Uczestnictwo w wycieczkach jako źródło wiedzy o mojej małej ojczyźnie
Uczestnictwo w wycieczkach jako źródło wiedzy o mojej małej ojczyźnie
Myślę, iż na samym wstępie mojej pracy powinienem wyjaśnić, co tak naprawdę oznacza słowo ojczyzna.
Według socjologów ojczyzna jest krajem, w którym człowiek urodził się, którego jest obywatelem lub, z którym związany jest więzią narodową. W skład pojęcia ojczyzna wchodzą: określona zbiorowość ludzka, terytorium historycznie należące do danego narodu.
My ludzie jako gatunek pojawiliśmy się na Ziemi, w porównaniu do Jej wieku stosunkowo niedawno. Ale już od zarania dziejów zawsze przemieszczaliśmy się z miejsca na miejsce. Cel tych wędrówek zmieniał się tak jak i zmieniali się sami ludzie. Pierwsze wędrówki ludzi na pewno nie miały nic wspólnego z turystyką i trudno było by dziś ustalić czy nasz praprzodek mając przed sobą piękną panoramę, zastanawiał się nad jej urokiem. Chociaż oglądając prymitywne rysunki znalezione przez naukowców na ścianach grot, trudno dopatrywać się w nich artyzmu, ale na pewno utwierdzają nas w tym, iż Świat już w tedy był postrzegany.
Ludzie wędrując po ziemi ciągle napotykali na coś nowego. Świat, który ich otaczał był wielki, groźny i niezrozumiały, wciąż uczyli się z niego czegoś nowego.
Poznając otaczający ich Świat zdobywali wiedzę i doświadczenia.
Wędrując w pierwszym okresie przeważnie w poszukiwaniu jedzenia, wciąż odkrywali coś nowego. Tak działo się przez wieki, człowiek wciąż się przemieszczał, wędrował, a Jego wędrówką towarzyszył również rozwój Jego samego.
W dzisiejszych czasach wędrówki ludzi mają inny charakter, choć są wykorzystywane w podobnym celu. Tak jak dawniej człowiek „wędruje” w poszukiwaniu jedzenia tyle tylko, że odbywa się to nie po stepie czy puszczy, a po ulicach miast i wsi lub, jak kto woli po sklepach. I na pewno na każdego z nas czyha nie mniej niebezpieczeństw niż przed wiekami. Niebezpieczeństwa te mają po prostu inny charakter.
Do tej pory wspomniałem o przemieszczaniu się ludzi w celu zaspokajania swoich potrzeb życiowych, ale od czasu, gdy ludzie coraz bardziej zaczęli rozwijać swoją świadomość, zaczęli odczuwać również chęć zaspokajania innych potrzeb niż tylko tych niezbędnych do przetrwania ich samych i gatunku. Obudziła się w nich chęć poznawania i oglądania innych miejsc niż te, na których się osiedlili, żyją i mieszkają. Narodziła się nowa forma podróżowania nazywana turystyką. Jak ktoś kiedyś stwierdził ciekawość ludzka nie ma granic. Wszyscy chcemy poznawać Świat, który nas otacza.
Wśród nas jest wielu ludzi, którzy nie znają swojego miasta, a nawet osiedla, na którym mieszkają, a jednak, gdy w towarzystwie zaczynają się rozmowy o ciekawych miejscach na świecie, czy też podróżach, okazuje się wtedy, że oni wszędzie tam byli.
Trzeba sobie powiedzieć, że wędrując poznajemy i uczymy się.
Już od samych narodzin człowiek zaczyna poznawać otaczający go Świat.
Wraz ze wzrostem i z każdym dniem życia, świat ten powiększa się. Zaczynamy dostrzegać coraz to nowe i nie zbadane dla nas jego sekrety.
W pewnym okresie swego życia dowiadujemy się, że posiadamy narodowość, że kolor naszej skóry także ma znaczenie w naszej klasyfikacji. Coraz częściej słyszymy słowa nasza Ojczyzna.
Każdemu człowiekowi słowo Ojczyzna kojarzy się z krajem, w którym urodził się on i jego „ojcowie”, którego z reguły jest obywatelem i z którym związany jest więzią narodową.
A przecież ojczyzną można nazwać także teren znacznie mniejszy obszarowo, zamykający się w kwadracie ulic osiedla, czy dzielnicy,w której mieszkamy i żyjemy. To może być nasze miasto lub wieś.
Przywykliśmy mówić o takim rejonie moją lub naszą małą ojczyzną.
