Na czym polegał dramat sprawy narodowej w "Weselu".

„Wesele” Stanisława Wyspiańskiego jest to utwór realistyczno–symboliczny, który z opisu uroczystości weselnej zamienił się na dramat narodowy. Takie zestawienie, zarówno kwestii hucznej zabawy jak i problemy polityczne, było możliwe tylko dzięki symbolice określonych przedmiotów i wprowadzeniu obok osób realistycznych „postaci dramatu”. Najpierw jednak Wyspiański poddaje obie grupy społeczności krytyce. W pierwszej części utworu zarysowuje się kontrast między nimi. Autor określa inteligencję jako ludzi o poczuciu wyższości i braku szacunku wobec stanu niższego. Są wyniośli, dumni. Charakteryzuje ich też lenistwo i próżność. Nie znają życia wiejskiego, krytykują ludomanię lub też żenią się z kobietami ze wsi szukając odmiany. Są zafascynowani barwnością chłopskiego stroju, stworzyli wyobrażenie wsi spokojnej i sielankowej. Nie są również przystosowani do realnego życia. Uciekają do poezji, szukają wartości w świecie obłudy, upajają się słowami, poza którymi kryje się wewnętrzna pustka. Wyspiański jednak nie idealizuje chłopów. Mimo że charakteryzują się siłą fizyczną, zdrowiem, tężyzną, chęcią i gotowością działania, są również porywczy, zdolni do czynów okrutnych. Gospodarz uważa, że mogą stanowić niebezpieczną. Kierują się jednak własnym rozumem, są pełni dobrych chęci. Niestety nie mają przywódcy, który potrafiłby nimi pokierować. Inteligencja nie nadaje się do tej roli. To przecież próżna, znużona życiem grupa, idealizująca świat, żyjąca w świecie marzeń.

Takim przywódcą mógłby być Gospodarz. Postać ta jest pośrednikiem pomiędzy grupami, bowiem on sam jako inteligent ożenił się z kobietą ze wsi. Podczas hucznej zabawy Gospodarzowi pojawia się Wernyhora, który namawia do zgromadzenia chłopów w celu działań wyzwoleńczych. Tetmajer otrzymuje „złoty róg” jako symbol powodzenia w walce, pojednania się i dodania sił, ale nie wywiązuje się z zadania. Przekazuje bowiem polecenie chłopu Jaśkowi, który gubi powierzony mu „złoty róg” podczas szukania czapki z pawimi piórami. Zapobiegliwość o dobra materialne stała się przyczyną niepodjęcia walki, choć nie jest to jedyny powód. Oznacza to, że obie grupy nie są bez winy. Są nieodpowiedzialni i niedorośli. Chłopi nie mają przywódcy, który mógłby poprowadzić grupą, a inteligencja nie nadaje się na kierowanie nimi. Cechuje ich strach przed siłą wsi, „słomiany” zapał. Są to grupy stłumione, bierne. Aby podjąć walkę narodowowyzwoleńczą, która przyniosłaby oczekiwane rezultaty, potrzebna jest jedność i społeczna solidarność. Przypadkowe rozmowy gości weselnych dowodzą jednak, że obie klasy niewiele łączy, a niemal wszystko dzieli.

Inna postać to Poeta, któremu objawia się Rycerz, zdaje sobie sprawę, że choć tęskni za potęgą swojej poezji w roli literatury narodowej, przekazuje jedynie pesymizm i postawę dekadencką. Nastroje takie pozbawiają ludzi aktywności, odsuwają od problemu kraju. Wyspiański chciał bowiem, aby poezja włączyła się w ogólny nurt spraw narodowych i mobilizowała resztę do walki o wolność kraju.
Dziennikarz z kolei reprezentuje konserwatywne, ugodowe stanowisko wobec zaborców. Pojawia się zatem przed nim Stańczyk, który wprawia go w stan refleksji o swoich czynach. Zastanawia się czy jego postępowanie jest słuszne, czy nie przekreśla przyszłości ucząc bierności wobec działań wyzwoleńczych. W postawie Dziennikarza objawia się wpływ dekadentyzmu. Autor zarzuca bohaterowi obłudę i deprawowanie ludzkości. Dziennikarz zdaje sobie sprawę z własnej winy i upodlenia. Spotkanie to porusza go do głębi, ale wie, że nic już nie może zrobić, już za późno, jest już za stary na zmianę postawy wobec władz zaborczych.

Poza tym wiemy dobrze, że zarówno sceny wizyjne, jak i osoby dramatu tworzą symbole niezbędne do interpretacji, odczytania przesłań autora. Skorzystanie z symbolizmu i połączenie go z postaciami realnymi umożliwiło Wyspiańskiemu dokonanie krytycznej oceny społeczeństwa polskiego. Najbardziej znaczący jest Chochoł, którego zaprosiło towarzystwo będące w stanie upojenia alkoholowego. On nakazuje Jaśkowi, aby zabrał chłopom broń, bo są teraz niezdolni do walki. To tylko goście weselni, którzy połączywszy się w pary tańczyli w nieprzerywalnym kręgu tanecznym. Rytm muzyki był wówczas powolny, monotonny, brak w nim dynamizmu. Ten „chocholi taniec” przeszedł do tradycji ludowej i oznacza niemożność ludu, brak jakiegokolwiek działania. To wyobrażenie autora można również odnieść do następnych okresów historii Polski, a nawet do czasów współczesnych.

Uważam, że Stanisław Wyspiański trafnie ocenił sytuację narodu. Poddał obie warstwy społeczne wnikliwej krytyce, postawił ich przed możliwością wspólnego czynu. Okazuje się, że inteligencja w chwili wielkiej szansy zawiodła, a chłopi nie dorośli do tak poważnego zadania. Ówczesne społeczeństwo nie było zdolne podjąć działań ku chwale ojczyzny. Naród polski zawsze będzie się kręcił w miejscu, bez szans na wywalczenie wolności.

Dodaj swoją odpowiedź