Media lokalne i przykład Gazety Słupeckiej

Rozwój mediów w XXI wieku jest w dużej mierze zdefiniowany przez nieustający postęp globalizacji. Rozwój internetu zapewnia ułatwiony dostęp do mediów obcojęzycznych a przede wszystkim wszystkich tych dostępnych drogą elektroniczną. Wizyta na serwisach informacyjne największych portali internetowych często zastępuje lekturę prasy. Największe ogólnopolskie wydawnictwa próbują więc zatrzymać czytelników oferując dostęp do swoich dzienników i tygodników poprzez stronę internetową - cechą charakterystyczną prasy przestaje więc być wydanie papierowe, coraz częściej wypierane przez wersję dostępną za pomocą smartfonów, tabletów i komputerów.

W obecnej sytuacji pozostaje więc pytanie - w jaki sposób małym, lokalnie dostępnym wydawnictwom udaje się nadal funkcjonować na rynku? Podczas gdy w styczniu 1989 roku w Polsce ukazywało się około 380 wydawnictw lokalnych, zaledwie dziesięć lat później było ich już 2 500, ale z tych ukazujących się w latach 1988-1990 przetrwało tylko 10 do 15% .
Okres najbardziej dynamicznego rozwoju prasy w Polsce przypadł na lata 90 XX wieku, kiedy znaczny wzrost popularności idei decentralizacji i rozwoju samorządności lokalnej umożliwił rozwój wydawnictw prywatnych i samorządowych . Wtedy też swoje pierwsze wydanie zanotowała „Gazeta Słupecka” – jest ona najstarszym tygodnikiem lokalnym w Polsce, ukazującym się od września 1989 roku. Wówczas pierwszy numer, wydany w 400 egzemplarzach, liczył zaledwie dwie kartki w formacie A3 i koncentrował się na materiałach związanych z działalnością lokalnej Solidarności jak i życiem kulturalnym miasta. Kolejny numer miał już 8 stron i wydany został w nakładzie 600 egzemplarzy, sprzedany został w całości .
Niniejsza praca ma na celu zaprezentowanie historii, formuły i najważniejszych cech charakterystycznych „Gazety Słupeckiej” na tle innych wydawnictw prasy lokalnej. Przedstawiona zostanie również krótka historia rozwoju prasy lokalnej w Polsce jak również najważniejsze problemy, szanse i zagrożenia.

Wśród cech charakteryzujących prasę lokalną znajdują się: zasięg geograficzny, funkcje i cele jakie wypełnia, nakład oraz częstotliwość wydawania. Ocenia się, że aby wydawnictwo dobrze spełniało swoje zadanie powinno obejmować zasięg minimum jednego powiatu i ukazywać się minimum raz w tygodniu. Jedynie około 20% spośród 2 500 wydawanych w Polsce tytułów lokalnych spełnia te warunki .

Tradycyjnie – na podstawie typologii stosowanej przez Ośrodek Badań Prasoznawczych – wyróżnia się prasę ogólnokrajową oraz ponadogólnokrajową . Ponadto, po roku 1999 dzielimy media na regionalne (obejmujące obszar przynajmniej jednego województwa), lokalne (mniej niż jedno województwo ale przynajmniej jeden powiat) oraz sublokalne (obejmujące swoim zasięgiem mniejsze obszary, np. gminę) . Biorąc pod uwagę charakter działalności i sposób finansowania prasę lokalną można podzielić na samorządową, niezależną (komercyjną, wolnorynkową), związaną z lokalnymi strukturami związków zawodowych lub partii politycznych, prasę zakładową, związaną ze strukturami kościelnymi, oraz prasę tzw. trzeciego sektora czyli wydawaną przez lokalne stowarzyszenia i organizacje mniejszości narodowych .

Prasa lokalna i sublokalna spełnia szereg ważnych funkcji. Na pierwszy plan wysuwają się funkcje opiniotwórcze i kontrola władz lokalnych. Prasa o takim zasięgu zapewnia lokalną informację i kształtuje opinię społeczną. Ponadto wypełnia funkcje edukacyjne, promuje lokalne inicjatywy, więzi i tradycje, przyczyniając się tym samym do budowania poczucia tożsamości i promowania środowiskowej integracji. Wypełnia również funkcje rozrywkowe oraz reklamowo-ogłoszeniowe .

