Suwalszczyzna nie jest regionem jednorodnym muzycznie, nie można wyodrębnić tutaj cech dominujących. Ma to swoje korzenie w historii zasiedlania pojaćwieskich ziem. Na to, co dzisiaj nazywamy folklorem suwalskim złożyły się przyniesione przez osadników od XVI wieku różne style i gatunki pieśniowe, które na miejscu mieszały i nakładały się, tworząc szczególnie barwną mozaikę. W ludowej tradycji muzycznej Suwalszczyzny możemy zauważyć wiele podregionów lub etnomuzycznych dialektów, co znajduje paralele w różnorodności gwar suwalskich. Na to bogactwo gatunków i stylów wykonawczych Suwalszczyzny wpływ wywarły tradycja białoruska, litewska i oczywiście również polska, północnomazowiecka.Wspólne cechy etnomuzycznego regionu północnowschodniej Polski to: występowanie w podobnym nasileniu metrum dwu- i trójmiarowego, dalej metrum pięcio- i ośmiomiarowego, stosunkowo częste występowanie skal dawnych (tzw. kościelnych) oraz maniera wykonawcza zwana apokopą, czyli niedośpiewywanie ostatniej sylaby zwrotki.Obszar Suwalszczyzny stanowi skrawek Polski najbardziej wysunięty na północny wschód. Będzie tu mowa o folklorze pięciu subregionów tego terenu, mianowicie:– okolice Lipska, zamieszkane przez ludność polską, ale mówiącą mieszaną gwarą polsko-czarnoruską;– Suwalszczyzna centralna i zachodnia, na terenie której dominuje polska tradycja północno-wschodniomazowiecka;– Sejneńszczyzna, zamieszkana przez ludność polską i litewską;– okolice Puńska, zamieszkane w 80% przez Litwinów;– gminy Szypliszki, Wiżajny, i Rutka Tartak, zamieszkane przede wszystkim przez ludność polską o kulturowych cechach pogranicza polsko-litewskiego. Kolejne, po okresie Jaćwieży, zasiedlenia kolonizacyjne (od XVI wieku) były bardzo zróżnicowane. Od strony północnowschodniej, od nadniemeńskiego Merecza, przybywali tu Litwini – Dzukowie. Spod Grodna (z tzw. Rusi Litewskiej lub Rusi Czarnej) kniaziowie litewscy ze swoich dóbr przenosili ludność rusińską. W ciągu XVII wieku pojawili się Polacy przybywający z Mazowsza i Mazur. W tym okresie ludność części rozproszonych litewskich osad i Rusini ulegli polonizacji, co pozostawiło swoje ślady do dzisiaj zarówno w polskich gwarach, jak i w folklorze śpiewanym Suwalszczyzny. Ludność litewska, mieszkająca w zwartym północnowschodnim regionie osadniczym wokół jezior Klejwy, Sejwy i Puńsk, cechowała zdecydowana jednorodność etniczna i nie ulegała polonizacji. Na zachód i południe od tych terenów mamy zwarte tereny polskie. Od XVI wieku pojawiają się również inne, mniej liczne, grupy etniczne, jak Tatarzy, Rosjanie – staroobrzędowcy i Żydzi w XVIII w. W czasach pruskich powstają nowe wioski zasiedlone ludnością ewangelicką, Mazurami ale głównie Niemcami, co daje nam pewien obraz mozaiki narodowościowej tych terenów.Rusini zasiedlili okolice Berżnik, Sejn oraz Lipska, do którego osadnictwo dotarło najwcześniej. Od początku XVI wieku w miejscu tamtejszych osad puszczańskich zaczęły powstawać wioski (m.in. Kurianka, Jałowo, Bohatery). Około 1530 r. na miejscu dzisiejszego Lipska założona zostaje wieś królewska, której Stefan Batory nadał prawa miejskie w 1580 r. Pod względem etnicznym omawiany obszar stanowił pogranicze dwóch stref osadniczych: ruskiej i polskiej. Wsie zamieszkała jednolita etnicznie grupa, składająca się głównie z Rusinów nadniemeńskich. W miastach znaczny udział wśród ludności stanowili Polacy, a od końca XVII wieku również Żydzi. Gwary białoruskie okolic Lipska wykazują wpływy mazowieckiego