„Kobieta pocałunkiem przezwyciężyć może nawet śmierć” – Nikos Kazantzakis

Kobieta i mężczyzna. Czy jest możliwe życie bez siebie nawzajem? Czym byłoby życie kobiety bez mężczyzny, czym byłaby podróż mężczyzny bez kobiecego ciepła? O co walczyłby mężczyzna, gdyby nie miał dla kogo tego robić, gdyby nie było kobiet?
Różnimy się. Już w podstawówce słyszymy o tych prostych biologicznych różnicach, ale przecież to nie o nie tu chodzi. Różnimy się, a świat jest tak urządzony, że mężczyzna ma to wszystko bez czego kobieta nie byłaby spełniona. Świat jest tak urządzony, że to kobieta właśnie ma to wszystko co mężczyźnie jest niezbędne do odnalezienia siebie. Jeśli się nie rozumiemy, jeśli się kłócimy to tylko dlatego, że nie pojmując potrzeby tych różnic, nie szanujemy ich, a przecież jak powiedział Jean Vanier „mężczyzna i kobieta są dla siebie zwierciadłem; ich odmienność objawia każdemu z nich własną tożsamość”.
Tworząc ślady na drodze własnego życia, czasem umieramy, choć ciało wciąż gdzieś się błąka, choć serce wciąż wybija słaby rytm, zdarza się- umieramy. Śmierć w znaczeniu, chwilowego braku sensu. To tu, to tam- prześlizgując niewidzącymi oczami po szarych zarysach rzeczywistości- umieramy. Choć nie jestem mężczyzną, widzę czasem tą śmierć, śmierć goszczącą w zmęczonych oczach mężczyzny. Boli dusza i wtedy szklą się oczy, dumnego mężczyzny, który został zrodzony aby walczyć, aby podróżować, aby zdobywać. Widzą zaciśnięte usta mężczyzny, który szuka promyka jasnego słońca, szuka sensu, szuka szczęścia, szuka siebie. Wtedy właśnie kobieta może ocalić pocałunkiem mężczyznę od śmierć, a nawet więcej, to kobieta może darować mu życie.
Wiem, że te słowa mogą być jak zaspakajanie próżności, ale któż się ze mną nie zgodzi ze stwierdzeniem, że nie bez powodu tak się różnimy, tak lgniemy do siebie. Kobieta jest wstanie dać życie mężczyźnie, więcej kobieta może mu je odebrać. O tym świadczy literatura z całej kuli ziemskiej, o tym świadczą akty malarzy, o tym świadczą podboje, wojny, historia.
Próżność kobiety nie tkwi w tym, że mówi o tym, ale w tym, że tego się wypiera z ironicznym, fałszywym uśmiechem na twarzy. Jeśli więc kobieta może być katem, może być też aniołem w którego ramionach odnajdują mężczyźni własną dumę i rozkosz odrodzenia.
Pocałunek jako chwila, moment wzlotu nad świadomością istnienia, jest tylko metaforą dotyku dłoni, nieśmiałego uśmiech, spojrzenia oczu w których tkwi zgoda i wyrozumiałość- ciepło. Śmierć w tym cytacie nie będzie upadkiem ciała, lecz upadkiem duszy.
Zakochany mężczyzna, szczęśliwie lub też nie- to żyjący mężczyzna. Mężczyzna, który ujrzał kobietę anioła to mężczyzna odrodzony. Mężczyzna, który został zatopiony w rozpaczy i oszukany przez anioła zamieniającego się w demona to martwy mężczyzna.
Boli nieświadomość kobiet, które nie wieżą i wiedzą co robią, gdy kpią gdy dokazują, jak w piosence Grechuty. Boli kiedy nie wiedząc, że czasem trzymają w rękach czyjeś życie depczą ostatnie tchnienie, a przecież poeci, malarze, pieśniarze, przypominają nam o tym na każdym kroku. Artyści, filozofowie, historycy szukający muzy, która tchnie życie w ich myśli, pozwoli zakwitnąć tym rozpędzonym myślom, nie mogącym znaleźć ujścia. Podeprę się tu słowami nie kogo innego jak mężczyzny Jacqes,a Chardonne „dla mężczyzny kobiety są tym, czym żagle dla żaglowca”, lub też cytując Antoniego Czechowa „mężczyzna bez kobiety jest jak parowóz bez pary”. Takich cytatów można znaleźć naprawdę wiele co tylko świadczy o tym, że kobieta pozwala się odrodzić, cytat Nikosa Kazantzakis „Kobieta pocałunkiem przezwyciężyć może nawet śmierć” jest tylko jednym z wielu pięknych słów, tak rzadko dostrzeganych przez uparte kobiety. Mnie najbardziej poruszają słowa Witolda Gombrowicza „kobieta jest kluczem do mężczyzny”, ale tutaj zawsze przychodzi mi na myśl, że tak naprawdę to mężczyzna jest również kluczem do kobiety, gdyby nie miłość mężczyzn, nie potrafiłybyśmy być naprawdę szczęśliwe, a tym samym piękne. To mężczyzna pozwala się odrodzić bądź ujawnić pięknu tkwiącemu w kobiecie. Podobnie kobieca miłość, czułość potrafi wydobyć całą siłę oraz twórczość z mężczyzny. Ciąży i na kobietach i na mężczyznach obowiązek lub też niepisana powinność dbania o te tchnienia, o te odrodzenia. Męczy mnie myśl, że kobieta czasem powinna porzucić mężczyznę tylko po to aby mógł on dać światu siebie, bo jakże uboga byłaby cała historia, sztuka gdyby nie cierpienie porzuconego mężczyzny, tak czasem pocałunek musi być gorzki aby mógł ocalić mężczyznę umierającego w zbyt pięknym sercu kobiety.
W tym oto miejscu wydaje mi się, że to wszystko, co można powiedzieć o śmierci, o pocałunkach, o powinnościach, o mężczyznach. Bo nie ma nic prostszego i nic bardziej trudnego jak cała kosmiczna siła na której spoczywa spokojnie sens współistnienia mężczyzn i kobiet.


Alma Białoszewska

Dodaj swoją odpowiedź