"Przywiozłem wam pokój..." (N. Chamberlain) polityka Appeasementu a mocarstwowe plany Adolfa Hitlera

Przywiozłem wam pokój!" - obwieścił Brytyjczykom wracający z Monachium w 1938 r. premier Neville Chamberlain. Naprawdę wiózł tchórzliwą i haniebną zgodę na zbrodnię. Żydzi znacznie lepiej niż inni Europejczycy pamiętają, jaką cenę zapłacili za niezdecydowanie polityków wobec widocznego już wówczas gołym okiem zagrożenia. Europa "walczyła o pokój". Polegało to głównie na ustępstwach wobec "śmiesznego człowieczka z Monachium" w nadziei, że w końcu zostawi on w spokoju sąsiadów. Prawie nikt nie chciał dostrzec dymiących już wtedy kominów krematoriów, a "Mein Kampf" nie był przecież tajnym dokumentem wewnętrznym NSDAP. Co pozostało z bolesnej lekcji historii? Niewiele.
Pół wieku później z silnej, sytej i zadowolonej z siebie Europy zakpił "mocny człowiek z Belgradu". Nikt z możnych naszego kontynentu nie psuł dobrego samopoczucia Milosevicia nawet wówczas, gdy zapełniły się bałkańskie obozy koncentracyjne i cmentarze. Europejczycy radzili, "podejmowali inicjatywy", ogłaszali rezolucje, posyłali do Sarajewa dyplomatów i pomoc humanitarną. Holenderscy oficerowie popijali rakiję z serbskimi kolegami, podczas gdy podwładni tych ostatnich mordowali Bośniaków pod Srebrenicą. Wszystko w imię pokoju, a raczej spokoju. Świętego spokoju.
Na szczęście dla Europy znaleźli się tacy, którzy o pokoju mają inne wyobrażenie. Jak wyglądałaby Europa, gdyby Amerykanie uznali, że wojna z Hitlerem to nie ich sprawa? A gdyby stwierdzili, że europejskie państwa NATO same powinny rozwiązać problem bałkański? Może oblężenie Sarajewa trwałoby do dziś, a kolejny szczyt UE apelowałby o "sprawiedliwy pokój". Wniosek z tych niedawnych doświadczeń płynie prosty: jedyne, co użytecznego mogą zrobić dziś Europejczycy na Bliskim Wschodzie, to nie przeszkadzać Amerykanom.

Zdaniem Niemiec traktat wersalski zawarty 28 czerwca 1919 r., był niesprawiedliwy i zbyt je ograniczający. Państwu odebrano kolonie, zmniejszono armię i zmuszono do zapłacenia olbrzymich odszkodowań. Nic więc dziwnego, iż po pewnym czasie rząd niemiecki, na którego czele od 1933r. stał Adolf Hitler, odrzucił postanowienia traktatu.

16 marca 1935r. w Niemczech została wydana ustawa o powszechnej służbie wojskowej. Było to sprzeczne z zobowiązaniami, których dotrzymania wcześniej się podjęły. Pokazało to jednoznacznie stosunek tego państwa do traktatu wersalskiego. Jedyną reakcją ze strony Ligii Narodów było potępienie działań III Rzeszy.

Kolejnym krokiem do odbudowy armii było angielsko-niemieckie porozumienie morskie zawarte 18 czerwca 1935r. Mówiło ono o stworzeniu floty niemieckiej, łącznie z możliwością posiadania przez Niemcy równych Anglii sił okrętów podwodnych. Zgoda Anglii na podpisanie dobrowolnego układu w miejsce traktatu wersalskiego pozwoliła Rzeszy na ponowne zbrojenia, tym samym nie mogły być one więcej oskarżane o łamanie warunków rozbrojeniowych traktatu wersalskiego.

7 marca 1936r. wojska niemieckie wkroczyły do zdemilitaryzowanej Nadrenii. Państwa zachodnie na mocy układu z Locarno powinny były zareagować na to zbrojnie, nie zrobiły jednak nic.

W czasie wojny domowej w Hiszpanii Niemcy oraz Włochy wspierały nacjonalistów przysyłając swoje oddziały wojskowe, dzięki czemu po zwycięstwie gen. Franco, Niemcy zyskały w Hiszpanii sojusznika.

13 marca 1938r. doszło do podpisania „Ustawy o ponownym połączeniu Austrii z Rzeszą”. Zagranica mocno krytykowała i potępiała tzw. anszlus, jednak jednocześnie przedstawiała to już jako fakt dokonany. Z czasem zaczęto w tym widzieć jedynie połączenie „familijne”.

29 września 1938r. Niemcy, Wielka Brytania, Francja i Włochy zawarły układ monachijski. Dotyczył on podzielenia Czechosłowacji. Układ ten można nazwać dyktatem wobec Czechosłowacji, ponieważ państwa zachodnie zdecydowały o losie Czechosłowacji bez jej udziału, oraz musiała się ona dostosować do niekorzystnych dla siebie postanowień.

16 marca 1939 roku wydano dekret kanclerza III Rzeszy o powstaniu Protektoratu Czech i Moraw. Nazwano tak obszary byłej Republiki Czechosłowackiej, które zostały zajęte przez wojska niemieckie. Jednocześnie propaganda niemiecka starała się pokazać działalność swojego rządu jako coś pozytywnego i pomagającego mieszkańcom Czechosłowacji. Niemcy stosowały wobec państwa czechosłowackiego politykę zastraszania. Miały one pewność, że kraj ten ulegnie ich żądaniom, gdyż nie posiada wystarczających sił by móc odeprzeć ich ewentualną napaść. Nie mógł liczyć również na pomoc państw zachodnich.

22 marca 1939r. został zawarty układ państwowy między Litwą, a Niemcami, na mocy którego Terytorium Kłajpedy zostało ponownie złączone z Rzeszą Niemiecką. Litwa miała opróżnić ziemie te ze swojego wojska oraz policji, oraz dopilnować aby w czasie ewakuacji panował pokój.

Państwo niemieckie od roku 1935 do 1939 wykorzystując różne metody bardzo powiększyło swoje terytorium. Zagarnięte ziemie miały duże znaczenie militarne i gospodarcze. Można by powiedzieć, że III Rzesza nie rozwinęła i nie wzmocniłaby się tak bardzo gdyby nie polityka państw zachodnich (polityka appeasementu) polegająca na serii ustępstw politycznych, wojskowych i terytorialnych, z których każde miało zaspokoić żądania Hitlera i zapobiec dalszym, a przede wszystkim nie dopuścić do wybuchu wojny.

Patrząc na rozwój państwa niemieckiego w latach 1935-1939 i wiedząc czym skończyło się to dla Europy, można stwierdzić, iż polityka appeasementu państw zachodnich nie zdała egzaminu. Zamiast utrzymać pokój, doprowadziła ona do wybuchu II Wojny Światowej. III Rzesza w ciągu kilku lat stała się mocarstwem zagrażającym innym krajom.

Bibliografia:
1.www.eduforum.pl/modules.php?name=Publikacje&d_op=getit&lid=4788
2.http://www.zgapa.pl/data_files/referat_5894.html
3.http://www.wprost.pl/ar/12807/Unia-hipokrytow/

Dodaj swoją odpowiedź