Euro sukces czy porażka
„EURO – sukces czy porażka?”
1. Geneza wspólnej waluty
Pierwszego stycznia 1999 roku byliśmy świadkami bezprecedensowego wydarzenia w historii pieniądza – poprzez wprowadzenie EURO po raz pierwszy od czasów rzymskich Europa ma wspólny pieniądz. Integracje gospodarczą Europy zapoczątkował w 1950 roku były francuski premier Robert Schuman, który zaproponował połączenie europejskich zasobów węgla i stali. Pierwszy projekt utworzenia unii walutowej został przedstawiony w 1970r. i był autorstwa Pierre Wernera, ówczesnego premiera i ministra finansów Luksemburga (tzw. Plan Pierre Wernera). Zakładał on trójetapowe wprowadzenie unii walutowej i wspólnej waluty dla 6 wówczas państw członkowskich. EWG (Francja, Niemcy, Włochy, Holandia, Belgia Luksemburg). Ze względu na niestabilność kursu dolara oraz kryzys naftowy pomysł ten nie został wtedy urzeczywistniony. Dwa lata później powrócono do niego, tworząc tzw. "Wąż walutowy", który ograniczał wahania kursów walut ograniczono do +/- 2,25 procent.
Kolejnym krokiem ku wspólnej walucie było powołanie w roku 1979r. Europejskiego Systemu Walutowego z inicjatywy Brytyjczyka Roya Jenkinsa. ESW określił zasady stabilizacji kursów walut (ERM - Mechanizm Kursów Walutowych) oraz finansowania deficytów płatniczych EWG. Ustalono, że wahania kursów rynkowych nie mogą przekraczać +/-2,25 procent kursów podstawowych (wyjątek stanowiły 3 państwa: Wielka Brytania, Hiszpania, Włochy, dla których kurs ustalono na +/- 6%) Oznaczało to, że gdy któraś z walut zbliżała się do górnej lub dolnej granicy, banki zagraniczne sprzedawały walutę, na którą istniał największy popyt i skupowały zagrożoną. Najważniejszym elementem ESW stała się Europejska Jednostka monetarna (ECU).
W roku 1986 powstał, opracowany przez komitet Delorsa, Jednolity Akt Europejski. Zakładał on stworzenie Unii Gospodarczej, czyli jednolitego rynku dla dóbr, kapitału, siły roboczej, usług poprzez usunięcie barier ograniczających przepływ tych dóbr. Trzy lata później sprecyzowano plan powołania Unii Gospodarczo-Walutowej, przedstawiając tzw. Raport Delorsa. Proponował on 3 etapy stworzenia UGW, z czego I Etap - liberalizacja przepływu kapitału - miał się rozpocząć na początku 1990r.
Propozycje zgłoszone w Raporcie Delorsa zostały zawarte w traktacie o Unii Europejskiej podpisanym w 1992r. w Maastricht. Już wtedy postanowiono, że od stycznia 1999 r. zacznie funkcjonować unia walutowa, tzn . że wchodzące w jej skład kraje będą posługiwać się jedną, wspólną walutą. Unia walutowa to porozumienie rozrachunkowo-kredytowe między państwami; ma na celu zniesienie ograniczeń w obrocie gospodarczym oraz wzajemne kredytowanie swojej działalności w warunkach braku wymienialności walut.
Aby wejść w skład unii kraje musiały spełnić 5 tzw. kryteriów zbieżności:
1. Inflacja nie wyższa niż o 1,5 pkt. proc. średniej stopy inflacji w trzech krajach Unii Europejskiej, gdzie inflacja była najniższa,
2. Długoterminowe stopy procentowe nie przekraczające więcej niż o 2 pkt. proc. średniej stóp procentowych w 3 krajach UE o najniższej inflacji,
3. Deficyt budżetowy nie wyższy niż 3% PKB,
4. Dług publiczny nie większy niż 60% PKB,
5. Stabilny kurs wymiany waluty w ciągu ostatnich 2 lat.
W skład unii walutowej - oficjalna nazwa brzmi Unia Gospodarcza i Walutowa (UGW; ang. Economic and Monetary Union, EMU) - weszły kraje: Austria, Belgia, Finlandia, Francja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Luksemburg, Niemcy, Portugalia oraz Włochy. Do UGW nie weszły 4 kraje członkowskie UE: Wielka Brytania i Dania - przeciwne temu, aby ich waluty narodowe zostały zastąpione przez EURO - oraz Szwecja i Grecja, które wówczas nie spełniały kryteriów zbieżności. Ta ostatnia została dwunastym członkiem UGW w dniu 1 stycznia 2001 r.
