Marzenia wielkich ludzi o sławie. Analiza i interpretacja porównawcza Pieśni XXIV Jana Kochanowskiego i wiersza Cypriana Kamila Norwida “Coś ty Atenom zrobił Sokratesie”. Forma utworów i zawarta w nich koncepcja geniuszu.
Każdy z nas ma w sobie coś z geniusza, posiadamy cechy, które rozwijane i pielęgnowane mogą doprowadzić nas, do szczytów, jakie pragniewmy zdobywać. Problem polega na tym, że zdolności te kryją się gdzieś głęboko, schowane pod powłoką powierzchowności, ignorancji czy nie wiary we własne możliwości . Mimo tak szeroko pojętej sprawy geniuszu, każdy dąży do sławy i może nawet robimy to nieświadomie, jednak pragniemy uznania, szacunku, korzyści i dóbr, jakie mogą dzieki temu znaleść się w naszych rękach. Jako zwykli, szarzy ludzie podziwiamy tych, którzy stali się wilecy , zyskali sławę , nie zastanawiając sie nad tym ,jak wielką pracą został okupiony ich sukces i czym właściwie jest to dla nich, znanych ludzi czynu. Odmienne postawy wobec sławy i geniuszu prezentują dwaj polscy poeci , Jan Kochanowski w Pieśni XXIV oraz Cyprian Kamil Norwid w wierszu “Coś ty Atenom zrobił Sokratesie ...”
Jan Kochanowski pisze stylem podniosłym, poważnym, patetycznym, co nadaje utworowi specyficzny nastrój, charkter pełen dostojeństwa i skupienia. Dzięki temu wpływa na czytelnika, w ten spsób sprawia, że lektura staje się skarbem w rękach amatora poezji. Autor stosuje liczne epitety, pisząc “niezwyklym piórem opatrzony” bądź “Bosfor huczny” dodatkowo zmusza wyobraźnię do działania, dzięki czemu odbiór tego lirycznego utworu staje sie łatwiejszy.Zauważamy także inwersje , czyli szyk przestawny zdania , co wpływa dodatkowo na atrakcyjność pieśni.”Mój Myszkowski” pisze Kochanowski , ta apostrofa ma specyficzne znaczenie gdyż ma na celu ukazanie ,iż autor rzeczywiście jest godny wiary w jego telent .Wiersz ma budowę stroficzną, składa się z pięciu zwrotek, a w każdej odnajdujemy dobrane z ogromna pieczołowitością, dokładne rymy parzyste .
Podmiotem lirycznym w Pieśni XXIV jest autor, ktory dierży w swoim ręku kunszt poetycki . Jan z Czarnolasu rozgranicza swoje życie na dwie natury . Pierwsza to zwykła , ludzka , która stawia go na równi z innymi , zmusza do normalnego, typowego życia , które niczym nie wyróżnia się ponad przeciętność. I jest to rzecz oczywista , gdyż przyjmując wzgledną postawę, wszyscy żyjemy tak samo , bez wywyższania się i gdyby postawić na szlach wagi grupę szarych ludzi i grupę poetów , to wskazówka pokazywałaby stan równowagi. Jest jednak coś, co artstę może wyrożniać... Jest to wcześniej wspomniana, druga ptasia natura . Artysta jest jak ptak, może wzbijać sie nad ziemię i patrzeć na ludzi z góry. To możliwość zagłębienia się w miejsca, o ktorych inni nie mają pojęcia , tylko poeta może odkryć to co metafizyczne, nieodgadnionie i nieokreślone, to talent daje mu te niezwykłą moc poznania tego co nieopisnane. Ta dwojakość natury ludzkiej czyni z człowieka wyjątkową indywidualność. Niezwykły talent artysty sprawia , że obumiera tylko jego ciało. Znika tylko materialna część ludzkiej egzystencji na świecie. Natomiast dzieło i sława pozostają i rozprzestrzeniają się (“O mnie Moskwa i będą wiedzieć Tatarowie”) Twórczość przyniesie pamięć na wieki . Poeta nie chce łez i lamentów na swoim pogrzebie, jego duch pozostanie przecież nieśmiertelny , “Nie wszystek umrę” -zdaje się mówić. Te cechy sprawiają , że jest niepodobny do innych ludzi .
Inaczej temat sławy przedstawia Cyprian Kamil Norwid , jako podmiot liryczny twierdzi on , że wilelcy ludzie umierają niedocenieni przez współczesnych. Łatwo rozumiemy tylko to , co jest nam bliskie . Twórczość wybitnych jednostek nie jest akceptowana ponieważ wyprzedzają swoje czasy . Ich idee są rewolucyjne i zostaną docenione dopiero przez następne pokolenia. Sokratesa zmuszono do wypicia trucizny , później wystawiono mu pomnik. Dante został wygnany z Florencji. Prochy Kolumba wędrowały po jego śmierci od Sewilli przez San Domingo do Hawanny. Symboliczny grób Kościuszki zanajduje się w Solurze , długo czekał zanim spoczął na Wawelu. Szczątki Napoleona przebyły drogę z Wyspy Św.Heleny do Paryża. Samego Norwida można nazwać poetą tragicznym, całkowicie niedoceniony za życia, zapomniany po śmierci przeszedł przebudzenie po latach. Ludzie są konformistami , przyjmuja odgórnie narzucone im zasady , wtapiają sie w tło dlatego ci “inni”zostaja wcieleni do ogółu siłą , jeżeli nie za życia to dopiero po śmierci. Nie ważne jest jaki będzie nasz koniec , istotne jest to ,za co oddajemy swoje życie i to jest powód , dla którego powinniśmy być wierni swoim ideom. Być może nasi następcy bedą wylewać łzy “potęgi drugiej” z żalu , ze nie mogą już ujrzeć tych ludzi , którzy dokonali znaczących czynów,tych którzy byli tytułowymi geniuszami.
Wiersz nie bez powodu został podzielony przez Norwida na trzy części. Pierwsza składa się z sześciu trzywersowych strof , odnajdujemy w niej wyszukane metafory oraz ciekawe zastosowanie pytań retorycznych. Istotne są również wystepujące w utworze rymy. Część ta ma charakter informacyjny, opisowy, ma na celu ukazanie czytelnikowi absurdów, w ktorych głowną rolę pełanią ludzie czynu, docenieni wlaśnie po smierci. W partii tej mozna sie doszukać nutki ironii i cynizmu. Częśc druga i trzecia mają charakter filozoficzny ,to rozważania na temat kresu życia ludzkiego oraz paradoksu wielkiego człowieka.
Obaj poeci poruszją w swoich utworach ten sam temat . Sława, geniusz, uznanie,szacunek . Zarówno Kochanowski jak i Norwid zgadzają sie ,że być docenionym to czuć spełnienie , to nagroda za dorobek artystyczny. Jednak dla Jana z Czarnolasu poezja jest czymś lekkim, łatwym , pięknym , dla Cypriana Kamila jest to ciężka i żmudna praca artysty. Pieśń XXIV ma charakter optymistyczny ,natomiast wiersz “Coś ty zrobił Ateńczykom Sokratesie....” jest opozjcą do tego pogladu, pełen żalu i pretensji do ludzi. Gdyby kazano mi wybrac ktorąś z postaw tych polskich poetów ,nie zastanawiając się długo stanęłabym po środku . Niewątpliwie obie strony są właściwe.