Motywy mitologiczne w literaturze – ich funkcja i sposoby ich wykorzystania. Omów temat na wybranych przykładach.

Mit jest to sfabularyzowana opowieść wyrażająca wierzenia danej społeczności. Przekazywany ustnie przybierał różne warianty. W formie pisanej stracił związek z religią i stał się częścią literatury. Z pewnością na kulturę europejską największy wpływ wywarła mitologia grecka. Mit ma charakter metaforyczny i symboliczny i dlatego niesie bogate treści uniwersalne. Te cechy mitu sprawiają, że zawiera on pierwowzory ludzkich postaw i zachowań, tzw. archetypy.

Carl Gustav Jung wielokrotnie wypowiadał się na temat ludzkiego wzorca zachowania. Bywał dla niego tematem samym w sobie, albo też pojawiał się na marginesie innych rozważań. Archetypy to pradawne, niezmienne wyobrażenia, które tkwią w świadomości zbiorowej każdej społeczności nadając im formę obrazów archetypowych. Archetypy przejawiają się w formie symboli lub personifikacji. Według poglądów Junga, archetypy są ostatecznym kryterium zdrowia i choroby, dobra i zła, prawdy i błędu. Archetypy domagają się, by traktować je poważnie, albowiem jednostce ludzkiej przynoszą harmonię, ochronę i zbawienie. W przeciwnym razie odkrywają swe „gniewne oblicze” i sprowadzają katastrofy zarówno na jednostki, jak i społeczeństwa.

Literatura korzysta z mitów jako źródła tematów, tak jest w przypadku wszystkich dramatów antycznych. Sofokles, autor „Króla Edypa” uważany był za jednego z trzech największych tragików greckich. Cała jego twórczość wyrastała bezpośrednio z mitologii, a w jego dziełach stale powracają odwołania do mitów. Pierwszym z przykładów, jakim się posłużę jest historia rodu Labdakidów, która stała się początkiem opowieści o losach Edypa.
Mit przedstawia Lajosa, króla Teb, któremu wyrocznia przepowiedziała, że zabije go własny syn, a następnie ożeni się ze swoją matką. Kiedy Lajosowi i Jokaście urodziło się dziecko, ojciec kazał przekłuć mu stopy i porzucić je w górach. Sługa Lajosa zlitował się nad niemowlęciem i oddał je pasterzowi Koryntu. Ten z kolei, zaniósł dziecko bezdzietnej parze królewskiej Polibosowi i Meropie, którzy przygarnęli malca i wychowali go jak własnego syna. Nadali mu imię Edyp (tzn. człowiek o nabrzmiałych, spuchniętych stopach), to on stanie się realizatorem delfickiej przepowiedni.

Gdy Edyp dowiedział się o słowach wyroczni, postanowił uciec z domu, aby nigdy więcej nie zobaczyć swoich „rodziców”. Niestety nie wiedział, że został adoptowany. W czasie ucieczki, spotkał jadącego wozem Lajosa, który nie chciał mu ustąpić z drogi. W wyniku sprzeczki, nie wiedząc z kim ma do czynienia, zabija mężczyznę. Trafił także na Sfinksa, którego pokonał, rozwiązując tajemniczą zagadkę. W nagrodę za pokonanie potwora dostaje rękę królowej Teb, Jokasty. Po wielu latach prawda wychodzi na jaw – Jokasta okazuje się jego prawdziwą matką, a mężczyzna zabity przez niego – jego ojcem Lajosem. Edyp z rozpaczy wykłuwa sobie oczy, a Jokasta popełnia samobójstwo. Edyp to człowiek, którego tragedią jest niewiedza, a klęską poznanie. Wobec bogów zgrzeszył dumą i pychą myśląc, że ucieknie przed swoim przeznaczeniem. Za to spotkała go odpowiednia kara, jaką była utrata wzroku.

Podobnie rzecz ma się z trzecią częścią „Dziadów” Adama Mickiewicza, która wyrosła z mitologicznej opowieści o losach Prometeusza.