Przebieg wprowadzania wspólnej waluty można podzielić na etapy.
Począwszy od 1998 r. możemy wyróżnić trzy etapy w procesie wprowadzenia gotówkowej postaci EURO:
Okres przygotowawczy (od 1 maja 1998 r. do 31 grudnia 1998 r.), w którym ustalono listę państw zakwalifikowanych do strefy EURO, określono nieodwołalne kursy wymiany, utworzono także Europejski Bank Centralny;
Okres przejściowy (od 1 stycznia 1999 r. do 31 grudnia 2001 r.).
W tym czasie wprowadzono EURO w formie bezgotówkowej, ustalono także, że EURO i waluty narodowe będą, w tym
okresie, funkcjonować równolegle. Działalność rozpoczęły EBC i ESBC.
Okres końcowy (od 1 stycznia 2002 r. Do 30 czerwca 2002 r.), w którym nastąpiło wycofanie z obiegu monet i banknotów narodowych oraz wprowadzenie w ich miejsce monet i banknotów EURO.
2. Europejski System Banków Centralnych i Europejski Bank Centralny
Traktat z Maastricht założył utworzenie Europejskiego Systemu Banków Centralnych jako organu sprawującego w UGW zadania bankowości centralnej.
ESBC działa na podstawie art. 105-113 (105-109b) Traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską w wersji Traktatu Amsterdamskiego oraz Protokołu nr 3 w sprawie Statutu Europejskiego Systemu Banków Centralnych i Europejskiego Banku Centralnego. ESBC jest wyspecjalizowaną agendą Unii Europejskiej powstałą do realizacji konkretnych zadań. Stanowi on instytucjonalne zabezpieczenie funkcjonowania wspólnego rynku finansowego oraz systemowe zabezpieczenie emisji EURO. Głównym celem ESBC jest utrzymywanie stabilności cen. Może on wspierać ogólne cele gospodarcze Wspólnoty, jeśli nie narusza to celu głównego. Podstawowymi zadaniami realizowanymi przez ESBC są:
1.Określenie i realizowanie polityki pieniężnej Wspólnoty
2.Przeprowadzanie operacji dewizowych utrzymywanie i zarządzanie oficjalnymi rezerwami dewizowymi Państw Członkowskich
3.Zapewnienie sprawnego działania systemów płatniczych.
Europejski System Banków Centralnych składa się z Europejskiego Banku Centralnego (EBC) i narodowych banków centralnych (NBC). ESBC kierowany jest przez organy decyzyjne EBC. ESBC realizuje zadania statutowe od chwili rozpoczęcia trzeciego etapu tworzenia UGW, tj. 1 stycznia 1999 roku.
Europejski Bank Centralny we Frankfurcie nad Menem - uroczyście otwarty 1 czerwca 1998 - kieruje polityką pieniężną państw Unii, w których obowiązuje waluta EURO.
Główne zadania EBC:
1.Zarządza rezerwami walutowymi 12 państw członkowskich.
2.Ustala poziom stóp procentowych w strefie EURO
3.Przeprowadza operacje dewizowe i dba o sprawne działanie systemów płatniczych
4.Decyduje o emisji banknotów EURO
3.Historyczne przykłady unii walutowych
Unia Łacińska: Założona w 1865 roku przez Francję, Belgię, Włochy i Szwajcarię, 1868 dołączyła Grecja.
Skandynawska Unia Monetarna: utworzona w 1873 roku przez Szwecję (obejmująca od 1905 roku Norwegię) i Danię.
II Rzesza Niemiecka: powstaje w 1871 roku i staje się podstawą integracji państwa.
