Ewolucja zasad odpowiedzialności karnej w kierunku jej subiektywizacji.

Współczesne, przynajmniej europejskie oraz angloamerykańskie systemy karno – prawne cechuje m. in. subiektywizacja samej odpowiedzialności karnej, a w efekcie też wymiaru kary w stosunku do sprawców przestępstw. Zasada subiektywizacji jest odzwierciedlona przede wszystkim w pojęciu winy, jako niezbędnego składnika definicji przestępstwa, a przy orzekaniu kary, w zasadach i dyrektywach sądowego jej wymiaru. Sytuacja taka, w powiązaniu z innymi naczelnymi zasadami prawa karnego, w tym zwłaszcza zasadą Nullum Crimen, nullum poena Sine lege scripta, pozwala wywnioskować, że we współczesnej doktrynie prawa karnego nie tyle czyn, co jego sprawca określa centrum zainteresowania daną, rozpatrywaną karnoprawnie sprawą, natomiast kwestia wypełnienia przez sprawcę swoim zachowaniem znamion czynu zabronionego, jest wprawdzie warunkiem niezbędnym i koniecznym do jego skazania, lecz samo w sobie skazania tego jeszcze nie determinuje.

Takie spojrzenie na kwestię odpowiedzialności karnej jest syntezą wielu ścierających się w przeszłości szkół, oraz doktryn, zwłaszcza okresu doby oświecenia, którego nurty filozoficzne dały wyraźne podwaliny teorii winy oraz subiektywnego wymiaru kary, w zależności od sytuacji konkretnego sprawcy, a istniejącej w czasie, jak też po popełnieniu przez niego czynu zabronionego.

Historia ludzkości to jednocześnie historia prawa, ujętego w tym rozumieniu, w jakim od najdawniejszych czasów zorganizowane społeczności, na jakimkolwiek szczeblu, w tym jeszcze przedpaństwowym, próbowały za pomocą głównie norm zwyczajowych uregulować wzajemne współżycie w tworzonej wspólnie zbiorowości. Jest rzeczą udowodnioną, że pierwotne normy miały przede wszystkim charakter karnoprawny, i to bez względu na to czy celem kary było zapobieżenie przestępstwom, czy też kara miała jedynie na celu ochronę stosunków cywilnoprawnych. Nie rozróżniano bowiem wtedy jeszcze przestępstwa od cywilnoprawnego bezprawia, co w skutku prowadziło do tego, że np. biorący w używanie daną rzecz, w razie zwłoki w jej oddaniu, ponosił konsekwencje karnoprawne, a ochrona interesu wierzyciela miała w tym przypadku znaczenie drugorzędne. Inną jest sprawą, że wówczas zdecydowana większość przestępstw o charakterze pospolitym była ścigana prywatnie, bezpośrednio przez pokrzywdzonych, lub ich rodziny. System odpowiedzialności karnej cechował wtedy skrajny formalizm oraz sztywne zasady odpowiedzialności za określone czyny. Przy ocenie przestępstwa małą rolę odgrywała kwestia winy przestępcy. Zwracano uwagę przede wszystkim na skutki popełnionego czynu, bez względu na zamiar sprawcy i (na ogół) okoliczności towarzyszące przestępstwu. Prowadziło to w rezultacie do nieuznawania usiłowania przestępstwa jako odrębnej formy stadialnej czynu przestępnego, z drugiej zaś Strony do stosowania odpowiedzialności karnej za czyny całkiem przypadkowe (np. przypadkowe zabicie człowieka powalonego ściętym drzewem). Efektem był taki sam wymiar kary za przestępstwa zarówno umyślne jak też nieumyślne.

Cały okres średniowiecza to okres dominacji prawa feudalnego. W okresie tym kładzie się większy nacisk na rozróżnienie przestępstw o charakterze prywatnym, do których wciąż generalnie należały przestępstwa pospolite, od przestępstw o charakterze publicznoprawnym, ukształtowanych w wyniku wzrostu znaczenia aparatu państwowego, a co się z tym wiąże, wzrostu siły i realnych możliwości panującego w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości. Do przestępstw o charakterze publicznoprawnym zaliczano, zatem m. in. naruszenie miru powszechnego, co rozumiano jako przestępstwa przeciwko władcy i jego urzędnikom, ale także przestępstwa popełniane zawodowo (rozboje na drogach). System kar tego okresu został skatalogowany, chociaż przy przestępstwach pospolitych, ich wymiar nadal należał głównie do zainteresowanego pokrzywdzonego. Nie nastąpiły natomiast większe zmiany w pojmowaniu istoty przestępstwa. Nadal – jak w czasach wcześniejszych dominował pogląd, że o bycie przestępstwa decyduje skutek zewnętrzny. W małym, więc stopniu zwracano uwagę na kwestię winy umyślnej i nieumyślnej, na usiłowanie przestępstwa czy też na zagadnienia obrony koniecznej lub stanu wyższej konieczności.