W pierwszym okresie rozwoju polskiej prasy lokalnej można wyróżnić pięć grup. Po pierwsze około roku 1989 ukazywało się kilka tysięcy pozycji związanych z Solidarnością lub Komitetem Obywatelskim i innymi tworami opozycji demokratycznej. Chorązki zaznacza, że ta – liczna – grupa powinna być raczej nazywana „dokumentami życia społecznego”. W tej grupie periodyków znalazły się „Tygodnik Mazowsze” lub „Goniec Małopolski” . Kolejna grupa to legalne wydawnictwa stowarzyszeń (np. „Kociewski Magazyn Regionalny” w Starogardzie Gdańskim) i „regionalistyczne czasopisma popularnonaukowe” (np. „Barbakan” w Warszawie). W kolejnej grupie znalazły się tytuły organizacji młodzieżowych związanych z ZSL czy PZPR (np. „Preteksty” w Łomży). Kolejna to prasa zakładowa (np. toruńska „Elana”) i w końcu związane z komunistyczną władzą informacyjno-publicystyczne tygodniki, jak np. Trybuna Wałbrzyska .

Momentem przełomowym dla rozwoju prasy i mediów w ogóle były obrady Okrągłego Stołu, kiedy to zorganizowano nawet „podstolik” poświęcony wyłącznie wolności mediów. Wkrótce przyjęto ustawy regulujące – między innymi – wolny dostęp do urządzeń poligraficznych czy zniesienie cenzury. Ustawa dotycząca samorządu z marca 1990 roku znacząco pobudziła rynek prasy lokalnej a już w maju odbyły się pierwsze wolne wybory do rad samorządowych .

W latach 90 liczba tytułów polskiej prasy lokalnej i sublokalnej zawsze zawierała się w przedziale od 1 600 do 2 500, przy czym aż 25% z tej liczby stanowi prasa parafialna. Pomimo, że nie spełnia warunków według których powinna być uznana za tytuł prasy lokalnej to zawsze uwzględniana jest w zestawieniach. Spośród wydawnictw, które swoje źródła mają w latach 1988-1990 jedynie 10 – 15% przetrwało do dziś . W roku 1999 prasa lokalna i sublokalna docierała do 53% miast i 27% gmin wiejskich .

Historia „Gazety Słupeckiej” doskonale wpisuje się w przedstawiony zarys rozwoju polskiej prasy lokalnej. Została ona założona w 1989 roku – dokładnie 3 września ukazał się pierwszy numer w nakładzie 400 egzemplarzy i omawiał wydarzenia z miasta i lokalnych struktur Solidarności. Poza tym zawierał rodzaj deklaracji programowej stworzonej przez redaktorów. Zarówno nakład jak i objętość gazety rosły intensywnie, aby pod koniec roku osiągnąć około 1 000 egzemplarzy i 12 stron w numerze. „Gazeta Słupecka” – początkowo dostępna tylko na terenie miasta Słupca – była jednym z tytułów związanych z Komitetem Obywatelskim, z którym związani byli jej założyciele, a adres przewodniczącego Komitetu był jednocześnie pierwszym adresem redakcji. Ta z kolei mieściła się w piwnicznych pomieszczeniach pełniących rolę siedziby Komitetu . Do kwietnia 1990 roku „Gazeta Słupecka” posługiwała się znaczkiem Solidarności, który usunięto w wyniku braku porozumienia w sprawie list wyborczych w wyborach samorządowych pomiędzy Komitetem Obywatelskim a Solidarnością właśnie.

Rezultatem czerwcowych wyborów był triumf Komitetu. Ponadto, na 22 radnych w radzie miejskiej znalazło się trzech redaktorów „Gazety Słupeckiej”. Mandat zdobył również redaktor konkurencyjnej „Panoramy”. „Panorama Słupecka” początkowo była miesięcznikiem, wraz z tytułem „Wiadomości Słupeckie” stanowiła pierwszą poważną konkurencję dla „Gazety Słupeckiej” . Przeciwne poglądy i obecność przedstawicieli w radzie miasta spowodowały, że tak „Gazeta” jak i „Panorama” relacjonowały przebieg obrad rady miasta, opisując ją z przeciwległych punktów widzenia. Po rozwiązaniu Komitetu Obywatelskiego na jesieni 1990 roku „Gazeta Słupecka” zaczęła działać w ramach spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Wówczas przyjęto funkcje ogłoszeniowe umożliwiając „Gazecie” wzrost dochodu.

