„Próba wyjaśnienia zjawisk przemocy w środowiskach młodzieżowych”
PLAN:
1. Wprowadzenie.
2. Stosowanie przemocy jako zjawisko patologiczne.
3. Przykłady różnego rodzaju opresji wynikające z różnego rodzaju źródeł.
4. Kariera przestępców.
5. Wizerunek przywódcy.
6. Próba odpowiedzi na pytanie: Gdzie tkwi sedno sprawy?
7.Moja ocena.
We współczesnym świecie odnotowujemy wzrost przemocy, przestępczości czy brutalizacji w środowiskach młodzieżowych. Każdy człowiek niemal, że codziennie styka się z tym procederem. Spotykamy się z tym na ulicy, w domu, w szkole, w wojsku, w czasie różnego rodzaju wypoczynku, dosłownie wszędzie jest to zauważalne. Jesteśmy informowani niemal codziennie o szczególnie okrutnych morderstwach, o zadawanych cierpieniach czy innych przejawach zbiorowego wandalizmu. Zbiorowy wandalizm stał się szczególnie modny w dzisiejszych czasach. Ma to swoje korzenie w wielu dziedzinach życia społecznego. Wielu uczonych, naukowców próbuje rozwikłać problem, jaki stał się w ostatnich latach wysoce uciążliwy na całym świecie.
Moje rozważania na ten temat skupiać się będą raczej do zachowań młodzieży na terenie Polski, spróbuję odpowiedzieć na pytanie skąd to się bierze, kto za to odpowiada, czy są jakieś rozwiązania dążące do zmiany tego stanu faktycznego?
A więc stosowanie przemocy uznaje się powszechnie za zjawisko patologiczne, gdyż polega ono zazwyczaj na odstępstwie od zbiorowo akceptowanej wizji ładu społecznego, a przede wszystkim istniejącego porządku prawnego. Przemoc, natomiast jako zjawisko społeczne jest jednym z głównych obok groźby, środków przymusu polegającym na użyciu, wbrew obowiązującemu prawu, siły fizycznej przez jednostkę czy grupę w celu narzucenia władzy, bądź wymuszenia na innych określonego działania. Od pewnego czasu, w naszym kraju wyróżnia się różne kategorie młodzieży. Najbardziej spektakularnymi przykładami tego typu aktywności mogą być zbiorowe akty chuligaństwa i wandalizmu dokonywane na trybunach czy wokół stadionów piłkarskich, czy na ulicach przed i po meczu. Taki przykład z pseudokibicami wydaje się jak najbardziej odzwierciedlać zachowanie młodzieży dążącej do pokazania swojej siły przyjezdnym kibicom (których zazwyczaj jest o wiele mniej), czy też przestraszonym, ale spokojnym kibicom kulturalnie dopingującym swoją drużynę. Często jest to jedynie akt wyżycia się, a obecność kilku bądź kilkunastu podobnych osobników potęguje zjawisko. Zazwyczaj tego rodzaju ekscesy są trudne do zatrzymania a skutki takich incydentów niekiedy są olbrzymie, gdyż tego rodzaju zajścia wiążą się zazwyczaj z dewastowaniem mienia publicznego, starcia z siłami porządkowymi itp. Nasuwa się pytanie: kiedy do tego dochodzi? W którym momencie następuje punkt kulminacyjny, szczyt ogólnie przyjętych norm kulturalnego zachowania się kibiców? Otóż historia tychże zajść ukazuje nam różnorakie początki przesilania kibicowania w nienormalny sposób. Tak więc biorąc pod uwagę mecz piłkarski może to być: nienawiść pomiędzy kibicami grających drużyn, prowokacja kibiców strony przeciwnej, w większości meczów niezadowolenie kibiców z sędziów, słaby mecz (oczekiwanie pozytywnych emocji), zła organizacja meczu itp. Są to przykłady ogólnie znane społeczeństwu, o których nikt nie boi się głośno mówić. Jest jeszcze inny aspekt sprawy, o którym media zbytnio, nie chcą się wypowiadać, nie mając poważnych dowodów. Jest to przede wszystkim niepotrzebna interwencja policji, która bez uzasadnionego powodu (od tak sobie) wyżywa się na poszczególnych kibicach. Obecnie zbieramy żniwo tych operacji policji, przykładem mogą być zajścia w Słupsku wywołane śmiercią jednego z kibiców, czy też derby Trójmiasta, gdzie doszło do niecodziennych zdarzeń, w których funkcjonariusze policji przeszli samych siebie. Miało to miejsce w październiku 1997 roku na stacji kolejowej, gdzie przyjezdni kibice natrafili na „głupawą” grupę policji, która w poczuciu bezkarności sama dokumentowała bezprawie i brutalność popisując się przed kolegami. Fakt ten nigdy by nie wyszedł na jaw, gdyby nie materiał filmowy nagrany przez jednego z funkcjonariuszy. Kibice aby nie być pobitymi musieli przed kamerą (niektórzy oczywiście) powiedzieć coś dobrego o policji (policja jest O.K., itp.) Wracając do wydarzeń w Słupsku niezrównoważony policjant pobił trzynastolatka w sposób ogólnie zabroniony przez prawo (w szyję), a następnie utrudniał udzielenie pomocy medycznej poszkodowanemu, który w wyniku obrażeń zmarł. Takie zajście nie usprawiedliwia kibiców domagających się w sposób chuligański zemsty na policjancie, ale tłumaczy ich reakcję. Bodźcem do wyjścia na ulicę był fakt próbowania zakamuflować zbrodnię poprzez stwierdzenie, iż ofiara wypadku uderzyła się w słupek czy coś w tym stylu. Dopiero po zamieszkach, gdy cała Polska dowiedziała się o tym, musiano wręcz zająć się tą sprawą jak należy i udowodniono, iż funkcjonariusz był winny.