Prometeusz, kierujący się bezinteresowną miłością do ludzi, nauczył ich mowy, pisma, rzemiosła a także wykradł dla nich ogień, za co został ukarany przez Zeusa. Przykutemu do kaukaskiej skały, ptaki wyrywały wątrobę. Mimo nadludzkiego cierpienia, nie żałował swego czynu. Jego postawa stała się symbolem wyzwania rzuconego bogom, ich niesprawiedliwości, wyzwania w imię miłości do człowieka. Zrodziła pojęcie „prometeizmu”, prometejskiego buntu wyrażającego uniwersalne wartości. Taką postawę reprezentuje bohater III cz. „Dziadów” Adama Mickiewicza. Konrad w scenie „Wielkiej Improwizacji”, w monologu skierowanym do Boga, żąda od niego władzy nad ludźmi – pragnie stanąć na czele narodowego powstania. Radość płynąca z doskonałości i geniuszu poetyckiego jest przeniknięta nieograniczoną miłością do własnego, udręczonego narodu.
Konrad dzieli z Bogiem swe cierpienie, mówiąc:
"Ja i ojczyzna to jedno. Nazywam się Milijon - bo za miliony kocham i
cierpię katusze."

Konrada jako bohatera romantycznego cechuje poczucie tytanicznej siły, które jednak rodzi w nim pychę i powoduje bluźnierstwo wobec Boga. Bohater staje się samotnym męczennikiem za wolność narodu, dla ojczyzny poświęci się tak, jak Prometeusz poświęcił się dla całej ludzkości. Z postawy mitycznego bohatera przejmuje miłość do ludzi, bunt przeciwko Bogu, ofiarę i cierpienie.

Uniwersalizm mitów to także ponadczasowość wątków, motywów i bohaterów, którzy, często w nowej interpretacji, powracają w literaturze późniejszych epok. To kolejna funkcja mitów, którą chcę przedstawić.

Ponadczasową okazuje się być bohaterka mitów – Nike.

Nike była skrzydlatą boginią zwycięstwa. Jest symbolem potęgi i przeznaczenia, występuje w mitach jako córka Zeusa. Stopniowo zaczęło zmieniać się wyobrażenie o niej. Nike z Samotraki – rzeźba, która przetrwała do naszych czasów, zniszczona przez czas - bez głowy i rąk. To ona stała się źródłem inspiracji, bardziej niż mitologiczna bogini. Nowy wymiar i nowe zadania wyznacza tej mitologicznej bohaterce współczesny poeta Zbigniew Herbert w wierszu „Nike, która się waha”.

Sam tytuł wskazuje na odwrócenie pewnych stereotypów – wahanie się nie należy do cech osobowości tej potężnej bogini. Nike w przypływie ludzkiego uczucia pragnie zatrzymać młodzieńca przy sobie, który zginie w bitwie. Ma ochotę podejść i pocałować go w czoło, ale boi się by nie uciekł. Tytułowa Nike jest bardzo współczesna, inna niż ta mitologiczna. W tym utworze jest bardzo ludzka i świadoma tragizmu wojny. Bogini jednak udaje obojętność, musi zachować się „posągowo” tak, jak ”nauczyli jej rzeźbiarze”, jednakże jest w niej także silne pragnienie by podejść do chłopca. Chciałaby go uchronić przed śmiercią. Mimo to musi odgrywać rolę narzuconą jej przez mit.
W utworze ukazano absurd wszystkich wojen a mit został zakwestionowany przez Herberta. Starożytna Bogini, pewna swych racji, stała się Nike sceptyczną, niepewną, wahającą się – w tym wyraża się o wiele większy heroizm i tragizm współczesnych bohaterów prowadzonych przez Nike. Poeta mówi „najpiękniejsza jest Nike (…) kiedy się waha” – w chwili zastanowienia i refleksji autor ukazuje jej kobiecość. Ujawnia, że jest osobą czułą, wrażliwą i podatną na wzruszenie. Jednak Nike musi pozostać niewzruszona, taka jaką widzą ją ludzie.
Herbert najpełniej wskazał nową funkcję antycznego mitu.

Mit o Odyseuszu stał się także wątkiem ponadczasowym. Jego historia jest nieodłącznie związana z literackim toposem.