Od kwietnia 1991 roku „Gazeta Słupecka” zaczęła się ukazywać jako tygodnik obejmujący swoim zasięgiem obszar 5 – 6 gmin. W listopadzie 1992 roku doszło do połączenia z „Panoramą Słupecką” a już w roku 1995 redakcja była w stanie kupić budynek, w którym mieściła się redakcja. Nakład rósł powoli ale stopniowo aby osiągnąć 5 400 egzemplarzy w 1998 roku. Pierwszy komputer w redakcji pojawił się w roku 1994, jako nagroda w konkursie Fundacji IDEE dla niezależnej prasy lokalnej .

„Gazeta Słupecka” była laureatem jednego z pierwszych konkursów Fundacji IDEE dla prasy lokalnej a w roku 2000 zdobyła nagrodę Gazet Lokalnych. W roku 1994 otrzymała wyróżnienie w konkursie Stowarzyszenia Prasy Lokalnej, wygrywając również konkurs „Nasz udział w nowoczesności” w kategorii tygodników. Niemal od początku istnienia – w ramach funkcji integracyjnej i rozrywkowej – wydawcy „Gazety Słupeckiej” organizują różnorodne imprezy, takie jak wybory miss Słupcy, doroczny karnawałowy bal charytatywny czy Wawrzynki Słupeckie, angażują się również w organizację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, organizują plebiscyty na najlepszych trenerów i sportowców społeczności lokalnej . Redakcja „Gazety Słupeckiej”, współpracując z Fundacją IDEE, dzieli się doświadczeniem z władzami innych gazet w ramach „pilotażowego programu pomocy dla dotowanych przez lokalne władze gazet, które chcą przekształcić się w pisma niezależne”. Ponadto w roku 1997 redakcja gościła białoruskiego dziennikarza z „Tygodnika Mohylewskiego” .

Aktualnie „Gazeta Słupecka” ukazuje się jako tygodnik, od początków XXI wieku wydawana jest w kolorze. Redaktorem naczelnym jest Władysław Filipczak. Zawartość „Gazety” stanowią informacje z miejscowości: Słupca, Golina, Strzałkowo, Zagórów, Lądek, Pyzdry, Rzgów, Witkowo, Ostrowite, Powidz, Orchowo. Średni nakład wynosi 3 300 egzemplarzy a każdy numer liczy 40 stron objętości. Władze „Gazety Słupeckiej” wydają też sublokalny periodyk „Gazeta Golińska” .

Patrząc na stronę tytułową „Gazety Słupeckiej” ciężko oprzeć się wrażeniu, że tabloidyzacja prasy lokalnej zatacza coraz szersze kręgi. Wyraźne, agresywne nagłówki mają przyciągać wzrok potencjalnego czytelnika. Ponadto sporą część pierwszej strony zajmują reklamy. Porównując choćby do wydawanego przez Media Regionalne „Głosu Koszalińskiego” staje się oczywiste, że przejrzystość strony tytułowej „Gazety Słupeckiej” pozostawia sporo do życzenia. Wielkim plusem jest za to fakt obecności „Gazety” w internecie. Łatwo dostępna strona www stworzona została również w wersji mobilnej ułatwiającej przeglądanie na ekranach tabletów czy smartfonów. Niemniej jednak szata graficzna jest dość prosta a konkurencja (Media Regionalne) działająca w innych regionach kraju posługuje się nawet dedykowanymi aplikacjami na urządzenia mobilne. Redakcja „Gazety Słupeckiej” słusznie dostrzega potęgę nowych technologii i obecna jest w mediach społecznościowych (Facebook i Twitter) – tym sposobem próbując przyciągnąć młodego czytelnika.

Dostępność internetowych wydań prasy lokalnej już wcale nie dziwi, zważając na fakt, iż duża część czytelników coraz częściej zamienia papierowe wydanie prasy na internetowy serwis informacyjny. Potęga internetu oferuje wielkie możliwości ale nieumiejętne korzystanie może stanowić zagrożenie. Dużym problemem dla małych, niezależnych pism lokalnych jest koncentracja rynku kolportażowego w rękach trzech głównych graczy (Ruch, Kolporter, Garmond) – o ile wydawnictwo nie posiada własnej sieci kolportażowej, staje się słabym partnerem w negocjacjach z dystrybutorami, szczególnie wobec koncentracji tytułów lokalnych i regionalnych w ramach dużych wydawnictw. Z kolei ograniczenie działalności Poczty Polskiej na terenach wiejskich może nawet uniemożliwić dystrybucję w określonych rejonach .