Początki nowożytnego prawa karnego należy wiązać z epoką Oświecenia (II połowa XVIII w.), kiedy to czołowi myśliciele tej epoki poddali gruntownej krytyce prawo feudalne. Głównymi argumentami obciążającymi były: bezmyślność, okrucieństwo kar, i postępowania dowodowego, wynikająca z nierówności stanowej nierówność wobec prawa, karanie za myśli, co rodziło konsekwencje karne za czary, magię, reformacyjne poglądy religijne. W krytyce tej zauważono również, iż błędem jest nieokreślanie dokładnie przestępstw i grożących za nie kar, co w konsekwencji prowadziło do samowoli sądów.
Opierając się zatem na filozofii racjonalizmu i praw naturalnych człowieka, czołowi myśliciele Oświecenia – Montesquieu, Rousseau, Voltaire, Diderot, Holbach, Beccaria – nawoływali do gruntownej reformy państwa i prawa. Ludzie ci tworzyli krąg zwany obecnie postępowo – humanitarnym, a najwybitniejszym jego przedstawicielem był Cesarie Beccaria. Myśliciel ten w swoim dziele „O przestępstwach i karach” bardzo silnie zaakcentował pogląd, że kara powinna być wprost proporcjonalna do ciężkości przestępstwa, gdyż tylko wtedy będzie sprawiedliwa. Teza ta nie może być jeszcze traktowana jednoznacznie z torowaniem zasady subiektywizacji odpowiedzialności karnej, gdyż rozumiana w powiązaniu z ówczesnymi systemami regulującymi odpowiedzialność karną, postulowała jedynie zróżnicowanie kar za poszczególne przestępstwa, jednak była niewątpliwie tezą wyjściową do kształtowania doktryny subiektywizacji kary, uwidocznionej już wyraźnie w nurcie formalno – dogmatycznym, reprezentowanym przez szkołę klasyczną.

Kierunek ten uformował się w I połowie XIX wieku i do jego czołowych przedstawicieli należeli: twórca głośnej wówczas teorii o przymusie psychologicznym Anzelm Feuerbach, przedstawiciel utylitarnej koncepcji tej szkoły, Anglik Jereme Bentham, francuscy uczeni Ortalon i Pelegrino, Włoch Francessco Carrara i uczony polski Edmund Krzymuski. Za wcześniejszego wyraziciela poglądów tej szkoły można też uznać Romualda Hubego, autora pierwszego polskiego podręcznika do prawa karnego z 1830 roku. Z pośród wielu postępowych zasad propagowanych przez tą szkołę, takich jak ścisłe przestrzeganie zasady nullum crimen sine lege, nullum poena sine lege, propagowano też szeroko zasadę iż odpowiedzialność karną należy oprzeć na subiektywnej winie, przy czym kara powinna być proporcjonalna do stopnia winy i ciężkości czynu.
Tezy szkoły klasycznej znalazły wyraz w szeregu kodyfikacji tamtego okresu, m. in. w rosyjskim Kodeksie Kar Głównych i Poprawczych z 1845 roku, a obowiązującym w Królestwie Polskim od 1847 roku. Wersja polska tego kodeksu była nieco zmieniona w stosunku do pierwotnej, a głównym autorem opracowanych zmian był właśnie Romuald Hube.

Szkoła pozytywna, zwana też antropologiczną nie wniosła bezpośrednio żadnych postępowych zmian w zakresie subiektywizacji odpowiedzialności karnej, Przeciwnie, lansując bowiem teorie urodzonego przestępcy, kładła ona nacisk na przerzucenie podstaw odpowiedzialności karnej z zasady winy, na potrzebę szerokiego stosowania środków zabezpieczających, w stosunku do sprawców, którym z powodu ich stanu psychicznego winy przypisać nie można. Szkoła ta, jakkolwiek bardzo upraszczała spojrzenie na przestępstwo, zwłaszcza problematykę ich popełniania oraz osobę samego przestępcy, dała jednak podwaliny do rozwoju takich nauk jak psychiatria sądowa oraz kryminologia. Dorobek tych natomiast nauk jest współcześnie szeroko wykorzystywany do postrzegania i oceny przestępcy jako podmiotu indywidualnie uwarunkowanego psychofizycznie, dla którego w rezultacie należy stosować indywidualną ocenę rozpatrując konkretną sprawę. Wreszcie pewne założenia szkoły antropologicznej zostały przejęte przez szkołę socjologiczną, w zakresie, w jakim w oparciu o założenia szkoły antropologicznej, szkoła socjologiczna wypracowała typologię przestępców.