systemu gwarowego, gdyż do niedawna występowało w nich mazurzenie.Ziemie należące do obecnych parafii Puńsk, Sejny, Becejły i Wiżajny kolonizowane były w XVI wieku przez Litwinów. Ludność litewskojęzyczna Becejł i Wiżajn, podobnie jak na Wileńszczyźnie, przejmowała język polski jako domowy. Jednak nie jesteśmy w stanie dokładnie określić, kiedy ten proces się zaczął i jak przebiegał. Możliwe, że – jak uważa Jerzy Ochmański – również i na Suwalszczyźnie ludność litewska polonizowała się między 1861 a 1897 rokiem. Dzisiaj wśród ludności polskiej parafii Becejły i Wiżajny spotykamy osoby, zwłaszcza starszego pokolenia lub dzieci małżeństw mieszanych, znające również język litewski. Jak zauważyli językoznawcy, język polski, którym posługują się mieszkańcy tego polsko-litewskiego pogranicza, ma wiele wspólnych cech z polskimi gwarami Wileńszczyzny. Charakterystyczny dla gwar tego subregionu, powstałych na substracie białoruskim lub litewskim, jest brak mazurzenia.Pod względem językowym i etnograficznym, a co zatem idzie również muzycznym, polscy Litwini nie są grupą jednolitą. Zauważyć można, że jest to obszar przejściowy między gwarą kapsowską a dzūkijską, na terenie parafii Puńsk, i gwarą dzūkijską, występującą na terenach parafii sejneńskiej.To, że Puńsk zachował swój litewski charakter do naszych czasów, spowodowane jest z pewnością faktem, że od momentu powstania miasta (obecnie wsi) kościół był obsadzany przez księdza mówiącego po litewsku. W puńskim archiwum parafialnym zachowała się kopia dokumentu królewskiego, w którym czytamy: Co do kościoła parafialnego w Puńsku od teraz ilekroć umrze proboszcz albo po wolnym opuszczeniu pozostanie nie obsadzone miejsce, to pozostawiamy sobie i naszym następcom prawo wyznaczania proboszcza nie tylko Litwina, ale język litewski znającego. […] Dan w Warszawie w dniu Dwudziestego Siódmego miesiąca października Tysiąc Pięćset Dziewięćdziesiątego Siódmego roku Pańskiego. Dziesiątego naszego panowania w Polsce, a czwartego roku Szwecji. Zygmunt Król. Hieronim Wołłowicz Notariusz Wielkiego Księstwa Litewskiego.Drugim ważnym ośrodkiem litewskości na tych terenach są Sejny. W tym mieście od 1824 r. istniało diecezjalne seminarium duchowne, w którym większość profesorów i alumnów stanowili Litwini pochodzący z północnych powiatów Guberni suwalskiej. W końcu XIX i na początku XX wieku seminarium stanowiło jeden z najważniejszych ośrodków litewskiego ruchu odrodzenia narodowego.W folklorze Suwalszczyzny wyraźnie odróżniają się stylistycznie pewne warstwy. Archaiczny styl jednogłosowy łączy starsze pieśni polsko-, litewsko- i białoruskojęzyczne tego terenu. Należą do tej grupy pieśni dziecięce, pastusze, niektóre weselne oraz pieśni towarzyszące pracom polowym – żniwnym i obrzędowości dorocznej.Najbogatszą grupę pieśni pracy stanowią na Suwalszczyźnie pieśni żniwne, co nie dziwi, biorąc pod uwagę znaczenie i wagę tej pracy dla rolników. Jak zauważyła prof. dr Sławomira Żerańska-Kominek, sakralizacja pracy żniwiarzy za pośrednictwem muzyki była na Litwie wyjątkowo rozbudowana. Do chwili obecnej zachowały się w Dzūkiji scenariusze muzyczne, wedle których przebiegała sekwencja niezbędnych czynności zbioru plonów. Każdy etap pracy przestawał być zwykłą czynnością, lecz uzyskiwał walor odrębnego aktu, któremu towarzyszyły specjalne pieśni. Te same melodie, występujące wyłącznie w pieśniach żniwnych, łączą się z polskimi, litewskimi i białoruskimi tekstami na dużym terenie od