Miłość romantyczna, a dzisiejsze o niej wyobrażenie
Słowo „miłość”, w XXI wieku, kojarzy nam się coraz częściej z uczuciem płomiennym, krótkotrwałym, skoncentrowanym głównie na cielesności. Mówi się, że zanikła już XIX wieczna wizja romantycznej miłości. Jednak, czy powyższe stwierdzenie nie jest za nadto odważne? Może dzisiejsza miłość niczym nie różni się od tej przeżywanej przez ludzi epoki romantyzmu? Wszak ciągle jest tym samym uczuciem, jedynie jej forma ulega zmianom.
Główną cechą miłości romantycznej jest to, iż jest miłością zakazaną. Przyjmowano, iż kochankowie zawsze cierpią i nie mogą być szczęśliwi, zawsze stoją przed nimi różne przeszkody. „Sztandarowym” przykładem cierpienia przez miłość jest bohater powieści Johana Wolfganga Goethego – Werter. Gorące uczucie jakim darzył wybrankę serca – Lotę, zamiast przynieść mu szczęście i ukojenie u boku ukochanej osoby, przeistoczyło się w niszczącą pasję, która ostatecznie przywiodła go do samobójstwa. Gdy spojrzy się krytycznym okiem na czasy nam współczesne, to okaże się, iż dzisiejsza miłość dąży wyłącznie do osiągnięcia szczęścia. Kochamy się nie po to aby cierpieć, lecz by być szczęśliwym u boku swego partnera. Coraz częściej ludzie pragną by ich uczucie było dopełnieniem do stereotypu szczęśliwego życia – luksusowego domu, szybkiego samochodu, dobrze płatnej pracy, a nie było szczęściem samym w sobie.
Miłość romantyczna była głównie postrzegana jako uczucie czysto duchowe. Romantycy odrzucali miłość cielesną, przesiąkniętą erotyzmem. Uważali, że uczucie platoniczne, acz zmysłowe jest właśnie tym jedynym, niespotykanym nigdzie indziej uczuciem. Romantycy starali się jak najmocniej pielęgnować jego duchowy aspekt. Z tego powodu nie uznawali małżeństw, ponieważ uważali, że zabija ono kwintesencję miłości – płomienne uczucie. Dla porównania, w dzisiejszych czasach propagowane jest odrzucenie tej duchowej „otoczki” i sprowadzenie miłości do uczucia, czysto cielesnego, prostego, nie wymagającego zbytniego zaangażowania. Dużo mówi się przecież o miłości bez zobowiązań. Uważam, że wiąże się to z coraz powszechniejszym nurtem pragnącym uczynić nasze życie łatwym, prostym i przyjemnym, przez pozbycie się jakichkolwiek wyższych uczuć jak duchowa miłość, czy refleksji, by nasz żywot przypominał ten opisany w powieści „Nowy wspaniały świat” autorstwa A. Huxley’a.
Romantyczna miłość stanowiła też część ówczesnej filozofii życia. To uczucie stanowiło źródło poznania świata przez romantyków. Tylko dzięki niej człowiek mógł zagłębić się w poznanie wszechświata już nie za pomocą „szkiełka i oka”, ale dzięki „czuciu i wierze” – intuicyjnie. Dzisiaj nikt już nie postrzega miłości jako wrót pozwalających nam zagłębić się w tajniki świata.
Kolejną cechą miłości czasów romantyzmu jest to, iż jest wieczna, trwa nawet po śmierci. Najlepiej ukazuje to wiersz „Romantyczność” autorstwa Adama Mickiewicza, w którym zmarły Jasieniek objawia się swojej ukochanej. Niestety, dzisiaj miłość już nie jest ponad czasowa, szybko przychodzi i szybko ulatuje.
Reasumując, dzisiejsza miłość różni się diametralnie od uczucia przeżywanego w czasach romantyzmu. Nie jest ona miłością zakazaną, nie służy cierpieniu, lecz rozkoszy i szczęściu. Jest o wiele bardziej skoncentrowana na aspekcie cielesnym niż duchowym, który powoli, acz nieustannie zanika. Uważam, że spowodowane jest to zupełnie inną sytuacją panującą we współczesnej epoce – kultem pieniądza, pragnieniem życia łatwego i przyjemnego.