Szczególnego znaczenia nabierają te słowa, gdy ktoś zdecydował się wyemigrować z kraju ojczystego i osiedlić się za granicą.
W większości takich przypadków tworzą się zamknięte enklawy narodowościowe, są one naprawdę małymi ojczyznami. W moim przypadku moja mała ojczyzna to dzielnica miasta, a konkretnie Mokotów, mieszkam tu od urodzenia. Jest to największa obszarowo dzielnica naszej stolicy, a jednocześnie obejmującą olbrzymi obszar w naszej historii.
Ja poznawałem uroki swojej „małej ojczyzny” na różne sposoby. Jeszcze jako dziecko wędrowałem w wózku lub już trochę później na piechotę wraz z rodzicami na długie spacery. Przeważnie odbywały się one po Łazienkach Królewskich, gdyż mieszkaliśmy nie daleko od nich. Tu właśnie poznawałem z początku otaczający mnie Świat. Właśnie w Łazienkach zaczęło się moje poznawanie: ziemi, słońca, nieba, wody oraz przyrody ożywionej i nieożywionej. Wraz z moim wzrostem spacery zaczęły zmieniać swój charakter i pomału stawały się wycieczkami. W szkole podstawowej zapisałem się do szkolnego kółka turystycznego i wraz z innymi zacząłem wybierać się na prawdziwe wyprawy. Najpierw wędrowaliśmy po dzielnicy potem po Warszawie a nawet po całej Polsce.
Każda wycieczka przynosiła nowe doświadczenia, przygody i pozostawiała w mej pamięci wiele nowych wiadomości i wspomnień. Zacząłem poznawać historię, odkryłem różnorodność architektury i piękno otaczającej nas przyrody.
Dzięki wycieczkom bardzo zainteresowały mnie problemy ochrony środowiska. Uczestnictwo w zbiorowych „wypadach” wpływa na rozwój człowieka. W moim przypadku nauczyłem się jak żyć w grupie, to właśnie na wycieczkach stawiałem pierwsze samodzielne kroki w życie.
Wędrując wraz z koleżankami i kolegami nabieraliśmy pewności siebie i przestaliśmy się bać wielkości otaczającego Świata. Nasza dzielnica stawała się naprawdę naszą i nie była już tak ogromną, obcą, przerażającą i nieznaną. Dzięki wycieczkom nabieraliśmy doświadczenia w rozwiązywaniu problemów, przestaliśmy załamywać się z powodu każdej niedogodności czy przeszkody. Wycieczki umożliwiły nam zobaczenie na własne oczy tego, co widzieliśmy na zdjęciach w podręcznikach, ekranach telewizorów lub, o których opowiadali nam starsi.
Wędrując po tych miejscach zupełnie podświadomie wchłanialiśmy wiedzę. Przyswajaliśmy sobie fakty historyczne w sposób dla nas niezauważalny. Wędrując zapoznawaliśmy się z historią naszej małej ojczyzny w sposób błyskawiczny i bezbolesny. Poznawaliśmy style architektoniczne. Nazwiska sławnych ludzi, którzy zapisali się w naszej historii przestawały być nam obce i co bardzo ważne nie wykuwaliśmy ich na pamięć z podręczników, który w tym wypadku służyły tylko i wyłącznie do pogłębiania wiedzy. Wędrując ulicami swego miasta czy dzielnicy mogliśmy zobaczyć wiele ciekawych miejsc, czy na swej drodze spotkać sławnych ludzi sztuki czy polityki. Tak, więc trzeba sobie uświadomić, że każda wycieczka uzupełnia w nas wiedzę, pogłębia ją ogólnie rozwijając nas intelektualnie, a w zależności od sposobu wędrowania może wpływać na naszą kondycję fizyczną i samopoczucie.
Człowiek znający swoje otoczenie staje się bardziej śmielszy, przystępny, a jednocześnie życzliwszy dla innych, znacznie łatwiej jest mu nawiązywać kontakty z innymi osobami. A jednocześnie znając swoją małą ojczyznę staje się bardziej z nią zintegrowany, budzi się w nim lokalny patriotyzm. Co powoduje, że będziemy starali się pomóc tak ludziom, z którymi żyjemy, jak i w środowisku, w którym żyjemy.
Dlatego uważam, że wycieczki i uczestnictwo w nich to źródło nie przeniknionej wiedzy zarówno o „naszej małej ojczyźnie” jak i o całym otaczającym nas Świecie.