Suwalszczyzny przez Grodzieńszczyznę, Wileńszczyznę aż po pogranicze łotewsko-białoruskie.Pieśni żniwne należą do najbardziej archaicznych gatunków pieśniowych całej Europy Wschodniej. Wyróżniają się one niezwykle wyrafinowaną warstwą muzyczną. Pieśni te były śpiewane przez kobiety w czasie ciężkiej pracy żęcia zbóż sierpem lub – w przypadku pieśni towarzyszących pracy – rwania gryki. Do takiej pracy zapraszano kobiety z całej wsi na tłokę, czyli pomoc sąsiedzką, wynagradzaną po pracy sutym poczęstunkiem. Pieśni żniwne były śpiewane nie tylko w czasie pracy, ale również przy odpoczynku, na przykład po obiedzie na polu. Często śpiewaczki wspominają, ze śpiewanie pomagało im znosić zmęczenie i ból powodowany tak ciężką pracą, jaką było żęcie sierpem.W terminologii ludowej brak jednej wspólnej nazwy określającej wszystkie rodzaje pieśni żniwnych. Sami śpiewacy nazywają te pieśni pieśnia żyta lub żytnia, owsa, gryki, aczkolwiek dzisiaj funkcjonuje również nazwa żniwna. Sporadycznie można spotkać termin pieśnia tałaki, a także letnie, jesienne. Te trzy gatunki pieśni żniwnych – żyta, owsa i gryki – nie były tak samo liczne. Najwięcej zapisano pieśni śpiewanych przy żniwach żytnich. Pieśni owsa i gryki zapisano stosunkowo niedużo – jedynie wśród ludności litewskiej.Tematyka tekstów słownych pieśni żniwnych jest bardzo zróżnicowana. W pieśniach śpiewanych przy zbiorze żyta możemy znaleźć teksty słowne o tematyce związanej z wykonywaną pracą, opisujące każdą czynność. Nierzadkie są teksty o tematyce rodzinnej, w których młode kobiety w poetyckiej formie opowiadają o ciężkim życiu w domu teściów. Wśród pieśni żniwnych znajdujemy również pieśni o tematyce miłosnej, weselnej, humorystycznej, np. wywyższające własne żniwiarki i wyśmiewające te pracujące na innych polach. Zdarzają się również pieśni o tematyce wojennej, w których często natrafiamy na znany nie tylko w polskiej tradycji wątek czarnego kruka.Żęciu zbóż towarzyszyły pieśni, które pod względem muzycznym różnią się wyraźnie od całości repertuaru pieśniowego Suwalszczyzny. Zaznaczają się one swoistymi dla tego gatunku typami melodycznymi, improwizacją, wąskozakresowym ambitusem (czyli śpiewane zaledwie na kilku sąsiednich dźwiękach) i swobodną rytmiką. Pieśni żniwne nagrane od podsuwalskich śpiewaczek Scholastyki Bartoszewicz (ur. 1892) i Ludwiki Rynkiewicz (ur. 1900) mają swe odpowiedniki w tradycji nie tylko białoruskiej i litewskiej. Podobne melodie towarzyszą pieśniom żniwnych na Łotwie, Ukrainie, Rosji, Słowacji, Macedonii i Bułgarii, należą one do wspólnego bałtosłowiańskiego areału pieśniowego.Powałem żytko, powałem, za nasem panem niedbałem.Oj żeby nas pan o to dbał, dawno by zytko w domu miał.Ale ze nas pan niedbały, koni zyteńko stargali.Pojechał nas pan po polu, prosić zyteńko do domu.Do domu zytko w gościnie, pójdzies w poleńko na zime.Pieśń ta, czasem z inną od przedstawionej melodią, jest znana na Wileńszczyźnie i terenach Białorusi przy niej położonych. Łączy się tam z tekstami słownymi zarówno polskimi, białoruskimi, jak i litewskimi. Szczególne miejsce w folklorze obrzędowym południowej Suwalszczyzny i Podlasia zajmują wielkanocne kolędy życzące, które były śpiewane od wieczora Niedzieli Wielkanocnej aż po świt drugiego dnia tych świąt. Pieśni te w Polsce nazywają się konopielki, na Białorusi wałaczobnyja piesni, a na Wileńszczyźnie łałymki – po polsku, a lalinkos – po litewsku. Zwyczaj obchodzenia w tym czasie domostw z towarzyszącymi