Za i przeciw dostępowi do informacji publicznej oraz proszę omówić polskie ramy prawne dostępu do informacji publicznej
Jednym z „gorących tematów” zajmujących opinię publiczną jest problem dostępu do informacji publicznej. Dostęp do informacji publicznej oznacza, że każdy obywatel może zwrócić się do instytucji publicznej o udostępnienie wszystkich akt będących w jej dyspozycji oraz że władze publiczne mogą nie udzielić dostępu do akt tylko wtedy, gdy istnieją przewidziane ustawowo powody odmowy. Kraje demokratyczne dążą do tego, aby doszło do współuczestnictwa w procesie zarządzania sprawami publicznymi. Każdy obywatel chce mieć szeroki dostęp do decyzji i działań, jakie są podejmowane przez urzędników. Innymi słowy każdy chce wiedzieć jak wykorzystywane są środki finansowe będące jego podatkami. Jednakże istnieje też wiele argumentów za ograniczeniem dostępu do informacji o działalności administracji publicznej.
Dostęp do dobrej administracji to prawo każdego obywatela RP. W katalogu podstawowych praw obywatelskich i politycznych w państwach demokratycznych jest zawarte prawo dostępu obywateli do informacji o działalności administracji publicznej. W Polsce prawo te jest uregulowane przez Ustawę z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej, którą można znaleźć w Dzienniku Ustaw z 2001 nr 112, poz. 1198. Już sama Konstytucja z 2 kwietnia 1997 roku, w Artykule 54 daje każdemu obywatelowi prawo do pozyskiwania i rozpowszechniania informacji chyba, że są to informacje utajnione ze względu na bezpieczeństwo państwa. Czytając dalej Konstytucję RP zatrzymujemy się na Artykule 61, który mówi o prawie do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej, osób pełniących funkcje publiczne, a także organów samorządu gospodarczego i zawodowego oraz innych osób i jednostek organizacyjnych w zakresie w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem skarbu państwa. Można przytoczyć jeszcze jeden Artykuł z Konstytucji który jednakże nie może być bezpośrednio stosowany: art. 74, ust. 3 Konstytucji RP dający obywatelowi prawo di informacji o stanie i ochronie środowiska. Co ciekawe Konstytucja daje możliwość dostępu do informacji każdemu. Niestety w rzeczywistości prawa do dostępu do informacji nie mają cudzoziemcy.
Zwolennicy pełnego dostępu do informacji publicznej uważają, że to realizacja demokracji przedstawicielskiej. Kiedy obywatele otrzymują wyczerpujące informacje na temat administracji publicznej i nie są w żaden sposób dyskryminowani, czują że żyją w faktycznie demokratycznym państwie. Dodatkowo w Polsce coraz więcej osób ma wyższe wykształcenie, dzięki czemu nie ma większego problemu z interpretacją otrzymanych informacji. Kolejnym argumentem jest poprawa jakości usług urzędniczych. Jeśli obywatele mają możliwość kontroli pracy urzędników, każdy z pracowników administracji publicznej będzie starał się, aby efektywność jego pracy była większa. Dzięki temu urzędnicy są zmotywowani do poprawiania jakości swojej pracy i innowacyjności. Tu można też podać kolejny rezultat, jakim jest ograniczenie możliwości korupcji, stronniczości czy nieetycznego zachowania. Dzięki otwartości administracji publicznej budowane jest zaufanie między nią a obywatelami. Aby móc cieszyć się z prawa do równości, obywatele powinni mieć dostęp do kontroli instytucji, które w danym momencie rozstrzygają ich sprawy. Udostępnienie obywatelom informacji o administracji umożliwi również wyeliminowanie biurokracji. Moim zdaniem każdy kontrolowany urzędnik, będzie starał się podnieść swoje kompetencje, będzie otwarty na świat i z uśmiechem będzie udzielał odpowiedzi na pytania jakich będzie starał się uzyskać obywatel.
Z drugiej strony przeciwnicy szerokiego dostępu do informacji publicznej uważają, że taka możliwość będzie bardzo droga, której koszt będą musieli ponieść administracja publiczna, a w rezultacie − obywatele. Drugim argumentem jest mała zdolność obywatela do zrozumienia niektórych zagadnień. Osoba mająca dostęp do wszystkich informacji publicznych może źle je zinterpretować, bądź wykorzystać w złej intencji. Co więcej rozwój technologii informacyjnych może doprowadzić do tworzenia sztucznego i nieprawdziwego wizerunku samej administracji publicznej. Urzędnicy będą mogli manipulować prawdą na rzecz swojego interesu. Każdy urzędnik jest człowiekiem i może się pomylić w udzielaniu informacji, a za jego pomyłkę administracja publiczna będzie musiała „słono zapłacić. Innym argumentem jest nadmiar pracy w administracji. Jeśli nałożymy na urzędników dodatkowe obowiązki takie jak udzielanie informacji publicznej to istnieje ryzyko, ze będą oni wykonywali swoją bieżącą pracę z opóźnieniem, co może skutkować również wzrostem kosztów utrzymania administracji. Przeciwnicy dostępu do informacji argumentują swoje stanowisko ochroną informacji poufnych, handlowych, danych osobowych. Dostęp do niektórych informacji mógłby stanowić np. zagrożenie dla interesu publicznego i doprowadzić do strat finansowych.
Moim zdaniem prawo do szerokiego dostępu do informacji publicznej jest doskonałym rozwiązaniem dla państwa demokratycznego. Pośrednio to właśnie obywatele są pracodawcami dla urzędników i powinni mieć prawo do rzetelnej administracji. Kontrola urzędników przez obywateli daje według mnie same plusy. Urzędnicy poprawiają jakość i efektywność swojej pracy. Samoistnie wyklucza się korupcja czy biurokracja. Argumenty przeciwników szerokiego dostępu do informacji o administracji publicznej w ogóle nie przekonują mnie swoimi argumentami. Z kolei prawo polskie jest na drodze tworzenia społeczeństwa obywatelskiego, w oparciu o konstytucyjną zasadę jawności życia publicznego.