Sam jestem nie tylko kibicem ale i zawodnikiem, moim hobby jest oglądanie meczów, czynne uczestnictwo w nich i sportowy doping ulubionej drużyny. Widziałem różne starcia kibiców i wiem, że nie tylko wyżej wymienione zjawiska mają wpływ na zachowanie się pseudokibiców ale i również mała grupa (nawet bardzo mała - nieliczna) osób prowokujących, podburzających tłum. Są to zazwyczaj degeneraci, przestępcy, kryminaliści, ludzie którzy w normalnym środowisku są nieaprobowani, wręcz unikani przez społeczeństwo. Są to osoby, które nie potrafią się nawet wysłowić bez obraźliwych, wulgarnych zwrotów. Sam widziałem zajście na meczu piłkarskim, co prawda niższego szczebla, ale działania te mają miejsce i na innych stadionach „ekstraklasy” wandali. Tak, więc jeden lub kilku kibiców grupy A idzie sobie do kibiców grupy B z serią obraźliwych zwrotów, a gdy ten obrywa za swe przekonania, reszta kibiców idzie w ślad za nim by go niejako pomścić. Prosty sposób prowokowania a jednak bardzo skuteczny. Ja taką sytuację nazwałbym „syndromem muszkieterów” (jeden za wszystkich, wszyscy za jednego). Co prawda zjawisko to nie zawsze funkcjonuje w drugą stronę, to też jest to dosyć popularne.
Często zdarza się tak, iż brutalni kibice stwarzają coś co można nazwać „karierą” pseudokibica. Chodzi tutaj o cel jednostki, czy też grupy, która dąży do pokazania swego ego przed innymi, którzy dostrzegają w tych osobach swojego nie tylko sprzymierzeńca ale pewnego rodzaju przywódcę. Taki przywódca wraz ze swym ego jak gdyby nie może się zmienić, gdyż jest wywarta na niego pewnego rodzaju presja ze strony współtowarzyszy, którzy stwarzają konieczność kontynuowania „kariery”.
Takie zachowanie „karierowiczów” odnosi się nie tylko do pseudokibiców ale do wszystkich młodocianych gangów, grup przestępczych. Człowiek taki jest niebezpieczny dla otoczenia, zazwyczaj jest nieco inteligentniejszy od pozostałych, potrafi szerzyć populizm i demagogię, co jak wiadomo jest dobrym instrumentem perswazji wobec ludzi nieświadomych zagrożenia, ludzi niewykształconych mających zaufanie do danego osobnika, lubiących go. W takich grupach, przywódców mogą opiewać opowieści o czynach, których dokonali a nawet mity czy legendy. Są idolami pozostałych członków, którzy próbują im dorównać. Wyzwala to we współtowarzyszach chęć do robienia tego samego, stania się takim samym, stania się bliższym swemu przywódcy, dążenia za wszelką cenę do celu (nawet po trupach).