obrzędowymi pieśniami nazywano chodzeniem z allelują, po wołoczebnemu, z łałymką. W języku litewskim istnieje specjalny czasownik – laluoti – oznaczający wielkanocne obchodzenie domostw z towarzyszącymi temu pieśniami.Wiosenne kolędy należą do nielicznych gatunków, przypisywanych przez tradycję repertuarowi męskiemu. Były one śpiewane przez grupy nieżonatych mężczyzn – kawalerkę. Grupy te chodziły kompanią. Wiosenni kolędnicy już w czasie postu zbierali się, by uczyć się łałymek i towarzyszących im oracyj od doświadczonego i mającego dobrą pamięć starszego śpiewaka. Tak o sposobie uczenia się łałymek pisze Gustaw Cytowicz: Jeszcze parę tygodni przed świętami prawie w każdej większej wsi formują się zespoły chóralne z 4–8 osób pod przewodnictwem doświadczonych śpiewaków. Robią próby, przypominają repertuar, nie ulegający większym zmianom przez długie lata.Podobieństwo między konopielkami a kolędowaniem w czasie Bożego Narodzenia nie polega wyłącznie na życzeniach składanych przez kompanie. Łałymki, tak samo jak kolędy śpiewane przez kolędowników, były jedynymi pieśniami, którym na Litwie towarzyszyły instrumenty. Obowiązkowo pośród łałykowników znaleźć się musiał muzykant grający na skrzypcach, harmonii guzikowej, cymbałach lub dudach. Ten ostatni instrument w niejednej miejscowości regionu święciańskiego i ignalińskiego przed stu laty towarzyszył jedynie łałymkom, czyli był używany przed wiekiem tylko jeden jedyny dzień w roku.Zwyczaj chodzenia z życzeniowymi kolędami w czasie świąt wielkanocnych był znany na szerokim obszarze bałtosłowiańskim: na Litwie, Łotwie, Białorusi, Rosji i w Polsce na Podlasiu i południowej Suwalszczyźnie. Na Litwie łałymki można znaleźć przede wszystkim na Wileńszczyźnie. Występują one tam w trzech wersjach językowych: po polsku, litewsku i w białoruskich gwarach. Oprócz wschodniej Litwy, litewskie wersje tych pieśni zapisano w XIX w. również wśród pruskich Litwinów (na pograniczu z Prusami Wschodnimi), znajdujemy je także w zapisach księdza Antoniego Juszkiewicza pochodzących z Suwalszczyzny. Na Suwalszczyźnie w okolicach Szypliszk i na Kowieńszczyźnie w Łopiach Wielkich i Małych zachował się zwyczaj chodzenia z allelujko. Tutaj kolędy wielkanocne wcześniej wyszły z użycia i pozostał jedynie zwyczaj śpiewania pieśni religijnych przy kolędowaniu z życzeniami.Charakter religijny miały pieśni poprzedzające konopielki. Przyszedłszy do domostwa, łałykowniki pukali do okna i pytali: Czy można ten dom poweselić? Uzyskawszy zgodę gospodarza, śpiewali pod oknem Wesołynę, czyli pieśń Wesoły nam dziś dzień nastał. Pieśń tę łałykowniki śpiewali na tę samą melodię, jak w kościele, ale w szybszym tempie, a czasami w nieco zmienionym rytmie, z wyraźnymi, akcentowanymi ukształtowaniami trocheicznymi (dawna pulsacja rytmiczna). Wśród Polaków z Kowieńszczyzny śpiewano pieśń Chrystus zmartwychwstany jest. Po pieśniach świętych śpiewano dla gospodarza lub dla gospodyni, dla których charakterystyczny jest inny refren: łało. W pieśniach tego typu składa się śpiewane życzenia związane z obfitością plonów, bogactwem, zdrowiem zarówno dla domowników, jak i dla zwierząt domowych.Po tej konopielce pytano: Czy macie w domu panienkę na wydaniu?, a jeżeli okazało się, że była, śpiewano wino, koonopielkę dla panienki, charakteryzującą się refrenami: winszujem winem zielonym; daż[y] wina, wina, wina zielona; zielony jawor w dembrowie; winszuje wiankiem zielonym itp. Konopielki omawianego typu zawierały życzenia