4. Polityczne i ekonomiczne motywy stworzenia EURO
W przedsięwzięcie stworzenia unii walutowej zaangażowały się kraje stanowiące razem olbrzymi potencjał gospodarczy, mające kluczowy wpływ na funkcjonowanie gospodarki światowej. Jest to proces niezwykły gdyż państwa, które w nim uczestniczą zdecydowały się zrezygnować z jednego z najważniejszych atrybutów swojej suwerenności tj. prawa do emisji własnego pieniądza.
Motywy uczestniczenia w tworzeniu obszaru jednowalutowego dzielą się na: polityczne i ekonomiczne. Istotną rolę odegrały to powody polityczne. Jednym z głównych motywów politycznych jest dążenie przywódców europejskich do zbudowania takiego systemu instytucjonalnego, który zapewniłby warunki do trwałego bezpiecznego rozwoju integracji politycznej i ekonomicznej na kontynencie europejskim. Wprowadzając EURO, decydenci europejscy pragnął zwiększyć pozycję polityczną kontynentu w polityce globalnej.
Następuje wysokie integrowanie rynków, zarówno gospodarki realnej, jak i finansowych. Rynek Unii Europejskiej upodabnia się do rynku pojedynczego kraju.
Dlatego jeżeli Unia chciała skutecznie konkurować z innymi potęgami gospodarczymi na świecie, wprowadzenie wspólnego pieniądza było koniecznością. Redukuje to koszty wymiany jednej waluty na drugą oraz koszty ubezpieczania się od ryzyka kursowego.
5. Atrakcyjność wspólnego pieniądza europejskiego
Źródeł sukcesu pieniądza szuka się na ogół w gospodarce danego kraju. Powszechne jest przekonanie, że „zdrowy pieniądz, bo zdrowa gospodarka”. Zapewne opinia ta jest słuszna, ale źródła sukcesu pieniądza tkwią m.in.: w prawidłowo funkcjonującym systemie bankowym danego kraju, jego zdyscyplinowanym budżecie, ustabilizowanym bilansie płatniczym, a bardzo często w stabilnej sytuacji politycznej. Na sukces EURO wpływ ma także trwały i systematyczny rozwój procesów integracyjnych. Istotny jest tu rozwój jakościowy – przechodzenie do ściślejszej integracji jak i rozszerzenie na nowe kraje. Sukcesów EURO należy poszukiwać w gospodarce „Eurolandu”, która stała się największą obok USA potęgą gospodarczą świata. Waluta europejska jest szczególna. Z jednej strony jest pieniądzem jednego organizmu, jakim jest Unia Gospodarcza i Walutowa, a jednocześnie jedynym pieniądzem w dwunastu krajach. Z drugiej strony jest zwykłym pieniądzem, którym posługujemy się, na co dzień.
Zalety EURO ujawniły się jeszcze przed jego pełnym wprowadzeniem. Wynikały one z konieczności spełnienia przez kraje wchodzące do Eurolandu tzw. Kryteriów zbieżności. Przygotowania do wprowadzenia unii walutowej wymusiły na państwach konieczność wyrównania poziomu inflacji, ograniczenia deficytu budżetowego budżetowego długu publicznego, ustabilizowanie kursów walutowych i obniżenia poziomu stóp procentowych.
„Nawet gdyby EURO miało nigdy nie ujrzeć światła dziennego, przygotowania same w sobie były korzystne dla kondycji gospodarczej Europy.” W życiu codziennym największą zaletą wprowadzenia EURO jest łatwość podróżowania do dwunastu krajach Eurolandu. Przez wiele lat podróżowanie po Starym Kontynencie, wymagało ciągłej wymiany waluty, co rodziło ryzyko kursowe. Od 2002 roku nie ma już potrzeby wymiany pieniędzy podróżując po krajach, które weszły do unii walutowej. Jest to jedna z największych zalet EURO, ułatwia ona życie wszystkim. Szacowano, że koszty związane z wymianą walut wynosiły 1% PKB, skoro tych kosztów nie ma możliwe są oszczędności. Wyeliminowanie niepewności, co do kształtowanie się kursów walutowych ułatwia podejmowanie racjonalnych, długoterminowych decyzji gospodarczych.
