Czy dzisiaj możliwy jest globalny konflikt zbrojny?
Czy dzisiaj możliwy jest globalny konflikt zbrojny?
Żyjemy w prawie cywilizowanym świecie ? dostępne są nam nowe technologie, a myśli o walkach o terytorium przestały już tak do końca zagnieżdżać się w myślach przedstawicieli państw. Tak więc czy dzisiaj, przy ogólnych porozumieniach i ugodach, możliwy jest globalny konflikt zbrojny?
Jak jednak możemy wytłumaczyć tę sprzeczność: z jednej strony świat się cywilizuje, mówimy o humanitaryzmie, ideach demokratycznych, prawach człowieka. Z drugiej ? mamy do czynienia z coraz większą brutalnością w konfliktach narodowościowych i religijnych. Okazuje się jednak, że to pozytywne idee przeważają wśród mocarstw i występują w większej ilości państw tego świata; konflikty religijne zdarzają się już tylko w państwach tak zwanego ?trzeciego świata?, gdzie władza ma możliwość kontrolowania nawet wyznania ludzi. Co jednak z konfliktami zbrojnymi? Czy dzisiaj jakieś państwo byłoby w stanie takowy wywołać? Weźmy na przykład Iran, dysponujący bronią masowej zagłady i mający za główny cel wywołanie poczucia zagrożenia, na przykład w państwach takich jak Izrael. Co budzi jednak nasz największy strach? Nie to, jaką bronią ktoś dysponuje, a... nieprzewidywalność! Bowiem czy bardziej boimy się ?zagłady? ze strony Iranu czy Iraku, czy bardziej balibyśmy się ataku Francji czy choćby Wielkiej Brytanii, dysponujących taką samą bronią?
Kolejnym argumentem potwierdzającym to, iż możliwy jest dzisiaj globalny konflikt zbrojny jest zbyt wielka walka o pieniądze. Dzisiaj ludziom zależy w głównej mierze tylko na nich i starają się zrobić wszystko, by tylko się wzbogacić. Niestety, jak mówi przysłowie - ?pieniędzmi szczęścia nie kupisz?.
W dodatku już od dłuższego czasu mówi się o nieuniknionym dojściu do ?wybuchu demograficznego?, który to miałby spowodować powszechny głód, skutkiem którego byłyby... wojny o pożywienie! Jest to chyba jeden z najważniejszych czynników, o które powinniśmy się martwić, bowiem surowce roślinne wielu państw zapewne nie wystarczyłyby w przypadku owego wybuchu ? doszłoby zapewne do krwawej rzezi przypominającej... walkę o przetrwanie!
Mimo wszelkich ugód, człowiek pozostanie człowiekiem ? w razie jakiegokolwiek niebezpieczeństwa stara się ratować siebie, a nie kogoś innego. A przecież wiemy, że nawet na morzu nagle może zerwać się sztorm...
Żyjemy w prawie cywilizowanym świecie ? dostępne są nam nowe technologie, a myśli o walkach o terytorium przestały już tak do końca zagnieżdżać się w myślach przedstawicieli państw. Tak więc czy dzisiaj, przy ogólnych porozumieniach i ugodach, możliwy jest globalny konflikt zbrojny?
Jak jednak możemy wytłumaczyć tę sprzeczność: z jednej strony świat się cywilizuje, mówimy o humanitaryzmie, ideach demokratycznych, prawach człowieka. Z drugiej ? mamy do czynienia z coraz większą brutalnością w konfliktach narodowościowych i religijnych. Okazuje się jednak, że to pozytywne idee przeważają wśród mocarstw i występują w większej ilości państw tego świata; konflikty religijne zdarzają się już tylko w państwach tak zwanego ?trzeciego świata?, gdzie władza ma możliwość kontrolowania nawet wyznania ludzi. Co jednak z konfliktami zbrojnymi? Czy dzisiaj jakieś państwo byłoby w stanie takowy wywołać? Weźmy na przykład Iran, dysponujący bronią masowej zagłady i mający za główny cel wywołanie poczucia zagrożenia, na przykład w państwach takich jak Izrael. Co budzi jednak nasz największy strach? Nie to, jaką bronią ktoś dysponuje, a... nieprzewidywalność! Bowiem czy bardziej boimy się ?zagłady? ze strony Iranu czy Iraku, czy bardziej balibyśmy się ataku Francji czy choćby Wielkiej Brytanii, dysponujących taką samą bronią?
Kolejnym argumentem potwierdzającym to, iż możliwy jest dzisiaj globalny konflikt zbrojny jest zbyt wielka walka o pieniądze. Dzisiaj ludziom zależy w głównej mierze tylko na nich i starają się zrobić wszystko, by tylko się wzbogacić. Niestety, jak mówi przysłowie - ?pieniędzmi szczęścia nie kupisz?.
W dodatku już od dłuższego czasu mówi się o nieuniknionym dojściu do ?wybuchu demograficznego?, który to miałby spowodować powszechny głód, skutkiem którego byłyby... wojny o pożywienie! Jest to chyba jeden z najważniejszych czynników, o które powinniśmy się martwić, bowiem surowce roślinne wielu państw zapewne nie wystarczyłyby w przypadku owego wybuchu ? doszłoby zapewne do krwawej rzezi przypominającej... walkę o przetrwanie!
Mimo wszelkich ugód, człowiek pozostanie człowiekiem ? w razie jakiegokolwiek niebezpieczeństwa stara się ratować siebie, a nie kogoś innego. A przecież wiemy, że nawet na morzu nagle może zerwać się sztorm...