związane z zamążpójściem, na końcu pieśni śpiewano formułę: Żeby panienka piękna wyrosła i na jesieni za mąż poszła.Tradycyjne zwyczaje i obrzędy ludowe na terenie Suwalszczyzny zanikły zupełnie lub zatraciły swój pierwotny sens i funkcję po II wojnie światowej. Proces zaniku był dość długotrwały i przebiegał z różnym nasileniem w zależności od terenu i stopnia przywiązania do tradycji. Niektóre zjawiska traciły swoją powszechność już w okresie międzywojennym, inne były spotykane jeszcze w latach 60 - tych i 70 - tych XX wieku, ale w ograniczonym zakresie. Ich miejsce zajmowały nowe wzory napływające z zewnątrz. Do głównych przyczyn powodujących zmianę zachowań należały niewątpliwie przemiany społeczno-gospodarcze zachodzące w okresie powojennym (m.in. przekształcanie się chłopskiej gospodarki samowystarczalnej w gospodarkę towarową i związany z tym nowy podział pracy, czas wolny itd.) oraz stale rosnące oddziaływanie mediów prowadzące do przejmowania miejskich wzorców i tym samym do unifikacji kulturowej.Przeprowadzone w latach 60 - tych i 70 - tych etnograficzne badania terenowe w powiatach sejneńskim, suwalskim i augustowskim pozwoliły stwierdzić niewielkie zróżnicowanie Suwalszczyzny pod względem występowania w przeszłości tradycyjnych zwyczajów dorocznych, rodzinnych, gospodarczych in. na wsi. Pewne różnice zaznaczyły się jedynie w nazewnictwie lub stopniu ich żywotności (Halicka 1968b). W tym miejscu należy wyjaśnić, iż przedstawiona niżej krótka charakterystyka ważniejszych zwyczajów i związanej z nimi plastyki obrzędowej dotyczy wyłącznie ludności polskiej wyznania katolickiego na obszarze Suwalszczyzny, a tym samym i Wigierskiego Parku Narodowego. Pominięta jest kwestia staroobrzędowców i ich zwyczajów, ponieważ nie przeprowadzono dotychczas dokładniejszych badań nad tymi zagadnieniami.Boże NarodzenieZwyczaj ubierania choinki na Boże Narodzenie przyjął się stosunkowo niedawno (pocz. XX wieku), aczkolwiek strojenie izby gałązkami " jedli" należało do starych tradycji. W okresie międzywojennym dość powszechnie stosowaną ozdobą izb były również pająki wykonywane ze słomy, grochu, łubinu, bibułki, które zawieszano w rogu lub po środku izby pod sufitem. W latach powojennych, w okresie od Bożego Narodzenia do Trzech Króli, istniał jeszcze na terenie całej Suwalszczyzny zwyczaj chodzenia grup kolędniczych z Gwiazdą lub Królem Herodem (Halicka 1968b, Pokropek 1979).Nowy RokZ okazji Nowego Roku, jeszcze w latach powojennych, pieczono ciasteczka zwane " faferneskami", "fafernuchami", którymi częstowano się, składając przy tym życzenia szczęścia i doczekania kolejnego nowego roku (Halicka 1968b).Matki Boskiej GromnicznejZ tym świętem kościelnym związany był zwyczaj święcenia gromnic, występujący powszechnie do dzisiaj.ZapustyNa zapusty (ostatki) urządzano zabawy, a dawniej również " kuligi" (Halicka 1968b).Okres WielkanocnyW Niedzielę Palmową święcone są do dzisiaj palmy. W przeszłości na terenie Suwalszczyzny znane były dwa rodzaje palm: dla kobiet i mężczyzn. Kobiece palmy były większe i ozdobniejsze. W okresie międzywojennym i jeszcze po wojnie wykonywano je bardzo dekoracyjnie: z kolorowych kwiatów, mchów, widłaków, papieru, farbowanych wiórków. Późniejsze palmy stały się uboższe, tzn. wykonywano je z rozkwitniętych gałązek porzeczki, wierzby lub oleandra i przewiązywano wstążeczką . Po poświęceniu palm istniał zwyczaj wzajemnego uderzania się nimi ("wierzbowanie") z wypowiadaniem podobnej w całym