Skuteczność analizy technicznej na polskim rynku kapitałowym

1. Rozwój polskiego rynku kapitałowego
Wszystkie wykresy przedstawiające kształtowanie się WIG można znaleźć m.in. na http://www.money.pl/gieldy/archiwum/indeksy/


Od lutego 1993 roku aż do 1996, polski rynek pozostawał w fazie rynku spekulacyjnego. 0 Od tego już momentu korzystanie z poszczególnych elementów analizy technicznej, w moim przekonaniu, nabiera sensu, gdyż rynek coraz dynamiczniej rozwija się i notowanych jest na nim więcej nowych przedsiębiorstw. Na wykresie przedstawionym na rysunku 3 wyraźnie widać wzrost wartości WIG, jak i pewną stabilizację rynku.

Od roku 1996 do chwili obecnej mamy do czynienia z fazą rynku dojrzałego. Występuje duża liczba graczy profesjonalnych, zatrudnionych w licznych domach maklerskich, z usług, których korzystają inwestorzy zarówno indywidualni, jak i instytucjonalni. W roku 1996 wprowadzono również na giełdę warszawską notowania ciągłe i w roku 2000 uruchomiono WARSET. Przeprowadzanie analizy technicznej przy wyborze strategii inwestowania jest już w tym momencie w pełni uzasadnione rysunki 4 i 5).

Pomimo, że wszystkie te przesłanki opowiadają się za stosowaniem analizy technicznej jako skutecznej metody ustalania decyzji inwestycyjnych, to specyfika polskiego rynku kapitałowego stawia pewne przeszkody.
Jedną z nich jest stosowanie dwóch systemów notowań na Warszawskiej GPW: ciągłego i jednolitego. Powoduje, to konieczność dostosowania niektórych instrumentów analizy technicznej do polskich warunków. Kolejną przeszkodą jest słaba i niestabilna ogólna sytuacja gospodarcza w kraju, która nie sprzyja racjonalnym zachowaniom graczy giełdowych.

2. Ocena skuteczności analizy technicznej na polskim rynku kapitałowym

2.1. Przykłady publikacji wskazujących na niską efektywność analizy technicznej
Pan Maciej Janiec, absolwent Akademii Ekonomicznej w Krakowie przeprowadził w swojej pracy magisterskiej analizę efektywności wybranych narzędzi analizy technicznej. Wybranymi wskaźnikami były: średnia ruchoma, MACD, RSI, ROC i wskaźnik Wykupienia-Wyprzedania (W-W). Wskaźniki te zostały wybrane, dlatego, iż należą do podstawowego zestawu narzędzi inwestora posługującego się ilościową analizą techniczną, są najpowszechniej wykorzystywane, i zostały bardzo dobrze omówione w literaturze przedmiotu. Dla każdego ze wskaźników ustalono:

a) zestaw standardowych parametrów, które powtarzały się w literaturze
b) przestrzeń parametrów, która obejmowała większość parametrów standardowych
c) reguły decyzyjne, na podstawie zasad wymienionych w poprzednim rozdziale i uznawanych za najpewniejsze
Testy objęły okres od początku lutego 1996 do końca lutego 1999 roku, czyli 37 miesięcy (trzy lata i jeden miesiąc). Do analizy wybrano dziesięć spółek z rynku podstawowego, o odpowiednio długiej historii notowań, która umożliwiała przeprowadzenie analizy:
• • Agros
• • Bytom
• • Elektrim
• • Exbud
• • Krosno
• • Novita
• • Optimus
• • PPABank
• • Universal
• • WBK