Podstawowym założeniem tej szkoły była, bowiem teza, że przestępcy nie są jednorodni, a przyczyny przestępczości spoczywają głównie w społecznych uwarunkowaniach bytowych, w których funkcjonuje sprawca. Szkoła socjologiczna podzieliła zatem przestępców na przestępców okazjonalnych, przestępców z namiętności, recydywistów, chronicznych, recydywistów, przestępców zawodowych i innych. Konsekwencją takiej typologii było wysunięcie postulatów dwutorowości kodeksów karnych, przewidujących zarówno kary za popełnione przestępstwa, jak też środki zabezpieczające, rozumiane wtedy jednak nie jako środki stosowane do sprawców niepoczytalnych – jak to jest obecnie, a jako środki zabezpieczające społeczeństwo przed przestępcami zakwalifikowanymi jako recydywiści, czy przestępcy niepoprawni. Ówczesne środki zabezpieczające to zatem nic innego jak współczesne kary o charakterze izolacyjnym, orzekane na długie okresy czasu. Takie jednak założenia, jakie lansowała szkoła socjologiczna, kładły już bardzo wyraźny akcent na subiektywizację odpowiedzialności karnej, chociaż głównym kryterium jak widać nie była tutaj kwestia winy, a kwestia klasyfikacji sprawcy do konkretnej grupy przestępców. Jak bowiem przedstawił to Franz von Liszt – główny i najwybitniejszy przedstawiciel szkoły socjologicznej – „nie czyn, lecz jego sprawca podlega ukaraniu, toteż środki reakcji karnej należy dostosować do osobowości i stanu niebezpieczeństwa sprawcy”.
Szkoła socjologiczna wywarła znaczny wpływ na kodyfikacje karne tamtego okresu, a jej dorobek naukowy był uwzględniony m. in. w polskim kodeksie karnym z roku 1932, szwajcarskim kodeksie karnym z roku 1937. Pod jej wpływem znowelizowano też niemiecki kodeks karny z roku 1871. Najwybitniejszymi polskimi przedstawicielami tej szkoły byli natomiast Juliusz Makarewicz, główny twórca polskiego kodeksu karnego z roku 1932 oraz Bronisław Wróblewski.

Równolegle do szkoły socjologicznej rozwijał się nurt zwany dogmatyczno – normatywnym, zwany też niekiedy nurtem pozytywizmu prawniczego. Twórcą tego kierunku był Karl Bilding a kontynuatorem Ernst Beling. Dorobkiem tej szkoły, oprócz wypracowania zasad wykładni norm prawnych, kształtowania znamion ustawowych przestępstwa, była też nauka o bezprawności i okolicznościach ją uchylających, a więc o kontratypach, których praktyczne zastosowanie wpływa na indywidualizację odpowiedzialności karnej.

Polski Kodeks karny z 1932 roku był aktem normatywnym bardzo nowoczesnym i według powszechnej opinii należał do najwybitniejszych osiągnięć legislacyjnych tamtego okresu. Powstając pod wpływem szkoły socjologicznej uwzględniał też najważniejsze jej postulaty. Szeroko też indywidualizował odpowiedzialność karną sprawcy, uzależniając ją nie tylko od formalnego wyczerpania jego zachowaniem ustawowych znamion czynu zabronionego, ale też od indywidualnej winy sprawcy oraz od okoliczności wyłączających odpowiedzialność karną lub winę (art.:17 – 22). Bardzo silny nacisk położono również na indywidualizację kary:


Art. 54. Sąd wymierza karę według swego uznania, zwracając uwagę przede wszystkiem na pobudki oraz sposób działania sprawcy i jego stosunek do pokrzywdzonego, na stopień rozwoju umysłowego i charakter sprawcy, na jego dotychczasowe życie tudzież na jego zachowanie się po spełnieniu przestępstwa.
Art. 55. Szczególne okoliczności wpływające na wymiar kary uwzględnia się tylko co do tej osoby, której dotyczą.
Art. 56. (4) Przy wymiarze grzywny sąd uwzględnia stosunki majątkowe sprawcy, jak również rozmiar zrządzonej przestępstwem szkody oraz korzyści majątkowej, którą sprawca osiągnął z przestępstwa.
Art. 57. 1. Jeżeli ustawa daje sądowi możność wyboru między karą więzienia a karą aresztu, nie można wymierzyć kary aresztu, jeżeli przestępstwo wynikło z niskich pobudek.
2. Jeżeli ustawa daje sądowi możność wyboru między karą pozbawienia wolności a grzywną, sąd wymierza karę pozbawienia wolności tylko wtedy, gdy skazanie na grzywnę nie byłoby celowe.