regionie formuły:" Wierzba bije, nie zabije, za tydzień Wielki Dzień"Ze zwyczajów Wielkanocnych najbardziej żywotny pozostał zwyczaj malowania jaj. Dawniej stosowano technikę batikową polegającą na nakładaniu różnych wzorów, ornamentów złożonych z kreseczek (przecinków) rozgrzanym woskiem przy pomocy patyczka, szpilki, gwoździa. Jajka farbowano w wywarze z kory olchy, dębu, łusek cebuli. Najczęściej występował jednak kolor czarny. Stosowano też technikę skrobania wzorów na pomalowanym wcześniej jajku. Obecnie używa się gotowych farbek produkcji fabrycznej, a zwyczaj ozdabiania ich wzorami ("pisania") występuje sporadycznie. Dawniej powszechnym zwyczajem było obdarowywanie się malowanymi jajkami (z malowanych jajek składał się też wykup - " wołocebne", "wołocene" - składany chrześniakom). Istniał również jeszcze inny zwyczaj - "chodzenia z alleluja" w pierwszy i drugi dzień świąt przez grupki dzieci od domu do domu i wygłaszania (śpiewania) oracji, za które otrzymywały jajka. Z jajkami wiązała się też zabawa w tzw. "wybitki" (Halicka 1968b, Pokropek 1979).Oktawa Bożego CiałaZ oktawą Bożego Ciała związany był i praktykowany do dzisiaj zwyczaj wicia wianków z kwiatów i ziół o nieparzystej liczbie. Kiedyś wianki wkładano zmarłym do trumny, bądź palono je w czasie burzy pod kuchnią (Halicka 1968b).Zwyczaje żniwneZe żniwami związany był zwyczaj urządzania tzw. "plonu", który występował jeszcze dość powszechnie w okresie międzywojennym na całej Suwalszczyźnie. Urządzano go po żniwach, które odbywały się gromadnie ("tłoka"). Z garści ściętego zboża z ostatniej kępy robiono wiązankę lub wianuszek zdobiony kwiatami polnymi, który następnie zanoszono do domu. Powszechny był też zwyczaj oblewania się wodą i urządzania sutych poczęstunków i zabaw. Niezależnie od "plonu" (w okolicach Augustowa - "pępka") po zakończeniu żniw sporządzano wieńce dożynkowe (Halicka 1968b, Pokropek 1979).Matki Boskiej ZielnejNa święto Matki Boskiej Zielnej święcono bukiety złożone z różnych gatunków zbóż, warzyw, kwiatów, główek kapusty. Ziarna z poświęconych bukietów dodawano do każdego gatunku zboża przed sianiem (Halicka 1968b).Zwyczaje weselne - korowajNajbardziej rozbudowanym obrzędem rodzinnym było wesele, Związana z nim była bogata strona magiczno-wierzeniowa i literacka, którą na przykładzie kilku wsi z okolic Suwalszczyzny opisał Oskar Kolberg (Kolberg 1964, s. 212-230).Jednym z najbardziej zdobionych przedmiotów weselnych było pieczywo: korowaje, sękacze i torty. Najdawniejsze były korowaje, czyli ciasta drożdżowe, najczęściej okrągłe, zdobione różnymi plecionkami, figurkami ptaszków, zwierząt i ludzi. Korowaj piekła swachna (swacia). W czasie przyjęcia weselnego był wykupywany przez swata, następnie uroczyście krojony ("rżnięty") i dzielony między biesiadników. W czasie krojenia korowaj skrapiano wodą symbolizującą krew, co nazywano "zarzynaniem barana, byka". Zwyczaj pieczenia korowaja znany był jeszcze w pierwszych latach powojennych (po 1945 roku). Bardzo popularne obecnie sękacze ("bankucheny") rozpowszechniły się po I wojnie światowej, zaś torty po II wojnie. Z obrzędami weselnymi związany był też zwyczaj stawiania bram, czyli przeszkód, np. z żerdzi na trasie orszaku pana młodego do domu panny młodej, które usuwano za wykup w postaci wódki (Halicka 1968b, Pokropek 1979).
napisz co to jest folklor suwalszczyzny i jakie są zwyczaje wielkanocne suwalszczyzny
daje 10 pk
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź