ważniejsza niż dobrobyt i bogactwo Stanów Zjednoczonych. „Moja piosnka[II]” to, bez wątpienia jeden z najbardziej osobistych liryków Norwida: tułacz przenosi się myślą do ojczystego kraju - kraju niezapomnianych, czystych wzruszeń młodości, najtrwalszych przywiązań. Rozbrzmiewa tu cichy żal człowieka, który wiele przecierpiał, wiele stracił złudzeń i wiele doznał w życiu bolesnych zawodów. „Moja piosnka [II]” podejmuje dwa wątki: w pierwszym dominuje poryw tęsknoty do kraju ojczystego, do prostoty, prawości polskiego ludu. Poeta tęskni do kraju, gdzie ludzie „kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie.” Inny wątek pokazuje zadumę poety - tułacza - nad własnym losem i pragnienie wypełnienia, realizacji nie spełnionych dotąd w życiu nadziei.
„Do bez-tęsknoty i do bez-myślenia,
Do tych, co mają t a k za t a k – n i e za n i e
Bez światło-cienia...
Tęskno mi, Panie...”
Norwid skarży się na dolę tułacza, pielgrzyma wciąż tęskniącego za krajem rodzinnym, krajem przedstawionym jako kraj dobroci i uczciwości. Tak jak wszystkim emigrantom tak i jemu jest ciężko żyć w ciągłej tęsknocie, zagubieniu i osamotnieniu.
"Pan Tadeusz", pisany z przerwami od jesieni 1832 do wiosny 1834, był ostatnim dziełem największego polskiego wieszcza, Adama Mickiewicza. Powieść ta była swego rodzaju ratunkiem dla autora przed potwornością czasów, ucieczką we wspomnienia. W ponurym, obcym, wygnańczym Paryżu rodziła się tęsknota za krajem lat dziecinnych. Bodźcem do napisania utworu była dręcząca poetę tęsknota do rodzinnej Litwy, którą opuścił w 1824 roku. Adam Mickiewicz pokazał swój kraj ojczysty, jego przyrodę i mieszkańców w sposób piękny – taki jaki zapamiętał. Powiązanie poematu z wydarzeniami historycznymi – wkroczeniem Napoleona na Litwę i marszem przeciwko Rosji dało możliwość do zakończenia utworu wizją odzyskania niepodległości Litwy. Adam Mickiewicz wyraża marzenie o wyzwoleniu kraju spod obcych rządów i powrocie do ojczyzny. Najpiękniejszym i najbardziej wzruszającym wyrazem tej tęsknoty jest inwokacja rozpoczynająca „Pana Tadeusza” od słów:
"Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie;
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie
Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie".
W „Panu Tadeuszu” uwagę zwraca postać Jacka Soplicy – Księdza Robaka. Można go porównać do pielgrzyma, który po popełnieniu zbrodni (zabiciu Stolnika) błąka się po świecie, a doświadczenia zdobyte w czasie wędrówek tworzą z niego żołnierza Legionów Polskich u boku Napoleona. Wstępuje do zakonu bernardynów, zostaje emisariuszem rządu emigracyjnego i przygotowuje na Litwie powstanie mające na celu stworzenie pomocy dla Napoleona w planowanym ataku na Rosję i w dalszym czasie odzyskanie niepodległości. Jako emisariusz ksiądz Robak przewozi tajne listy, działa w wszystkich trzech zaborach. Bohater „Pana Tadeusza” walczy w Hiszpanii pod Samosierrą, w Niemczech pod Jeną, bije się o Gdańsk. Takich pielgrzymów-tułaczy walczących na obcych frontach o wolność utraconej ojczyzny należy podziwiać.
Postawy i zachowania romantyków były bardzo szlachetne. Ich bezgraniczną miłość do ojczyzny, której nie przerwała, a raczej umocniła, utrata niepodległości należy podziwiać nawet w dzisiejszych czasach. Obecnie zapominamy, ile im zawdzięczamy, a przecież bez ich pomocy Polska mogłaby jeszcze długo nie odzyskać niepodległości. W swoich wierszach wyrażali uczucia, które im towarzyszyły im na emigracji, żalili się i narzekali na swój los, ale z drugiej strony podporządkowali swoje działania ku chwale ojczyzny. Rola artystów na emigracji była wówczas bardzo istotna. Świadomość przekazywana między Polakami, że kraj nie zginął na zawsze, że może jeszcze powstać, jest pierwszym krokiem do faktycznego odzyskania niepodległości. Polska nie istniała na mapie, ale istniała w sercach tamtejszych romantyków. Za równo Słowacki i Mickiewicz, jak i inni, walczyli o Polskę, wierzyli, że uda się odzyskać kraj. Robili to całkowicie bezinteresownie. Uważali, że są odpowiedzialni za przyszłe losy Polski. Walczyli dla przyszłego pokolenia, aby oni nie musieli tego samego doświadczyć. Przeżywali troski, żale, smutki, chwile zagubienia, ale stawiali czoła wyzwaniu, które postawiło przed nimi życie. Nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić jak dużo przykrości i zmartwień poeci romantyzmu musieli znieść na obczyźnie. Pokazali jak powinien zachować się prawdziwy patriota w chwilach trudnych dla każdego. W epoce romantyzmu takie zachowanie było zdecydowanie częściej spotykane, niż w obecnych czasach. Dziś coraz rzadziej można spotkać osobę, która potrafiłaby tak mocno oddać się działalności dla dobra narodu, która poświęciłaby temu całe swoje życie. Obecnie niektórzy czują się obywatelami Europy i nie sprawiłoby to im różnicy, czy mieszkają w Polsce, czy muszą z niej wyjechać. Postawieni w zaskakującej sytuacji romantycy, nie pozostawili sprawy samej sobie, nie były im obojętne dalsze losy kraju. Zdecydowanie powinniśmy podziwiać i naśladować ich zachowanie nie tylko w podobnych przypadkach (na emigracji), ale również w codziennym życiu w Polsce.
Bibliografia:
1. Garsztka Tadeusz, Grabowska Zuzanna, Olszowska Gabriela: W rodzinnej Europie. Kształcenie literacko-kulturowe. Podręcznik dla ucznia, klasa III Gimnazjum. Do Itaki. Wyd. Znak. Kraków 2001.
2. Krzyżanowski Julian: Dzieje literatury polskiej. Wyd. PWN, Warszawa 1972.
3. Literatura Polska – przewodnik encyklopedyczny. Wyd. PWN, Warszawa 1970.
4. Grzegorz Wojciechowski: Historia, podręcznik, II klasa Gimnazjum. Wyd. Arka, Poznań 2000.
5. Internet.