Kicz, bestseller, arcydzieło? – rozważania na temat wartości dzieła sztuki.
"Kultura glam [czyli błysku i przepychu] w ostatecznym rozrachunku jest ugruntowana w obsesji. Ci z nas, którzy są naprawdę oddani stylu życia glamour są mistrzami historii obsesji"
Autorką tych słów jest dobrze znana piosenkarka Lady GaGa. Wbrew pozorom trudno o lepszą definicję najbardziej popularnego dziś zjawiska popkulturowego na świecie. Żyjemy bowiem w czasach, które charakteryzuje przepych i ogrom Internetu. Możliwości człowieka ciągle się poszerzają, natomiast nasz gust ulega dziwnej deformacji. Zaczynamy tworzyć nowe gatunki muzyczne oparte na dźwiękach generowanych przez maszyny . Nasze serca podbijają zupełnie inne, niż dawniej gatunki filmowe, a także specyficzne dla dzisiejszych czasów powieści ,takie jak np. romans paranormalny.
Kultura masowa i jej ogromna popularność zwłaszcza wśród nastoletnich odbiorców w ostatnich czasach staję się powodem zatracania granicy pomiędzy bestsellerem, kiczem a arcydziełem. Jedynie umiejętność odnalezienia granicznych punktów między tymi pojęciami, może uchronić nas od wtopienia się w masę identycznie czujących i myślących jednostek, które stają się dla autora tylko i wyłącznie sposobem na zysk.
Słownikowa definicja kiczu charakteryzuje nam go, jako utwór niekiedy technicznie dopracowany, lecz pozbawiony wartości intelektualnych i artystycznych, oparty na stereotypach myślowych i formalnych oraz uproszczeniach. Arcydziełem natomiast nazywamy dzieło, które przez jakiś dłuższy okres czasu zostaje uznawane przez odbiorców za wyróżniające się na tle innych lub doskonałe w swoim gatunku. Najtrudniej jest określić wartość artystyczną bestselleru, jest to bowiem książka lub inne wydawnictwo, które dzięki tematowi, sposobowi ujęcia, szczególnej aktualności lub innym czynnikom uzyskuje w pewnym okresie największą popularność i najwyższe nakłady. Nierzadko, jest to książka nieszczycąca się rozbudowaniem znaczeniowym czy kunsztem języka i stylu. Często popularność wydawnictwa, wśród różnych grup społecznych, wyklucza ją z możliwości pretendowania do miana arcydzieła, co uważam za ogromny błąd. Powieść historyczna „Quo Vadis” Henryka Sienkiewicza mogła przyczynić się do nieprzyznania autorowi nagrody Nobla, ponieważ, jurorzy mieli wątpliwości związane z popularnością tego dzieła. Doszli do wniosku, iż książka, która cieszy się tak powszechnym uznaniem, po prostu nie może być… dobra! Na szczęście dla naszego rodaka, zdecydowano inaczej. Przykład ten jednak w jasny sposób ukazuje, że nie należy oceniać jakiegokolwiek wydawnictwa, po jego powszechnym sukcesie. Tak samo błędem jest ślepe przyjmowanie wydawnictw, jako wielkich dzieł, kierując się myślą przedstawioną na lekcji znanej z „Ferdydurke” Witolda Gombrowicza.
Wychodząc z założenia, że nie należy nikomu w żaden sposób narzucać wartości wydawnictw, chciałbym obiektywnie, mając na względzie wcześniej przytoczone terminy, przedstawić musical „Nędznicy” („Les Miserables”). Jest to dzieło Alaina Boublila i Claude-Michela Schönberga, powstały na podstawie powieści Wiktora Hugo Nędznicy. Grany już od 27 lat na deskach ponad 100 teatrów na całym świecie. Ja skupię się na koncertowej wersji tego musicalu która odbyła się na Broadway ‘u z okazji 25-lecia w 2010 r. Jako wierny fan tego spektaklu, uważam, że może być nazwany arcydziełem. Oczywiście musi on spełniać po mistrzowsku określone zadania artyzmu, oryginalności, wieloznaczności i uniwersalności sensów. Powinien także silnie oddziaływać na twórczość dalszych epok i na historycznoliterackie procesy. Mam nadzieję, że w ogólnym rozrachunku, okaże się, iż „Les Miserables” zasługuje na tytuł arcydzieła.
