Słowniczek maturzysty
FARSA, FARSOWY
Farsowy charakter mają liczne seriale, które sprzedają nam w ostatnich latach stacje telewizyjne: Miodowe lata, Graczykowie, Trzynasty posterunek. Ich fabuła nie jest skomplikowana, oglądamy codzienne sprawy zwykłych, czasem śmiesznych ludzi, przerysowanych przeciętniaków rozwiązujących błahe problemy, które dla nich urastają do rangi globalnej katastrofy. Czasem pojawiają się tu elementy groteskowe, nagromadzenie zbyt wielu zbiegów okoliczności.
Farsa to odmiana komedii, posługuje się środkami komizmu sytuacyjnego, groteską, karykaturą, pełna jest przejaskrawień, zachowania bohaterów są błazeńskie. Początkowo farsy były komiczno-pantomimicznymi widowiskami dla ludu.
Przykłady:
Aleksander Fredro Damy i huzary; tragifarsą nazywana jest Moralność pani Dulskiej Gabrieli Zapolskiej; gdzie efekt farsowy tworzą: przebieg głównego wątku, przeciwstawienie moralności i mentalności głównych bohaterów (Felicjan – pani Dulska, Hesia – Mela) oraz komizm słowa i sytuacyjny; Molier Chory z urojenia; Szekspir Komedia omyłek.
Farsa filmowa to np. filmy Chaplina czy braci Marx.
FATUM, FATALIZM
Fatum to inaczej los lub przeznaczenie. Starożytni Grecy wierzyli, że człowiek ma z góry zaplanowany los, którego nie da się uniknąć. To, co zrządzili bogowie, musiało nastąpić. Edyp znał swoją przyszłość, przed którą chciał uciec, ale niestety, zgodnie z jego fatum musiała spełnić się przepowiednia wyroczni. Człowiek nie jest w stanie przewidzieć swego losu i nim kierować. Pogląd, który głosi, iż nasze życie jest zaplanowane przez przyczyny pozanaturalne (np. los, bogów, Boga), nazywa się fatalizmem. Dziś często mówimy o fatalnym dniu, tygodniu, roku – bez naszego udziału przydarzyła nam się seria nieszczęśliwych okoliczności. Od fatum nie ma odwołania – to, co zapisane człowiekowi w tajemniczych księgach (boskich czy innych), musi się spełnić.
W fatum wierzyli bohaterowie starożytni. O roli przeznaczenia przypomniał oświeceniowy twórca i filozof Denis Diderot, który swego bohatera nazwał Kubusiem Fatalistą. Powieść o przygodach Kubusia i jego pana otwiera zdanie: “Wszystko, co nas spotyka na świecie, dobrego
i złego, zapisane jest w górze”.
Inne przykłady:
Tristan i Izolda złamali normy chrześcijańskie, ale wobec Boga nie poniosą winy – ich los był zdeterminowany przez fatum (nie z własnej winy wypili magiczny eliksir).
Makbet Szekspira – musi spełnić się przepowiednia czarownic (fatum).
FIN DE SICLE
Czy coś się kończy? XIX wiek oczywiście. Nazwa fin de sicle (fr. koniec wieku), zmierzch epoki odnosi się do kultury, obyczajów, stylu, także kultury popularnej: kabaretu, operetki, mody. W mniejszym stopniu do światopoglądu lub zjawisk literackich.
IMPRESJONIZM
Impresja to lekkie jak piórko wrażenie, coś ulotnego, szybko przemijającego. Na romantycznej randce siedzisz nad jeziorkiem i podziwiasz zachód słońca. W jednej chwili patrzysz na żółte refleksy odbijające się w wodzie, za chwilę pomarańczowe, potem bardziej ogniste, w końcu zapada ciemność. Wraz z grą świateł zmienia się nastrój, klimat Twojej randki – od ciepłych uczuć po lęk, który pojawia się wraz z zapadnięciem ciemności. Impresjonistyczne odczucia działają na dziewczyny – może dlatego miło spędza się czas na randkach o zachodzie słońca.
Impresjoniści siadali w tym samym miejscu rano, po południu, o zmierzchu, wieczorem, w dzień pochmurny i pogodny, letni i zimowy, i cały czas malowali ten sam, ale jakże inny krajobraz.
W malarstwie kierunek ten pojawił się w ostatnim 30-leciu XIX wieku. Nazwa impresjonizm pochodzi od tytułu jednego z obrazów z wystawy z 1874 roku, uznanej później za pierwszą wystawę impresjonistyczną. Było to dzieło Claude’a Moneta Impression – solei levant (Impresja – wschód słońca).
Kto widział wystawę impresjonistów w warszawskim Muzeum Narodowym, na pewno zapamięta, że artyści skupiali się na ulotnych efektach koloru, światła i… ruchu – braku konturów, płynności barwnych plam.
Impresjoniści niechętnie maczali pędzel na palecie z ciemnymi kolorami, uwielbiali ciepłe pastele, pomarańcze, żółcie, czerwienie we wszelkich możliwych odcieniach.
Do zapamiętania następujące nazwiska malarzy: Edgar Degas, Claude Monet, Berthe Morisot, Auguste Renoir, Camille Pisarro, Alfred Sisley i Paul Czanne.
