„Front Morges – geneza powstania, zakres działania i ocena”.
Morgess – szwajcarskie miasteczko nad jeziorem Lomańskim, w willi Ignacego Jana Padarewskiego zebrali się inicjatorzy koncepcji zbudowania bloku antysanacyjnych ugrupowań politycznych, od dawna było w użyciu pojęcie frontu politycznego, rozumianego jako koalicja – w rozmaitej zresztą formie pewnych sił politycznych do ściśle określonych celów politycznych – obalenia sanacji.
Tak rozumiany „front” używany był do określania zarówno koncepcji zrodzonej w ciągu długiego czasu panowania sanacji, a ostatnio przyjętej przez jej twórców w Morgess, jak i do wyników realizacji tej koncepcji, a wreszcie do orientacji wytworzonej przez siły uczestniczące w zorganizowanym w ten sposób konglomeracie politycznym. W połowie lat 30 –tych następuje aktywizacja grupy polityków centrowych. Przewrót majowy w 1926 r. sprawił, że partie centrowe znalazły się w kłopotliwej sytuacji, a popierając rząd Witosa postawiły się w roli zwyciężonych. W tych warunkach dążąc do kompromisu z obozem pomajowym starały się zachować godne stanowiska. Szczególne miejsce zajmował gen. Władysław Sikorski, jeden z najbardziej znanych w wojsku dowódców, zarazem polityk piastujący po zamordowaniu prezydenta Gabriela Narutowicza urząd premiera. W 1928 r. został przez marszałka pozbawiony wszelkich funkcji wojskowych, nie zwolniono go jednak z armii jak innych przeciwników rządzącego obozu. Pozostał w służbie czynnej jako generał do dyspozycji ministra spraw wojskowych. Takie rozwiązanie krępowało Sikorskiego. Generał mimo czystek w wojsku zachował pewne wpływy wśród oficerów. Miał także oddanych zwolenników w różnych ugrupowaniach politycznych od skrajnej prawicy, aż po PPS (Polska Partia Socjalistyczna).
Sikorski na początku lat 30 – tych zaprzyjaźnił się z Ignacym Padarewskim. 75 – letni wówczas wybitny kompozytor, odtwórca, człowiek na polskie stosunki bardzo bogaty, zamieszkiwał na stałe w swej posiadłości Riond Bosson, w miejscowości Morgess w Szwajcarii. Uważano, że jego pobyt poza krajem wypływa z pobudek politycznych – antysanacyjnej postawy. Generał – sprawa ta nie była całkowicie pewna – dysponować miał tajną organizacją zrzeszającą wojskowych i cywilów. Wśród tych ostatnich znajdowali się działacze polityczni i znani profesorowie. Łączyć ich miała - jak wspomina Feliks Młynarski dyrektor Banku Polskiego – „opozycja w stosunku do zagranicznej polityki Becka i w stosunku do małpowania totalitaryzmu faszystowskiego i hitlerowskiego”. Istnieją ślady, że organizacja ta miała nosić nazwę Związek Odrodzenia Rzeczypospolitej. Inny ośrodek opozycji stanowił Związek Hallerczyków. Na czele organizacji stał płk. Izydor Modelski. Związek działał po przewrocie majowym ze Stronnictwem Narodowym. Emigracja Witosa i innych więźniów brzeskich spowodowała, że najaktywniejsi z antysanacyjnych przywódców Stronnictwa Ludowego znaleźli się poza tym krajem. W 1935 r. grono emigrantów powiększył Wojciech Korfanty. Opuścił on w kwietniu Polskę w obawie przed aresztowaniem, oskarżono go o nadużycie gospodarcze, co stanowiło pretekst do rozprawienia się z jednym z najgroźniejszych przeciwników obozu rządzącego.
Koncepcja gen. Władysława Sikorskiego stanowiła, w warunkach Polskich, jedną z najciekawszych dylematów dla tych, którzy obawiali się z jednej strony dyktatury faszystowskiej, z drugiej strony rewolucyjnego ruchu mas robotniczych i ludowych. Koncepcja Sikorskiego zapewniała, w razie jej realizacji, mobilizację największych sił organizujących przewrót polityczny bez zbytniego, a w najgorszym wypadku ograniczonego „wzburzenia społecznego” i objęcie władzy przez osoby społecznie umiarkowane. Zalety te zdecydowały o gorącym jej przyjęciu w środowiskach centroprawicowych.
W tym kierunku zmierzały bowiem ostateczne przygotowania. Podejmowali je w porozumieniu z Padarewskim gen. Sikorski. Przewidywał on spotkanie w Riond Bosson z udziałem Padarewskiego, Witosa i gen. Hallera. Prowadził rozmowy z emigrantami Korfantym i Liebermanem oraz prawdopodobnie z przedstawicielami Stronnictwa Narodowego i innych grup. Sikorski zamierzał stworzyć szerokie porozumienie łączące całą legalną opozycję od SN (Stronnictwa Narodowego) aż do PPS. Miała to być demokratyczna alternatywa wobec sanacyjnej dyktatury, zarazem prośba zahamowania postępów idei frontu narodowego, którą zresztą sam Sikorski zbytnio przeceniał. Słabość tego planu polegała na dążeniu do stworzenia szerokiej koalicji na wzór przedmajowy, sił tak różnych jak SN na prawicy aż po PPS. Wątpliwe czy dałoby się to osiągnąć.
16 lutego 1936 r. w Morgess u Padarewskiego rozpoczęły się rozmowy Hallera, Sikorskiego i Witosa. Dotyczyły one przygotowania do przewrotu w Polsce. Zebrani mieli ustalić plan usunięcia reżimu, przede wszystkim przez zjednoczenie społeczeństwa, mobilizację opinii i demonstrację polityczne. Przyjęto najprawdopodobniej również swego rodzaju program minimum dający możliwość połączenia pod hasłem walki z sanacją wymienionych wyżej sił. Zakładał on przywrócenie w Polsce systemu demokratycznego, przeprowadzenia wyborów, a w nich wyniku powstanie rządu popierającego przez „wyraźną większość narodu”. Nastąpić miała likwidacja nadużyć systemu sanacyjnego oraz realizacja reform społecznych, aby dokonać za ich pośrednictwem „uwłaszczenia mas”.
Wyniki narodu oznaczały pójście drogą zaproponowaną przez gen. Sikorskiego, łączenia różnorodnych ugrupowań kierowanych przez jednolity, zakonspirowany środek. Po spotkaniu ogłoszono krótki komunikat, ponieważ w prasie krajowej został skonfiskowany, opublikowano go wraz z dodatkowym antysanacyjnym komentarzem w prasie francuskiej. 27 lutego w Palkowicach w Czechosłowacji (w domu posła parlamentu czeskiego Wacława Wolnego) odbyła się kolejna narada. Wzięli w niej udział: Witos, Korfanty, jeden z jego najbliższych współpracowników – dr Tempka, Karol Popiel, płk. Modelski, gen. Januszajtis przedstawiciel SN Włodzimierz Morszewski. Nie przybyli na to spotkanie Stanisław Mikołajczyk i Feliks Młynarski. Uczestnicy konferencji przyjęli zarys porozumienia, które było (jak powiedział W. Witos) „nakazem narodowym usunięcia rządu, który społeczeństwo zaraża jadem demoralizacji, a państwo prowadzi do upadku”. Zebranie jednak nie przyniosło wyraźnych rezultatów z powodu różnic w poglądach m.in. Witosa i endencji. Dlatego zdecydowano się czekać na uchwały odpowiednich władz partyjnych.