Z powyższych regulacji można wysunąć wniosek, że kodeks ten uwzględniał już zasadę subiektywizacji odpowiedzialności sprawcy w pełnym zakresie, zarówno w stosunku do samej odpowiedzialności, jak też w stosunku do indywidualizacji wymierzanych kar.

Kodeks ten, co jest rzeczą godną uwagi, przetrwał wcześniejsze próby zastąpienia go przez władze PRL nowym aktem prawnym (projekty powstały w latach 1951, 1958, 1963) i zachował moc obowiązującą do 1.01.1970 roku, to jest do czasu wejścia w życie kodeksu karnego z 1969 roku. Sytuacja taka była nietypowa i chyba jedyna w obozie państw socjalistycznych, które to państwa z reguły uważały za pierwszą swoją powinność po zmianie systemu, zmianę – jak się to określało burżuazyjnego prawa karnego i zastąpienie go lepszym, socjalistycznym, akcentującym z reguły karanie przestępstw przeciwko państwu i porządkowi publicznemu.

Kodeks karny z roku 1969 reprezentował wbrew pozorom dobry poziom legislacyjny, co wynikało głównie z nawiązania w nim do świetnych tradycji kodeksu z 1932 roku. Ocena taka jest oczywiście oceną merytoryczną samej regulacji prawnej i abstrahuje od oceny kryminalno politycznej tego aktu, który przecież wysuwał na czołowe miejsce ochronę interesów politycznych państwa i jego funkcjonariuszy a także ochronę ustrojowych podstaw ekonomicznych w postaci ochrony mienia społecznego, kładąc nieco mniejszy nacisk na kwestię ochrony praw i interesów jednostki. Niezależnie jednak od tych wad, należy uznać, że formalnie również przewidywał on zasadę indywidualizacji odpowiedzialności karnej, szeroko uwzględniając kontratypy jako okoliczności wyłączające bezprawność czynu lub winę, wprowadzając do definicji przestępstwa pojęcie społecznego niebezpieczeństwa, jako kryterium indywidualizujące ocenę zachowania sprawcy w konkretnym przypadku, a także indywidualizację w zakresie wymiaru kary, zgodnie z dyrektywami i zasadami, jakie zawierał rozdział VII tego kodeksu.

Kodeks ten nie definiował natomiast wprost pojęcia winy w taki sposób, w jaki czyni to obecny kodeks karny. Odpowiedzialność karna na zasadzie winy była oczywiście znana temu kodeksowi, jednak zasadę tą należało wyinterpretować z innych przepisów, regulujących np. zagadnienia winy umyślnej, czy nieumyślnej, lub z przepisów regulujących kontratypy.


Obecny kodeks karny podtrzymuje zasadę subiektywizacji odpowiedzialności karnej znanej polskiemu ustawodawstwu już od 1932 roku. Istotną w tym zakresie różnicą w porównaniu do stanu prawnego uregulowanego poprzednim kodeksem jest wskazanie wprost winy jako nieodłącznego składnika definicji przestępstwa, stanowiąc w art. 13 kk, że nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego, jeśli nie można mu przypisać winy w czasie czynu. Zgodnie z art. 531 kk sąd przy wymiarze kary musi zwracać uwagę na to, aby kara wymierzona konkretnemu sprawcy nie przekraczała stopnia jego winy i uwzględniać możliwy przecież inny w każdym przypadku stopień społecznej szkodliwości czynu. Wreszcie w art. 532, kodeks karny, przy wymiarze kary nakłada na sąd obowiązek uwzględniania w szczególności motywację i sposób zachowania się sprawcy, popełnienie przestępstwa wspólnie z nieletnim, rodzaj i stopień ciążących na sprawcy obowiązków, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, sposób życia sprawcy przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu, a zwłaszcza staranie o naprawienie szkody lub zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości.

Czynniki te, jak wiadomo, pomimo tej samej sprawy i tego samego czynu, mogą być przecież różne w stosunku do każdego ze współsprawców, co w konsekwencji, pomimo tej samej kwalifikacji prawnej popełnionego przez nich czynu, może skutkować różnymi wymiarami kary.

Zasada indywidualizacji kar i środków karnych polega, zatem na ich dostosowaniu do indywidualnych właściwości i warunków osobistych sprawcy oraz możliwości i perspektyw zapobiegawczego i wychowawczego oddziaływania na niego. Zasada ta oznacza też, że okoliczności wpływające na wymiar kary uwzględnia się tylko co do osoby, której one dotyczą (art.55 kk).

Dodaj swoją odpowiedź