Kaplica Trójcy Św. na zamku Lubelskim
Wstęp
Nad lubelskim wzgórzem zamkowym od wieków góruje smukła sylwetka gotyckiej świątyni. Królewska Kaplica pod wezwaniem Trójcy Świętej jest zabytkiem jedynym w swoim rodzaju, harmonijne łącząc elementy wzajemnie się uzupełniających dwu wielkich kultur europejskiego średniowiecza. Zbudowana przez Kazimierza wielkiego a ozdobiona malowidłami ściennymi przez Władysława Jagiełłę jest przykładem połączenia architektury łacińskiego gotyku zachodniej Europy i polichromii wykonanej przez malarzy ruskich zgodnie z kanonem artystycznym i ikonograficznym obowiązującym w sztuce obrządku wschodniego.
Historia powstania.
Według opinii specjalistów Kazimierzowski kościół zamkowy powstał w II połowie XIV wieku jako jednorodna budowla na planie zbliżonym do kwadratu, z centralnie usytuowanym filarem wspierającym gwiaździste sklepienie nawy i wydłużonym, zamkniętym wielobocznie prezbiterium. Ten układ powtarza dolna kondygnacja Kaplicy. Kościół najpierw zastąpił starszą, skromną świątynię w świeżo rozbudowanym i ufortyfikowanym gotyckim zamku króla Kazimierza. Dopiero po kilku dziesiątkach lat pokryto je polichromią.
Na sklepieniu i ścianach konserwatorzy odnaleźli fragmenty starszych pobiał spatynowanych wilgocią, kurzem i kopciem świec. Jaskrawa czerwono-zielona polichromia pokrywała żebra sklepień i elementy kamienne (portale, podstawa filara). Na ścianach nawy i prezbiterium zwracały uwagę barwne, malowane kręgi z krzyżami konsekracyjnymi. Świątynia nie miała chóru ani podpierającej go „baszty” z wewnętrznymi schodami.
Polichromie.
Początek panowania Jagiellonów zbiega się z trwającym przez dwa stulecia okresem rozkwitu Lublina. Przebywając często w Lublinie mógł uznać to miasto godnym królewskiej fundacji. Podaną przez długosza datę 1395 roku wiąże się nie z powstaniem, lecz z renowacją lub uposażeniem już istniejącego kościoła. Wychowany w kulturze wschodniej, cenił ją i rozumiał. Sprowadzeni przez niego ruscy malarze pracowali w wielu polskich świątyniach. Do Lublina przybyło kilku malarzy o indywidualnych możliwościach twórczych i różnym rodowodzie artystycznym. Pracując wspólnie, realizowali jednolita koncepcję ustaloną przez bizantyński kanon ikonograficzny. Można przypuszczać, że byli to mnisi, traktujący swoją pracę jako formę służby Bogu. Z tekstu fundacyjnego znamy imię najważniejszego z nich – mistrza Andrzeja. Skromniejsi podpisali się w trudno dostępnych zakamarkach sklepień imionami „Kurył” (Cyryl) i „Juszko”.