"Smutno mi Boże!" J. Słowackiego i "Pielgrzym" C. K. Norwida - mowa uczuć i intelektu - porównanie.
Mowa uczuć i mowa intelektu w wierszach Cypriana Kamila Norwida „Pielgrzym” i „Smutno mi, Boże!” Juliusza Słowackiego.
W okresie romantyzmu, głównym motywem panującym w sztuce – głównie wśród polskich twórców – było cierpienie i nostalgia. Motorem napędowym twórczości tego typu nie była panująca wówczas moda czy nowy prąd w sztuce. Wśród polskich twórców nastrój ten wywołała przymusowa emigracja z ojczyzny i świadomość utraty jej raz na zawsze.
Na emigracji właśnie powstały największe dzieła Mickiewicza, Słowackiego czy Cypriana Kamila Norwida. Każdy z nich poprzez przekaz pisemny pokazać jak bardzo ojczyzna była im droga i jak ciężko bez niej żyć. Dlatego też poruszali różne tematu i aspekty życia człowieka światłego na wygnaniu. Pojawiał się motyw poety cierpiącego, walki, wzywanie rodaków do nie poddawania się i ciągłego dążenia do niepodległości. Ale nie tylko poczucie patriotyzmu wskazywało kierunek ich twórczości. Często zastanawiano się jaka jest rola i pozycja społeczna człowieka będącego w takiej sytuacji. Spośród wielu postaci, warto zwrócić uwagę na postawę poety jako człowieka w drodze, inaczej podróżnika lub po prostu pielgrzyma. Dobrym przykładem mogą być wiersze „Pielgrzym” Cypriana Kamila Norwida oraz „Smutno mi Boże” Juliusza Słowackiego. W obu utworach możemy łatwo zauważyć podobną tematykę – podróż. Mimo to jednak, wykorzystując ten sam wizerunek postaci poeci chcą nam przekazać dwie zupełnie różne treści.
Juliusz Słowacki, po wydaniu „Kordiana” był zmuszony przez panującą w Polsce cenzurę i represje Rosji do opuszczenia kraju. Mając spory majątek po ojcu, mógł sobie pozwolić na życie wygodne, pełne podróży i większych lub mniejszych luksusów.
Tylko dzięki wiedzy o położeniu materialnym i trybie życia, możemy stwierdzić jak rozumie on pojęcie „podróż”. Interpretuje ją tak jak zinterpretowałby ją każdy nawet mało inteligentny człowiek, a mianowicie – dosłownie. Utwór o którym mowa, powstał – jak wiadomo z jego przypisu – w drodze do Aleksandrii. Dzięki zwiedzeniu świata i dostrzeżeniu jego piękna, poeta odczuwa żal do Boga. Odczuwa go, ponieważ mimo, że otaczają go tak wspaniałe krajobrazy, on tęskni do zupełnie innego.
Wiersz rozpoczyna się apostrofą skierowaną do Boga. Ma ona podkreślić powagę i podniosły charakter utworu. Już w niej zauważamy bezpośredni przekaz uczuć autora. Podmiot liryczny wiersza mówi w pierwszej osobie liczby pojedynczej i jest nim sam autor. Wiersz składa się z ośmiu zwrotek, z których każda kończy się słowami: "Smutno mi, Boże".
Podkreślają one uczucie beznadziejności i mają zaznaczyć jak wielki żal panuje w jego sercu. Przekaz autora jest bardzo prosty. Taki styl daje mu pewność, że odbiorca bez większych trudności zrozumie jego ból i smutek. Również forma jaką się posłużył – hymn ułatwia trafny i rzeczowy odbiór przekazywanej treści. Brak skomplikowanych metafor, dwuznacznych wyrażeń czy niejasnych epitetów – wszystko to nie zmusza odbiorcy do dużego wysiłku intelektualnego. Każdy jest w stanie stwierdzić, że przez poetę przemawia smutek, żal i nostalgia. Uczucia Słowackiego i chęć podzielenia się nimi z resztą świata składają się na cały utwór i są jego główną treścią. Są one ukazane tak bezpośrednio i prosto, że nawet nie rozumiejąc jednej zwrotki, fizyczna długość wiersza zrekompensuje z nawiązką dany brak.
