Rozważania o naturze dobra na podstawie „Dialogów filozoficznych” świętego Augustyna.
Święty Augustyn pisze, że najwyższym dobrem jest Bóg, który jest dobrem niezmiennym, prawdziwym i wiecznym, bo nieśmiertelnym. Wszystkie inne dobra są od Niego, ale nie z Niego. On jest niezmienny, ale wszystko, co stworzył jest zmienne, ponieważ stworzył to z niczego.
Augustyn krytykuje manichejczyków, którzy przejmują się nieprawością ducha i śmiertelnością ciała. Nie mogą oni zrozumieć, że cała natura jest dobra i niepotrzebnie próbują wprowadzić drugą naturę, naturę zła, która nie jest stworzona przez Boga. Główne cechy rzeczy, które warunkują ich dobro to: miara, postać i porządek. Te trzy elementy stanowią główne dobro w rzeczach zarówno duchowych jak i cielesnych. Bóg góruje nad wszelką miarą, postacią i porządkiem poprzez swoją moc. Od Niego pochodzą te trzy elementy i tam gdzie są one wielkie tam dobro jest wielkie. Wszelka natura pochodzi, więc od Boga i jest dobra.
Zło jest z kolei brakiem dobra, jest „zepsuciem” naturalnej miary, postaci czy porządku. Dlatego też, natura jest zła wtedy, gdy jest „zepsuta”. Natura nawet zepsuta, która w swej naturze jest wykazuje doskonalszy układ, lepsza jest od innej natury, która choć nie zepsuta, ale ma gorszy układ (zepsute złoto lepsze jest od nie zepsutego srebra). Jeżeli jednak zepsucie odbierze rzeczom całą miarę, postać i porządek, to wtedy nie pozostanie już żadna natura. Dlatego też Bóg jest najwyższą naturą, ponieważ nie może ulec zepsuciu. Mimo wszystko natura, która może ulec zepsuciu, jest jakimś dobrem, a zepsucie szkodzi jej w ten sposób, że odbiera lub umniejsza w niej dobro.
Bóg udzielił duchom rozumnym tej łaski, że mogą nie ulegać żadnemu zepsuciu, jeśli tylko wytrwają w posłuszeństwie Panu. Jeżeli jednak będą grzeszyć to spotka je kara, która przywoła je do porządku. Rzeczy stworzone z niczego, które są niżej niż byty rozumne, nie mogą być ani szczęśliwe ani nieszczęśliwe, ale panuje w nich układ hierarchiczny. Na jaką karę zasługuje każda wina, to zależy tylko od Boga, a nie sądu ludzkiego. Wszystkie natury podlegające zepsuciu stworzone zostały z niczego. Naturze Boga ani żadnej naturze, która jest pod jego władzą nie można szkodzić niesprawiedliwie. Gdy ktoś grzeszy, szkodząc komuś to wola wyrządzenia krzywdy pochodzi od niego samego a moc krzywdzenia pochodzi od Boga. Bóg wie ile powinni cierpieć ci, których pozwala krzywdzić. Nie jest zła żadna natura, ale złem dla każdej natury jest pomniejszanie się w niej dobra, a jeśli zmniejszy się do końca to nie ma już dobra i nie ma natury. Ból, który niektórzy uważają za zło dotyczy albo w ciele albo w duszy i dotyczy tylko natury dobrych. Ból, kiedy prowadzi do poprawy jest pożyteczny, a ból prowadzący do pogorszenia jest niepożyteczny. Ból w duszy wywołany jest przez wolę, opierającą się większej mocy, a ból ciała – opieraniu się silniejszemu ciału. Chociaż łączymy ból ze złem to zdarza się, że zło jest gorsze bez bólu np. gorzej jest cieszyć się z nieprawości niż boleć z zepsucia.
Bóg nie posiada miary, ponieważ jest nieskończony a mierzenia kojarzy się z początkiem i końcem czegoś. O Bogu można powiedzieć, że jest miarą wszechrzeczy, dlatego wszelka miara jest dobra. O złej mierze, porządku lub postaci mówimy, gdy nie osiągają tego, co powinny lub nie są dostosowane do rzeczy, do której powinny być.
Prawdy, które wyznajemy i do których dotarł nasz rozum, muszą być podparte świadectwami z Pisma Świętego, aby mniej rozumni mogli zawierzyć Bogu i zasłużyć na dar rozumienia, a rozumni, aby wiedzieli, że tam się to znajduje. Grzechy wypływają z woli grzeszących a Pismo Święte mówi o karze na sądzie ostatecznym. W dalszej części rozważań święty Augustyn przywołuje cytaty dowodzące tego, co zostało przeze mnie już opisane.
Źli aniołowie stali się źli nie na skutek takiego stworzenia ich przez Boga, ale przez to, że zgrzeszyli. Bóg za to strącił ich do otchłani ciemności, aby tam czekali na sąd ostateczny. Grzechy nie polegają na tym, że się chce zła, ale na tym, że porzuca się lepsze. Czymś lepszym jest Bóg i to, co on stworzył. Bóg zabronił człowiekowi jabłka z drzewa w raju, aby mu pokazać, że rozumna dusza musi być posłuszna Bogu, a przez posłuszeństwo zachowuje ład zbawienny w sobie (nieposłuszeństwo niszczy). Dlatego Bóg drzewo to nazwał drzewem „rozpoznawania dobrego i złego”. Gdyby wszyscy strzegli swojej miary, postaci i porządku, to nie byłoby zła. Bóg jest jednak tak wszechmogący, że nawet grzeszników umieszcza w ramach swojego porządku a rzeczy, którymi karze nie są złe, ponieważ mają swoją miarę, porządek i postać. Grzesznicy cierpią nie przez ogień piekielny, ale przez samą mękę za grzechy. Na koniec święty Augustyn wychwala wielkość, dobro, mądrość i nieśmiertelność Boga jako najwyższą.
Rozdział drugi nosi tytuł „ O błędach manichejczyków” i rozpoczyna się od nagany im udzielonej przez świętego za bluźnierstwo, jakim jest wprowadzanie drugiej natury, czyli zła. Oskarża ich o przypisywanie dobrych cech złu a złych cech – dobru, czyli ich pojęcia są sprzeczne. Mówią też oni, że dusze utworzone z substancji Boga uwięzione są w otchłani ciemności, dlatego, że przegrały walkę ze złą naturą. Uważają, więc, że Bóg sam uwolnił zło a pokonując je tryumfuje sam nad sobą. Bluźnią oni twierdząc również, że Bóg lęka się zła, że w Bogu zmieszany jest pierwiastek zła, bo od niego wyszedł, że niesprawiedliwie karze dusze, że jego potęga zmieszana jest ze wszystkim na ziemi itd. Święty Augustyn przytacza jeszcze wiele bluźnierstw manichejskich i wszystkie je wyśmiewa i obala.
W zakończeniu święty wychwala Boga i zwraca się do Niego w taki sposób, że przypomina to modlitwę pochwalno-dziękczynną.
W całej twórczości i myśli świętego Augustyna zadziwia mnie jego pewność siebie i swoich przekonań oraz ciągła gotowość do walki z herezjami.