W litertaturze impresjonizm również przejawiał się w ukazywaniu przelotnych wrażeń i nastrojów. Nie zapomnijcie o nazwiskach: Paul Verlaine (np. wiersz: Piosnka jesienna), Kazimierz Przerwa-Tetmajer (Melodia mgieł nocnych), Władysław Stanisław Reymont (sposoby obrazowania zmienności w Chłopach), Stefan Żeromski (opisy natury i stanów ducha bohaterów Ludzi bezdomnych).
Impresjonizm jest ważnym kierunkiem również w muzyce – za pierwszy utwór nowego stylu uznaje się Popołudnie Fauna Claude’a Debussy’ego (1892). W impresjonistycznym stylu tworzył też Maurice Ravel.
KATASTROFIZM
Katastrofista wszystko widzi czarno. Choć pojawił się pod koniec XIX wieku, jest dalekim kuzynem starożytnej wieszczki Kasandry, która przepowiedziała upadek Troi. Wróżba Kasandry spełniła się – oby XX-wieczni katastrofiści nie mieli takiej mocy. Przyjmują oni bowiem nieuchronną i bliską zagładę współczesnego świata. Część wizji pierwszych katastrofistów już się spełniła: w I i II wojnie światowej, w upadku obyczajów, w ekspansji kultury masowej. Niektórzy filozofowie zagładę tę widzieli w kryzysie wartości, upadku kultury europejskiej (O. Spengler, Jos Ortega y Gasset, Arnold Toynbee, Florian Znaniecki, Marian Zdziechowski).
Spośród katastrofistów literackich musicie zapamiętać:
Jana Kasprowicza (Hymny),
Stanisława Ignacego Witkiewicza (powieść Pożegnanie jesieni, dramat Szewcy),
poetów przeczuwających II wojnę światową: z grupy Żagary (Jerzy Zagórski Przyjście wroga; Czesław Miłosz Poemat o czasie zastygłym, zbiór Trzy zimy; Aleksander Rymkiewicz Tropiciel) oraz Józefa Czechowicza i Mieczysława Jastruna;
z pokolenia wojennego:
Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Tadeusza Gajcego, Tadeusza Borowskiego;
z pokolenie powojennego:
Tadeusza Różewicza (poezja i dramat Kartoteka).
KATHARSIS
ragedia grecka miała wywołać u widza “litość i trwogę”, a następnie wstrząs prowadzący do oczyszczenia (“katharsis”). Ażeby doszło do owego oczyszczenia, zdaniem Arystotelesa, tragedia musi spełniać kilka warunków tragiczności. Bohaterowie muszą być postaciami średnimi, przeciętnymi – nie mogą być ani nazbyt szlachetne, ani niegodziwe. Tragiczny los człowieka dobrego wzbudziłby bowiem u widza oburzenie, a nieszczęście postaci podłej mogłoby dostarczyć widzowi przyjemności. Przeciętny bohater będzie do nas podobny. Dzięki identyfikacji z nim doznamy wstrząsu uczuciowego, oczyszczenia duszy z win.
MIMESIS, MIMETYCZNY
Mimesis to naśladowanie rzeczywistości w sztuce, a sztuka naśladująca rzeczywistość to sztuka mimetyczna. Według teorii pitagorejskiej naśladowanie rzeczywistych przeżyć człowieka można przenieść na sztukę tańca. Demokryt poszukiwał odzwierciedleń życia w naturze, a Platon w malarstwie i poezji. Pojęcie to najbardziej kojarzy się z Arystotelesem, który rozwinął teorię mimesis. To, co ukształtowała przyroda, uzupełniają i odzwierciedlają sztuki stworzone przez człowieka: malarstwo, rzeźba, poezja, muzyka.
Jest kilka sposobów naśladowania rzeczywistości:
Twórca może ją przedstawić piękniejszą (idealizacja) lub brzydszą (karykatura) niż jest.
Twórca przedstawia tylko ogólne zdarzenia i typowe dla ogółu zachowania.
Twórca może przedstawiać nie tylko to, co rzeczywiście się zdarzyło, ale to, co mogło się zdarzyć, co jest prawdopodobne.
Twórca może dowolnie konstruować kompozycję zdarzeń, dzięki czemu wypracowuje zupełnie nowy styl.
NEOROMANTYZM
To taki romantyzm bis!, “spreparowany” specjalnie na potrzeby Młodej Polski, występuje jako jedna z nazw tej epoki. Modernizm zajmuje się “nowościami”, natomiast neoromantyzm nawiązuje do tradycji, przeszłości (romantyzmu), sygnalizując jednocześnie ciągłość i odnawianie się kultury. Gdzie szukać tych nawiązań? Po pierwsze: interesowano się twórczością Mickiewicza i Słowackiego (Ignacy Matuszewski wydał książkę pt. Słowacki nowa sztuka, w której wyjaśniał związki Młodej Polski z literaturą romantyczną). Po drugie: to właśnie wtedy Zenon Przesmycki (Miriam) odkrył Cypriana Kamila Norwida, publikując utwory zapomnianego wówczas autora. Po trzecie: powtórzył się podział na “starych” i “młodych”. Po czwarte: powróciły ważne motywy romantyczne: kult wybitnego artysty, indywidualisty (pogardzał filistrami), poezja była “sztuką dla sztuki”. Odżył motyw odzyskania niepodległości (Wesele, Wyzwolenie S. Wyspiańskiego). Powrócił temat powstania (Wierna rzeka S. Żeromskiego; Noc listopadowa, Warszawianka Wyspiańskiego).
Warto wspomnieć o młodopolskich “zrywach prometejskich”, których wyrazem jest bunt jednostki przeciw Bogu (Hymny J. Kasprowicza).