Powieść Wiktora Hugo przedstawia panoramę XIX-wiecznej Francji – ogromne namiętności i ideały. Znajdziemy w niej refleksję na temat podstawowych ludzkich wartości, tych, na których wyrosła idea Rewolucji Francuskiej. Autor ukazuje istotę dobra i zła oraz moralne przesłanki wymiaru sprawiedliwości. Mimo upływy wieków ideały i życiowe rozterki głównych bohaterów (nędzników) są jakby wyjęte z naszego życia codziennego. Odrzucenie przez społeczeństwo za swoją inność, walka młodych o swoje idee, wielka miłość to tylko przykłady, obecne również w XXI wieku.
"Nędznicy" to przede wszystkim musical o miłości w kilku aspektach: do dziecka, do kobiety i o sile tego uczucia, które powoduje, że człowiek chce za wszelką cenę diametralnie zmienić siebie i swoje życie. Zwłaszcza jeśli kiedyś popełnił przewinienie (kradzież chleba), za które musiał ciężko odpokutować. Tak jak Jean Valjean, ścigany przez zawziętego Javerta. Otrzymawszy szansę od okradzionego przez siebie biskupa, postanawia ją wykorzystać i wziął pod opiekę córkę zmarłej Fantine, kochając ją jak własne dziecko. Oprócz tego mamy wątek nieodwzajemnionej miłości Eponine do Mariusa, miłości niezwykle szlachetnej ze strony dziewczyny, która za swoim ukochanym idzie na barykady, gdzie ginie. Jest też, w sensie niejako metaforycznym, miłość nędzarzy do wolności, lepszego życia. To ona wiedzie ich do walki na barykadach i poświęcenia swojego życia. Z osobami małżeństwa Thenardier (świetne, charakterystyczne role Jenny Galloway i Matta Lucasa) wiąże się motyw miłości do posiadania dóbr materialnych, choćby za cenę każdej podłości. Sposób ukazania motywu miłości i problematyki utworu jest potwierdzeniem nie tylko wieloznaczności musicalu, ale także jego uniwersalności i oryginalności.
Ze względu na gatunek omawianego dzieła, myślę, że warto byłoby zwrócić uwagę na wspaniałe piosenki towarzyszące fabule, wykonane jako piękne solowe partie, lub sceny zbiorowe zorganizowane z ogromnym rozmachem. Każda epizodyczna nawet postać jest odrębną, znacząca jednostką, a nie tylko masą stanowiącą tło dla postaci głównych. Niewątpliwie najwspanialszą częścią musicalu jest solowy występ Alfiego Boe w utworze „Bring Him Home”, grającego rolę Jean Valjeana. Zachwycająco autentyczna i poruszająca gra, sprawia, że uczucia towarzyszące aktorowi stają się nam bliższe. W ten sposób musical spełnia warunek, dotyczący walorów estetycznych i wykonania na najwyższym poziomie.
Na wstępie rozwinąłem temat dotyczący różnicy między bestsellerem a arcydziełem ponieważ, „Nędznicy” są dokładnie takim przykładem. W tym przypadku popularność dzieła nie odbiera mu artyzmu i wartości interpretacyjnych. Jest to najczęściej oglądany musical na świecie, co według mnie nie powinno odbierać mu zaszczytnego tytułu – arcydzieła, wręcz przeciwnie, powinniśmy dodać mu kolejny spełniony warunek, jakim jest cieszenie się powszechnym szacunkiem i zrozumieniem przekazu. Dowodem świadczącym o wielkości, wspaniałości, pięknie, aktualności i potędze ukazanych w tym spektaklu uczuć, mogą być licznie wylane łzy oglądających i gromkie brawa.