Kolejną zaletą jest to, że różnice cen między poszczególnymi krajami staną się bardzo przejrzyste. Do końca 1998 roku porównywanie cen między krajami europejskimi było często zniekształcone przez zmiany kursów walutowych. Różnice cen były bardzo wyrażne. Na przykład jak stwierdziła Komisja Europejska, Volkswagen Polo kosztował 54% mniej w Portugalii niż w Wielkiej Brytanii. W maju 1998 roku rozpiętości cen dla Volkswagena Golfa wynosiły 14%, a dla Forda Modeno wynosiły 25% najniższej ceny, co wynikało przede wszystkim ze zróżnicowanych stawek podatkowych. W 1998 roku sądzono, że wprowadzenie EURO powinno w ciągu 4 lat zredukować różnice cen pomiędzy poszczególnymi krajami, Eurolandu. Pod koniec 2001 roku ceny nadal były mocno zróżnicowane. Różnice cen dla niektórych towarów sięgały nawet 40%, dzieje się tak dlatego, że polityka podatkowa jest różna w poszczególnych krajach i wciąż pozostaje w gestii narodowej. Trzeba też liczyć się z przyzwyczajeniami i oczekiwaniami konsumentów w poszczególnych krajach: jedni wolą kupować droższe wersje tego samego towaru, inni zaspokajają się wersja podstawową. W ciągu 2 pierwszych lat istnienia unii walutowej postępy w wyrównywaniu się cen były niższe od oczekiwanych. Zdaniem ekspertów różnice cen nie spadną poniżej poziomu 7%.
Różnice te wynikają m.in. z przyczyn leżących w sferze przepisów prawa i systemu podatkowego poszczególnych krajów. Źródła różnic cen leżą także po stronie podaży (różne koszty produkcji, pracy i transportu) czy popytu (różne preferencje konsumpcyjne). Choć różnice te prawdopodobnie pozostaną, to zaletą EURO jest to, że można je porównywać w prosty sposób. Możemy łatwo powiedzieć, bez zniekształceń spowodowanych zmieniającymi się kursami walutowymi i kosztami wymiany walut że te same buty sportowe Adidasa kosztują w Madrycie 63 EURO, w Rzymie 77 EURO, a w Londynie, poza strefą EURO, aż 80 EURO.
Wprowadzenie EURO powinno również wpłynąć na zwiększenie efektywności rynku finansowego. Jeden, o zdecydowanie większych rozmiarach europejski rynek finansowy zwiększa szansę rentownych lokat dla inwestorów i jednocześnie daje szanse pozyskania tańszych funduszy przez pożyczkobiorców. Wzrasta płynność rynku finansowego a przedsiębiorstwa zmieniają strukturę pozyskiwania funduszy na swą działalność i rozwój – coraz częściej sięgają po tańsze, niż kredyty bankowe, instrumenty rynku kapitałowego.
Z wejściem EURO wiąże się nadzieje nie tylko na stabilizację gospodarczą, ale również na ożywienie gospodarki europejskiej.
Zdaniem członków Komisji Europejskiej przed recesją uratowało Unię EURO, przynosząc stabilność kursów walutowych, niską inflację i stopy procentowe.