Należało by się zastanowić teraz, gdzie tkwi sedno sprawy? Dopatrywać się można wielu aspektów tego zagadnienia. Najbardziej widocznymi i oczywistymi mogą być między innymi „korzenie” takiego osobnika czyli rodzina, dom rodzinny, wychowanie w środowisku rówieśników, częściowy lub całkowity brak rodziców, przeszłość kryminalna rodziców lub rówieśników, brak ogólnego zrozumienia partnera, nieświadomość o pomocy ze strony placówek publicznych stworzonych specjalnie dla takich nastolatków itp. To tylko najbardziej oczywiste przyczyny agresywnych zachowań wśród młodzieży, które mogą równie dobrze powodować sięganie do środków odurzających umysł (alkohol, narkotyki) jak i doprowadzić zdesperowaną osobę do aktów przemocy, które stałyby się pewnego rodzaju pokazaniem swej wyższości, udowodnienia swej przydatności, zaimponowania komuś (mogą to być rodzice, partner, partnerka). Naukowo stwierdzono, że akty przemocy w grupach są wynikiem agresji młodocianych przestępców w wieku od 13 do 25 lat, a więc dość wcześnie zaczynający się proceder trudny do powstrzymania nawet przez przepisy prawne. Wiadomo przecież ogólnie, że niepełnoletnim większość występków uchodzi bezkarnie, rzadko wymierzane są kary w stosunku do młodocianych z wyjątkiem tych ciężkich aktów przemocy, gdzie odsyła się do ”poprawczaka”. Często rodzice dobrze wychowujący swe dzieci nawet nie wiedzą, że chowają pospolitego wandala, złodzieja czy innego patologicznego osobnika. Niestety nie da się wprowadzić ogólnie obowiązujących zasad moralnych czy prawnych odnoszących się do każdego, gdyż każdy z nich wychowywany jest w inny sposób i nie można narzucić rodzicom, czy opiekunom jednolitego standardu wychowawczego. Państwo może ingerować w sprawy społeczności, tylko wtedy, gdy narusza ona spokój publiczny, czy też istnieje zagrożenie bezpieczeństwa publicznego.
Próbuje się systemy prawne, które umożliwiają sprawniejszą eliminację osobników zagrażających porządkowi publicznemu jak np.: przyśpieszony tryb orzekania w sytuacjach wyjątkowych. Znalazło to zastosowanie już niejednokrotnie, gdzie jednostki niebezpieczne dla otoczenia karano bezpośrednio po aresztowaniu. Przykładem może być ubiegłoroczna powódź czy też po zamieszkach na stadionach i poza nimi. Nasuwa się na myśl od razu metoda jaką zastosowano na stadionach po chuligańskich wybrykach kibiców ze stołecznej Legii. Mianowicie wprowadzono monitoring obiektu, dzięki czemu można skutecznie wyłapywać jednostki nieodpowiedzialne i z całą surowczością je karać. Inną rolę odgrywają media (szczególnie telewizja), które ukazują synonimiczne przypadki rozwiązane w innych krajach. Na przykład angielscy kibice byli nie dawno najgroźniejszymi kibicami na świecie, którzy często wkraczali na boisko, gdzie rozgrywany był mecz. Obecne nie ma żadnych ogrodzeń, dzielących zawodników od kibiców (jedynie bandy reklamowe), widnieją natomiast pisemne ogłoszenia, iż każdy który przekroczy linię oddzielającą trybuny od boiska będzie zmuszony do zapłaty wysokiej kary (około 1000 funtów). Tak więc na trybunach uspokoiło się i skorzystały na tym wszystkie strony konfliktu.
Tak więc są sposoby, które funkcjonują w innych krajach, a które należy wprowadzić również w Polsce. Jest to w naszym interesie, by młodzież nie pięła się po szczeblach przestępstwa ale po szczeblach nauki, należy zachęcić młodych ludzi do zdobywania wiedzy, doświadczenia, ale również trzeba stworzyć im warunki na tego typu kształcenia. Tak więc moim zdaniem winni przemocy są z jednej strony rodzice źle wychowujący swe pociechy, z drugiej zaś strony, państwo, które zbyt opieszale do tego tematu podchodzi. Natomiast trzecią stroną konfliktu jest policja, która musi w takich przypadkach agresji młodocianych reagować i każdy się chyba z tym zgodzi, że jest to niewdzięczna rola instytucji, która została powołana by nas chronić, a nie by z nami walczyć.
LITERATURA:
1. A. Siemaszko - „Granice tolerancji. O teoriach zachowań dewiacyjnych”.
2. K. Lorenz - „Tak zwane zło”.
3. "Problemy społeczne w okresie zmian systemowych w Polsce” rozdział pod tytułem „Próba wyjaśnienia zjawisk przemocy w środowiskach młodzieżowych” H. Sekuły - Kwaśniewicz.
4. „Problemy społeczne w okresie zmian systemowych w Polsce” rozdział pod tytułem „Psychospołeczne uwarunkowania zachowań dewiacyjnych kibiców sportowych” P. Piotrowskiego.
5. Audycja telewizyjna „Tok Szok” J. Żakowskiego i P. Najsztuba.