Jestem Europejką...
To, że jestem Europejką znaczy dla mnie bardzo dużo. Europa jest moją drugą ojczyzną, ponieważ tu się urodziłam i wychowałam. W Europie mam swoją rodzinę i swoich przyjaciół. Jako Europejka czuje się bezpieczna. Polska nie ma wrogów i z żadnym z sąsiadów nie prowadzi sporów granicznych. Granice Polski uznawane są przez wszystkie kraje europejskie, które wspólnie gwarantują ich nietykalność.
Uważam, że największymi wrogami mojego bezpiecznego życia w Europie są nędza i bezrobocie. Nie może być Europy bezpiecznej jeśli wszyscy Europejczycy nie będą mieli równych szans zdobycia wykształcenia i dobrej pracy. W Polsce wiemy jak daleka jest droga do takiej sytuacji żeby absolwent Politechniki Wrocławskiej miał szansę zdobyć taka samą prace co absolwent ze Szwecji czy Portugalii.
Europa daje mi duże szansę na przyszłość. Po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej będę mogła bez problemu znaleźć pracę w innych krajach europejskich, jeśli nie uda mi się znaleźć jej w Polsce. Wiem o tym, żeby tak się stało będę musiała przykładać o wiele więcej wysiłku w poznanie europejskich języków. Jak wiadomo zjednoczone kraje nie mają granic między sobą. Dlatego nie będę miała problemów z przedostaniem się do innego państwa. Niestety może okazać się to dobrym rozwiązaniem dla bandytów i przestępców, którym łatwiej będzie się poruszać po krajach Unii Europejskiej. Chociaż, gdy zjednoczone państwa posiadają „dobre” służby specjalne nie powinno być takich incydentów.
Moim zdaniem prawdziwy Europejczyk to człowiek który ciągle wyjeżdża i nie jest przywiązany do jakiegoś kraju czy miejsca. Osoba, która mówi o sobie „Europejczyk”, może np. urodzić się w Hiszpanii, wychować w Niemczech, a żyć i pracować w Anglii. Ten „ktoś” jest dumny z tego, choć czasem może czuć się zagubiony i niepewny, czy wybrał właściwe miejsce. Wiąże go z Europą radość z osiągnięć, jak również współczucie i pomoc w trudnych dla danego państwa sytuacjach.