Opowiadanie - Podróż po starożytnym Egipcie

Pewnego dnia udałam się w podróż po starożytnym Egipcie. Będąc tam odwiedziłam królestwo faraona. Władca Egiptu był dla mnie bardzo miły i gościnny. Pragnęłam zobaczyć jak pracują niewolnicy i rolnicy.
Zarządca faraona zabrał mnie na egipskie pola, gdzie mogłam zobaczyć ciężką pracę niewolników. Jedni zbierali zboże, inni składali je w spichlerzach. W pocie czoła pracowali na chwałę faraona. Podeszłam do czarnoskórego niewolnika, którego zapytałam:
-Skąd się tu wziąłeś? Dlaczego tak ciężko pracujesz?
-Zostałem niewolnikiem po przegranej bitwie z wojskami faraona popadając w niewolę. Pracuję tu tylko za strawę przy zbiorze zboża. Jest mi bardzo ciężko. Zasmucona niedolą niewolników poszłam dalej zwiedzać potężny Egipt. Z daleka zobaczyłam piramidy. Były one dowodem nieograniczonej władzy faraonów. Podążyłam w kierunku piramid. Przechodziłam przez długą pustynię. Wydawało mi się, że czas się bardzo dłuży. Wreszcie dotarłam na miejsce. Przez chwilę przyglądałam się piramidom i myślałam nad tym, ilu ludzi musiało zbudować tak wielką konstrukcję. Nagle ktoś złapał mnie za ramię. Bardzo się przestraszyłam. Odwróciłam się, a tuż za mną stał kapłan.
-Widzę, że przybyłaś z daleka. Jeśli chcesz, pokażę Ci skarby w piramidach, zwiedzisz długie labirynty, które do nich prowadzą - zaproponował kapłan.
-Nie, dziękuję. Jesteś bardzo uprzejmy, lecz nie skorzystam z Twojej oferty, ponieważ panicznie boję się ciemności.
Usiedliśmy na wielbłądy i ruszyliśmy w kierunku świątyni Amona. W świątyni razem z kapłanem odprawiłam modły, po czym udaliśmy się na spożycie posiłku do siedziby kapłanów. Kapłani żyli w wielkim dostatku i niczego im nie brakowało. Uczta była wspaniała! Na suto zastawionym stole leżały różne potrawy. Bardzo podobało mi się w świątyni Amona, lecz musiałam już wracać.
Na koniec pożegnałam się z kapłanami i życzyłam Egiptowi pokoju oraz sprawiedliwych rządów faraona.