Podsumowując, mowa uczuć spełnia główną rolę w „Smutno mi Boże” i nie daje przystępu nawet cieniowi intelektualizmu. Słowacki był typowym twórcą romantyzmu i nawet trochę nie wybiegał myślą ponad swoją epokę. Nie można tego powiedzieć o Cyprianie Kamilu Norwidzie, docenionym dopiero długo po śmierci wielkim twórcy Romantyzmu.
„Pielgrzym” od „Hymnu” Słowackiego różni się zarówno pod względem budowy, jak i treści w nim przekazywanej. Wynika to z zupełnie innego podejścia poety do twórczości. C K Norwid na obczyźnie przebywał nie z powodu prześladowań. Wyjechał za chlebem. W Polsce nie był w stanie utrzymać się z twórczości, której nikt nie rozumiał i nie doceniał geniuszu którym był obdarzony. To co tworzył, jak się później okazało, wyprzedzało ówcześnie panującą myśl o tym co dziełem było, a co nie, o prawie wiek. Jednak poza granicą również nie znalazł zrozumienia. Żył w biedzie i nędzy. Jego spojrzenie na świat i poezję odbiegało od panujących wzorców. Uważał, że odbiorca powinien włożyć równie dużo wysiłku intelektualnego przy próbie zrozumienia dzieła, co autor je tworzący. Takie właśnie podejście do poezji nie zapewniło Mu chwały i uznania za życia. „Pielgrzym” jest idealnym przykładem wiersza, którego nie jest łatwo zrozumieć po nawet dwukrotnym przeczytaniu.
Utwór ma budowę regularną. Tworzą go cztery trzywersowe zwrotki. Sama jego długość wskazuje, że to o czym chce nam powiedzieć poeta, jest zawarte w formie bardzo esencjonalnej. Dlatego też każdy pojedynczy wers, każde słowo nawet, będzie miało bardzo duże znaczenie dla zrozumienia całości utworu. Już w pierwszym wersie spotykamy się z grą słów „Nad stanami jest i stanów-stan(...)”. Słowo „stan” ma w języku polskim kilka znaczeń i szybko spostrzegamy, że dobranie odpowiedniego nie przychodzi automatycznie. Szczególnie utrudnienie stanowi sytuacja, kiedy nie tylko jeden z nich jest właściwy, tak jak w tym przypadku. Również epitety - „płaskie domy” czy metafory – „aż w nieba łonie trwam” są niejasne i dające do myślenia. Występujące rymy międzyzwrotkowe nadają mu łagodniejszą formę i ich brak nie stanowi kolejnego utrudnienia dla odbiorcy.
Norwid, w podróżniku nie widział osoby dosłownie dokądś zmierzającej, tak jak widział to Słowacki. Według niego, całe życie człowieka jest podróżą. Podróżą niosącą nowe doświadczenia, której głównym celem jest odnalezienie w niej samego siebie. Gardzi ludźmi, którzy uważają że jeśli ktoś, kto nie ma w dosłownym słowa znaczeniu domu, nie może być panem. W swoim wierszu, Norwid nie okazuje żadnego uczucia, nie skarży się. Pokazuje nam tylko, jak on widzi motyw pielgrzyma w życiu każdego z nas.
Nie można ustalić, który z utworów „jest lepszy”. Każdy z nich bowiem prezentuje inne wartości i stara się nam przekazać inną treść. Mowa uczuć u Słowackiego wpływa tak samo na odbiorcę, jak mowa intelektu Norwida. Jasne jest, że utwór Słowackiego jest bardziej przyjazny dla tej leniwej cząstki żyjącej w każdym z nas, ale czy ta potrzeba szerszej wiedzy o autorze oraz dużo bardziej wnikliwej analizy nie daje satysfakcji? Myślę, że oba utwory godne są jednakowej uwagi, a już na pewno przynajmniej pobieżnej znajomości ich treści.