Do korzyści z wprowadzenia EURO zalicza się zwykle: stabilizacja gospodarki krajów członkowskich, eliminacja ryzyka kursu walutowego i kosztów związanych z wymianą walut, integracja, ujednolicenie i zwiększenie rynku finansowego, wyrównanie poziomu cen, łatwiejsze podróżowanie, uproszczenie działalności gospodarczej, przede wszystkim księgowości. Z EURO łączone są również korzyści pozagospodarcze. „Ono jest głęboko polityczne – mówi Joschka Fischer. EURO może stać się symbolem nowej europejskiej tożsamości. Tak jak niegdyś Niemcy zdecydowali się traktować markę jako ważny symbol dumy narodowej, tak wszyscy Europejczycy mogą czuć się bardziej zjednoczeni i bardziej dumni z EURO. Fakt, że waluty narodowe krajów strefy EURO są zastąpione przez paneuropejski symbol nie powoduje, że Francuzi są mniej francuscy, a Hiszpanie mniej hiszpańscy. EURO daje wartość dodaną: ducha wspólnoty europejskiej”
Korzyści z wprowadzenia wspólnej waluty (w punktach):
1.Spadek inflacji,
2.Stabilizacja kursów walutowych,
3.Zbieżność stóp procentowych,
4.Eliminacja ryzyka walutowego,
5.Zredukowanie kosztów związanych z wymianą walut,
6.Większa efektywność i płynność rynków finansowych,
7.Wyrównanie poziomu cen na terenie UWG,
8.Ułatwienia w podróżowaniu,
9.Ułatwienie przedsiębiorcom z terenów UWG ekspansji na rynki krajów sąsiadujących
10. Większa przejrzystość cen
6. Zarzuty w stosunku do EURO
Wprowadzenie wspólnego pieniądza rodzi również obaw zarówno natury politycznej, społecznej jak i gospodarczej. Europesymiści upatrują we wspólnej walucie, utratę tożsamości narodowej przez kraje członkowskie.
Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii Milion Friedman przestrzegał, że sukces EURO nie jest jeszcze zapewniony m.in. z powodu sztywności przepisów i rozdźwięków politycznych między 12 krajmi. Z jego analizy wynika, że bardzo wątpliwy jest ogromny sukces jednolitej waluty. Europejski Bank Centralny odpowiada za 12 krajów i zadowolenie wszystkich jest niemożliwe. Problemy tego typu pojawiły się w 2002 roku we Włoszech, niezgodność w rządzie dotyczące EURO i integracji europejskiej spowodowały dymisje ministra spraw zagranicznych.
Negatywnym skutkiem wprowadzenie EURO były podwyżki w krajach Eurolandu, jakie nastąpiły przy okazji przeliczania cen z walut narodowych na EURO. Kiedy handlowcy stają przed dylematem: albo wyrównamy ceny w górę i narazimy się na protesty konsumentów, albo wyrównamy ceny w dół i stracimy miliardy, wybiorą tą pierwszą możliwość. Dlatego Dlatego sondaży przeprowadzonych w karajach Eurolandu wynika, że dwóch obywatelu na trzech uważa, że przy okazji przeliczania cen zostali oszukani. Wyrównywanie cen w górę uwidoczniło się w Niemczech. Niemczech 2001 roku na alarm zaczęła bić niemiecka prasa i tak np. cenę pudełka klocków lego za 64,95 marki przeliczono w sklepach na 33,21 EURO. Przed zaokrągleniem cena wynosiłaby 33,2084. Jak pisze Paweł Żukowski w swojej książce „cena ta była ze względu na końcówkę „mało sexy”, zmieniono ją po jakimś czasie na dużo bardziej atrakcyjną dla handlowców 34,99 EURO. Oznaczało to podwyżkę o 5,4%”.
Ceny wzrosły także w Belgii i Francji (ok. 2 do 8%) jako efekt przeliczenia cen w walutach narodowych na EURO. Podwyżki nie dotyczyły tylko zwykłych towarów i usług konsumpcyjnych. Na przykład w Finlandii nastąpiło wyrównanie najtańszego mandatu za złe parkowanie z 50 marek fińskich na 10 EURO, czyli 59,5 marki(Cena tego mandatu po zaokrągleniu powinna wynosić 8,41 EURO). W kraju tym wzrosły też opłaty publiczne. O 20% wzrosła opłata za wyrobienie kart identyfikacyjnych, a o 19% wzrosła opłata za wytoczenie sprawy cywilnej. Nie wszystkie jednak spekulacje, co do podwyżek cen sprawdziły się, można było spotkać się także ze spadkami cen. W Niemczech sieci sklepów spożywczych Lidl, Aldi czy Plus rozpoczęły prawdziwą wojnę cenową. W mediach roiło się od promocji towarów po niższych cenach.
