Arche ( początki istoty u filozofów jońskich). Porównaj eudajmonizm różnych filozofów
Arche ( początki istoty u filozofów jońskich)
Anaksymander zaczął używać terminu „początek" (arche). Był to wyraz potoczny, ale użyty przez filozofa zmienił swe potoczne znaczenie. Anaksymander zaczął używać terminu „początek" (arche). Był to wyraz potoczny, ale użyty przez filozofa zmienił swe potoczne znaczenie.
Początek był dla Ana¬ksymandra już czymś więcej niż pierwszym momentem w rozwoju rzeczy;
a to dlatego, że był przekonany, iż to, co było na początku, nie przestaje istnieć, tylko przybiera inne kształty.
Anaksymander szukał również pierwotnej materii, ale z przekonaniem, że skoro była, przeto jest
i będzie. Pierwotne własności rzeczy pojmo¬wał zarazem jako trwałe, istotne, zasadnicze:„arche" była dlań już nie tylko początkiem, ale „zasadą" rzeczy; nie tylko ich pierwotną, ale też właściwą naturą. Wyraz „arche", który znaczył tyle, co początek, zaczął oznaczać, gdy został zastosowany w filozofii – zasadę. Znalezienie „arche", tj. początku czy zasady świata, pozostało naczelnym zadaniem filozofii.
Wszakże nie tylko zagadnienia, ale i prymitywne ich rozwiązania, dane przez Jończy¬ków, znajdowały zwolenników w późniejszych czasach. Jeszcze za czasów Peryklesa Hippon z Samos uważał wraz
z Talesem wodę za zasadę, a Diogenes z Apolonii wraz z Anaksymenesem miał za zasadę powietrze.
Porównaj eudajmonizm różnych filozofów
Sokrates uważał że szczęścia nie można być pewnym, póki jest zależne od zewnętrznych okoliczności. Przekonany był o łączności szczęścia i cnoty. Są tylko dwie drogi by je sobie zapewnić: albo zewnętrzne okoliczności opanować, albo uniezależnić się od nich. Opanować ich całkowicie się niepodobna, pozostaje więc jedno: uzależnić się. Skoro niepodobna zapanować nad światem, trzeba zapanować nad sobą. Będzie on zabiegać o same tylko dobra wewnętrzne, które od niego jedynie zależą i przeto są pewne. Takim dobrem wewnętrznym jest cnota; ceniąc cnotę, i tylko cnotę, mędrzec uniezależnia się od wszelkich niepomyślnych okoliczności, jakie by zajść mogły, i zapewnia sobie szczęście. Życie powinno być przede wszystkim zgodne z naturą samego człowieka. Ale wtedy będzie zarazem zgodne z naturą w ogóle, bo jedno prawo rządzi naturą, nie wyłączając człowieka. Na tym życiu zgodnym polega cnota. Żyć cnotliwie i żyć zgodnie z naturą - to jedno i to samo. Stoicy dobro uzależniali od natury, to, co być powinno, określali w zależności od tego, co jest rzeczywiście.
W tak pojętej cnocie widzieli największą doskonałość, jaka jednostce może przy¬paść w udziale (doskonałość jednostki Grecy nazywali eudajmonią, a do której należy również to poczucie doskonałości, jakie nazywamy „szczęściem".
Zarówno punkt wyjścia jak i cel filozofii był w epikureizmie ten sam, co w innych systemach hellenizmu: punktem wyjścia było założenie, że szczęście jest największym dobrem, celem zaś wyjaśnienie, na czym szczęście polega i jak je można osiągnąć.
A wyjaśnienie, jakie dał Epikur, było ze wszystkich naj¬prostsze. Mianowicie: szczęście polega na doznawaniu przyjemności, a nieszczęście na doznawaniu cierpień. Wyjaśnienie to nie było tautologią: szczęście (eudajmonię) Podstawową myślą Epikura było, że do szczęścia wystarcza brak cierpienia; brak cierpienia bowiem odczuwamy już jako przyjemność. Tłumaczy się to tym,
że człowiekowi jest z natury dobrze, byle tylko nie unieszczęśliwiały go cierpienia; naturalny stan czło¬wieka, gdy nic dobrego i nic złego go nie spotyka, jest stanem przyjemnym, sam proces życia, samo życie jest radością. Jest to radość wrodzona, o którą nie potrzebujemy zabiegać, gdyż nosimy
ją w sobie. Jako wrodzona, jest niezawodna. Niech tylko ciało będzie zdrowe i dusza spokojna,
a życie będzie rozkoszą. Dwa są zasadnicze sposoby na szczęście: cnota i rozum. Według niego bowiem cnotę należy pielęgnować dlatego, że jest środkiem do szczęścia, natomiast byłoby nonsensem uważać ją za cenną samą przez się i nonsensem byłoby cokolwiek dla niej samej czynić.
Przyjaźń tak samo jest cenna, bo nie można żyć bezpiecznie i spokojnie, nie będąc w przyjaźni
z ludźmi, a nie można żyć przyjemnie, nie żyjąc spokojnie i bezpiecznie. Nie¬mniej przyjaźń jest tylko środkiem, a celem - zawsze i wyłącznie przyjemność. I to tylko własna. Wszystkie wzniosłe przepisy epikurejskie oparte były na egoizmie. Ale też altruizm nikomu do niczego, wedle Epikura, nie jest potrzebny.