Odyseusz był królem Itaki, żołnierzem i podróżnikiem. Jego postać wiąże się z bohaterskim wojownikiem spod Troi, któremu wędrówka do rodzinnej Itaki po zdobyciu okupowanego miasta zajęła aż 10 lat. Przez ten długi czas dzielny heros, powodowany tęsknotą za ojczyzną, żoną i synem, musiał znosić szereg niebezpieczeństw, które były skutkiem gniewu Bożego. Stawiał czoła cyklopowi i czarodziejce Kirke, uniknął zwodzącego głosu syren, więziony był przez zakochaną nimfę Kalypso, błądził po Hadesie i znosił gniew Dzeusa. Upór i determinacja pomogły jednak Odysowi przezwyciężyć te wszystkie przeszkody i zrealizować marzenie ujrzenia domu.

„Odys”, wiersz Leopolda Staffa, nawołuje do wytrwałego dążenia do celu. Każdy człowiek jest po trosze Odyseuszem, który gdzieś wędruje. Najważniejsze jest to, aby nie poddawać się mimo trudności i iść dalej przed siebie. W metaforycznym rozumieniu całe nasze życie
stanowi wędrówkę, której ostatecznym celem jest Itaka. Każdy z nas nosi w sobie wizję własnego kraju wiecznej szczęśliwości, małej utopii, do której tak bardzo pragniemy powrócić i choć autor pisze, że: „zawsze się dochodzi, gdzie indziej, niż się chciało”, to przybycie na Itakę jest możliwe – potrzeba tylko zaparcia i hartu ducha, tak bardzo potrzebnych do realizacji naszych zamierzeń.

Trzecią funkcją mitów, jaką pragnę wskazać są próby nowego, różnego od tradycyjnego, odczytania starożytnych opowieści.

Mitologiczny Ikar, był synem Dedala, niezwykle zdolnego konstruktora i genialnego rzeźbiarza. Uszedł on na Kretę, aby uniknąć kary za straszną zbrodnię, jakiej się dopuścił. Tu dla króla Minosa zbudował między innymi słynny labirynt, w którym zamieszkał Minotaur. Po wykonaniu pracy, Dedal chciał powrócić do ojczyzny, jednak król nie wyraził zgody na jego wyjazd, albowiem nie chciał utracić tak znakomitego wynalazcy. Wówczas Dedal wymyślił niezwykły sposób ucieczki. Z ptasich piór i wosku skonstruował skrzydła, na których razem z synem miał się wznieść i poszybować nad morzem, prosto do swej ojczyzny. Przed lotem ostrzegł Ikara, aby ten nie leciał zbyt nisko, bowiem wtedy pióra nasiąkną wilgocią, ani zbyt wysoko gdyż słońce rozpuści wosk.
W czasie lotu, syn nie posłuchał napomnień ojca i zbytnio zbliżył się do słońca, które roztopiło wosk na jego skrzydłach. Ku przerażeniu Dedala, Ikar spadł do wody. Po długich poszukiwaniach ojciec odnalazł ciało chłopca na wyspie, którą nazwano potem Ikarią, a morze wokół niej Ikaryjskim.

Ikar symbolizuje typ idealisty; kieruje się młodzieńczym zapałem, entuzjazmem, ciekawością. Gotów jest na podjęcie największego wyzwania dla zrealizowania marzeń. Obrazuje on odwieczną ludzką dążność do celów ponad rozsądek, do ryzyka dla spełnienia swych ideałów. Ikar to marzyciel, a zarazem szaleniec - pierwowzór dla entuzjastów wielu pokoleń. Przez jego postawę przemawiają słowa, iż trzeba dążyć do niemożliwego, wierzyć w zdobycie nieosiągalnego, oglądać świat przez pryzmat swoich szalonych pragnień. Jednocześnie los Ikara jest przestrogą dla tych, którzy podejmują się karkołomnych czynów.