Negatywną konsekwencję wprowadzenia EURO odczuli przede wszystkim pracownicy banków, którzy musieli świętować nadejście Nowego Roku przy biurkach. Dla banków wprowadzenie EURO wymagało także poniesienia dodatkowych kosztów. Z drugiej strony dało im szanse na rozszerzenie wachlarza swoich usług i szansę zwiększenia ilości klientów. Wprowadzenie EURO było skomplikowanym logistycznie przedsięwzięciem i to nie tylko w sferze finansów, ale również w sferze całego życia gospodarczego, społecznego i politycznego.
Wymierne koszty powstania Unii Gospodarczej i Walutowej
1.Koszty adaptacji do euro systemów informatycznych oraz procesów operacyjnych
2.Koszty szkolenia pracowników oraz partnerów biznesowych
3.Koszty adaptacji urządzeń posługujących się gotówką (bankomaty, automaty do sprzedaży towarów itd.)
4.Urata przez banki części dochodów z transakcji na rynku walutowym
Niewymierne koszty związane z UW
1.Częściowa utrata suwerenności przez kraj członkowski
2.Utrata kontroli narodowej nad polityką monetarną oraz polityką kursu walutowego
3.Utrata możliwości emisji własnej waluty
7. Nasz kraj a unia walutowa (plusy i minusy wprowadzenia EURO)
Zdecydowanie najłatwiej jest mówić o pozytywach wejścia do strefy euro, ponieważ są one oczywiste i nie wymagają tłumaczenia. Przede wszystkim w handlu zagranicznym na terenie Unii nie będzie ryzyka walutowego, a przecież właśnie Unia jest naszym największym partnerem (80 proc. eksportu i blisko 70 proc. importu). Wszyscy wiemy, jak cierpią ostatnio eksporterzy, którym z dnia na dzień, wraz ze wzrostem siły złotego, spada opłacalność eksportu. Nastąpi również zmniejszenie kosztów transakcji (znikną na przykład prowizje banków przy wymianie walut). Dzięki temu, że nie będzie ryzyka walutowego, a koszty spadną wzrośnie konkurencyjność naszych firm i wzrośnie PKB. Wraz z rozwojem gospodarki powinna również poprawić się sytuacja na rynku pracy. Wielu ekonomistów oczekuje też dużego wzrostu inwestycji, ale to takie oczywiste już nie jest. Inwestorzy, którzy chcieli zaistnieć w naszym kraju dawno już tego dokonali. Pamiętać trzeba o tym, że w naszym regionie nie brakuje krajów dużo tańszych (Ukraina, Rumunia, Bułgaria, kraje nadbałtyckie). Zarówno dla firm, jak i dla przeciętnego Polaka znaczenie będzie miało to, że nastąpi poszerzenie oferty kredytowej i zmniejszenie ceny kredytu (w UE stopy procentowe są wyraźnie niższe). Nie ulega też wątpliwości, że łatwiej będzie podróżować po Europie mając tą samą walutę.
Problem pojawia się, kiedy mówimy o minusach: rezygnacji z części niezależności gospodarczej, pogorszeniu sytuacji na rynku pracy i wzroście inflacji. Nie bez powodu Wielka Brytania czy Szwecja z uporem odmawiają wejścia do EMU. Przyjmując euro zrezygnujemy z bardzo ważnych instrumentów polityki gospodarczej państwa: stopy procentowe i kurs walutowy będę ustalane poza Polską. W przypadku załamania eksportu deprecjacja złotego pozwoliłaby na uniknięcie ujemnych skutków dla produkcji i zatrudnienia.
W sytuacji, kiedy nie mamy wpływu na kurs walutowy i stopy procentowe, taki negatywny szok musiałby obniżyć płace realne. Byłoby to jednak możliwe tylko i wyłącznie wtedy, jeśli rynek pracy byłby elastyczny. Gdyby tak nie było to wynikiem szoku byłaby dłuższa recesja oraz większe bezrobocie. Elastyczność rynku pracy to temat na osobną dyskusję, ale przypomnijmy, że na elastycznym rynku pracy stopa bezrobocia spada – tak stało się np. w Japonii i USA – jednak od 1980 r. wzrosła tam ilość pracowników tymczasowych (z około 15 do ponad 30 proc.). Wyobraźmy sobie więc sytuację, w której bezrobocie spada do 10 proc., ale wśród tych pracujących co trzeci ma pracę tylko na chwilę i nie wie co przyniesie najbliższa przyszłość. Jak wtedy będzie wyglądała harmonia społeczna, jak będziemy żyć, kiedy poziom stresu tak znacznie wzrośnie?
