Dwie lekcje łaciny. Porównaj sposoby ich przedstawienia we fragmentach "Ferdydurke" Gombrowicza i "Lekcji łaciny" Herberta.

Każdy pisarz jest inny i inaczej widzi różne sytuacje- lekcje łaciny
Zbigniewa Herberta oraz Witolda Gombrowicza są tego przykładem. Pomimo tego samego motywu, pisarze znacznie wyróżnili swoje dzieła pod względem poglądów oraz techniki.
Widoczne różnice widnieją zwłaszcza w opisie zdarzeń
oraz postaci. Gombrowiczowskie groteskowe ukazanie świata przedstawionego jest przeciwstawieniem do opisu szkolnictwa Herberta. Dwóch wielkich pisarzy oraz dwie odrębne spojrzenie na podobne sytuacje. Gombrowicz przedstawia stosunki uczniów do przedmiotu, prowadzenie lekcji przez miłego, przyjaznego, starszego profesora, relacje nauczyciela z uczniami i uczniów z nauczycielem. Jest to krytyka systemu szkolnego. Herbert natomiast ukazał zachwyt uczniów trudnym przedmiotem, poważne podejście do egzaminów i szkoły. Lekcja prowadzona jest w sposób rygorystyczny, a sam profesor jest przykładem dla swoich uczniów. Jest on poważanym autorytetem pomimo swej surowości i powagi.
Profesor w „Ferdydurke” został opisany żartobliwie,
Gombrowicz z niego szydzi. Charakterystyka jego wyglądu oparta jest na zdrobnieniach „człowieczek z bródką”, „gołąbek z małą purchawką”, dzięki czemu autor ukazuje lekceważenie wobec nauczycieli i brak szacunku. Opis „człowieczka z bródką” znacznie kontrastuje z osądem jego osoby ze strony uczniów. Uczniowie chorobliwie boją się go, natomiast on nawet nie zdaje sobie z tego sprawy.
Mężczyzna prowadzący przedmiot w „Lekcji łaciny”
opisany jest z szacunkiem, oraz pewnym dystansem. Czytając jego charakterystykę ma się wrażenie, że jest on jakimś wodzem lub wielkim dowódcą. Jest uosobieniem męskości, uczniowie widzą w nim autorytet „ Był dla nas uosobieniem męskości”. Uczniowie dzięki jego podejściu do nich samych, jako do dorosłych „Powiedział, że nie będzie zachęcał do nauki, liczy na nasz rozsądek i poczucie odpowiedzialności”, uczyli się, pomimo, że czasami zadawało im to wiele trudu „Więc uczyliśmy się łaciny. Jak? W męce. Panował w klasie dryl niemal wojskowy, a dwóje sypały się gęsto. Zdawali sobie sprawę z wagi nauki „Było to ćwiczenie umysłu, a także zaprawa charakteru, gdyż zmagaliśmy się z rzeczami trudnymi”.
Obydwa dzieła to powieści, jednak napisane innymi
Technikami. W „Ferdydurke” narrator jest trzecioosobowy, wszechwiedzący, występuje mowa niezależna- dialogi. Spotkać tu można liczne wykrzyknienia oraz pytania. Gombrowicz wspaniale ukazuje chaos oraz dynamikę sytuacji. Łacińskie wyrażenia zabawnie przeplatają się z potocznymi zdaniami.
„Lekcja łaciny” cechuje się narracją pierwszoosobową,
Wspominającą zamierzchłe czasy. Narrator jest mężczyzną uczęszczającym dawniej do szkoły, którą teraz opisuje. Tutaj przeważają zdania twierdzące, wyniosłe. Spójnej, pięknej prozy nie przerywa żadna mowa niezależna- nie ma dialogów. Przywołuje to pewną powagę refleksji. W powieści Herberta zauważyć można liczne środki stylistyczne takie jak epitety „niespokojne sny szkolne”, „dźwięk poważny, spiżowy”, porównania „i ukołysani tym jak dzwonkami”, „dryl niemal wojskowy” i metafory „nad tymi mrokami świeciła mocno gwiazda rozumu”. Artysta umiejętnie posługuje się wyrażeniami łacińskimi.
Pomimo identycznego motywu związanego ściśle z lekcją
łaciny sądzę, że tych dwóch dzieł literackich nie należy porównywać ze względu na inny cel przekazu. Herbert wyjawia zachwyt nad klasycznym językiem, natomiast Gombrowicz nie kładzie nacisku na sam język łaciński, ale wyśmiewa system edukacyjny, tworzy karykaturę szkoły, wyolbrzymia jej cechy- przede wszystkim wady.

Dodaj swoją odpowiedź