Z prawnego punktu widzenia istnieje oczywiste utrudnienie pracy dziennikarzy poprzez istnienie zapisu art. 122 kodeksu karnego. Poza tym wprowadzona stawka VAT – 8% zamiast 0% na sprzedaż prasy – wymusiła podniesienie ceny jednostkowej sprzedaży. Według wyników badania cytowanych przez Izbę Wydawców Prasy, cena czasopisma jest głównym czynnikiem decydującym o zakupie. Dla porównania – w Wielkiej Brytanii na sprzedaż prasy obowiązuje stawka VAT w wysokości 0% . Kolejnym zagrożeniem jest sytuacja demograficzna – spadek liczby ludności oznacza coraz mniejszy potencjał czytelniczy prasy . Jednakże – według danych Związku Kontroli Dystrybucji Pracy – podczas gdy w latach 2005-2012 zaobserwowano spadek udziału prasy regionalnej o 5,5%, udział prasy lokalnej zanotował wzrost o 0,4% . Dowodzi to, że w obliczu ogólnej tendencji spadkowej czytelnictwa prasy, media lokalne dzięki mocnej pozycji w świadomości lokalnych społeczności, opierają się temu zagrożeniu. Innym zagrożeniem dla niezależnej prasy lokalnej jest obecność i działalność lokalnych wydawnictw samorządowych, wielokrotnie tworzących nierówną konkurencję dla tytułów prywatnych .

Wobec aktualnej sytuacji prasy lokalnej w Polsce można się pokusić o dokonanie analizy SWOT dla „Gazety Słupeckiej”. Niewątpliwym atutem jest ugruntowana pozycja na rynku lokalnym – „Gazeta” ukazuje się nieprzerwanie od 1989 roku, jest więc na stałe wpisana w życie miasta i okolic a tytuł zapewne jest znany zdecydowanej większości mieszkańców. Co więcej, redakcja „Gazety” dostrzega konieczność wykorzystywania internetu i mediów społecznościowych zaspakajając potrzebę dostępu do informacji tu i teraz. Wśród słabych stron „Gazety Słupeckiej” należy wymienić tabloidowy rozkład treści, zwłaszcza na stronie tytułowej. Może on wywoływać skojarzenia z gazetami takimi jak „Fakt” czy „Super Express” i zniechęcić część potencjalnych czytelników. Wśród szans jakie stoją przed władzami prezentowanego czasopisma należy wymienić możliwości związane z nowoczesną technologią. Oczywistym zagrożeniem z kolei jest naturalna konkurencja na rynku lokalnym pod postacią „Kuriera Słupeckiego” , niemniej jednak w konkurencji internetowej „Kurier” z bardzo skromną stroną internetową, niedostosowaną do małych ekranów urządzeń mobilnych pozostaje daleko w tyle. Kolejne zagrożenia to ogólny trend spadkowy jeśli chodzi o czytelnictwo prasy (choć w przypadku mediów lokalnych spadek ten jest ledwie zauważalny), jak również odpływ potencjalnych czytelników spowodowany emigracją (Słupca, jako małe miasto w województwie wielkopolskim jest w gronie obszarów szczególnie „dotkniętych” tym zjawiskiem) czy niezbyt optymistyczną sytuacją demograficzną.

Wiele tytułów prasowych powstałych w pierwszych latach istnienia III RP nie przetrwało, często z powodów ekonomicznych lub po prostu w momencie pierwszego wydania przewidziane były na krótki okres czasu (np. okres kampanii wyborczej). Według Ośrodka Badań Prasoznawczych ogólna ilość dostępnych wydawnictw niewiele się zmieniła od schyłku lat 90 XX wieku. Polski rynek prasowy w ostatnich latach charakteryzuje się niemal zerowym bilansem – wiele pism upada ale na ich miejsce powstają nowe. Szacuje się, że około 40% prasy lokalnej stanowią tytuły prywatne, 38% to czasopisma samorządowe. Około 10% to wydawnictwa wyznaniowe a 9% jest w rękach niezależnych organizacji i stowarzyszeń. Ponadto, miesięczniki stanowią aż 44,5% prasy lokalnej a tygodniki to 22,8%. Pisma ukazujące się co dwa miesiące i rzadziej w 2014 roku stanowiły 22,5%, a dzienniki to tylko 0,4% prasy lokalnej. Aż 77% tytułów ukazuje się nakładem poniżej 2 000 egzemplarzy a tylko 2% posiada nakład w wysokości przekraczającej 10 000 (np. „Tygodnik Podhalański” ukazujący się w nakładzie 25-30 tysięcy egz.) . Jednocześnie, pomimo że wiele tytułów prasy lokalnej upada, około 30-40% stale utrzymuje się na rynku ale tylko 9,4% uzyskuje dochód pozwalający im na niezależną działalność i utrzymanie na rynku wydawniczym . Sytuacja ekonomiczna często wymusza swego rodzaju autocenzurę filtrującą zawartość czasopisma – dzieje się tak przede wszystkim w małych społecznościach, gdzie obawa przed wpływową władzą bywa silniejsza niż poczucie misji dziennikarskiej .