Konferencja w Palkowicach nie przyniosła spodziewanych przez inicjatorów wyników, niewątpliwie jednak pomogła im w zorientowaniu się na kogo na prawicy i w centrum opozycji mogą liczyć, z kim natomiast trzeba stoczyć walkę o przeforsowanie koncepcji frontu politycznego. W sumie jednak sprawiła głównie na skutek ogromnego stanowiska endencji zawód. Właśnie w Stronnictwie Narodowym zdecydowaną niechęć do nieuniknionych w koalicji programowych rezygnacji czy kompromisów łączyło się z nieufnością do Sikorskiego. Dmowski widział w nim zbyt gorliwego zwolennika Francji, przewidywał, że wpływy i naciski francuskie będą poprzez Sikorskiego pchały „Front Morgess” do współpracy z „międzynarodówką masońską i żydowską”. W obliczu niebezpieczeństwa niemieckiego Dmowski mógł być - jak zresztą bywało dawniej – zwolennikiem solidarności francusko – polskiej, ale był przede wszystkim nieprzejednanym i konsekwentnym antysemitą. Socjaliści związani już częściowo z tworzonym przez komunistów „frontem ludowym” koncepcję Sikorskiego również odrzucali. Wreszcie krajowe Stronnictwo Ludowe z Ratajem na czele, mimo zaangażowania się Witosa nie wychodziło w stosunku do „Frontu Morgess” poza granicę życzliwego zainteresowania i nie angażując się w to przedsięwzięcie zbyt gorąco. Ostatecznie przyłączyli się do inicjatywy Sikorskiego tylko Korfanty i Popiel. Dało to w skutku, jednak dopiero po roku, połączenie dwóch ugrupowań o lokalnym znaczeniu, a mianowicie na Śląsku i Pomorzu. Połączyły się ze sobą słaba NPR z równie mizerną politycznie Chrześcijańską Demokracją. Powstało w ten sposób słabe w sile i wyrazie „Stronnictwo Pracy” z gen. Hallerem na czele. Stronnictwo stało się głównym, a nawet jedynym filarem politycznym „Frontu Morgess”. Poza obiema partiami Związek Hallerczyków, kilka organizacji, wreszcie wpływowe grupy publicystów, profesorów, ludzi związanych z wielkim przemysłem to właśnie one stały się rzeczywistym oparciem „Frontu Morgess”. Na płaszczyźnie walki z sanacją istniało też współdziałanie ludzi Frontu z lewicą PPS, Borlickim, Liebermanem, Dubois. Z drugiej jednak strony „Front Morgess” uzyskał poparcie kręgów wielkoprzemysłowych i części ziemiaństwa.
Biorąc pod uwagę politykę zagraniczną „Frontu Morgess” kształtowało się ono następująco. Reakcje przywódców Frontu na zajęcie Austrii (Anschluss) były bardzo dalekowzroczne. „Front Morgess” wskazywał, że zajęcie Austrii przesunęło stosunek sił między Polską a Niemcami na niekorzyść pierwszej, odcięła ją od komunikacji i zagroziło jedynej bezpiecznej granicy karpackiej oraz spowodowało ogromne straty gospodarcze. W tej sytuacji właściwą wydawało się drogą montowania koalicji antyhitlerowskiej z państw „międzymorza” (Bałtyk – M. Czarne – M. Adriatyckie) i zachodnich. Po raz pierwszy z powodu Anschluss „Front Morgess” zwątpił w słuszności polityki zachodnich sojuszników. Zwątpienie to nie zmieniło jednak zasadniczych postulatów Frontu. Dalej przeciwnikiem były Niemcy a Francja naturalną sojuszniczką. Konsekwencją wzrostu sił Niemiec powinno być, wg Frontu, zreformowanie dowodzenia wojskowego, zmotoryzowanie armii i wzmożenie jej potencjału. W dziedzinie polityki zagranicznej: złączenie państw Europy Środkowej i Wschodniej, poparcie Ligi Narodów mimo jej błędów, stanowcza obrona Gdańska, działalność antyniemiecka, antyfaszystowska, coraz bardziej aktualna stawała się tak bliska i to nie tylko geograficznie sprawa Czechosłowacji, wobec której zwrócił się totalitaryzm faszystowski. Z polityką Niemiec współdziałała zagraniczna polityka sanacji, co wywołało zaciekłe na nie ataki prasy morżowej, wskazującej, że idzie ona na rękę Hitlerowi i obraca się na zagładę Polski. Plany okrojenia Czechosłowacji jak i wojnę traktował „Front Morgess” jako zgubne dla Polski i jej niepodległości. Po pierwsze przez wzgląd na bezpieczeństwo południowych granic, a po drugie w przeobrażenie się tej awantury w konflikt ogólnoświatowy. Tu również Front potwierdził swoje stanowisko z czasu zajęcia Austrii, że jedynym sposobem oparcia się potędze Niemiec jest stworzenie bloku obronnego złożonego z Polski, Czechosłowacji i Rumunii. Ów blok miał być rozszerzony na północ i południe i pozostawać w ścisłej współpracy z zachodnimi demokracjami. Nie oznaczało to jednak, że „Front Morgess” w sprawie Czechosłowacji pozostał jednomyślny, wtedy gdy pomorskie SP dawało wyraz poparcia dla obrony Czechosłowacji. „Dziennik Bydgoski” popierał politykę J. Becka podtrzymując jego zarzuty wobec Czechosłowacji o popieraniu działalności centra komunistycznych o gnębieniu polskiej mniejszości, rozszerzanie wpływów radzieckich.
