Recenzja z wystawy Alfonsa Muchy.
Po obejrzeniu wystawy dzieł Alfonsa Muchy wyszłam z Muzeum Narodowego bardzo zdziwiona. Nie interesowałam się sztuką i do muzeum szłam z pewnością, że zobaczę mnóstwo obrazów, które w ogóle mi się nie spodobają. Często oglądając dzieła różnych artystów nie wiem, o co chodzi, jaki jest ich sens. Natomiast ta wystawa mile mnie zaskoczyła. Zdziwiło mnie też, że zamiast zwykłych obrazów, większość dzieł były to prace o charakterze dekoracyjnym i użytkowym. Jego plakaty reklamowe reklamują m.in. szampana, mydło, perfumy, czekoladę, bibułki do papierosów i rowery.
Zobaczyłam tam prace graficzne, pastele, rysunki, obrazy olejne, fotografie, dzieła sztuki zdobniczej (m.in. biżuterię) wykonane według jego projektów.
Artysta stworzył kilka cykli, np. „Kwiaty”, „Kamienie szlachetne” i ten, który najbardziej mi się spodobał, czyli „Pory roku”, gdzie każdą porę roku przedstawiała piękna kobieta. Płynność i dekoracyjność jego prac oraz piękna, wyidealizowana kobieta, najczęściej o bujnych, długich włosach stanowią jego rozpoznawalne elementy.
Spodobało mi się, że Mucha wykonywał nieodpłatnie dzieła o charakterze użytkowym, do których należą m.in. projekty godła państwowego, banknotów i znaczków pocztowych dla nowo powstałej Republiki Czechosłowacji. Pokazuje to jego patriotyzm.
Mucha robił również zdjęcia, szczególnie zwróciły moją uwagę te ukazujące krąg jego przyjaciół. Na niektórych zdjęciach pojawia się on sam, pozujący do któregoś ze swych obrazów.
Można było zobaczyć też oryginalną biżuterię, którą artysta zaprojektował dla swojej żony. Biżuteria ta była równie piękna jak wszystko inne.
Nie podobały mi się jednak jego pastele. Dzieła te były ekspresyjne i mroczne, wręcz przytłaczające.
Zaimponował mi tym, że wprowadził coś nowego. Cenię ludzi, którzy są odważni. On wykorzystał niespotykane wcześniej w plakacie elementy: wąski, pionowy prostokąt umożliwiający przedstawienie naturalnej wielkości postaci i pastelową kolorystykę, która według mnie bardzo pasowała do jego dzieł. „Gismonda”, plakat, którym artysta tak naprawdę rozpoczął swoją karierę szczerze mnie zachwycił tak jak w ówczesnych czasach spodobał się Sarah Bernhardt, która wtedy podpisała z Muchą pięcioletni kontrakt na wyłączność. Nowatorskie rozwiązania w zakresie plakatu reklamowego uczyniły z artysty ojca nowoczesnej reklamy.