Jarosław Iwaszkiewicz, w opowiadaniu zatytułowanym „Ikar”, przedstawia równie tragiczną historię. Akcja rozgrywa się w Warszawie w czasie okupacji hitlerowskiej. Narrator opisuje chłopca, stojącego na przejściu dla pieszych i czytającego książkę. Czyta z takim zaangażowaniem, że niemal wpada pod koła przejeżdżającej karetki gestapo. Nagle samochód zatrzymuje się, wyskakują z niego wściekli gestapowcy i aresztują go – za nic, bez żadnego powodu. Dalszego ciągu można się tylko domyślać - prawdopodobnie bohater zginie, zakatowany przez bezwzględnych podwładnych Hitlera. Los tego chłopca przypomina los Ikara: pogrążony we własnych młodzieńczych marzeniach został nagle i brutalnie sprowadzony na ziemię.

Podobnie widział Ikara malarz Peter Bruegel. Być może ten obraz w większym stopniu zainspirował Jarosława Iwaszkiewicza, niż oryginalny mit grecki.

Sugerując się tytułem „Upadek Ikara”, główne miejsce na obrazie powinien zajmować właśnie syn Dedala. Na malowidle Bruegla trudno jednak dostrzec jego postać. Na pierwszym planie widać orzącego chłopa, ubranego w czerwoną koszule i zszarzałą sukmanę. Po pochylonej głowie i przygarbionej sylwetce, można odczytać zmęczenie mężczyzny. W tle widać zachodzące słońce. Tuż nad brzegiem morza, widzimy pasterza, pasącego stado owiec. W prawym dolnym rogu obrazu widać wędkarza, składającego swoje wędki. W pobliżu brzegu przepływa statek pasażerski.. W oddali, na spokojnym morzu, pływa jeszcze kilka innych, mniejszych statków. Za skałami znajduje się miasto. Po uważnym przyjrzeniu się, można dostrzec, u dołu, po prawej stronie, tuż obok statku, nogi Ikara i kilka piór.
Bez znajomości mitu o „Dedalu i Ikarze”, zapewne nikt nie zwróciłby uwagi na postać tonącego. Tak jak w przypadku opowiadania Iwaszkiewicza, bohater jest tylko jedną, spośród tysięcy osób, niezauważoną jednostką reprezentującą ideały zgubne dla niego samego.

Chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na tekst eseju Alberta Camusa. Mit Syzyfa, w którym pisarz pokazuje zupełnie inne treści znanego ze starożytności mitu. Francuski egzystencjalista każe nam doszukać się w postawie Syzyfa szczęścia, twierdzi, ze bohater jest w rzeczywistości zwycięzcą. Jego zwycięstwo wynika ze świadomości i akceptacji swego przeznaczenia. Według egzystencjalistów szczęściem człowieka nie jest pozbycie się ciężaru, ale walka, a tę toczył Syzyf.
Życie ludzkie, nazywane przez pisarza absurdalnym, jest tak naprawdę przypadkiem – wszystko, co robimy, jest właściwie bez sensu, Bóg nie istnieje – nie ma więc, kto nas karać ani nagradzać za nasze postępki. Jednakże żyjemy i staramy się to robić jak najlepiej, pchając swój kamień pod górę.

W starożytności, mity odgrywały ogromną rolę. Stanowiły one składnik kultury oraz pełniły funkcje poznawcze i światopoglądowe. Były niezwykle ważne, gdyż wyjaśniały Grekom wszystkie zjawiska, których oni nie mogli pojąć. Wyjaśniały m.in. zagadnienia powstania świata i człowieka. W mitach utrwalone zostały pierwsze wzory ludzkich postaw i zachowań.

Dziś mity nie mają już tak dużego znaczenia. Obecnie opowieści o bohaterach i bogach traktujemy jako ciekawostki. Mity mają jednak charakter symboliczny i niosą uniwersalne treści. Opowieści mitologiczne zawsze stanowiły wspaniałą inspirację dla poetów i artystów. Ta ich cecha nie wygasła na przestrzeni lat. We współczesnej literaturze można zauważyć wiele motywów, nawiązujących do mitów. Mity są nie do przecenienia i można je porównać z tylko jednym innym źródłem inspiracji: księgami Starego i Nowego Testamentu.

P.S. Cały referat zajmuje ok. 16 minut. Otrzymałam 16 punktów, więc chyba warty jest uwagi, jeśli wybraliście podobny;)

Dodaj swoją odpowiedź