Niewątpliwie w kołach „Frontu Morgess” zdawano sobie sprawę, że rozwiązanie sprawy Zaolzia, w taki sam sposób jak zrobili to Niemcy z Sudetami, pogłębi nieufność Czechosłowacji i powiększy uczucie osaczenia i zmniejszy wolę walki. Jednak przywódcy Frontu dali się ponieść źle pojętemu patriotyzmowi i nie odcinali się od tych poczynań sanacji. Stronnictwo Pracy (SP), a nawet zwykli członkowie widzieli obawę mocarstw zachodnich przed prowokowaniem Trzeciej Rzeszy. Morżowcy na czele z gen. Sikorskim demaskowali dążenia Anglii do zabezpieczenia sobie spokoju kosztem zgody na podbój Abisynii przez Włochów, na kierownictwo Niemiec w Europie Środkowo – Wschodniej i oddanie im wolnej ręki na wschodzie, a jednak łudzili się, że Anglia i Francja w końcu się opamiętają i powstrzymają Hitlera przed zajęciem Czechosłowacji. Jakże się jednak zawiedli, gdy Niemcy anektowali1 Sudety, a następnie całą Czechosłowację. Kolejnym celem Hitlera miała być Polska. Mimo, że przywódcy Frontu przewidywali taki obrót sytuacji byli zaskoczeni wybuchem wojny i porażką Polski tak jak wszyscy jej obywatele.
Podsumowując całe rozważanie nad genezą działalności „Frontu Morgess” trzeba przyznać, że w dorobku polskiej myśli politycznej pozostanie on jako jeden z najciekawszych programów próby ratowania Polski przed agresją niemiecką, którą przecież morżowcy przewidywali, przeciwko któremu chcieli zgromadzić siły i środki by tej katastrofie zapobiec. Program ten jeśli chodzi o sprawy międzynarodowe stanowił bardzo konkretny i realistyczny plan, który miał szanse powodzenia tj. powstrzymanie ekspansji hitlerowskiej, antyfaszystowski, na terenie Polski sanacyjny, a biorą pod uwagę różnice programowe antyendecki charakter „Frontu Morgess” stanowił o tym, że największe szanse powodzenia miał on jako część frontu ludowego. Niestety antykomunistyczne i czasami antylewicowe skłonności, jakie w nim istniały i jakie może mu narzucono, niezdecydowanie, niekonsekwencja, nieustanne prośby połączenia z „narodową” już wtedy prawicą, prośby działalności w warunkach konspiracyjnych bez angażowania szerokich mas społecznych w otwartą walkę zdecydowały o klęsce pierwotnej koncepcji „Frontu Morgess”. Jednocześnie Front okazał się niezdolny do przeprowadzenia „konsolidacji narodowej”, nie potrafił, a może nie chciał przeprowadzić zmian umożliwiających rozwiązanie podstawowych konfliktów w II RP. W. Sikorski realizował w miarę swych możliwości te zasady polityki zagranicznej, którą w ostatnich latach II RP wypracował „Front Morgess”. Rzutowało to m.in. na politykę prowadzoną przez Sikorskiego podczas wojny. Chodzi tu m.in. o plany federacji Południowo – Wschodnio – Środkowej Europy, a były to przecież w dużej mierze przetworzone w wojennych warunkach koncepcje morżowego bloku mniejszych państw Europy Wschodniej i Południowej, tzw. Międzymorza. Tak więc klęska wrześniowa, przed którą „Front Morgess” starał się Polskę uchronić, przyniosła mu w rezultacie sukces w postaci objęcia rządów, choć nie o takim zwycięstwie myśleli jego inicjatorzy, zebrani w lutym 1936 r. w Morgess.
SŁOWNIK:
1. aneksja – (łac. annexio – przyłączenie) przyłączenie przez jedno państwo całości lub części terytorium drugiego państwa, przede wszystkim przy użyciu siły zbrojnej.
BIBLIOGRAFIA:
1. Henryk Przybylski – „Front Morgess w okresie II Rzeczypospolitej” Warszawa 1972
2. Pobóg Malinowski Władysław – „Najnowsza Historia Polityczna Polski, t. II 1914 – 1939”
Gdańsk 1990.
3. Andrzej Ajnenkiel – „Polska po Przewrocie Majowym. Zarys dziejów politycznych Polski
1926 – 1936”, Państwowe Wydawnictwo "Wiedza Powszechna", Warszawa