Kolejny negatywny aspekt wspólnoty monetarnej dotyczy problemu inflacji, która w pierwszym okresie po przyjęciu euro wzrośnie. Urzędy statystyczne informują, że inflacja w krajach, które weszły do strefy euro wzrosła nieznacznie, ale prawda jest taka, że uboższa część społeczeństwa – a u nas to olbrzymia większość – ucierpi z powodu wzrostu cen, a nie zyska z powodu ich spadku, dlatego że kupuje się zdecydowanie częściej produkty i usługi niepodlegające wymianie z zagranicą. Ceny towarów wymienianych z zagranicą nie ulegną dużej zmianie (mogą nawet stanieć, bo spadną koszty transakcyjne), ale w Polsce 2/3 to towary i usługi niewymieniane w handlu zagranicznym – ich ceny będą dążyły do dużo wyższych cen w EU. Wzrost inflacji wywoła presję na płace. Jeśli presja będzie udana to spadnie konkurencyjność polskich spółek. Jeśli będzie nieudana to wzrosną koszty społeczne.
Większość ekonomistów chce szybkiego wejścia do strefy euro i trudno się temu dziwić. Analizują oni sytuację z poziomu makroekonomii i zdają sobie sprawę, że dużo trudniej będzie tego dokonać, kiedy gospodarka zwolni. Jednak od strony politycznej pojawia się inny problem. W nowym składzie Sejmu zapewne bardzo dużo do powiedzenie będą miały ugrupowania narodowo-populistyczne, a złoty często postrzegany jest jako symbol narodowej tożsamości. Nie widzę chęci do szybkiej rezygnacji z narodowej waluty i z niezależności decyzji gospodarczych. Naiwnością byłoby oczekiwanie, że ugrupowania narodowe nie uderzą w nutę anty–euro. To, że obecnie 60 proc. Polaków chce wprowadzenia wspólnej waluty nic tak naprawdę nie znaczy – niewiele wiedzą oni, bowiem o problemach z tym związanych. Jeśli mielibyśmy przyjąć euro w 2010 r. to w reżimie ERMII powinniśmy przebywać w latach 2008 – 2009. W 2009 r. znów odbędą się wybory parlamentarne. Kto tuż przed wyborami zaproponuje społeczeństwu zaciskanie pasa i oszczędności budżetowe? I wreszcie: czy jest możliwa zmiana Konstytucji (Art.227), do której powinno dojść, by wprowadzić euro? Wydaje się, że będzie o to bardzo trudne, ponieważ za zmianą musiałoby zagłosować przynajmniej 2/3 Sejmu.
Wejście naszego kraju do strefy euro w dłuższym terminie będzie bardzo korzystne, wręcz niezbędne. Jednolita waluta to też jeden z elementów koniecznych do budowy silnej Unii. Natychmiastowe wprowadzenie euro byłoby bardzo korzystne dla biznesu, ale dokonane w niewłaściwym momencie może zaszkodzić znacznej części społeczeństwa polskiego.
Uważam, że wejścia do strefy euro należy dokonać wtedy, kiedy wzrost gospodarczy będzie w ciągu 2 – 3 lat niezagrożony, bo tylko to da względną ochronę rynku pracy i zmniejszy napięcia społeczne, towarzyszące takiej zmianie. Nie ma sensu powoływać się na przykład państw, które do Eurolandu wstępowały wiele lat temu – inna była wówczas sytuacja w gospodarce, a Europa nie stała na granicy recesji. Do mechanizmu ERMII należy wejść na początku kadencji Sejmu, ponieważ bolesne operacje na społeczeństwie przeprowadza się na początku, a nie w końcu kadencji sejmowej.