W historii rozwoju polskiej prasy lokalnej można wyróżnić trzy główne etapy. Po pierwsze, etap „heroiczno-społecznikowski” w latach 1988-1991, i późniejszy etap „polityczny” w latach 1992-1993, charakteryzowały się specyficznym charakterem i motywacją powstawania nowych tytułów na fali entuzjazmu wywołanego przemianami demokratycznymi. Kolejny etap, „rynkowy”, trwający nieprzerwanie od roku 1997, Chorązki dzieli na dwa podetapy, charakteryzujące się ekspansją kapitału obcego (powodującego mutacje i przejęcia pism lokalnych, pojawianie się nowych dodatków) oraz konsolidacją niezależnych tytułów sublokalnych w ramach zorganizowanych grup wydawniczych .

Jaka przyszłość czeka niezależne lokalne tytuły prasowe, takie jak „Gazeta Słupecka”? Na podstawie przytoczonych danych wyraźnie widać jak wiele zagrożeń dla tego typu wydawnictw może zdeterminować ich istnienie i przetrwanie. Niemniej jednak wyniki udziału prasy lokalnej na przestrzeni lat, i na tle ogólnego rynku prasy w Polsce, napawają optymizmem. Pomimo trudności i przeszkód nie wydaje się aby prasa lokalna przestała istnieć a przykład „Gazety Słupeckiej” jest jednym z lepszych obrazów lokalnego wydawnictwa z wieloletnią tradycją, o ugruntowanej pozycji na rynku lokalnym. Nie oznacza to jednak, że wydawcy „Gazety” mogą spokojnie kontynuować działalność – dynamika zmian rynku i profilu potencjalnego czytelnika w połączeniu z ekspansją internetu wymuszają na wydawnictwach lokalnych dostosowanie się do tych przemian. W przeciwnym wypadku może im grozić marginalizacja na rzecz większych tytułów i mediów elektronicznych. Przyszłość prasy lokalnej z pewnością przyniesie przeobrażenia, tak jakościowe jak i ilościowe. Spadek ilości wydawnictw może zostać zrekompensowany poprawą jakości tych istniejących, dzięki postępującej profesjonalizacji, często wynikającej z doświadczenia. Dodatkowo, konsolidacja wydawnictw w ramach regionalnych lub lokalnych koncernów wydaje się nieunikniona. Małe tytuły o zasięgu gminnym mogą zostać przejęte przez większe wydawnictwa powiatowe. Taka konsolidacja marginalizuje małe sublokalne pisma, jednocześnie dając zrzeszonym możliwość rozwoju i dostęp do profesjonalnych zasobów wydawniczych.

Bibliografia
Chorązki, W. (1999) Polskie media lokalne i sublokalne 1989-1999 [w:] Zeszyty Prasoznawcze, nr 157-159, str. 59-82.
Izba Wydawców Prasy (2014) Prasa lokalna w Polsce 2014 – sytuacja, główne problemy, perspektywy rozwoju.
Jachimowski, M. (2010) Funkcje współczesnej prasy lokalnej i możliwości ich realizacji: Prasa jako „czwarta władza” stojąca na straży lokalnej demokracji czy zakładnik miejsko-gminnych układów? [w:] Wolność słowa w prasie lo¬kalnej, A. Bodnar, D. Bychawska-Siniarska (red.), str. 18-30.
Parnes, J. (2009) Wyzwania i szanse dla współczesnej polskiej prasy lokalnej [w:] Global Media Journal – Polish Edition, nr 5, str. 81-102.
Pokrzycka, L. (2013) Kondycja prasy lokalnej w Polsce [w:] Infos, nr 143, str. 1-4.

Źródła internetowe:
http://www.gazetaslupecka.pl/?p=10767 [dostęp: 30.08.2015]
http://gazetylokalne.pl/tag/22699-gazeta-slupecka [dostęp: 31.08.2015r.]
http://www.press.pl/newsy/prasa/pokaz/49121,Kurier-Slupecki-i-Gazeta-Slupecka-oferuja-miastu-reklame-za-zlotowke [dostęp: 01.09.2015]

Dodaj swoją odpowiedź