Dodatkowo, analogiczne testy przeprowadzono dla indeksu WIG-u, stanowiącego skalę porównawczą dla spółek notowanych na rynku podstawowym.
Z wykonanych obliczeń wynikało, że dla parametrów „standardowych” – najczęściej wymienianych w literaturze w testach najlepiej wypadły średnie, wszystkie pozostałe wskaźniki dawały gorsze wyniki niż strategia kup i trzymaj i statystycznie w ponad połowie przypadków nie przynosiły oczekiwanych zysków (oczekiwany zysk to 10% realnie w skali roku). Zoptymalizowane wskaźniki w zdecydowanej większości przypadków pokonywały strategię B&K oraz pozwalały na osiągnięcie jakiegoś zysku. Co więcej, zoptymalizowane średnie uplasowały się za MACD, RSI i ROC, a ROC okazał się najlepszym zoptymalizowanym wskaźnikiem (podczas gdy w wersjach standardowych wypadł blado). Niewątpliwie świadczy to o wadze właściwego doboru parametrów wskaźnika dla danego waloru. Generalnie jednak, wbrew oczekiwaniom, przeprowadzone testy nie wykazały wystarczającej skuteczności żadnej z badanych metod inwestycyjnych opartych na analizie technicznej. Praktycznie nie udało się osiągnąć zadowalającego zwrotu w ponad połowie badanych przypadków. Stawia to w wątpliwość skuteczność badanych narzędzi analizy technicznej. Pomimo, iż nie można zagwarantować, że w innych warunkach i w przypadku innych spółek, badane w pracy metody techniczne również nie przyniosą odpowiedniej stopy zwrotu, zarówno długość okresu, w którym przeprowadzono badania, ilość testowanych walorów jak i różnorodność testów dają stosunkowo mocną podstawę do stwierdzenia, że metody te niezbyt nadają się do skutecznego inwestowania na giełdzie papierów wartościowych, będąc obciążonymi zbyt wysokim ryzykiem niepowodzenia. Należałoby, więc, spróbować zbudować bardziej efektywny system np. łączący kilka wskaźników, poszukać innych bardziej wydajnych wskaźników lub też spróbować innych metod inwestycyjnych (np. analizy portfelowej), nie mając jednak gwarancji, że dadzą one lepsze rezultaty.

Kolejną publikacją traktującą w bardzo podobny sposób o analizie technicznej jest artykuł Grzegorza Łaptasia Pt.: „”Kup i trzymaj”czy „orzeł czy reszka””. Autor bada skuteczność praktycznie tych samych wskaźników, jak w przypadku omówionym wyżej testując je na indeksie DJIA w latach 1970-2000. Pan Łaptaś po w podsumowaniu stwierdza, że: „Na podstawie analizy wykresów kursów akcji, nie jesteśmy w stanie zbudować narzędzia pozwalającego zarabiać pieniądze”. Nie należy jednak sugerować się wynikami badań pana Łaptasia, gdyż już w następnym numerze miesięcznika „nasz Rynek Kapitałowy” Rafał Rudzki przytacza szereg argumentów przeciwnych. Jak na przykład to, że badano jedynie wskaźniki, które grają tylko przeciwko trendowi, jak również to, że należałoby wydłużyć okres optymalizacji.

2.2. Przykłady publikacji wskazujących na niską efektywność analizy technicznej

Przeprowadzono jednak wiele badań potwierdzających skuteczność analizy technicznej, są nimi między innymi badania przeprowadzone przez analityków gazety giełdy „Parkiet”, które obrazują, jak skuteczne instrumentem jest formacja głowy i ramion.
Również Roman Asyngier w swoim artykule na temat teorii fal Elliota opublikowanym w „naszym Rynku Kapitałowym”, pisze, że teoria ta jest bardzo użytecznym narzędziem analitycznym. Kierując się jej regułami można było wielokrotnie z dużą precyzją określić zasięg przyszłych ruchów indeksu WIG i czas ich trwania.
Na temat zalet wykresu przełamania trzech linii w tym samym czasopiśmie wypowiada się Krzysztof Łucjan. Pisze on, że metoda ta jest bardzo pomocna w skutecznym inwestowaniu na GPW, jednak tylko jako uzupełnienie dla dogłębnej analizy rynków technikami świecowymi, czy też liniowymi.

Podsumowanie

Po zapoznaniu się z szeregiem wypowiedzi na temat analizy technicznej, większość inwestorów ocenia ją jako instrument bardzo skuteczny na polskim rynku kapitałowym, opisując go jako „bardzo techniczny”.
Należy jednak łączyć ze sobą poszczególne elementy analizy tak by uzyskać potwierdzenie poszczególnych sygnałów przez wiele wskaźników. Tylko w takiej sytuacji stosowanie analizy technicznej może być skuteczne.

Dodaj swoją odpowiedź